Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

A właśnie jeszcze o czymś zapomniałem napisać. Od tego zasranego leku, który mi przepisała to moje całe dłonie z wierzchu zaczęły wyglądać gorzej niż papier ścierny. Całe jakieś czerwone, szorstkie, spuchnięte, popękane, aż do ran, że krew leci z tych ran. Całe bolą, nie mogą ich dotykać. Nie wiem co się z nimi dzieje, ale jestem wkurwia mnie to już wszystko powoli.. Zawsze miałem gładkie i piękne dłonie. Mówili, że dziewczęce, nieskalane pracą, dłonie pianisty. A teraz??? Jeżeli psychiatra zniszczy mi dłonie i ogólnie skórę to nie ręczę za siebie. Wszystkim powoli mnie wykańcza. Już wyłysiałem, żołądek rozpierdolony, kości strzelają, cały kurwa mać się posypałem, a teraz dłonie. Tego już za wiele. Ja na pewno nie będę płacił za naprawę moich dłoni, za kremy, balsamy, zabiegi, po moim trupie. Już niewiele mi pozostało, jeżeli psychiatra zniszczy jeszcze moje dłonie to obiecuję, że zapamięta mnie na długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy ludzie w moim życiu mnie wystawili.

Znałem takich co wystawiają innych. Najśmieszniejsze jest to, że to właśnie ci wystawieni sami zdejmowali majtki i dupy wystawiali, aby można było ich wystawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tak wkurwiony na obecnego psychiatrę, że nie mam już nawet siły wydobyć z siebie agresji, chce mi się jedynie płakać. Niby taka miła, sympatyczna, uśmiechnięta, ale to wszystko to jedynie maska. To są jedynie pozory. Za tym całym kunsztownym wizerunkiem, który ma zmylić i ogłupić pacjenta, ukrywa się diabeł. Leczę się u niej nie wiem 4 lata może. Przez ten czas mnóstwo wizyt, różne leki. Rozmowy z psychologami, terapeutami. Różne badania, masa testów. Wszystko w obrębie jednej kliniki. Kobieta ma wszystko na talerzu podane, całą dokumentację, a przez 4 lata nie potrafi dobrać mi dobrych leków. Ciągle tylko wydłuża czas, daje byle co na odpierdol i mówi, aby nie przychodzić przez kilka miesięcy, chce mnie się tylko pozbyć, tak jakbym ja miał nie wiadomo ile czasu na czekanie... Ja nie jestem psychiatrą, aby samemu sobie lek wybierać. To ona powinna wybrać. A mam wrażenie, że to ona chce, abym ja wybrał. Wszystkie jej leki to niewypały na dłuższą metę. Doprowadziła mnie do olbrzymich długów i do upadku całego stanu mojego zdrowia, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Po leczeniu u niej przez te lata, jestem teraz wrakiem człowieka. Ogólnie szkoda gadać. Zaufałem tej kobiecie, ale strasznie się zawiodłem, już zresztą nie pierwszy raz. Nie chcę jej znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wkuuporr, może ona po prostu nie wie co Ci przepisać, może wyczerpała się już jej wiedza i pomysły.

Właśnie mam takie wrażenie, że się wypaliła, dlatego zapisałem się dzisiaj do innego psychiatry. Ona nie wie co ze mną zrobić. Na początku była zaangażowana, zależało jej, starała się, a od jakiegoś czasu sprawia wrażenie jakby machnęła już na to ręką. Nie dziwię się. Ja jestem tym sfrustrowany, bo nie mogę powrócić do zdrowia, a ona również jest tym sfrustrowana, bo nie potrafi mi pomóc, aby było dobrze i stabilnie przynajmniej przez rok czasu, już nie mówiąc nawet o dłuższej perspektywie, np. kilkuletniej. Jeżeli ona tak usilnie chce, abym to ja sam dobierał sobie leki, to niech da mi wgląd do całej mojej dokumentacji z okresu tych 4 lat. Niech mi pokaże co tam powypisywali ci wszyscy lekarze i co ona notuje na tym komputerze na każdej wizycie tak szybko, że aż nie nadąża uderzać palcami w klawiaturę. Mam wrażenie, że oni wszyscy coś przede mną ukrywają. Byłem tam prześwietlony z każdej możliwej strony, przez nią, przez innego psychiatrę, przez 2 psychologów, przez 2 terapeutów, do tego masa różnych testów do rozwiązania. Nie wiem do jakich wniosków oni doszli, bo jestem informowany tylko ogólnikowo, ale odnoszę wrażenie, że postawiono tam na mnie krzyżyk co jest smutne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem psychiatrą, aby samemu sobie lek wybierać. To ona powinna wybrać. A mam wrażenie, że to ona chce, abym ja wybrał. Wszystkie jej leki to niewypały na dłuższą metę.

Część psychiatrów idzie na to, żeby to pacjent decydował o leczeniu i przepisuje leki na których najlepiej się czuje. Mój jest oporny na moje sugestie i jak mu zaproponowałem wprowadzenie innego leku to wymownie odwrócił o 180 stopni plik recept na których przepisuje leki a potem powiedział: "jaka jest moja rola, skoro Pan sam chce sobie ustalać leczenie" .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Część psychiatrów idzie na to, żeby to pacjent decydował o leczeniu i przepisuje leki na których najlepiej się czuje. Mój jest oporny na moje sugestie i jak mu zaproponowałem wprowadzenie innego leku to wymownie odwrócił o 180 stopni plik recept na których przepisuje leki a potem powiedział: "jaka jest moja rola, skoro Pan sam chce sobie ustalać leczenie" .

Wtedy gdy tamto pisałem byłem zdenerwowany. Moja pani doktor jest liberalna w podejściu do pacjenta. Bierze pod uwagę moje sugestie, jak o coś poproszę to nie robi problemu, nawet z benzodiazepinami. Sam sobie dawki zmniejszam, zwiększam, odstawiam, wracam do brania, robię co chcę, a ona nawet nigdy mi na to uwagi nie zwróciła. Ja ją tylko informuję, że np. po 2 tygodniach zwiększyłem dawkę tego leku, a po 3 tygodniach tamten inny odstawiłem itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziłem zapalić, nakładam spodnie i nagle całe pękły mi na dupie. Została mi ostatnia para, innych już nie mam. Wiedziałem, że się strasznie roztyłem, ale nie spodziewałem się, że aż tak... Nie wiem w czym teraz będę chodził, w jednej parze nie da się ciągle, pieniędzy też nie mam. eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój jest oporny na moje sugestie i jak mu zaproponowałem wprowadzenie innego leku to wymownie odwrócił o 180 stopni plik recept na których przepisuje leki a potem powiedział: "jaka jest moja rola, skoro Pan sam chce sobie ustalać leczenie" .

 

Ja bym na następną wizytę przyszedł z tymi lekami i na siłę wepchnął mu je do gardła jak taki mądry. Oni nie mają żadnej roli poza ściemnianiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiam ten 'lek', ze mną jest tylko coraz gorzej.. Niech psychiatra tym kwasem walproinowym sobie nawilży pizde, albo niech sobie wsadzi głęboko do środka razem z tym uroczym słoiczkiem. Pierdolę ją, jej leki, tą całą klinike i takie 'leczenie'. Moja noga już tam nie postanie, obiecuję. Nieudacznicy, manipulatorzy, oszuści i bydlaki. Gdybym nie szanował przyrody to bym zaraz tą buteleczkę przez okno wypierdolił, poczekam do 8, bo już i tak nie zasnę i pójdę zdać to gówno w aptece.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest kurwa porażka. U tej pseudo lekarki wizytę mam niedługo, bo na początku marca. Coś tam pokłamię, poproszę o te naltreksony i inne wynalazki. Już mi i tak nie zależy, bo u niej nie będę się leczył. Ogólnie już w tej całej klinice nie będę się leczył, od razu po wizycie u tej 'lekarki' i otrzymaniu recept, biorę ksero swojej dokumentacji medycznej. Druga wizyta umówiona u jakiegoś doktora, ale to dopiero praktycznie w kwietniu. Ja tyle nie mogę czekać, nawet nie będę tyle czekał. Jutro mamy poniedziałek, jutro rano szybki telefon do tej kliniki jednej, odwołuje wizytę u tego doktorka, drugi telefon do rodzinnego i na wizytę w południe już pójdę sobie. Niech rodzinny też zainteresuje się co się dzieje z moją osobą, a nie tylko na piździe siedzi i a zresztą szkoda gadać. A później kilka telefonów w poszukiwaniu psychiatry NA TERAZ. i to konkretnego psychiatry, a nie takich niedouczonych jak ten który leczył mnie przez 4 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monachopsis, ja mam podobnie, obracam to coś w pozytywnego, oni w większości są tacy sami, czyli idioci :D warto być innym, zbyt mocno dopasowywał się nie będę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra spierdolił mi kolejny narząd, tym razem słuch. Wszystko po kolei wysiada mi przez tego cymbała...... aż płakać się chce. Zawsze miałem świetny słuch, a teraz ciągle mi coś szumi i piszczy, jest to coś okropnego......... zawsze miałem piękną ciszę, a od momentu stosowania absenoru, który już został odstawiony kilka dni temu, objawy uszne dalej się utrzymują. Boję się, że mogę stracić słuch i wcale nie żartuję. Po stosowaniu tego leku z moim słuchem działy się dziwne rzeczy. W trakcie 'leczenia' miałem wrażenie, że muzyka jest piękniejsza, teraz gdy odstawiłem to jest normalna, ale za to są ciągle te szumy i piski... Ten diabeł podający się za psychiatrę po kolei wszystko mi niszczy, już nie wiem co mam robić.. tym samym lekiem zresztą załatwił mi obie dłonie, z którymi działy się cuda, skóra stała się gorsza niż skóra na piętach u starego dziada, który chodził całe życie boso. Moje dłonie już nigdy nie będą takie same, zaleczyłem je trochę, ale dalej widać ślady po zatruciu przez 'lekarza'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wkuuporr, aż się zdziwiłam z tym słuchem i dłońmi i sprawdziłam w Charakterystyce Produktu Leczniczego. Rzadko występuje utrata słuchu, a bardzo rzadko szumy uszne :?, także nie wiem, może coś jest na rzeczy z tym Absenorem. A jak długo go brałeś i jaką dawkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×