Skocz do zawartości
Nerwica.com

Studia...


qwerty11

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, rozpoczynam w przyszłym tygodniu studia. Ale szczerze obawiam się, czy na nich się odnajdę... Jestem z natury samotnikiem i zawsze mam duże problemy z zawieraniem znajomości, wolno się aklimatyzuję w nowym środowisku. Kiedy znajduję się w skupisku ludzi, których w ogóle nie znam (a tak będzie na studiach), czuję się sparaliżowany i nie wiem w ogóle jak się zachować. Najchętniej to pewnie bym wyszedł i się nie pokazywał... Kiedyś kiedy zmieniałem szkołę miałem o tyle łatwiej, że czy to w gminazjum czy to w liceum były osoby, z którymi byłem w poprzedniej klasie i z nimi zawsze było mi jakoś raźniej. A teraz wkraczam w środowisko całkiem obce, z dala od miejsca zamieszkania i nie wiem jak to będzie. Tym bardziej, że nie będziemy wszyscy spełniać ze sobą aż tyle czasu na zajęciach co w poprzednich szkołach, bo w liceum czy gimnazjum przy tylu godzinach dziennie siłą rzeczy zawsze łatwiej było się integrować... Nie wiem jak wśród tylu osób wyczuć, obok której mógłbym usiąść, z którą dobrze mi się będzie dogadywało, na której pomoc mogę liczyć... Zawsze zawiązują się jakieś grupki, które ze sobą trzymają, a ja się boję, że zostanę sam, bo nie będę w stanie z nikim nawiązać bliższych relacji... Czy ktoś jest mi w stanie coś poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam swoje pierwsze zajęcia jakby to było wczoraj. A było to w 2008 roku. Pojechałam i nie byłam pewna, czy stoję pod odpowiednią salą i czy moja grupa się tu już zbiera (tak, to takie nerwicowe:P). Zapytałam więc kilku osób, które były w pobliżu, czy są z tej grupy. Okazało się, że ktoś już był. Czekamy razem, krótka wymiana uprzejmości: skąd jesteś? itp. Później zaczęły się zajęcia, akurat były jedyne w tym dniu, więc wszyscy się rozeszli. Ale dość szybko udało mi się nawiązać kilka kontaktów. Grunt to nie zamykać się w sobie. Będzie mnóstwo okazji, żeby pogadać: kolokwia, co umiemy na dzisiejsze zajęcia, później w sesji czeka się w kolejkach na egzamin: zauważyłam, że w takich sytuacjach ludzie ze sobą rozmawiają, nawet jeśli nie robią tego na co dzień. A po jakimś czasie na pewno zorientujesz się z kim najlepiej Ci się rozmawia. Nie przesadzaj ani w jedną, ani w druga stronę: nie bądź nachalny, ale też bądź otwarty na nowo poznanych ludzi.

Ja na drugim roku miałam już zupełnie inną grupę (po wyborze specjalności zrobili nowe grupy), potem na chwilę przerwałam studia, więc miałam jeszcze bardziej nową grupę. Jakoś dałam radę. Wprawdzie teraz nie mam jakichś wielkich znajomości, ale też nie rozpaczam z tego powodu. Gadam z ludźmi z roku jak jestem na uczelni. Mieszkam w akademiku i tam siedzę po zajęciach. A ludzie w akademiku są, więc nie narzekam :) Także nic na siłę, a wszystko wyjdzie naturalnie. Pomyśl o tym, że praktycznie wszyscy nikogo nie znają i nawiązują kontakty, też zagadują, też mają takie obawy. Także głowa do góry. Gorzej jest jak się dołącza do grupy, która już się znała, bo przeniosłeś się na inną uczelnię, wziąłeś urlop dziekański... Ale życzę Ci, żebyś dał radę bez tych kombinacji. Powodzenia!

PS. Nauka i egzaminy wywołują u mnie silny stres niestety. Nerwica się odzywa i nie daje o sobie zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×