Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie poczytałam tę ,,jęczarnię" i aż mi włosy stanęły dęba. Muszę tu wspomóc @Abigail_1Sm25jak przedstawicielka płci pięknej. Nie znam osobiście żadnej dziewczyny, która by się oddawała za pieniądze, a mam naprawdę dużo koleżanek/przyjaciółek. Wszystkie ciężko pracują i nie muszą brać pieniędzy od facetów. Gdzie Wy w ogóle znajdujecie takie kobiety? Nie jest również prawdą, że dziewczyny taką wagę przywiązują do stanu materialnego faceta. To nie XIX w, coraz więcej kobiet zarabia więcej od swoich facetów. I co ciekawe, Panom to też się nie podoba, bo cierpi ich ambicja. I tak źle i tak niedobrze. Przestańcie wreszcie tak narzekać na tę płeć piękną 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Karalajna napisał:

Nie jest również prawdą, że dziewczyny taką wagę przywiązują do stanu materialnego faceta

ja to jednak jestem bez uczuć :P gdybym polował na jakąś pannę to głównym kryterium by był jak największy posag xD i nie o dzieciach tu mowa :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej mieć seks w pięciogwiazdkowym hotelu, niż  pod mostem. Facet który ma $, pokazuje, że mu zależy na kobietach. No bo nie zarabia tych pieniędzy po to, żeby wydać wszystko w supersamie, chociaż różni są ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak pogodzić się z czymś, co mnie ominie, na co nie ma już szans. Myślę, dlaczego miałam tyle szczęścia, że siedzę i żyję oraz jak przetrwałam to gunwo ostatnich miesięcy. Ambicje raczej mam wywalone w kosmos, chociaż zawsze cieszyłam się z najdrobniejszych rzeczy i porażki mnie nie dobijały. Pękła jakaś granica, filar rzeczy, które są dla mnie najważniejsze, spadł i zginął w przepaści. Jak jeszcze trwała zabawa w leczenie to czekałam od etapu do etapu, oczekiwanie, co się stanie, jak będę się czuła, a teraz trzeba się zmierzyć z niczym, co pozostało po tym i to jest przerażające. Mam za dużo czasu, a nie mam siły, żeby w coś sie zaangażować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurnaaa, zaspałam dziś do pracy 😫 miałam na 5, obudziłam się o 5.05, w pracy byłam o 5.20. Musiałam wyłączyć budzik, coś mi świta. Od dziś budzik będzie nie przy łóżku, ale na biurku. O ile mnie nie zwolnią. Na razie nie mam sygnałów, że ktoś zauważył. Ja pierniczę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Karalajna napisał:

@stworzonabyzyxpisząc leczenie, masz na myśli leki czy psychoterapię?

Chodzi mi o inne przebyte leczenie. Jeszcze nie zadałam magicznego pytania, ale pewnie i psychiatry będę musiała poszukać w innym miejscu albo wrócić do poprzedniego lekarza.

Te myśli w/w to było raczej puszczenie w eter, wiem, jaka jest moja odpowiedź i wiem, że nie zaakceptuję innej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja pojęczę. Zima zaskakuje kierowców nie tylko w Polsce. Trzy główne wylotówki z miasta zablokowane, a jest centymetr śniegu. Tylko fakt, kontrola trakcji miga jak choinka na Boże Narodzenie gdy tylko dotknąć gazu na trójce, marznący deszcz to najtrudniejsza do jazdy pogoda. Żeby tylko mojej wylotówki nie zablokowali do rana bo narzekanie zmieni się w rzucanie ku*wami w idiotów na letnich oponach 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Abigail_1Sm25 napisał:

Kurnaaa, zaspałam dziś do pracy 😫 miałam na 5, obudziłam się o 5.05, w pracy byłam o 5.20. Musiałam wyłączyć budzik, coś mi świta. Od dziś budzik będzie nie przy łóżku, ale na biurku. O ile mnie nie zwolnią. Na razie nie mam sygnałów, że ktoś zauważył. Ja pierniczę. 

współczuje:classic_mellow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Peter88, dzięki 🙂 Jak przez mgłę pamiętam, że wyłączyłam budzik, a nie brałam nasennych i normalnie tak nie mam 🙄 na razie bez konsekwencji i może nie wiedzą albo nie zrobią z tego problemu. Właściwie nic przez to realnie nie zawaliłam. No ale nie może tak być, że zasypiam do pracy 😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Abigail_1Sm25 napisał:

@Peter88, dzięki 🙂 Jak przez mgłę pamiętam, że wyłączyłam budzik, a nie brałam nasennych i normalnie tak nie mam 🙄 na razie bez konsekwencji i może nie wiedzą albo nie zrobią z tego problemu. Właściwie nic przez to realnie nie zawaliłam. No ale nie może tak być, że zasypiam do pracy 😒

ja miałem dzisiaj problem ze wstaniem o 9, więc tym bardziej współczuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.11.2018 o 21:21, carlosbueno napisał:

Część zwłaszcza młodych pewnie goni aby się przypodobać kobietom, inni aby zaimponować kolegom, znajomym a jeszcze inni aby realizować swoje pasję czy tylko czuć się bezpiecznie z ilomaś zerami na koncie. Bogaci raczej na brak powodzenia nie narzekają ale z tą miłością to często to jest tylko miłość do kasy partnerek i może właśnie taki biedny czy średniak ma większa szansę na prawdziwą miłość, choć może tylko się łudzę.    

Zwróć uwagę, że nawet starsi, ale bogaci mają niezłe powodzenie :} Wiesz bezpieczeństwo to względna sprawa. Nie sądzę, że aż tak sporo kobiet sprzedaje się za pieniądze, ale mimo wszystko mając do wyboru biednego i bogatego to w ciemno wybiera bogatego. Biorąc pod uwagę, że ich nie zna i widzi pierwszy raz. W sumie to rozsądne posunięcie. Jest bogaty znaczy zaradny i dobrze przystosował się do panujących warunków do tego kiedy jest w "normie" biorąc pod uwagę fizyczność jest dobrym partnerem i lepszym niż biedny o podobnej sylwetce. To działa podobnie jak dobór naturalny wśród zwierząt. Nie można generalizować, ale jednak to da się z łatwością zaobserwować. Wiadomo są wyjątki i przecież nie każdy wybiera partnera po pierwszym spotkaniu, a kiedy kogoś bliżej poznamy to możemy zmienić zdanie i wybrać kogoś innego. Do tego sporo kobiet lubi tego "wariata" zamiast kogoś spokojnego, ale to już kwestie indywidualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2018 o 11:46, stworzonabyzyx napisał:

Jak jeszcze trwała zabawa w leczenie to czekałam od etapu do etapu, oczekiwanie, co się stanie, jak będę się czuła, a teraz trzeba się zmierzyć z niczym, co pozostało po tym i to jest przerażające. Mam za dużo czasu, a nie mam siły, żeby w coś sie zaangażować. 

Ja tkwię w podobnym stanie od lat, chyba zaczęło się po rozstaniu z dziewczyną. Później zawsze kiedy czułem się już lepiej i np poszedłem do pracy to dostawałem kolejnego kopa{np choroba żołądka} i znów zakopywałem się na jakiś czas. Teraz pracuje i jakoś tam funkcjonuje, ale jakby nie widzę sensu w tym co robię i nie mam jasnego celu ani powodu dla którego miałbym się dalej starać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem raczej słaba psychicznie, jeśli miałoby to się ciągnąć miesiącami to nie wiem, czy miałabym siłę, by żyć. Nie mam siły na kolejne ciosy. Rozwala mnie byle co. Mam dużo do przepracowania z samą sobą, a strasznie się boję rozpocząć terapię. Boję się oceny, że moje odczucia są beznadziejne i dziecinne, choć sama często tak o nich myślę. Nawet jeśli terapeuta uzna inaczej to będę czuła, że to z litości. Litość jest słowem-kluczem ostatnich miesięcy. Myślę, że 95% społeczeństwa utwierdza mnie w tym przekonaniu co do tego, że jestem żałosna, a 5% to albo bliscy albo robią to z litości. Boję się rozwalenia w drobny mak, bo już jestem w kawałkach. Wierzę, że nowy lek naprawi trochę moje myślenie.

Dziś się czuję w miarę dobrze i strasznie mi wstyd, że taka jestem słaba, ale wiem, że jutro będzie znowu koszmar i od tego nie ucieknę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, stworzonabyzyx napisał:

Boję się oceny, że moje odczucia są beznadziejne i dziecinne, choć sama często tak o nich myślę

jeśli coś nam przeszkadza w życiu nawet taki błahy problem jak "masło czy margaryna" to jest to problem o którym naprawdę warto porozmawiać, bo to jest problem, a co do litości terapeuty, rodziny, to nie wiemy co ktoś myśli, a domysły bardzo często bywają błędne 🙂 zresztą gdyby terapeuta odczuwał litość to by się po prostu nie nadawał do tej roboty 🙂 

6 godzin temu, stworzonabyzyx napisał:

Myślę, że 95% społeczeństwa utwierdza mnie w tym przekonaniu co do tego, że jestem żałosna

żadne 95% społeczeństwa 🙂 to my sami kreujemy swoją rzeczywistość która nas otacza 🙂 jaki jest sens przejmowania się opiniami ludzi którzy nic dla nas nie znaczą ? no właśnie 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×