Skocz do zawartości
Nerwica.com

faceci, których wiecznie nie ma


sali

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać nad swoim mechanizmem, który koniec konców zawsze prowadzi mnie do jakiegoś faceta, który fizycznie jest bardziej nieobecny, niż obecny. Jakiś czas temu spotykałam się z chłopakiem, który mieszkał w Anglii, wydawało mi się, że zakochałam się w nim po uszy. On przyjezdzał co dwa miesiące, ja tęskniłam, ale w sumie.. chyba troche mi odpowiadała taka relacja? Wiadomo, wolałam widzieć go częściej, ale chyba gdzies w podswiadomosci takie połozenie mi odpowiadało. Minęło sporo czasu, poznałam kogoś, spodobał mi się strasznie (a tu muszę wspomnieć, że bardzo, bardzo rzadko czuje do kogoś chemie), poczułam to "coś", ale.. dobrze wiedziałam, że on na stałe mieszka w Anglii. Chciało mi się śmiać z tego "zbiegu okolicznosci". Ale kiedy minęło znów trochę czasu i wpadłam na kogoś nowego, kto mnie zaczął pociągać i wiedziałam, że praktycznie przez 5 dni w tygodniu ten facet jest w delegacji, pomyślałam- kurcze?! Próbowałam jakoś to sobie tłumaczyć, ale sama nie wiem? Może potrzebuje byc bardziej niezalezna, potrzebuje więcej swobody? A może boje się zaangażowania, boje się, że musiałabym być dla kogoś "dostepna" kazdego dnia?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no zdecydowanie robie uniki, zdecydowanie lubię czuć sie wolna i niezależna i zdecydowanie boję się bliskości. nie wiem tylko skąd ten lęk przed bliskością? dużo nad tym myślałam, ale nic mi nie przychodzi do głowy..

co do ojca, to akurat miałam bardzo fajne relacje z tatą, zawsze mogłam na niego liczyć i często był w domu, także wydaje mi się, że nie powielam jakiegoś wzorca. to w ogóle strasznie mnie intryguje, bo moi rodzice tworzą naprawdę zgraną parę, kochają się, wspierają, są drużyną. dlaczego więc, mimo takiego przykładu, którym przesiąkałam od dzieciństwa- nie zostało to we mnie wpisane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sati, a może byłaś kiedyś w jakimś związku, w którym się dusiłaś albo ktoś zmęczył Cię swoją nadgorliwością? Zastanów się też, jakie masz wyobrażenia o idealnym związku (jaka jest Twoja wersja bajki o księżniczce i księciu), jakie przekonania i skąd się wzięły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sati porozmawiaj z psychologiem na temat swoich dolegliwości,problemów..samemu trudno jest dojść przyczyny swoich problemów nawet jeśli w jakimś stopniu to się udaje to aby rozwikłać problem niezbędny jest specjalista

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×