Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wykorzystujące się seksualnie rodzeństwo.Jak z tym żyć?


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.10.2018 o 21:00, moja_osoba napisał:

Ja raczej spotkałam się z podejściem, w którym obydwie osoby postrzega się jako ofiary. Nieletni sprawca sam musiał wcześniej takiej przemocy doświadczyć i jego agresja jest tutaj formą odreagowania.

A jeśli nie doświadczył przemocy seksualnej w „standardowej” formie, tylko przez patologiczne środowisko uzależnił się od pornografii w bardzo młodym wieku i chciał spełnić swoje fantazje za wszelką cenę (mimo wiedzy, że jest to złe)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że proszę o wiele, a moje pytanie jest bardzo niedelikatne, ale czy są tu może osoby, które doświadczyły „child-on-child sexual abuse” i chciałyby się podzielić swoją historią? A może raczej jej kontynuacją:

Jak zareagowało otoczenie (głównie rodzina) kiedy się dowiedziało o wykorzystywaniu? Czy zostało to zignorowane?

Czy jest ktoś, kto rozmawiał ze sprawcą będąc już dorosłym człowiekiem? Jak to się potoczyło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2018 o 00:09, EntroPiaa napisał:

 czy są tu może osoby, które doświadczyły „child-on-child sexual abuse” i chciałyby się podzielić swoją historią? A może raczej jej kontynuacją: 

Jak zareagowało otoczenie (głównie rodzina) kiedy się dowiedziało o wykorzystywaniu? Czy zostało to zignorowane? 

 

Oto i jestem.Moja rodzina zareagowała chyba w najgorszy z możliwych sposobów, aczkolwiek pewnie dlatego tak się stało, bo nie zostało to uznane za żadne molestowanie tylko za głupie zabawy dzieci. Nie do końca jednak tak było w rzeczywistości, ponieważ ten kolega sam był molestowany a na mnie to przenosił. Myślę też, że zabawa w doktora u dzieci  wygląda trochę inaczej... Jednak wracając do reakcji rodziny, to kiedy się dowiedzieli to od matki dostałam tęgi wpierdol, do tego karę na wszystko (zakaz wychodzenia z domu, oglądanie tv itd) przez dosyć długi okres (chyba moja najdłuższa kara) a moje rodzeństwo szydziło ze mnie z tego powodu do jakiegoś 14 roku życia. Strach było w ogóle się odezwać bo od razu zaczynało się wypominanie i drwiny. Miałam 7lat kiedy się dowiedzieli. Reszta otoczenia się nie dowiedziała ale ciągle chodziłam w strachu, że ktoś się dowie, tym bardziej, że ten kolega ciągle był obecny w moim otoczeniu do jakiegoś 18 roku życia (wspólne towarzystwo, ta sama szkoła itd)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2018 o 00:09, EntroPiaa napisał:

Wiem, że proszę o wiele, a moje pytanie jest bardzo niedelikatne, ale czy są tu może osoby, które doświadczyły „child-on-child sexual abuse” i chciałyby się podzielić swoją historią? A może raczej jej kontynuacją:

Jak zareagowało otoczenie (głównie rodzina) kiedy się dowiedziało o wykorzystywaniu? Czy zostało to zignorowane?

Czy jest ktoś, kto rozmawiał ze sprawcą będąc już dorosłym człowiekiem? Jak to się potoczyło?

Przypomniał mi się pewien serial amerykański, niestety ... problem nie został rozwiązany w mojej opinii. Nie będę mówił który bo zaspoilerowałbym, ale jego emisja zakończyła się ponad rok temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2019 o 14:04, el33 napisał:

Jak sobie radziliście z uczuciami do swojego rodzeństwa po tym jak to się stało? Czy przed tym te osoby były Wam bliskie/ważne? Jak dużo się zmieniło później?

Moj brat cioteczny był jedną z najważniejszych osob w moim życiu, właściwie w dzieciństwie przypominaliśmy idealne rodzeństwo (bez kłótni, zazdrości i całej tej otoczki)...przez te kilka lat kiedy to trwało podzieliłam naszą relację na "dwa światy" ten czarny, mroczny, związany z atakami  i biały- nasz dawny świat w którym rozumieliśmy się bez słów...nigdy nie potrafiłam go znienawidzić, chociaż tak pewnie byłoby łatwiej...w zasadzie nadal staram się go usprawiedliwiać, chociaż minęło już prawie 20 lat...

Obecnie, nie jesteśmy już blisko, mamy kontakt ale bardziej z jakiś okazji rodzinnych niż sami z siebie, obydwoje udajemy? że nic takiego nigdy nie miało miejsca...jedyne co przypomina jasne czasy naszej relacji to to, że mimo wszystko nadal potrafimy kończyć za siebie zdania...z ciemnych stron mam cały pakiet zaburzeń, wiele lat leczenia i terapii - wszystkie symptomy cptsd, chociaż zdiagnozowane mam niby bpd...

Edytowane przez sardyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×