Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem i ja


Violette

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim, od dawna zmagam sie z nerwicą, która rujnuje moje życie , raz jest lepiej a raz gorzej , przechodze rózne etapy, ale ogólnie non stop sie czegos boje i jest we mnie lęk..ciesze sie ze znalazłam to forum, mysle że sie tutaj odnajde, pozdrawiam wszystkich , Violette

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) Fajnie , że sie odezwałyście:) Mysle że znajde tu bratnie dusze, bo niestety niewiele jest osób które mnie rozumie, ostatnio sie przemogłam i zaczelam chodzic na terapię, jak sie wygadam i wyrzuce z siebie co mnie boli to sie od razu inaczej czuje w sensie lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

znalazłam :)

 

Violette, u mnie jest odwrotnie, wolę wziąć leki i mieć spokój, jestem pewna że mi pomogą jak kilka lat temu. A psychoterapią może być rozmowa z mamą. Wczoraj wszystko jej wypłakałam, jest troszkę lepiej. Zapisałam się do lekarza na jutro i pędem do apteki bo się chyba wykończę.

Miłego, spokojnego dnia kochana!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mał-gosia nie wiem gdzie pisac ale pisze tu :)

 

to super ze masz takie dobre relacje z mama , ze jej mozesz wszystko powiedziec , ja ze swoją nie mam taikch relacji, nigdy sie jej nie zwierzalam, w ogole mało kto wie o moich problemach bo ja o tym nie rozmawiam, trzymam w sobie raczej, ciesze sie ze znalazłam fajnego psychologa przed którym sie moge wygadac. A co to za lek ten który bierzesz , pisalas cos ze pramolan sie nazywa? dobry jest?

Mam nadzieje ze dzis ci juz troszke lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, Violette te leki to pramolan. Co prawda działać zaczynają po ok dwóch tygodniach jak inne przeciwdepresyjne, ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Mama moja traktuje mnie w takich sytuacjach trochę jak małe dziecko, pogłaszcze, przytuli nie wiem czy jest to dobra metoda według terapeutów w każdym bądź razie jest to balsam na moje serce. Wczoraj wzięła do siebie jedną moją pociechę także z tylko jednym dzieckiem w domu lżej (córka ma wadę wrodzoną mózgu a na dodatek adhd więc wymaga ogromnych pokładów cierpliwości i uwagi). Cieszę się, że znalazłaś takiego psychologa z którym się dogadujesz a przede wszystkim, że Ci to pomaga. Czasem mam wrażenie, że to nasi mężowi też powinni z takich porad skorzystać ale - przynajmniej jeśli chodzi o mojego - z nimi przecież wszystko w porządku :?

pozdrawiam Cię serdecznie oraz wszystkich forumowiczów

gosia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mał-gosia skoro metoda Twojej mamy ma na ciebie dobry wplyw, to naprawde wspaniale, zawsze możesz w sytuacjach ekstremalnych pojsc do niej i naładowac akumulatory, bo z tego co piszesz to mieszkacie chyba blisko siebie? Ja czasem tez mam taka ochote zeby mnie ktos potraktował jak dzieciaka, przytulił , pogłaskał, powiedział co mam robic...niestety w moim najblizszym otoczeniu nie ma takiej osoby , na szczeście mam chrzestną , która co prawda mieszka daleko, ale zawsze codziennie gadamy przez facebooka i wypłakuje jej wszystkie moje żale:)

Wiesz co w Twojej obecnej sytuacji to super , ze mama zgodzła sie ciebie odciazyc i zaopiekowac sie córeczką twoją, troche sobie oddychniesz....wiesz , ja mam syna 11 letniego , który choruje na adhd, więc czasem tez mam jazdy bez trzymanki jak mu cos odbije....tylko jego nie chce nikt brac do siebie bo on potrafi nerwów napsuć.

A mój męzuś...wiesz on jest bardzo nerwowy ale jak mu mowiłam żeby do lekarza poszedł to mnie wysmiał...powiedział , ze taki jest przeze mnie i w wogle wszystko moja wina :( Dostałam namiary od mojej psycholog na terapie rodzinną i musze jakos go przekonac do tego pomyslu..nie bedzie latwo , oj nie bedzie :) Całuski Gosia :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Violette

Ja niestety również słyszę, że to moja wina a przede wszystkim że się sama nakręcam i stąd te humory.

Fajnie jakby udało się Wam wspólnie uczestniczyć w terapii rodzinnej, u mnie to niemożliwe. Niedawno proponowano nam właśnie taką terapię odnośnie zachowań córki gdyż do niej trzeba w odpowiedni sposób trafiać i traktować nieco inaczej niż zwyczajną 8-latkę ale małżonek stwierdził, że nie ma czasu!! Zresztą kiedyś nie było adhd, dzieciak dostał klapsa w tyłek i mu się odechciało adhd - ręce opadają, podobne podejście ma do mnie. Trzymam kciuki by Tobie się udało przekonać męża :great:

Dziś idę do lekarza, po receptę, może uda mi się poprosić o skierowanie na jakieś choćby ogólne badania, bo mój organizm ostatnio strasznie zaniedbałam a takowe badania robiłam ostatnio bodajże jak byłam w ciąży :-|

Miłego dnia Ci życzę :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak , znam to my wszystko prowokujemy , nakręcamy siebie i ich , a oni są przecież tacy niewinni, mój mąż mówi o sobie , że jest złoty chłopak a ja ta najgorsza...wczoraj mi zrobił taką jazde bo schowałam mu gdzies głosniki i nie pamietałam gdzie , bo ja mam kłopoty z pamięcią...to zaczął na mnie wrzeszczeć, że mnie zniszczy i takie tam az sie go zaczełam bać..dzisiaj przez to wszystko czuje że znowu mnie dół złapie, chodzę i płaczę, słabo mi...

No właśnie do ,mojego syna tez trzeba odpowiednio trafiać, chodze z nim do psychologa, ale co z tego , mój mąż ma podobne zdanie jak twój , nalepiej to by go zlał i byłoby po kłopocie...idz małgosiu do lekarza, wez sobie skierowanie na badania, zawsze warto sprawdzic co sie tam w środku dzieje....całuski kochana :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×