Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, tak tylko piszę hipotetycznie. Ja mieszkałem w DS (choć miałem blisko do domu-89 km i wracałem na weekendy) a i tak byłem łącznie na tylu imprezach, że można by je na palcach 2 rąk zliczyć. Nawet jak obok w pokoju coś się działo i wychodziło na korytarz to mnie to nie dotyczyło, nie zawsze ale w większości przypadków. A jak już się poszło gdzieś, to 10 min później chciałem stamtąd spierdalać. Miałem jedynie 1 rok, gdzie mieszkałem w pobliżu takiego hardkorowego i wpływowego środowiska, że doszło nawet do kontaktu z grubszymi używkami ale to jednorazowo. No i spałem zazwyczaj sam :-|. Summa sumarum był to fajny okres (również z chwilami mniejszych czy większych załamań z momentami totalnego zrezygnowania i pogubienia się) ale wykorzystałem może 10% potencjału jaki miałem do dyspozycji. No cóż, różnie to można interpretować, niby z jednej strony zmarnowałem sobie młodość, ale z drugiej nie jest to zmarnowanie encyklopedyczne (alkohol, dragi, konflikty z prawem,). Ale w głębi czuję jak bym miał z 80 lat, mimo, że wyglądam na 18, zawsze tak siebie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się tak czuję, ewelka91. Przez te pięć lat bardzo mało się bawiłam, ale z drugiej strony tu wolontariat, tam praktyki, tu praca, tam jeszcze jeden kurs językowy... Teoretycznie nie był to czas stracony, ale teraz mam ochotę się ubrać w seksowną sukienkę i szpilki i tańczyć w klubie tak, jak to zdarzało mi się przez rok w czasie liceum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

QAbled, to raczej uczucie czegoś, co mogło być, a nie było.

Ciężko mi to nazwać. Przez niską samoocenę nigdy w liceum nie wychodziłam "na piwko", nigdy. Mimo zapraszania, nie chciałam. Studia się kończą, 4 rok, więc coraz bliżej końca. A teraz mam ochotę tańczyć, śpiewać, pić i bawić się, wariować. Przekraczać granice.

Tylko, że wtedy było przyzwolenie...w sensie materialnym, to rodzice dawaliby mi na zabawy, teraz mówią, że sama mam sobie zarobić na zachcianki.

Coś straciłam.

 

-- 30 sty 2014, 10:39 --

 

Ostatnio zacząłem spadać,z nastorojem,z życiem.Wszystko się psuje i zmierza ku gorszemu.

 

Ja też. Z dnia na dzień spadek energii i chęci do życia

 

-- 30 sty 2014, 10:40 --

 

Udawanie, że wszystko jest dobrze, na dłuższą metę prowadzi do porażki :-| nienawidzę siebie.

 

bo trzymasz emocje w sobie. Zauważ, że nasze ciało nie jest głupie. Tłumione emocje wypadają w takim momencie, kiedy wstydzimy się za to. Tak jest. Wściekasz się na ludzi, przed którymi udajesz, a potem wydzierasz się na niewinnego bezdomnego w markecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

Korzystając z możliwości "jęczenia" chciałbym napisać kilka słów.

 

W swoim życiu przechodziłem już kilka razy załamania nerwowe, stany depresyjne i wszystko to, co możemy nazwać "wielkim dołem psychicznym". Byłem na skraju, chciałem odebrać sobie życie. Za każdym razem takie stany powodowały u mnie nieudane związki z płcią przeciwną. Myślałem, że skoro udało mi się przetrwać ten najgorszy okres w którym chciałem targnąć się na swoje życie, to będzie mi tylko łatwiej. Niestety, kolejny raz okazuje się, że rozstanie powoduje u mnie nawrót wszystkich złych myśli, emocji i reakcji, które wiążą się z wpadnięciem w depresję. Oczywiście jako osoba już nauczona, aby rozpoznawać takie stany wcześniej sięgam po pomoc do psychiatry. Kolejny raz w swoim życiu jestem na lekach, które aktualnie dopiero mają zacząć działać. Jak zapewne wielu z was wie na początku leki antydepresyjne mają zupełnie inne działanie niż tego chcemy. Ja właśnie teraz odczuwam jeszcze większy spadek nastroju. Staram się, próbuję, ale w którymś momencie będę miał po prostu dosyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

headless, witamy!

Nie martw się, na każde leki trzeba czasu.

Znam to z autopsji, może nie lekowej, ale dietowej - mój organizm potrzebował 3 miesięcy, żeby się oczyścić.

 

Postaw sobie pytanie DLACZEGO po nieudanych związkach masz takie stany? Jesteś w lepszej sytuacji, jak zauważyłeś na forum, dużo osób nigdy nie miało nikogo. Obwiniają się o posiadanie dziewictwa/prawictwa w dorosłym wieku. A ty sam piszesz, że byłeś w związkach , czyli podobasz się kobietom, nieprawda? Gdyby tak nie było, nikt z Tobą by nie był.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powód znam doskonale. Takie stany rodzą się u mnie przez to, że czuję się odrzucony. Słowo klucz to zawsze było u mnie odrzucenie. I zawsze obwiniam się za powodu zakończenia. Nawet teraz, gdy miałem sytuację w której nie czuję się winnym. Zostałem bardzo brzydko potraktowany, nie potrafię tego zrozumieć i zaakceptować. Logicznym wyjściem z tej sytuacji byłoby powiedzieć "walić to, tak chciałaś, to spadaj". Ja niestety nie potrafię tak zacząć myśleć. Zadręczam się tym i zatracam jednocześnie. Lekarz podpowiada, że przydałaby mi się jakiegoś rodzaju terapia. Jestem sceptycznie do tego nastawiony. Miałem okres w którym chodziłem na terapię, ale nie widziałem żadnych pozytywnych efektów. Tylko siedzenie i wymuszanie na sobie, aby coś o sobie powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Aurora92 - jak Ci idą egzaminy?

Na razie tak sobie - jeden egzamin zdany na 5 (głupi ma szczęście), drugi, gorszy, mam w poniedziałek. Jedno kolokwium niezdane i czuję, że będzie ciężko, bo dziad jest upierdliwy i ma swoje określone wizje odpowiedzi. :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powód znam doskonale. Takie stany rodzą się u mnie przez to, że czuję się odrzucony. Słowo klucz to zawsze było u mnie odrzucenie. I zawsze obwiniam się za powodu zakończenia. Nawet teraz, gdy miałem sytuację w której nie czuję się winnym. Zostałem bardzo brzydko potraktowany, nie potrafię tego zrozumieć i zaakceptować. Logicznym wyjściem z tej sytuacji byłoby powiedzieć "walić to, tak chciałaś, to spadaj". Ja niestety nie potrafię tak zacząć myśleć. Zadręczam się tym i zatracam jednocześnie. Lekarz podpowiada, że przydałaby mi się jakiegoś rodzaju terapia. Jestem sceptycznie do tego nastawiony. Miałem okres w którym chodziłem na terapię, ale nie widziałem żadnych pozytywnych efektów. Tylko siedzenie i wymuszanie na sobie, aby coś o sobie powiedzieć.

 

Mówisz partnerkom o tych stanach? Mówisz, że boisz się odrzucenia?

Może powinieneś, wtedy uniknął byś wielu nieudanych związków. Partnerka określiłaby się, czy widzi przyszłość z Tobą ,czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, mnie też. Sesja mnie dobija. Po avku już Cię lubię dean ;)

 

Decevante, do mnie też się czepia. Czekam na dzień, kiedy znajdę pracę i będę celebrować wyprowadzkę z domu, jak świętują katolicy BN i Wielkanoc.

 

Aurora92, na forum czy.... ?

Aurora, czy tylko ja mam wrażenie, że próbujesz zwrócić na siebie uwagę? W jakim celu? Jesteś jedynaczką?

Widać, jak mocno potrzebujesz czyjejś aprobaty. Tylko jeszcze nie jestem w stanie pojąć po co

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewelka91, mi się wydaje, że Aurora nie chce zwrócić na siebie uwagi w stylu ''jestem pępkiem świata, patrzcie na mnie!'', tylko żeby ktoś w końcu się nią zainteresował, chociaż trochę uwagi okazał. Też się tak ciągle czuję. Jak mam się tym nie przejmować, skoro w trakcie zdania człowiek potrafi się do mnie tyłkiem odwrócić i w taki oto sposób skończyć konwersację? ;/ naprawdę nie oczekuję, żeby ktoś koło mnie przysłowiowo skakał/po głowie głaskał/pocieszał, ja tylko pragnę rozmowy, gdzie będę traktowana jak człowiek, a nie przedmiot. I jak człowiek ma nie czuć się jak gówno, będąc tak traktowanym, jeżeli już jesteśmy w temacie?

 

20 dni do wizyty u psychiatry. Jestem głupia. Łudzę się, że:

a) wejdę tak i usłyszę, że jestem zdrowa i nic mi nie jest,

LUB

b) dostanę magiczne tabletki po których moje wszystkie problemy znikną, po prostu wrócę do domu pływającą chmurką na drodze z tęczy, otoczona jednorożcami.

Przepraszam za tą ironię, ale już na nic innego mnie ostatnimi czasy nie stać...

Chyba nie dociera do mnie, że po tej wizycie będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam zarówno cudownych jedynaków, jak i super rozpieszczonych :). Często sie mówi że najmłodsze dzieci też są rozpieszczane.

To z samotnosci szukamy towarzystwa innych ludzi...

Aurora ciesz sie, że ktos na twoją oferowaną pomoc nie fuka i nie stęka. Chyba to jeszcze gorsze niż "niesłuchanie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×