Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie daję już rady...


Potrzebująca

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich.

 

Mam 25 lat. Skończyłam studia mgr. Pracuję w zawodzie. Mam kochających rodziców i od dwóch lat cudownego chłopaka. Mam co jeść, gdzie mieszkać. Jednak nie jest tak różowo jak mogłoby się wydawać. Ponad rok temu zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową i początki depresji. Od tamtej pory cały czas byłam na antydepresantach. Czy mi pomagały? Może trochę. Jednak nie na tyle, żebym mogła powiedzieć, że jest dobrze. Kilka dni temu przedawkowałam tabletki. Trafiłam na ostry dyżur. Płukanie żołądka, kroplówka za kroplówką i traktowanie mnie jakbym chciała się zabić. A ja nie chciałam. Jakbym chciała, to bym znalazła skuteczniejsze rozwiązanie. Wszystkim mówiłam, że chciałam się uspokoić. Uwierzyli. Jednak ja wiem, że to nie był powód. Po doprowadzeniu do stanu "normalności" zostałam przewieziona do psychiatry. Rozmowa trwała ponad godzinę. Nie byłam do końca szczera, bo się bałam, że będą mi kazali zostać w szpitalu. Pani doktor zadawała masę pytań, była na prawdę sympatyczną osobą. Taką, przed którą mogłabym się otworzyć. Powiedziała: "może to nie była próba samobójstwa a wołanie o pomoc? może wzięcie tabletek miało pokazać najbliższym, że sobie nie radzisz?". Nie zaprzeczyłam... Mimo, że nie powiedziałam jak było na prawdę, mimo, że nie przyznałam się do wielu rzeczy, o które pytała pani doktor, to i tak chciała mnie zostawić na oddziale. Nie zgodziłam się. Chciałam wrócić do domu i żyć jak gdyby nigdy nic. W tym dniu myślałam, że mi się to uda. Prawdopodobnie przez działające jeszcze proszki, które dostawałam w szpitalu. Następnego dnia było gorzej. Cały dzień przeleżałam w łóżku, co chwilę płacząc. Czuję się jakbym niszczyła nie tylko swoje, ale i życie moich najbliższych. Pani doktor podczas rozmowy powiedziała mi, że mogę przyjść kiedy chcę do szpitala psychiatrycznego na oddział otwarty. Chciałabym, ale się boję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebująca, nie bój się, mnie oddział psychiatryczny bardzo pomógł, można się wiele nauczyć będąc na oddziale, mając do czynienia z różnymi ludzmi, w różnym wieku, o różnych upodobaniach, z różnymi problemami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku brałam Parogen, nie pamiętam jaka dawka, potem Setaloft 100 mg. Zarówno w szpitalu, w którym miałam płukanie żołądka, jak i w psychiatrycznym, wszyscy się dziwili, że te tabletki przepisywał mi lekarz rodzinny... Wiecie czemu się boję tam iść? Bo wydaje mi się, że tam nie pasuję..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sama musisz chcieć podjąć walkę i chcieć spróbować... Może zadaj sobie pytanie ... a co jeśli pobyt w szpitalu Ci pomoże? Co jeśli to będzie początek drogi do czegoś lepszego...? Przecież tam są normalni ludzie, którzy po prostu potrzebują w danej chwili pomocy... Nie wszyscy są ciężko chorzy ale wielu cierpiących na nerwicę, depresję i wynikające z tego zaburzenia... Warto chyba spróbować każdej metody aby poczuć się lepiej...

 

Życzę Ci powodzenia i wytrwałości... dasz radę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×