Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bierni agresorzy - jak z nimi walczyć


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo popularny i - moim zdaniem - zbyt często bagatelizowany problem, który coraz częściej dotyczy dorosłych, a nie dzieci. Prosisz go o zrobienie zakupów po pracy, a on zapomina. 4 raz z rzędu. Prosisz go o przyniesienie kawy, przyniesie, ale zupełnie niepijalną. Kiedy zwrócisz mu uwagę dostaniesz focha - "jak to, ja się staram a ty masz jeszcze pretensje?!". I tak w setkach aspektów codziennego życia.

 

Psychologia mówi, że bierni agresorzy swoim zachowaniem nie robią nikomu na złość, a walczą o autonomię. Wszystko pięknie, ale jeśli zwykle bierną agresję odczuwamy po pewnym czasie (wcześniej myślimy sobie "zapomniał, pomyliło mu się, jest zmęczony") i bardzo często zwyczajnie nie wiemy, gdzie tej autonomii brakuje. Zapytać nie można, bo bierny agresor twierdzi, że problemu nie ma, wszystko gra (a za 2 godziny znów coś mu się myli albo czegoś zapomina), kiedy naciskać bierny agresor odwraca kota ogonem - "o co się czepiasz, to ty wszędzie widzisz problemy".

 

Więc jak skutecznie walczyć z biernym agresorem?

Osobiście dobrego sposobu nie znam, ja z bierną agresją wobec mnie poradziłam sobie zrywając w końcu kontakt, teraz ten sam problem dotyczy znajomej. Macie jakieś skuteczne sposoby na postawienie granic agresorowi ew. dojście, gdzie jest problem, co się agresorowi nie podoba, gdzie się czuje stłamszony, kiedy możliwość dialogu jest zamknięta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, to jesteś najwyżej sklerotykiem :D

 

Bierni agresorzy świetnie wiedzą, co mają zrobić, tylko to olewają, ignorują lub wykonują celowo niedbale czy źle. Przykład - poprosisz mnie, żebym zrobiła obiad. Zrobię, ale "tak jakoś mi się przypali" (a wystarczyło tylko 5 min dłużej dopilnować zamiast pójść przed komputer - WIEDZIAŁAM O TYM, ale to olałam). Ja Cię poproszę, żebyś powyrywał chwasty w ogródku, to powyrywasz, ale razem z moimi kwiatkami (chociaż wiedziałeś, które to są albo pomyślałeś o tym, żeby mnie zapytać, czy te też do wyrwania). Bierny agresor ma świadomość, że mógł się postarać lepiej, ale tego nie robi.

 

Biernym agresorem NIE JEST osoba, która robi, co może, serio się stara i jej nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vian dla mnie takie działania to po prostu lekcewazenie i olewanie potrzeb innych ludzi, brak mozliwosci dostosowania się lub wrecz umiejętnosci społecznych które pozwalają rozwijac relacje.

 

moj mąż taki był. mogłam go prosić o cos wiele razy, ale on zawsze to odkładał na blizej nieokreslona przyszłosc...az ja sama to robiłam. moze sama go tez w koncu w tym utwierdzałam. druga sprawa to na pewno kwestia wychowawnia (zawsze miał jaką "służącą" - babcie, gosposię).

 

były to proste prosby typu "schowaj walizki" albo "wytrzyj podlogę w lazience jak zalałes".

 

brak wspolpracy z jego strony doprowadził mnie do wielkiej frustracji. uważam ze on sie nigdy nie zmieni.bedzie współpracowal tylko wtedy kiedy bedzie chciał osiagnac jakąs osobista korzysc albo pokazac sie przed kims z dobrej strony.

 

pamietam sytuacje kiedy w górach upadły mi narty przy wyciagu (ja byłam czyms zajęta), on stal ZARAZ OBOK tych nart i na to patrzyl, a z boku podszedł jakis obcy facet (chyba niemiec) i mi je podniósł...

mojemu męzowi nigdy by to nie przyszło do głowy...po prostu brak odpowiedniego instynktu. było mi wtedy bardzo bardzo przykro bo zobaczyłam ze sie z tym męczę i ze to sie nigdy nie zmieni

 

 

tu chodzi po prostu o brak dobrej woli...jest to bardzo przykre gdy doswiadcza sie tego w bliskim zwiazku z osoba. mysle ze on wyniósl to z rodziny. w jego wypadku jest to tez zwiazane z dominacja i auorytatyzmem.

 

Nadmienię, że mąż nie miał ZADNYCH obowiązków domowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierny agresor zgłasza się.

 

Myślę że nie jest tak do końca ze to tylko olewanie obowiązków. Albo celowa działalność. Może można to pomylić ze złośliwością lub lenistwem. Sprawa nie jest prosta. Bierna agresja to stłumiony bunt. Niczym podziemna opozycja. Dręczy w ukryciu i z zaskoczenia. Należy pamiętać że to tylko część kryteriów diagnozy, inne to np. podważanie wszelkich autorytetów czy robienie wszystkiego 'poza nurtem'.

 

U mnie jest to mało świadome i ujawnia się głównie werbalnie, ostrym sprzeciwem np. w dyskusjach. Po prostu czasem zaczynam prawie krzyczeć jeśli mi się sprzeciwia. Bycie niemiłym, punktowanie ripostami. Wrażliwe ofiary maja kiepsko. Do tego straszny sarkazm i cynizm do granic możliwości. Ironizowanie. Czasem do mnie w trakcie dochodzi że zaczynam być nie miły to się hamuję - ale to niekoniecznie hamuje mój gniew. Kwestia samoświadomości. A co jest przyczyną.. Brak wolności (tylko teraz od czy do? to należy rozróżnić, która z nich jest przyczyną). Nadopiekuńczość innych, brak swobody, kontroling. Zaborczy ludzie. Też sytuacyjnie: czasem jak ktoś nie rozumie moich instrukcji albo nie słucha jak mówię, nie potrafi zrozumieć (co dziwne bo np. jestem korepetytorem - i tutaj ta agresja nie wystąpiła NIGDY). Również to że chcąc nie chcąc, bogowie obdarzyli mnie wysoką inteligencją i wiedzą (co ważne - pociągiem do wiedzy). I czuje się oblegany przez idiotów. Nie jestem skrajnym racjonalistą czy geniuszem, uważam że są jedne prawdy do poznania rozumem a inne drogą intuicji czy mistyki. I gdy ktoś chce mi coś wmówić, nie mając o czymś zielonego pojęcia lub mając przerost ego no to ma problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anaksymander - z twojego opisu wynika, że jesteś raczej narcyzem niż biernym agresorem. Wydaje ci się, ze nic nie musisz, że wszyscy to idioci i nikt nie ma racji, bo twoja racja jest jedyna najświętsza. I pamiętaj, ze wiedza nie idzie w parze z inteligencją. Nauczyć się czegoś potrafi każdy idiota, ale wyciągać wnioski z tej wiedzy już niestety nie wszyscy. Dlatego mamy tylu "wykształconych" ludzi w Polsce, a poziom inteligencji marny. Znam takiego człowieka jak Ty, który w dyskusji prowadził właściwie monolog oczekując, ze wszyscy będą wzdychali z zachwytu nad jego "wiedzą" i poglądami, a na każde odmienne zdanie reagował sprzeciwem i niekiedy agresją. Cóż, dziś został się sam jak palec, ze swoim cudownym ego i masą problemów, w których rozwiązaniu absolutnie nikt nie chce mu pomóc. Wydaje mi się, ze rośnie społeczna świadomość ludzi na temat tego, jakich osób należy unikać i dlaczego. To bardzo mądry trend.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden aspekt biernej agresji, i chyba znacznie ważniejszy od tego o czym tu do tej pory piszecie.

To moim zdaniem nie jest do końca kwestia biernej agresji. To kwestia oczekiwań i frustracji związanej z niespełnianiem ich przez inne osoby.

Pytanie tylko czy oczekiwania są w takich wypadkach zasadne czy nie. Vian, uważam że toniekoniecznie musi byc agresja. To o czym piszesz zalezy jedynie od tego jakie umowy miedzy stronami zostały zawarte.

 

Dla mnie bierna agresja ma nieco inne oblicze. To wbijanie w poczucie winy z byle powodu, wytykanie niedostatków uchybień itd.

Poczatkowo nie wczytałem sie zbyt dokładnie we wszystko,odkładając lekturę wątku na bardziej dogodny moment.

Ten moment nadszedł. I w zasadzie to niezbyt rozumiem tak jak i inne osoby tutaj piszące jakie kryteria przyjmujesz tworząc definicję biernej agresji? Czy opierasz się o jakieś fachowe źródła czy to Twoje wnioski i uzycie okreslenia na specyficzne zachowania w relacjach międzyludzkich?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×