Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co robić :(


Tusia53

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Przepraszam jeżeli popełnię jakiś błąd zakładając ten temat ale jestem tu nowa. Więc krótko mówiąc chciałam poradzić się was. Może opisze moją sytuację. To zaczęło się w 4 klasie podstawówki, nagle moja samoocena znacznie spadła, ja zaczęłam postrzegać świat bardzo pesymistycznie, miałam myśli samobójcze, i to trwało tak aż do teraz. Zaczynam żyć bardziej optymistycznie, ale z biegiem czasu moja sytuacja pogorszyła się o bezsenność oraz "etapowe" lęki. Co jakiś czas pojawiają się, nie mogę spać spokojnie, muszę mieć zapaloną lampkę,ponieważ boję się i czuję oraz w myślach widzę że stoi nademną zabójca. To strasznie uprzykrza mi życie, a w dodatku w dzień również czasami widzę za sobą czarne postacie które występują w podobnym charakterze osoby mającej mnie skrzywdzić. Co robić? Narazie nie robiłam nic ponieważ nie wiem jak rozmawiać o tym z rodziną, (mam 15 lat i potrzebuje ich pomocy) oraz myślałam że to nic takiego skoro mam świadomość że to się że mną dzieje, a zresztą wmawiam sobie że dużo dziewczyn takich jak ja to ma. Jednak to mnie wykańcza.e uprzykrza mi życie, a w dodatku w dzień również czasami widzę za sobą czarne postacie które występują w podobnym charakterze osoby mającej mnie skrzywdzić. Co robić? Narazie nie robiłam nic ponieważ nie wiem jak rozmawiać o tym z rodziną, (mam 15 lat i potrzebuje ich pomocy) oraz myślałam że to nic takiego skoro mam świadomość że to się że mną dzieje, a zresztą wmawiam sobie że dużo dziewczyn takich jak ja to ma. Jednak to mnie wykańcza. WYBACZCIE JEŻELI WIADOMOŚĆ DZIWNIE SIĘ WYSŁAŁA, MAM JAKIEŚ PROBLEMY Z POSTEM WIĘC WIADOMOŚĆ MOŻE BYĆ PODWÓJNA. WKRÓTCE POSTARAM SIĘ TO NAPRAWIĆ.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc było lato i z koleżankami poszłyśmy do parku. Po drodze zauważyliśmy że wokół nas krąży pewien mężczyzna na rowerze.Zaniepokoiło to nas więc zaczęłyśmy biec do domów i uciekłyśmy. Facet miał dziwny wyraz twarzy co tylko nas upewniało że coś jest nie tak. Po jakimś czasie "pedofil" czekał na nas przed szkołą, więc go omijałyśmy jak się da. Potem zaczął nas śledzić, gdy nie zdążyliśmy uciec łapał za tyłki i składał niemoralne propozycje. Potem dobijał się do naszych domów, my bałyśmy się wyjść z domu. Wreszcie zgłosiliśmy to do szkolnego pedagoga dzięki któremu policja ujęła go. Mężczyzna podobno(jak mówiła pedagog)trafił do szpitala psychiatrycznego (osobiście w to nie wierze) . Teraz po 3 latach wrócił w nasze okolice, staramy się go unikać. I to chyba tyle. Z tego co wiemy na on 42 lata, mieszka w opuszczonym domu i pracuje jako woźny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tusiu, a więc sprawa jest konkretna i masz wszelkie podstawy, żeby mieć lęki. Sama miałabym lęki, gdyby ktoś mnie w ten sposób napastował, a jestem dorosłą, raczej pewną siebie kobietą.

 

Rozumiem, że Twoi rodzice wiedzą o tej sytuacji sprzed 3 lat, oraz że mężczyzna powrócił w Waszą okolicę. Od tego zacznij, opowiedz im po prostu, jak się czujesz i powiedz, że przydałaby Ci się rozmowa z psychologiem (bo samodzielnie Ci nie radzę z tym walczyć, to poważne sprawy i może się skończyć różnie - takie niedoleczone lęki mogą skutkować poważnymi zaburzeniami, które wyjdą za ładnych parę lat i je już będzie trudniej opanować).

 

Swoją drogą może to kwestia godziny, ale jednej rzeczy nie rozumiem... Najpierw piszesz...

 

To zaczęło się w 4 klasie podstawówki

a potem:

 

Teraz po 3 latach

 

Masz 15 lat...

3 lata temu byłaś w 4 klasie...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to już wina godziny, a i tak piszę z komórki więc mogłam się pomylić, w kwietniu miałam 15 urodziny, a co do psychologa to myślałam o takiej rozmowie od razu, choćby dla zwierzenia się komuś ale ciężko mi rozmawiać z rodzicami o wizycie jak i o zdarzeniu przed 4 lat ponieważ moja koleżanka trochę wyolbrzymiła sprawę i moi rodzice mi nie wierzą. Więc tymbardziej było mi wtedy ciężko, nawet teraz jakoś nie przejmują się moją bezsennością i tymi lękami(co nie oznacza że są złymi rodzicami)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno Ci rozmawiac o problemie to zupelnie normalne ale miej swiadomosc ze im szybciej sie z tym uporasz tym lepiej.Masz polowe sukcesu w kieszeni bo wiesz gdzie tkwi problem.Teraz trzeba powalczyc ze soba przelamac sie i dac sobie szanse na uporanie sie z tym.Ja mam leki ze ktos ta mna idzie..ciagle czuje obecnosc kogos od dziecka tak mam...ale nie wiem skad sie to wzielo i nie moge sie z tym rozprawic a szkoda..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedź, chciałam wiedzieć czy te moje kompleksy nadają się do psychologa, bo myślę że taka rozmowa pomogłaby mi. Często naprawdę myślę że we mnie jest za dużo złych emocji [w sensie wszystko co złe to ja, i to mnie spotyka największe nieszczęście]Dziękuje za odpowiedź, chciałam wiedzieć czy te moje kompleksy nadają się do psychologa, bo myślę że taka rozmowa pomogłaby mi. Często naprawdę myślę że we mnie jest za dużo złych emocji [w sensie wszystko co złe to ja, i to mnie spotyka największe nieszczęście]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam z rodzicami, nie obyło się bez płaczu. Mam jednak wątpliwości;Jeżeli pójdę do psychologa to czy nie wyśmieje mnie że przychodzę do niego z jakimiś "lękami". Czuję, że muszę porozmawiać z kimś obcym, ale też boję się czy nie uzna tego za dramatyzowanie ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam,że psycholog Cie nie wyśmieje,nie jest od tego aby wyśmiewać kogokolwiek,ale pomagać,nawet jeśli wydaje ci się że Twoj problem jest błachy warto porozmawiać z kims kto fachowo oceni sytuacje,pomoże.Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tusia53, jeśli masz potrzebe iść do psychologa i z nim porozmawiać to nie zwlekaj z tym ja też miałam takie obawy zmagałam się z obawami i z przeszłością przez jakieś pół roku (dalej zmagam się z przeszłością co mi bardzo ciąży ale ciężko mi też wytłumaczyć sobie, że to było i powinnam się cieszyć, że minęło a moje myśli zaś swoje x/) no ale miałam też wtedy potrzebe iść do psychologa porozmawiać ale w sumie myślałam też, że rodzice powiedzą, że wymyślam a poza tym nic mi się nie dzieje tylko mam jakieś swoje obawy i myślałam, że pewnie to minie i nie ma co robić afery jacyś psychologowie itd... no i widzisz myślę, że gdybym poszła to byłoby lepiej (choć nie wiem tego bo tego nie zrobilam), a teraz zmagam się z nerwicą i myślę, że to własnie przez, to że tkwię trochę w przeszłości i nie umiałam tego rozwiązać, mysleć inaczej o tym (dalej jakoś nie umiem wkurza mnie to bo wiem co powinnam myslec jak już wyżej pisałam). Dlatego mówię Ci... jeśli czujesz potrzebę... to idz do psychologa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×