Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

muszę dziś pojęczeć, dawno tego nie robiłam, jak na mnie. płaczliwo-senno-drażliwy dzień. mam dość, znów jest gorzej niż było, znów czuję się jak... w ogóle się nie czuję. wczoraj miałam atak paniki, pierwszy raz w życiu, nie mogłam po nim spać, nie wiem co się dzieje, krzyczę na wszystkich, zaraz potem beczę, i nie mogę znieść takiej jednej małej 11letniej złośliwej gnidy, która jest moim bratem... spać, spać, zdechnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wkurzony. Znowu muszę iść spać. Nienawidzę snu. Potrzebuję więcej czasu. Więcej czasu, dopiero co dzień się zaczął robić ciekawy.

 

Tak czy siak jestem wkurzony.

Odebrałem dzisiaj papiery dotyczące egzekucji alimentów od adwokata. Zaszła pomyłka w obliczeniach komornika i niby była nadpłata alimentów. Okazało się, że to pomyłka a adwokat nie potrafił przyjąć do wiadomości, że to trzeba skorygować. Teraz sam mam się zajmować tym bagnem.

Niby dlaczego? To nie Ja wymiguję się od płacenia alimentów ani nie Ja zdecydowałem się spłodzić.

KURWA, POWINNO BYć RóWNOUPRAWNIENIE!!! CZEMU NIBY KURWA MAM SIę PIERDOLIć Z PODLUDZKIMI SąDAMI BY MóC DOSTAć PIENIąDZE NA UTRZYMANIE?!!!!!!!!

Pierdolę ten pojebany system prawny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zena, ja przez ostatnie 2 miesiące nie ćwiczyłam ani razu, zawsze się urywam albo biorę nieprzygotowanie, albo wymyślam coś absurdalnego... wf to katorga, jeśli nie ma się siły nawet wejść po schodach, i w dodatku ludzie przykuwają cię spojrzeniami :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, mnie pytasz czy zeny? U mnie to jest pozbawione sensu, jeszcze miesiąc pochodzę do tej szkoły, potem matura. Zresztą, formalności jest tyle, że ten miesiąc by nie starczył. Powymiguję się jeszcze trochę i pozaliczam co trzeba, żeby być klasyfikowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że pisząc kolejny facet przekazujesz nam, że nie chodzi o samo to, że to był ten konkretny, wybrany. Wystarczy jak będzie ktokolwiek. Czy tak jest? Powiedz nam lub sobie szczerze.

 

No i pamiętaj, że aby nie być samotnym to nie trzeba szukać jak najszybciej faceta. Niech będzie dłużej bez - ale lepiej znaleźć takiego najbardziej właściwego. Aby nie być samotnym to warto mieć znajomych, spotykać się z nimi. Np. widzę, że w Wawie się jakieś spotkanie szykuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz mało znajomych, to chodź na imprezy wszelkiego typu, a na pewno ktoś się znajdzie. Siedząc w domu, raczej nikt nie przyjdzie i nie powie: "Cześć mam na imię Ania i chcę się z tobą zaprzyjaźnić" :smile: .

A z facetem to tjw. Lepiej żeby sam przyszedł, bo na siłę raczej nic z tego nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi tak naprawde o tego jednego konkretnego, ale jak sie rozczulam, mowiac ze kolejny mnie zostawil, i nikt mnie nie chce. latwiej mi, bo nie skupiam sie na nim tylko na sobie. i nad soba jaka to ja biedna sie rozczulam, a nie nad tym kogo utracilam... zaloba po utracie bliskiej osoby nie jest latwa... szkoda :(. Ale i to trzeba przejsc i zyc dalej, no nie? :) dzieki za mile slowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochani.Dawno mnie tutaj nie było.Jakos tak ten czas lecial,nawet nie zauwazylam.

Przez ten czas czulam sie w miare dobrze,ale teraz niestety znowu to sie zaczelo :(.Rano wstalam i zaczelam plakac.Czuje sie strasznie przybita,ze nie dam sobie rady w przyszlosci,ze bede sama,itp. :(.

Wiem,ze to nie zadna nowosc,te stany,ale musze to z siebie wyrzucic,podzielic sie tym z kims.

Pozdrawiam Was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... :-|

Dopiero jest poniedziałek, a ja już nie mam siły. Dzisiaj rano naprawdę ledwo co wstałam z łóżka. Godzinę czasu leżałam i myślałam po co żyć, po co w ogóle wstawać. no ale jakoś się pozbierałam i wstałam. Dzisiaj w szkole byłam pierwszy dzień po feriach, moja mama nie piła przez całe 2 tygodnie, no prawie po raz wpadła, ale trwało to tylko jeden dzień. Jak dzisiaj wychodziłam do szkoły to tak ją prosiłam żeby dziś nie piła. Ona przysięgała, że tego nie zrobi. Cały czas w szkole myślałam czy się napije czy nie. Ale bardziej prawdopodobne było to pierwsze. No i oczywiście jak wróciłam to drzwi były zamknięte,10 min stałam i dzwoniłam żeby w końcu łaskawie mi otworzyła, a jak już otworzyła to oczywiście jak zwykle udawała, że jest trzeźwa. Nie wiem czemu, ale dzisiaj naprawdę potrzebowałam trzeźwej mamy... :-| ale się nie doczekałam. Dzisiaj chciałam się powiesić, ale... No właśnie jestem tchórzem, nic nie potrafię zrobić... nawet się zabić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Nie wiem czemu, ale dzisiaj naprawdę potrzebowałam trzeźwej mamy... :-| ale się nie doczekałam. Dzisiaj chciałam się powiesić, ale... No właśnie jestem tchórzem, nic nie potrafię zrobić... nawet się zabić.

Żywcem wycięte z mojego dzieciństwa (fuck, to ja miałam jakieś dzieciństwo?). Również gdy wracałam ze szkoły zawsze towarzyszyła mi myśl "napiła się, czy nie?". Teraz... teraz lepiej nie mówić co robię i gdzie jestem. Nie jest to raczej nic dobrego.

 

Jednak Ty powinnaś walczyć. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale z pewnością za jakiś czas będziesz mogła już się usamodzielnić itd. Wytrwaj do tego momentu, chyba warto...

 

 

 

A teraz ja podołuję:

Smutno mi, nie mam nikogo. A tego kogo mam, nie mam, choć mam, ale nie chcę mieć, co to znaczy "mieć"? Nawet na durnym czacie tego forum zdążyłam już poczuć się jak gówno.

Czemu tylu ludzi jest tak bardzo skrzywdzonych? Czemu ja muszę być w tej grupie? Znudziło mi się. Nawet nie wiem jak to opisać, co opisać. Nie mam nikogo. Brakuje mi metafor w życiu, do życia.

 

Zwyczajnie nie rozumiem, jaki jest sens wstawania rano i zapieprzania na uczelnie/do pracy? Żeby zarobić money? Fuck all. Mogę się obyć bez kasy, to nie jest moim priorytetem. Mam żyć tylko po to, aby kupować? Niestety nie jestem różowym konsumentem tipsów :P Mam żyć aby kochać? Ale po co kochać, skoro to nie jest stałe uczucie? Kogo kochać... A więc reasumując: jaki jest sens porannego egzystowania aż do wieczora i tak w kółko jak pieprzony chomik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×