Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Monster6, tak jak masz we własnym podpisie, musisz być silny. To, że nie jest najlepiej nie znaczy, że zawsze tak będzie, zawsze jest zansa, że się polepszy, ile ciekawych radosnych rzeczy jeszcze możesz doświadczyć. Szkoda tracić tej jednynej szansy, która jest nam dana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem na wynajem, szef się nade mną znęca psychicznie,że niby piję i nie myślę w ogóle.

Jak tak dalej będzie to popełnie samobójstwo. To musi się w końcu skończyć.Mówiłem mu,że będe chciał dzień wolny iść do lekarza a on tak jak by nie słyszał.Cały czas życie mi uświadamia,że nie nadaję się do życia, pod każdym względem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak ty, ale jestem świadomy tego i ta świadomość sprawia, że żyje najlepiej jak tylko potrafię kiedy budzę się o 13 bo jedne co pomnie pozostanie to temat, w którym sky wytłumaczyła mi dlaczego nigdy nie zarucham :lol:

 

inni są szczęsliwi i robią sobie fotki na facebooka z tego wydarzenia :lol: znaczy tego sukcesu czyli swoje życia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez kitu chciałbym wierzyć że będzie lepiej.Problem w tym że jedyne wyjście to jest wdupianie neuroleptyków i stabilizatorów nastroju na moją chorobę.A na tym nie będzie dobrze.To po może na chorobę ale spierdoli życie nie od choroby wtedy tylko od leków.Tak czy siak jest przejebane.

A czy będę walczył? Oczywiście że będę.Tak jak na zabicie się mi nie zbraknie odwagi tak i na życie.

 

rozumiem. jednak życie zabiło prawdziwego "one man show" i został tylko szyderczy śmiech z samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak na zabicie się mi nie zbraknie odwagi tak i na życie.

 

Też tak mam, żyć się nie da zabić się ciężko. I tak człowiek żyje w tym stanie zawieszenia. Na pewno są szanse, że dobierzesz lepsze leki a może stworzą nowe nie długo?

 

Pomyślcie ile jest nieszczęścia na świecie, nie jesteśmy sami. Np. człowiek, który jest niewidomy , jak straszny musi być jego świat czy sparaliżowany acz świadomy, tzn. straszny naszymi oczami, oni pewnie sobie stworzyli jakiś własny świat, nie wiem świat myśli, marzeń, wyobraźni, doświadczania innymi zmysłami?

 

U mnie zaakceptowanie faktu, że się zabiję byłby już sam w sobie druzgocący, całe to przygotowania i pogodzenie się absolutne, no i świadomość upodlenia a później wiecznej pustki odciąga mnie od tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem w rutynę codzienności, znowu każdy dzień wygląda tak samo. Jestem niewolnikiem własnych emocji, straciłem kontrolę nad swoim życiem, czuję się bezwładny. Zastanawiam co by tu zmienić, chociaż jedną małą rzecz by ten kolejny dzień nie był tak samo zły jak poprzedni, tak samo stracony. Wpadam w pułapki własnego myślenia i jestem w tym wszystkim bezradny. Zapętlam się, mam uczucie bezradności w efekcie nie mam sił na działanie, nic nie robię, nic się nie zmienia i znowu wraca mi uczucie bezradności z powodu złej sytuacji, w której jestem. Bez sensu. Jak mam się zmienić, jak walczyć z tym skoro depresja odbiera wszelkie siły, ludzi się boję przez fobię społeczną, a codzienność to głównie cierpienie? Jak jak jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie wszystko. Lekko mówiąc. Wkurza mnie, że wyglądam jak 13latka, która wie mniej niż nic. Przez to ludzie zwracają się na ty i ogólnie mają mnie za dziecko. Nie wszyscy, ale się zdarza. Wkurza mnie, że rzeczywiście nic kompletnie nie wiem. A do tego nie wiem nawet co powinnam wiedzieć. No i nie mam kompletnie kogo zapytać o to co powinnam wiedzieć. Nie mam nikogo od kogo mogłabym się nauczyć tej tajemnej, nawet minimalnej wiedzy życiowej. Bo jedna osoba nic mi nie mówi, a jak pytam to jest ton taki że żałuję, że zapytałam. Wkurza mnie to, że zrypałam sobie wszystko piękne a nikogo to nie obeszło, a moja dawna historia która jest/była tego powodem robi się coraz bardziej przedawniona i przecież "powinnam żyć dalej" a jednak nie umiem. Wkurza mnie to, że nie umiem iść dalej, bo nie wiem co to jest życie, nie wiem jak mam się zachować, nie wiem co jest normalne a co nie, nic. Wkurza mnie to, że nie mam dokąd pójść. Wkurza mnie to, że zawsze jestem ze wszystkim sama. Taaak, wiem. "problemy". Wiem, wiem.. Wkurza mnie to również, że tego co teraz pisze nawet nie mam nawet komu powiedzieć.. żałosnośćlevelmistrzwisimitojużitak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 21. No może przesadziłam z tą 13. Zazwyczaj słyszę, że nie wyglądam na tyle i jest zdziwienie jak mówie ile mam. Wiele osób już komentowało, że wyglądam jak z gimnazjum przez co zawsze czuję się idiotycznie. Czyli chyba dają mi nie wiem 15-16. Chociaż ostatnio byłam we Włoszech to pewna bardzo już starsza siostra zakonna stwierdziła, że ona myślała, że mam lat 10, także dobiła mnie już całkiem. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×