Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Juug nie mozesz zapytac wprost? - "Jaka chorobe pan u mnie zdiagnozowal". I tyle...

Proste rozwiazania sa zwykle najlepsze;) Mi w kazdym razie psychiatra powiedzial juz na pierwszej wizycie, co mi jest...Wiecej okazji ku temu by nie mial, bo jak dotad nie odwiedzilam go ponownie ;) Po tym, co napisales wnioskuje, ze psychiatra uwaza, ze masz depresje, a ze doszly do tego stany lekowe, to dla niego nie ma wiekszego znaczenia. Leki na depresje i nerwice sa takie same.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli to terapeuta stawia diagnozę? Cały czas myślałam że to właśnie psychiatra bo to w końcu lekarz.

Chodziłam na terapię ale strasznie źle się po niej czułam. Terapeuta skierował mnie właśnie do tego psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra stawia diagnoze, czasem terapeuta modyfikuje i uzupelnia, bo dostrzega rzeczy o ktorych pacjent u psychiatry nie zdazy powiedziec lub nie ma klimatu do wypowiedzenia tego.

Ale wypada psychiatre o diagnoze zapytac. Czasem internista tez nie mowi mi co mi jest, dopoki sama nie zapytam. Jakis czas temu dostalam antybiotyk i zwolnienie z pracy i lekarz juz niemal wypychal mnie za drzwi... Dopiero kiedy zapytalam na co antybiotyk, powiedzial, ze na zapalenie oskrzeli...No i tu jest tak samo, psychiatra moze sadzi, ze pacjent wie z grubsza, co sie z nim dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

mam maly problem a mianowicie od niedlugiego czasu zaczelam uczeszczac na terapie do psychologa. Uczestniczylam dopiero w 2 wstepnych sesjach co oznacza, ze kolejnym krokiem jest podjecie wielomiesiecznej terapii. Moja psycholog poinformowala mnie, ze do dalszej wspolpracy potrzebne jest zawarcie tzw. " kontraktu " miedzy lekarzem a pacjentem. Ogolnie jestem jak najbardziej za i juz sie ciesze na sama mysl jesli ta terapia ma mi pomoc; niestety nie spodobal mi sie jeden warunek, ktory zostal mi przedstawiony w ramach tego kontraktu. Za kazda sesje beda pobierane oplaty nawet jesli sie na spotkaniu nie pojawie. Druga czesc tego warunku zdziwila mnie bardzo wiec zapytalam a co w momencie kiedy bede chora i z powodu np. goraczki nie bede poprostu w stanie dotrzec. Psycholog stwierdzila, ze wtedy bedziemy mogly porozmawiac o " ewentualnych taryfach ulgowych "...

Czy to jest typowe dla takich terapii? Bardzo zalezy mi na tym abym wreszcie czula sie dobrze ale nie chialabym czuc sie jak potencjalny " klient " na ktorym chce sie tylko zarobic a jego zdrowie to rzecz podrzedna:(

 

z gory dziekuje za wasza pomoc!:)

ggosza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ggosza_k, hm chyba zależy gdzie..ja też tak miałam jak chodziłam do jednego psychologa, chyba że odwołałam z tydzień wcześniej..

natomiast u innego nie było tego problemu. też mnie to strasznie denerwowało, czasami udało się że można było zapłacić pół ceny. z jednej strony może to być motywujące żeby iśc na terapię a z drugiej np. mnie takie zobowiązanie przeraża bo czuję że MUSZĘ coś zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest tak, że jeśli nie pojawię się na wizycie bez zapowiedzi, że się nie pojawię, płacę 50% wizyty, a jeśli poinformuję w poniedziałek (gdzie terapię mam w czwartek), że nie mogę być, to ok.

 

Uważam, że Twoja psycholog przesadza, ja bym się nie zgodziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich

 

po niestety ciezkiej walce z samym soba postanowilem udac sie na psychoterapie... wszystko ladnie pieknie caly wywiad itd

ale nie pokoi mnie ten caly kontrakt ktory on chce ze mna zawrzec... czy to tak zawsze jest ??? w tym kontrakcie tez jest ze nawet jak nie przyjde na wizyte to bede muisal za nia zaplacic przy nastepnej czy to wogole jest ok... bo mnie to troche wpedza jeszcze bardzie w nerwy i jest dla mnie nie fer. nigdy nie bylem na takiej terapi i nie wiem jak to jest wiec prosilbym o rade czy takie metody sa stosowane przytego typu kontrakcie...

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w tym kontrakcie tez jest ze nawet jak nie przyjde na wizyte to bede muisal za nia zaplacic przy nastepnej czy to wogole jest ok... bo mnie to troche wpedza jeszcze bardzie w nerwy i jest dla mnie nie fer.

 

A jakie są założenia kontraktu w drugą stronę, kiedy ten psycholog odwoła wizytę?

 

Z tego, co wiem, często kontrakt brzmi właśnie w ten sposób. Zazwyczaj jest tak, że jeśli pacjent/klient odwoła spotkanie, to płaci jakąś określoną sumę (to indywidualna sprawa, czy będzie to 100% czy 50% jednego spotkania) ale! jeśli to psycholog odwoła spotkanie, to kolejna (albo dwie kolejne - z tym też się spotkałem) wizyta jest gratis.

W takim brzmieniu kontrakt jest jak najbardziej fair.

 

Takie postawienie sprawy pełni funkcję motywacyjną - to jedno, a drugie - chroni zarówno pacjenta/klienta, jak i psychologa. Na każdej takiej odwołanej traci psycholog i inni pacjenci/klienci, ponieważ w tym czasie mógłby przyjąć kolejną osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mojej terapeutki jest tak, że jeśli odwoła się sesję co najmniej 24 h przed nią to nic się za nią nie płaci. Jeśli mniej to jest 100% płatna, chyba, że zdarzyła się jakaś wyjątkowa sytuacja. Mi zdarzyło się rozchorować, kilka godzin przed sesją, musiałam więc ją odwołać. I nie musiałam płacić. :smile:

Tak więc moja terapeutka jest bardzo fair. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz jest standardem - czyli płacenia za nieodbyte spotkanie.

 

A kwestię indywidualną już jest - na ile wcześniej możesz odwołać spotkanie, albo ile się płaci.

Takie ustalenie ma swoją funkcję - żeby nieświadomie nie znikać z terapii ...

 

Oczywiście, kontrakt ma to do siebie że jest ustalany przez dwie strony. Jeśli coś Ci się nie podoba to o tym rozmawiaj, negocjuj warunki. Pomysł z szukaniem kogoś innego nie jest dobry - bo większość profesjonalistów da ci takie same czy podobne warunki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juug, dziwna wydaje mi się postawa Twojego psychiatry, oczywiście wiem, że wiele lekarzy traktuje w ten sposób pacjentów, ale to chyba nie zbyt dobrze o nich świadczy jako o lekarzach, tak ja to odbieram, chodziłam do psychiatry po wielu różnych poszukiwaniach prywatnie i lekarka poświęcała mi pełną godzinę zawsze, dowiadywałam się o wszystkim szczegółowo,a jak długo trwała Twoja teapia?Brałeś wtedy już leki?

 

-- Pt mar 04, 2011 4:20 pm --

 

sorry, brałaś nie brałeś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juug jezeli psychiatra nie umie/nie chce mu się powiedzieć co Ci jest, albo co podejrzewa, to po prostu go zmień. Po to chodzimy do lekarzy żeby wiedzieć na co chorujemy.

Moja pierwsza wizyta trwała prawie godzinę i dziękowałam następnemu pacjentowi że czekał za drzwami, bo bym siedziała chyba do wieczora, Pani doktor pytała o wszystko, łącznie z tym jak się urodziłam, czy z komplikacjami czy nie itp... ale przecież właśnie o to chodzi, lekarz musi poznać pacjenta. Sama się zbierałam dosyć długo żeby iść do lekarza i sama wizyta była ogromnym stresem, pewnie jak dla wiekszości, przecież musimy się przyznać do własnych lęków i czasami irracjonalnego postępowania, a lekarz musi postawić diagnozę. Miałam to szczęście że trafiłam na dobrego psychiatrę za pierwszym razem, ale gdybym była niezadowolona na pewno bym zmieniła.

Nie dajcie się zbywać, mamy prawo sie leczyć i wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, chciałem się zapytać Was co mogę zrobić gdy lekarz psychiatra do którego chodzę może mnie przyjąć dopiero pod koniec marca a mi leku braknie za 2 tyg. :/ Muszę się umówić do innego, tak po prostu przyjść i powiedzieć, że chciałem receptę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, tam gdzie chodzę jest prywatnie, tylko zastanawiam się czy jakbym poszedł do całkiem obcego lekarza to czy z miejsca przepisałby mi recepty czy może lepiej jak zmniejszę dawkę paroksetyny z 40mg na 30mg wtedy wystarczy akurat. Tylko byłoby takie łykanie 'pociętej' tabletki i mniejsza dawka.. Nic złego mi się nie stanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kolega opowiadał mi na jakiego znakomitego ''lekarza'' trafił

-Panie doktorze żyć mi sie nie chce...

-Paaaaaniee a komu się chce

:?

monster idź do innego lekarza, jeżeli nie przepisze tabletek to wtedy próbuj te 30mg. Ja nie mam pojęcia czy oni mają ogólnodostępne karty, chyba nie powinni ale kto ich tam wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster, powinien Ci ten lekarz przepisać jak powiesz o co chodzi, mi przepisywali, a nie możesz zadzwonić do tego swojego lekarza i jakoś się z nim dogadać? Może by ci zostawił receptę gdzieś w recepcji albo byś odebrał, a na wizyte umówiłbyś się na wolny termin, z moją lekarką dało radę się tak dogadać, ale wiem,że różnie to bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×