Skocz do zawartości
Nerwica.com

list geja do mamy


Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim, od dawna już nie wchodziłem na to forum i chciałbym żeby tak było dalej ale mam problem z którym nie mogę sobie poradzić. Ostatnio napisałem do mojej mamy list (bo bałem się mówić jej to prosto w oczy), napisałem w nim, że jestem gejem (ona już o tym wiedziała i powiedziała ze będzie walczyć o mnie, modlić się itd.). Napisałem w tym liście jak bardzo kocham moich rodziców i podkreślałem to bardzo często. Moja mama nie wiedziała, że miałem do tej pory jakieś kontakty z gejami (i nie mówię tutaj o kontakcie seksualnym) i wyjaśniłem jej, że mam paru kolegów gejów przy których się świetnie czuję, wiecie... taki szczęśliwszy. A zanim poznałem parę osób o takiej samej orientacji jak ja to byłem sam. Całkowicie sam. Siedziałem całymi dniami w domu, przy komputerze. Kiedy mama myślała, że spotykam się z "normalnymi" kolegami to cieszyła się moim szczęściem a teraz czuję, że to wszystko umiera. Mama wie, że ją bardzo kocham i Ona też mi to mówi bardzo często. Jest tylko jeden haczyk. Powiedziała, że nigdy tego nie zaakceptuje. Starałem się jej tłumaczyć, że to nie jest zależne ode mnie, że jest to tak jak z wyborem koloru oczu - nie da się wybrać. Prawda?

 

Parę miesięcy temu miałem nerwicę lękową i nerwicę natręctw oraz stany depresyjne (co pisałem też na tym forum). Moja mama wiedziała o tym. Myślałem wtedy, że to kara za to, że jestem gejem. Ale nerwice i brak snu zaczęły mi wtedy bardziej doskwierać. Myślałem, że jestem potępiony. Sam pałałem do siebie nienawiścią. Nie mogłem patrzeć w lustro, bo się brzydziłem swojego widoku. Chodziłem wtedy do psychologa na terapie. Wtedy pierwszy raz powiedziałem mamie i psycholożce, że pociągają mnie chłopaki. Wtedy zaczęło się tłumaczenie, że walka z tym będzie trudna. Na początku chciałem "próbować" zmienić swoją orientacje. Dla rodziców. Bo wiem jak to jest jak rodzice chcą mieć wnuki, a ojciec by jego ród był kontynuowany. Nie chciałem być egoistą, będąc homo... Ale na nic zdały się wymyślone przez panią psycholog modlitwy które mi miały pomóc. Byłem wtedy bardzo podłamany. Nie wiedziałem jaka będzie moja przyszłość. Miałem mętlik w głowie. Nerwice zaczęły mijać kiedy sam przed sobą przyznałem, że jestem gejem i że chcę to zaakceptować. Przecież bycie gejem nie czyni mnie gorszym. Dalej mogę być dobrym człowiekiem.

 

Terapię skończyłem sam. Powiedziałem psycholożce, że nie chcę zmieniać mojego homoseksualizmu tylko, że chcę nauczyć się z tym żyć i to akceptować. Nie jestem typem geja który szuka tylko na sex. Ja jestem typem romantyka który chcę znaleźć chłopaka który mnie pokocha. Byłem na nią wściekły, że nie pomogła mi tego zaakceptować tylko po prostu dała mi do zrozumienia, że nie mam czego u niej szukać i wyprosiła mnie za drzwi.

 

Teraz jestem całkiem sam. Czuję, że moje bardzo dobre relacje z mamą jakie miałem do tej pory, zaczynają się psuć. Nie wiem jak teraz mam rozmawiać z mamą. Przecież dalej jestem Jej synem. Nie mam już sił jej tłumaczyć tego wszystkiego. Kiedy przeczytała mój list i dowiedziała się, że chce to zaakceptować (a ja już to zrobiłem), że nie chcę zmieniać orientacji, to powiedziała mi, że straciła nadzieję, że cząstka Jej umarła. Nie wiem co mam robić.

 

Ja tak bardzo kocham swoją rodzinę. Swoją mamę i teraz strasznie cierpię. Myślałem, że jak powiem to rodzicom, to że wszystko będzie łatwiejsze, że odczuję ulgę, a zamiast tego cierpię i czuję, że zawiodłem moich rodziców.

 

Proszę pomóżcie, nie wiem co mam robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę że z czasem rodzice mogą się z tym pogodzić. nie mówię że tak będzie tylko że może być. mam bardzo dobrego kumpla- geja. starzy go gnoili a on dalej był sobą, wytykali mu wszystko, że w domu zużywa wodę, gaz, je, śpi(ma dopiero 17 lat). wiesz, nie wiem dlaczego ale zmienili nastawienie gdy poszedł do wakacyjnej pracy. nie mam pojęcia co w nich pękło. teraz akceptują jego i nawet z ochotą rozmawiają przez telefon z jego facetem. fakt, zajęło to ok 3 lat..

mam nadzieję że i u ciebie wszystko się ułoży :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Ale na nic zdały się wymyślone przez panią psycholog modlitwy ..

 

 

Jeśli to wszystko prawda i psycholog do , której chodziłeś, próbowała "wyleczyć" Cię z homoseksualizmu to ja bym zaczęła od złożenia na nią skargi. To niekompetentna, niedouczona osoba, robiąca ludziom krzywdę zamiast im pomagać.

Co do rodziców, to faktycznie może być tak ,że z czasem , powoli przywykną do tej myśli. Ja bym znalazła kompetentnego psychologa i zabrała do niego rodziców. Powinien im wytłumaczyć, że to nie choroba i nikt nie jest w stanie tego zmienić, a dla Twojego szczęścia powinni się z tym pogodzić. Zacznij może od podsuwania mamie książek , filmów z których będzie mogła sie dowiedzieć jak najwięcej na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mike Hale, ta psycholog do ktorej chodziles, to faktycznie jakas zacofana kobieta, lub tez przeciwniczka gejow. Homoseksualizmu sie nie leczy, przyjmuje sie ze jest on odmienna orientacja. Natomiast dobrze, ze napisales list do mamy, ze masz juz to za soba, ten krork ktory trzeba bylo zrobic. Mamie daj czas, moze teraz i przez pewien okres nie bedzie tego mogla zaakcpetowac, starszym ludziom trudno przychodzi pojac w ogole taka sytuacje, moze tez ja w pewien sposob odstreczac, ale nie jest najgorzej, to ze sie "odsunela" od Ciebie to chwilowe, jezeli Ciebie naprawde kocha, to moze byc nawet sie jej trudno z tym pogodzic i tez ma prawo do tego zdania, ale grunt zeby dala Ci prawo do wlasnej drogi i ogolnie wspierala, tzn dala odczuc ze nadal kocha , bo nie kocha sie za cos, ale pomimo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Podaj nazwisko tej pani psycholog, aby inni wiedzieli że nie mają korzystać z jej usług.

 

2. Wnioskuję tylko, że pochodzisz z rodziny wierzącej.

Jeszcze wielu osobom trudno "oswoić" się z odmienością w tej sferze, a tym bardziej osobom religijnym. Dla nich sama orientacja grzechem nie jest, ale czyny a i owszem >

W sumie to obojętnie - czy twoi rodzice są czy nie są b.wierzący - po prostu to zostaw.

Powiedziałeś im o swojej orientacji - a co oni z tym zrobią, to ich sprawa.

Nie jest też chyba dobrym pomysłem nadskakiwanie, tłumaczenie, proszenie o akceptację swoich rodziców. Możesz zabiegać o coś - co nie leży w twojej gestii ... Po prostu to zostaw.

 

Zachowuj się tak jak zawsze, a orientacja jest twoją intymną sprawą.

Tobie - zakładam - rodzice nie spowiadają się z ich intymnego pożycia.

 

Daj im czas, prawo do oswojenia się z tematem.

 

I wybij sobie z głowy pojęcie - "zawiodłem" rodziców.

Za niebieskie oczy też chcesz przepraszać rodziców ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze dodać, że mówiąc mamie, że ja to zaakceptowałem (lub staram się zaakceptować) to odebrałem jej nadzieję. Z tą terapeutką moja mama wiązała nadzieję. Kiedy powiedziałem Pani psycholog jak ja odbieram tą sytuacje to myślałem, że mi doradzi jak z tym żyć, że okaże wsparcie. Ona tylko powiedziała, że nie zna odpowiedzi na moje pytania, więc ja powiedziałem do niej, że terapia nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to powiem, że Cię rozumiem. Moja mama o tym, że jestem gejem nie wie, zresztą mało kto wie. Czy by zrozumiała? Sądzę, że tak. Nie powiem bo również pochodzę z rodziny w której wartości religijne mają duże znaczenie ( sam przez 10 lat służyłem przy ołtarzu ). Dlaczego więc jestem taki 'dobrze myślący' ? Pewnie dlatego, że moja mama nie dawno kończyła studia na których problem homoseksualizmu był poruszany, zresztą sam pisałem jej prace na ten temat. Oczywiście pewności co do tego że to zaakceptuje nie mogę mieć żadnej, ale jak na razie, to nie usłyszałem z jej ust żadnego obraźliwego określenia z wyjątkiem "padałek" po zobaczeniu Szpaka w TV. Jedyną rozsądną decyzją, którą możesz podjąć to zdeklarować się na szczerą rozmowa z nią w cztery oczy. Oczywiście, czas robi swoje, ale jak się domyślam- psychicznie nie wytrzymasz tego, że własna matka może czuć do Ciebie odrazę, ale po prostu pałać do Cię czymś w formie żalu, tylko dlatego że jesteś kimś, kim tak naprawdę wcale nie chciałeś być. Zresztą, bycie gejem wcale nie czyni człowieka gorszym. Gdyby moja matka coś takiego mi powiedziała, to szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobił. Przeżył bym wszystko, ale jej braku zrozumienia chyba nie. Jeżeli masz taką możliwość porozmawiaj z nią szczerzę i otwarcie. Niech powie Ci czego tak naprawdę się obawia. Nie odkładaj tego na później, bo potem możesz żałować bardziej niż Ci się dziś wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wsparcie - ok

Jak żyć - na to żaden psycholog Ci nie odpowie. Mogą Ci conajwyżej towarzyszyć i pracować nad tym - procesem coming out'u. Bo to nie jest ani łatwe, ani przyjemne.

Leczenie orientacji - zdecydowanie nie.

 

Mike, pomyśl o SOBIE.

Co TY czujesz, a nie czy sprawiasz przykrość (odbierasz nadzieję, zawodzisz etc) SWOJEJ MAMIE.

To jest TWOJE życie, a nie mamy.

 

Chcesz zrezygnować z siebie, żeby mamę zadowolić ?

Nie tędy droga.

 

Wierzę, że to wszystko jest strasznie trudne, ale MYŚL o SOBIE - o swoich odczuciach, o tym co dla Ciebie jest ważne ... a nie o rodzicach.

Kochać ich możesz POMIMO twojej orientacji ;)

A i oni z czasem może zrozumieją, że też tak mogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest coraz gorzej. Nie wiem co mam robić naprawdę. Wyszukałem parę numerów do psychologów z mojej miejscowości, dałem mamie byśmy mogli razem się wybrać na terapie. Moja mama wpadła w histerię. Mówiła mi, że dostawałem co tylko chciałem a ja się tak właśnie odpłacam. Kłamstwami i gejostwem. Twierdzi, że mnie ktoś zahipnotyzował. A ja staram się tłumaczyć, że to cały czas ja. Nie chce żeby moje życie teraz tak wyglądało. Czuję, że źle zrobiłem pisząc ten list. Przynajmniej nikomu nie zrobiłbym przykrości. Czuję się winny temu wszystkiemu. Mama myśli, że homoseksualizm to choroba, i że to mnie zabije, że geje mnie zniszczą. Znowu zaczynam nienawidzić sam siebie. Mam dość tego uczucia beznadziejności. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Zawsze byłem grzecznym dzieckiem nigdy moi rodzice się nie musieli za mnie wstydzić a teraz... Boję się, po prostu nie wiem co robić i jak żyć dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mike zahipnotyzowana to jest Twoja mama przez jakiś duchownych chyba albo boi się że wnuków nie będzie miała i co sąsiedzi rodzina powiedzą jak się dowiedzą. W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje takie myślenie ala Twoja mama stąd większość moich znajomych homo ukrywa to przed rodziną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie możesz zlac troche temat?To twoje zycie a nie twojej matki.Ja bardzo długo byłem psychicznie uzalezniony od swojej(i choc jej zamiary były jaknajlepsze)i to nie było dobre.Teraz kiedy jestem czesciowo niezalezny(ciągle razem mieszkamy)troche sie to zmieniło i nasze relacje sa bardziej partnerskie choc dalej od czasu do czasu musze wysłuchiwac textów jak to niszcze sobie zycie i jestem głupi.

Ostatnio groziła ze mi wyjebie leki na depresje-ciągle twierdzi ze sobie wkręcam,próbuje nie zwracac na to uwagi i sie tym nie denerwowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie błąd w zachowaniu rodziców. Wywierają na dziecku poczucie winy, które doprowadza do znienawidzenia własnego Siebie. Dlaczego matka nie myśli wtedy o tym jakie to trudne jest dla jej dziecka, ile w sobie musiał mieć siły żeby to ukrywać a o ile więcej aby wyjawić to właśnie jej. Ja rozumiem, że dla niej samej łatwe to nie jest. Żadna matka w snach nie marzy o synu geju, ale na 'miłość boską' w końcu syn to syn.

 

Możesz właściwie powiedzieć dlaczego zdecydowałeś się jej o tym powiedzieć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to boli najbardziej, że pełni zrozumienia można czasami spodziewać się od całkiem obcych osób, a niżeli tych bliskich.

 

Ale jeżeli już wyjawiłeś jej wszystko, to w tym momencie musisz próbować ją do tego przekonać. Może nie przekonać, hmm... źle użyte sformułowanie. Ona sama musi chcieć tak naprawdę spojrzeć na to z innej, tej mniej 'obytej' strony.

 

Skoro wyjawiłeś właśnie jej ten sekret, bo jak powiedziałeś 'miałeś dość życia w ciągłym kłamstwie' to znaczy, iż jest naprawdę bliską Ci osobą. Nie chce się tutaj wymądrzać, pisać jakiś niestworzonych herezji odnośnie tego jak można by to przekazać inaczej, co można by było zrobić, czy jakbym ja to ujął. Jak pisałem już, moja matka o niczym nie wie, zresztą nawet się nie domyśla. Ostatnio poinformowała mnie, że nie ma nic przeciwko temu, żebym za rok wprowadził się z moją domniemaną żoną. Nie mogę więc zatem przewidzieć jak Ona by zareagowała, ale zawsze wierzyłem w to, i ciągle wierzę że spokojna, szczera rozmowa, twarzą w twarz może wyjaśnić wszystko. Zapytaj jej, czy chciałaby abyś dalej tkwił w tym chorym stanie, dalej ukrywał to kim tak naprawdę jesteś? Czy nie potrafi spojrzeć na to z perspektywy tego, iż musisz mieć do niej cholernie duże zaufanie, jak musisz ją bardzo kochać, iż odważyłeś się jej to wyjawić? Dobrze wiedziałeś, że kościół tego nie akceptuje, że religia jest przeciwko temu, że nauka chrześcijańska tego zabrania, że model rodziny, który od dziecka był Ci wpajany wygląda całkowicie inaczej, a pomimo tego zebrałeś się i jej o wszystkim powiedziałeś. Jak dla mnie nie ma nic piękniejszego- Pomimo tylu wątpliwości, ludzie którzy powinni być sobie bliscy, potrafią sobie naprawdę i szczerze zaufać.

 

Jak już mówiłem, dziecko-gej nie jest wymarzonym obrazem matki, ale jeżeli kochająca matka chce pewne rzeczy zrozumieć, to to zrobi. Twoje zachowanie było jak najlepsze, niektóre matki latami nie wiedzą o homoseksualizmie swych dzieci. Ciekawe jakby się czuła gdyby dowiedziała się 'z trzeciej ręki' o tym, że ma syna geja. Czy wtedy padło by to pytanie 'Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej?' ?

Gdybać można tak długo i długo, jedno jest pewne- bez rozmowy w cztery oczy nic nie załatwisz i w dalszym ciągu nie będziesz wiedział na czym stoisz. Zbierz się i odważ się na tą rozmowę, bo psychicznie zadręczysz się i nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ludzie sa rózni jednym trudnie takie rzeczy zakceptowac drugim atwiej. wszystko zalezy od pogładów, srodowiska . Rodzicom zawsze ciezko nawet jak sa tolerancyjni to musi chyb aboleć, ze jednak własne dziecko, ale rodzice kochaja chyba jednak wieć chcą szczęscia własnego dziecka. a jesli chca szczęscia to po pewnym czasie zroumieją ze moze to jest dla ciebie szcześciem. Daj jej troche czasu po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna matka w snach nie marzy o synu geju, ale na 'miłość boską' w końcu syn to syn.

Tylko wedle wszelkich dostępnych mi do tej pory badań psychiki homoseksualistów, to właśnie zachowanie matki przyczynia się do wykształcenia w dziecku homoseksualizmu (już czuję wieszanie psów ;) ). Być może dysponując taką wiedzą, matce ciężej jest się pogodzić z faktem złego wychowania swojego dziecka, czy ukształtowania jego psychiki w nie poprawny sposób?

 

Matką nie jestem więc ciężko mi powiedzieć, co się czuje w takiej chwili.. Natomiast mam brata, który jest homoseksualistą.. i choć "wie lepiej" swój homoseksualizm zawdzięcza obojgu rodziców..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe w jaki sposób matka ma wykształcić w dziecku homoseksualizm i dlaczego Ty nie jesteś homo, skoro w tej samej rodzinie wychowany byłeś. Gdyby inni, całe społeczeństwo zaakceptowali czyjąś odmienność seksualną, homoseksualizm nie byłby problemem a tak te osoby przeżywają dramaty przez nietolerancję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako gej, czytałem na ten temat bardzo dużo. Źródła 'gejostwa' są rożne : zbyt duża ingerencja matki w wychowanie dziecka, brak ojca, a nawet tez "wrodzony homoseksualizm". Ja raczej obstawiam przy opcji 'brak ojca', i tego się trzymam. W moim dzieciństwie ojciec pomimo tego, że teoretycznie był, to wybierał zamiast mnie wódeczkę z kumplami. Skończyło się jak się skończyło- pożądam mężczyzn. Dziś jest mi to obojętne, zresztą mam to gdzieś co On o mnie myśli. Słyszałem raz z jego ust śmieszne wyzwiska względem gejów i szczerze mówiąc jakoś mnie to obeszło. Ja wszelakie me wychowanie i to kim dziś jestem zawdzięczam tylko matce, nikomu innemu. Jeżeli Ona powiedziała by mi coś przykrego odnośnie mej orientacji, chyba bym się załamał. Jeżeli Ona zrozumie, reszta mnie nie obchodzi. Moja najlepsza przyjaciółka to zaakceptowała i jakoś nie miała żadnych oporów, za co jestem jej wdzięczny. Jeżeli człowiek chce zrozumieć człowieka innej orientacji- zrobi to bez żadnych problemów. Fakt, czas leczy wszystko, ale nie leczy jednego- strachu i niepokoju względem odmienności seksualnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi chłopaku, nie zadręczaj się słowami matki, to że ona mówi, że odpłacasz jej się gejowstwem, to w ogóle jakiś brak inteligencji… W ogóle z twojego opisu wyłania mi się zacofana kobieta, która wierzy, że homoseksualizm się leczy i to jeszcze… modlitwami!!! Pomyśl, gdybyś poznal twoją matke jako obcą kobietę- co byś o niej pomyślał? Wybacz, ale chyba nie że jest tolerancyjna, wyciąga inteligentne wnioski , o otwartym umyśle… Popatrz na nią jak na zupełnie obcą ci osobę i pomyśl: ile obchodziłoby cię zdanie takiej sfrustrowanej kobiety? A teraz pomysl, że jest to jednak twoja matka, i owszem obchodzi cię jej zdanie, ale po prostu z racji więzów krwi a nie z jej mądrości…

Nie zamartwiaj się proszę, bądź trochę ponad tym wszystkim, bo założę się, że jesteś może i młodszy ale sto razy mądrzejszy od ludzi pokroju twojej mamy! Głowa do góry!

PS: uwieeelbiam gejów, mażę, żeby mieć przyjaciela geja…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwieeelbiam gejów, mażę, żeby mieć przyjaciela geja…

chciałabyś takiego przyjaciela tylko dlatego że jest gejem? bez względu na osobowość. bo fajnie mieć różnorodne towarzystwo nie? znam w realu osobę baaardzo podobną do ciebie która wielbi wszystko co gejowskie(dziewczyna), jest to dość.. hmm... zabawne w obserwacji. ja mam przyjaciela geja który swoim zachowaniem regularnie wywołuje u mnie niepohamowaną wściekłość przez co jest adresatem większości moich ataków agresji..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×