Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak ruszyć dalej...?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Mam duży problem ze sobą i swoim życiem.

Rok temu rozstałam się ze swoim partnerem i od tamtej pory moje życie to koszmar. Pierwsze kilka miesięcy było istnym piekłem.

Nie wychodziłam z domu, nie spałam, nie jadłam co odbiło się na zdrowiu, ze względu na nerwy miałam problemy z sercem.

Dzięki bliskim mi osobom jakoś powoli się to zmieniło. Przestałam dzwonić do niego co kilka dni, skończyły się napady lęku i paniki.

Przestałam codziennie myśleć o tym żeby stała mi się jakaś krzywda. Zaczęłam wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, próbowałam wszystkiego co wydawało mi się dobre. Nie wiele to pomogło. Za każdym razem kiedy zebrałam w sobie siłę na to by się podnieść i coś zrobić, kiedy nie wychodziło wracałam do punktu wyjścia.

Co jakiś czas rozmawiamy ze sobą. To są raczej krótkie rozmowy, po których przychodzi rozpacz. Wiem to jest złe. Nie powinniśmy ze sobą rozmawiać, ale ja nie potrafię się powstrzymać od tego by się nie odezwać jeżeli wiem, że mogę to zrobić. Każdy pretekst jest dobry by go chociaż na chwilę usłyszeć, zobaczyć.

Dwa miesiące temu wyprowadziłam się z rodzinnego miasta by nie spotykać go na mieście. Myślałam że będzie lepiej, jednak to niczego nie zmieniło. Dalej codziennie o nim myślę i tęsknię. Znowu zamknęłam się w 4 ścianach.

Wydawało mi się, że jeżeli kogoś poznam to będzie lepiej. Zmieniłam otoczenie, znajomych, ale nic to nie dało. Szukałam kogoś kto zajął by moje myśli, ale nikt nie jest dla mnie wystarczająco dobry.

Nie mam już pojęcia co miałabym zrobić żeby było lepiej. Dalej nie mogę spać i mam problemy z jedzeniem.

 

To chyba wszystko na tą chwilę...

 

Pozdrawiam wszystkich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze, jeżeli wiesz, możesz mi powiedzieć czy potrzebne będzie mi jakieś skierowanie? To też jest dla mnie ważne ze względu na to, że kobieta która jest moim lekarzem rodzinny jest również znajomą mojej mamy. Nie chce żeby wiedziała jak wielki problem mam za sobą, jest już osobą starszą i bardzo przeżywa wszystko co się dzieje u mnie w życiu. Wiem że chciałaby mi pomóc, ale wydaje mi się że to nie przyniosłoby niczego dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×