Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pytanie do psychologa dot. mojej psychozy


Rekomendowane odpowiedzi

Mam F25 i chciałbym się dowiedzieć dlaczego dalej wierzę w swoje dawne urojenia.

Niby wiem, że to były urojenia a urojenia są objawem chorobowym ale ja tego nietraktuję jako choroby... Chociaż mogę otwarcie powiedzieć lekarzowi, że miałem urojenia prześladowcze i inne ale to tylko puste słowa.

 

Leków nie biorę 6 miesiąc, bo i tak moje psychozy są epizodyczne a z resztą nie umiem uwierzyć w chorobę - to nie wina lęku przed piętnowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pakamera, zaburzenia schizoafektywne to taki dziwny rodzaj zaburzeń - z jednej strony stany psychotyczne, np. urojenia albo omamy, czyli dla społeczeństwa "jawna nienormalność", a z drugiej strony zaburzenia afektywne, np. huśtawki nastrojów, depresja, hipomania, których nie traktuje się jako zaburzeń psychicznych sensu stricte.

 

Dlaczego wierzysz w urojenia, ale nie traktujesz ich jako objawów chorobowych? Wiele osób mających problemy psychiczne ma świadomość własnej choroby i wychodzi z założenia, że potrafi kontrolować swoje zachowania czy niepokojące objawy. Tak, jakby wierzyli, że sama świadomość choroby, diagnoza, wiedza o swojej chorobie, wystarczy do jej powstrzymania, stąd np. rezygnują z leczenia, terapii, przyjmowania leków. Zaburzenia psychiczne są jednak ze swojej natury irracjonalne, nielogiczne i kierowanie się tutaj jakąkolwiek logiką nie działa. Nie da się przewidzieć do końca rzutu schizofrenii czy napadu lęku. To przychodzi znienacka i świadomość człowieka, co się z nim dzieje, nie pomaga, by przestało się z nim dziać :) Być może też zaburzenia myślenia w postaci urojeń traktujesz jako nie swoje myśli, nasłane przez kogoś, dlatego nie uznajesz ich za przejaw choroby? Albo okresowość, epizodyczność objawów choroby skutkuje, że nie do końca wierzysz, że jesteś chora? Zbyt mało wiem, nie znam historii choroby, nie znam ciebie, by szafować jakimiś teoriami. Po prostu, głośno myślę i hipotetyzuję, bo drogą wirtualną trudno o stanowcze tezy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odczuwam tego jako obcych myśli. Przez ostatni miesiąc bardzo się męczę, bo są roboty na bloku i ciągle słyszę jakieś oszczerstwa i śmiechy na mój temat. Bywało tak, że odczuwałem obecność kamer w łazience założonych przez tych robotników.

 

 

PS

Dlaczego ostatnio na większości forach, wszyscy zwracają się do mnie jak do kobiety, skoro piszę w rodzaju męskim :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pakamera, przepraszam za potraktowanie cię jako kobiety :) Zmylił mnie nick (ta pakamera, czyli ona). :D Jak długo utrzymują się te urojenia prześladowcze? Czy pojawiły się od momentu trwania remontów w bloku, czy trwają dłużej? Czy leczysz się psychiatrycznie? Psychoterapia? Leki? Jeśli leki, to jakie? Czy lekarz wie o twoim stanie? Co on na ten temat mówi? Jak reaguje rodzina na twoje problemy psychiczne? Może to istotne z punktu widzenia twojej choroby i jej sposobu percepcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam diagnozę prawie dwa lata a leczenia zaprzestałem 6 miesięcy temu i nie chodzę do lekarza.

Ciągle odczuwam prześladowanie - raz słabiej raz mocniej. W domu byłem "bezpieczny" bo nie widziałem innych ludzi a jak się pojawili robotnicy to czuję się prześladowany i w domu.

 

Rodzina mnie wcale nie namawia do leczenia, mimo, że miewałem często widzenia a 2 miesiący temu kłóciłem się na głos sam na sam z osobami, które obrażały mnie w myślach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Myślę, że mimo twojego poczucia, że urojenia prześladowcze i inne symptomy choroby nie są "chorobowe", to nie warto rezygnować z leczenia, tym bardziej, że objawy psychotyczne ciągle się powtarzają. Jeśli nie uwierzysz, że jesteś chory, nie będziesz widział potrzeby leczenia się, a taki stan rzeczy może dodatkowo ci zaszkodzić i nasilić psychozę. Ponadto, pacjenci psychotyczni często upierają się, że są zdrowi, brak im samokrytycyzmu wobec własnych objawów choroby (omamów, urojeń itp.), co stanowi właśnie sposób manifestowania się psychozy. Osoba z zaburzeniami psychotycznymi dochodzi do nieprawidłowych wniosków dotyczących rzeczywistości zewnętrznej, dokonuje niewłaściwych ocen słuszności własnego myślenia oraz spostrzeżeń, a także nie zmienia postępowania w obliczu przeciwnych dowodów. Mimo iż lekarz stwierdzi, że urojenia prześladowcze wymagają leczenia, pacjent może, mimo świadomości tych urojeń, obstawać, że nie trzeba "tego" leczyć, bo to nie świadczy o chorobie. Co więcej, urojenia są odbierane jako prawdziwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia schizoafektywne uznaje się za "lepsze do wyleczenia" niż "czystą schizofrenię". Czym grozi zaprzestanie leczenia? Oczywiście, będą okresy remisji choroby, okresów wolnych od manifestowania się objawów chorobowych i to będzie rodziło przekonanie, że problem zniknął, był i rozpłynął się. Z czasem jednak mogą pojawiać się coraz częściej i coraz silniejsze rzuty psychotyczne albo zaburzenia nastroju. Jak to się może skończyć? Nie tylko pogłębieniem wykluczenia społecznego, ale "inwalidztwem" rozumianym jako brak możliwości normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, niemożność pracy zawodowej, brak radości życia, ciągły pesymizm, smutek, przekonanie o własnej "nienormalności" itd. O sposobach leczenia, może nie samych zaburzeń schizoafektywnych, co schizofrenii, może Pan przeczytać tutaj:

 

http://portal.abczdrowie.pl/leczenie-schizofrenii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×