Skocz do zawartości
Nerwica.com

Badanie psychologiczne


( Dean )^2

Rekomendowane odpowiedzi

*_*, dokładnie jest tak jak piszesz. Pomoze jesli zaplace.A jedna mi powiedziala, ze to nie czas i miejsce na zwierzenia o problemach bo to nie terapia tylko konsultacja i do widzenia. :shock::roll:

 

No właśnie ja nie rozumiem tego terminu konsultacja. Konsultacja to może być wpisana w papierach jako usługa, a pacjent przychodzi po pomoc i nie interesuje go jak ta usługa się nazywa/czy jakim terminem operuje psycholog/ jak psycholog wpisze do karty. Lekarz POZ nie mówi pacjentowi że "już mu nie pomoże (bo to jest tylko wizyta), bo tu nie jest wykonywana operacja", bo ma świadomość od początku że tu nie jest wykonywana operacja, tylko informuje pacjenta że np, jest panu/pani potrzebne to i to, a na tą chwilę mogę zaoferować panu/pani to, to i to czyli oferuje to co może zaoferować w danej chwili i co ta placówka oferuje. A psycholog mówi pacjentowi np, "ja już pani/panu nie pomogę, bo tu nie ma psychoterapii", choć od początku psycholog wie i ma świadomość tego że tu nie ma psychoterapii, a wizyte traktuje jak np, wizyte konsultacyjną, czyli, np pacjent przyjdzie na 3 wizyty, psycholog opisze sprawe, wpisze do karty, i psycholog powie pacjentowi pod koniec 3 wizyty że tu nie ma psychoterapii, tylko pacjent przyszedl po pomoc w kierunku tym co pisze w skierowaniu wystawionym przez lekarza,np POZ a nie dowiedziec sie że..."tu nie ma psychoterapii", bo to może pacjenta kompletnie nie interesować co jest lub czego nie ma w placówce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, nie bronię koleżanek po fachu. Nie zgadzam się tylko z tym, że często wrzuca się psychologów/psychoterapeutów do jednego wora - "że wszyscy pazerni, liczą tylko kasę i nie pomagają ludziom". Znam sporo osób po fachu, które nie "zarabiają kokosów", traktują swoją pracę jako powołanie, misję i w publicznych placówkach (typu CIK czy PCPR) pracują za najniższą krajową, a idąc tam, pacjent/klient może uzyskać pomoc "od ręki", za darmo, nic nie płacąc. Często jest to pomoc newralgiczna, bez której niejednokrotnie może już nie byłoby komu pomagać.

 

Rozumiem khaleesi Twoje rozczarowanie zachowaniem jakiejś tak psycholożki jednej czy drugiej, ale nie generalizujmy, że wszyscy psycholodzy są "be" i pomagają tylko za kasę, a jak nie czują zapachu banknotów, to palcem nie kiwną. Są i tacy, nie przeczę. Ale są też ich przeciwieństwa. Tyle w temacie.

 

Ale moja opinia jest przecież nieobiektywna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, napisałam że pani jest nieobiektywna ponieważ wpisałam, że ci psycholodzy byli pazerni a było ich więcej niż 2 ;) a pani nie odniosła się do tego tylko napisała, że nie polecam terapii(jak mam polecać jak ci psycholodzy mi powiedzieli, ze za kase terapia będzie wiec co mam zachwalać, coś co nie ma szans bo pieniadze nie rosną na drzewach i mnie nie stać płacić takie sumy za 1 h.) ale ominęła z jakiego powodu. Proszę wskazać, ze wrzucam wszystkich do jednego worka? Napisałam, ze pazerni byli ci których zdążyłam poznać przez 9 lat. W innym temacie napisałam, że tylko jeden z nich wszystkich był ludzki i wtedy za darmo teraz już tylko prywatnie przyjmuje. Gdzie tu wrzucanie do worka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, Napisałam, ze pazerni byli ci których zdążyłam poznać przez 9 lat. W innym temacie napisałam, że tylko jeden z nich wszystkich był ludzki i wtedy za darmo teraz już tylko prywatnie przyjmuje. Gdzie tu wrzucanie do worka?[/b]

 

 

khaleesi, Przez 9 lat korzystania z pomocy np, psychologa - to Ty powinnaś być zdrowa, a nadal wyciągasz rękę po pomoc psychologa, psychologa-psychoterapeuty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi , możliwe, że nie odniosłam się wcześniej do Twoich słów, na czym Ci zależało. Nie zamierzam Cię łapać za słówka. Odniosłam jednak wrażenie (możliwe, że mylne - też się przecież mam prawo pomylić), że żywisz jakąś zgeneralizowaną urazę do psychologów/psychoterapeutów, bo przez 9 lat korzystania z ich usług trafiłaś tylko na jednego albo zaledwie kilku, którzy byli godni zaufania i pomocni, a przeważająca większość z nich po prostu Cię zawiodła, co w ogólnym rozrachunku daje psychologom niezbyt dobrą ocenę. Jeśli się mylę, to mnie "naprostuj". A zarzutu o brak obiektywizmu i tak się spodziewałam, chociażby z tego względu, że jestem psychologiem, a więc przedstawicielem zawodu, o którym chyba nie masz najlepszej opinii. ;) Z pozdrowieniami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, przyznaje, że dla mnie tylko jeden psycholog przez całe 10 lat okazał się godny tego miana a wie pani dlaczego? Bo wyleczył mnie za darmo i był ludzki i dzięki niemu zyje bo inaczej wąchałabym kwiatki od spodu każdy kolejny proponował mi płacenie za terapie. Tak może miałam pecha i trafiałam na pazernych ludzi ale jak mam pisąc na ich temat coś dobrego? Dzwoniłam do przychodni to się dowiedziałam, ze to były kwalifikacje te rozmowy i wcale nie oznaczają przyjęcia na psychoterapie to ja dziękuje za taką pomoc psychologiczną. Pozostaje mi dylemat czy zgłosić ten fakt do odpowiedniej instytucji bo czuje się pozbawiona czegoś co nalezy się mi z racji płacenia składek.

ekspert_abcZdrowie, Napisałam, ze pazerni byli ci których zdążyłam poznać przez 9 lat. W innym temacie napisałam, że tylko jeden z nich wszystkich był ludzki i wtedy za darmo teraz już tylko prywatnie przyjmuje. Gdzie tu wrzucanie do worka?[/b]

 

 

khaleesi, Przez 9 lat korzystania z pomocy np, psychologa - to Ty powinnaś być zdrowa, a nadal wyciągasz rękę po pomoc psychologa, psychologa-psychoterapeuty...

no widzisz a jestem nadal chora jak ileś % tego forum . :roll:

 

 

Po co ja się wywnętrzam skoro każdy to interpretuje jak mu pasuje a nie czyta tego co chce przekazać :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi , wcale Ci nie każę pisać czegoś dobrego na temat psychologów, skoro jesteś nimi rozczarowana, a przynajmniej większością z nich. Masz swoje argumenty i ja je rozumiem i szanuję. Jest mi tylko przykro, że rzeczywiście niektórzy psychologowie psują wizerunek tego zawodu swoim zachowaniem, chciwością, nastawieniem na pieniądze, zamiast kierować się empatią i dobrem człowieka, bo psycholog to w końcu zawód zaufania publicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pixe, poczekaj na wyniki testu. Testy psychologiczne to nie jest żaden sprawdzian, spokojnie ;) Nikt Ci nie wystawi jedynki czy piątki. ;-)

Rok temu pisałam o tym, że byłam na testach neuropsychologicznych. Psycholog napisała w podsumowaniu, że są zmiany organiczne w mózgu. Robiłam też inne badania - eeg i rezonans. Obydwa wyszły słabo - czyli były nieprawidłowości. Byłam w tymi wynikami u neurologa i niczego dalej nie wiem. Czy mogę zapytać, co może być nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo zapytać lekarza o diagnozę albo przynajmniej o to, co podejrzewa w oparciu o wyniki badań, jakie do tej pory Ci wykonano. "Zaburzenia organiczne mózgu" to zbyt ogóle stwierdzenie, pod którym może kryć się wiele rozpoznań, np. choroby neurodegeneracyjne prowadzące do otępienia, zatrucia, stany zapalne, urazy mózgu, udar czy guzy śródczaszkowe. Mam nadzieję, że wkrótce zostaniesz rzetelnie zdiagnozowana i zostanie zastosowane odpowiednie leczenie. Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ile opłaca się robić badanie psychologiczne? Zamierzam powtórzyć jakoś w te wakacje z czystej ciekawości.

IQ wyszło mi 103 testem Weis-coś, ale czuję że teraz moja osobowość i inteligencja się zmieniła.

Moja choroba też spowodowała to, że czytałem jak skrajny nerd, a nie potrafiłem tych informacji wykorzystać...

Jako jedyny chyba kiedyś z polskiego dostałem pałę za czytanie ze zrozumieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy są pazerni.... jak chciałam zrobić badanie tarczycy to mi zaśpiewali termin na Czerwiec, jak powiedziałam że mi się śpieszy i zapłacę to termin w ciągu dwóch dni się znalazł. A później i tak się okazało że będzie zrobione badanie bezpłatnie bo mam wysoką składkę.

Ale nerwów to Ci nadszarpną - specjalnie. W rejestracji do internisty Ci nadszarpią nerwy żeby Cie wycyckać na wizycie u innego lekarza.

Ostatnio jak byłam w Polsce, to się do lekarza dostać nie mogłam. Mówię kobiecie - zresztą co babke w rejestracji to obchodzi to nie wiem - że jestem po trzecim antybiotyku w przeciągu dwóch miesięcy , że mam gorączkę i źle się czuję , a ona do mnie że na EKUZ ( Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego ) to tylko pilne przypadki. To mówię że to pilne raczej. A ona " dla mnie pilny jest zawał " . No to wróciłam do domu weszłam na stronę NFZ i jej wydrukowałam i zaniosłam .

 

Nie ma reguły... czy to psychiatra czy inny lekarz... teraz każdy orze jak może , żeby wydrzeć jak najwięcej kasy . Takie nam wbudowano realia w system.

 

Przykro mi khaleesi że tak długi okres czasu trafiałaś na samych pazerniaków. Bo mi trzy wizyty tam napsuły porządną garść nerwów,a co dopiero dłuższy okres czasu... i z poważniejszymi sprawami . :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SrebrnaSowa, chciałabym zaprzeczyć, ale niestety masz sporo racji w tym, co piszesz. Kolejki do lekarzy w ramach NFZ są porażające. Mam w rodzinie osobę chorą na raka. Mimo swojej choroby i fatalnego stanu nie ma taryfy ulgowej. Musi odstać swoje w kolejkach do onkologów czy lekarzy innych specjalności. Na szczęście mam wykupiony abonament w placówce prywatnej, więc w ramach mojego ubezpieczenia mogę zarejestrować tę osobą na konkretne badania, które ma niemal z dnia na dzień bez konieczności stania w kolejkach. Nie rozumiem jednak, że prywatnie da się wszystko sensownie zorganizować, a jak się pojedzie do szpitala, to już na "dzień dobry" ma się ochotę uciekać, bo tu się nie da, tam nie ma miejsc, a tamta pani mnie nie obsłuży, bo ma właśnie przerwę na kawę... Wrrrr... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest taka możliwość, że nikt nie proponuje testu tylko na samym, dosyć krótkim wywiadzie psychiatra stwierdza np. GAD? Nerwica to jakaś plaga, szacuje się że ok. 20% Amerykanów się z tym boryka... Czy są jakieś punkty które trzeba spełniać, żeby mieć stwierdzoną daną jednostkę chorobową? Coś w stylu DSM-5? W środku jestem lekko sceptyczna ale racjonanie ufam specjaliście i nie szukam dalej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×