Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czuję że nikt mnie nie rozumie.


Mati123

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem jest bardzo dziwny, a dla mnie wręcz okropny. Z kim nie rozmawiam, z rodzicami, z kobietą, ze znajomymi, gdy dochodzi do sporu ja odczuwam że nie dopuszczają mnie do racji, często wybucham nerwami, nawet wychowywanie szczeniaka, często, doprowadza mnie do szału. Ja często uważam że mam racje, nie zawsze, ale czasem. Dużo czytam, staram się poznawać świat. Mimo to przez rodziców jestem uważany za młodego, więc wiedzącego mało. Co jest błędne. Bo to nie jest reguła. Kobieta uważa, że także chce mieć zawsze racje. Ale tak nie jest, po prostu czuje, że ona nie dopuszcza mojej racji. Czuje się po prostu tak, że nie jestem nikomu potrzebny, przez to co robi mi moja kobieta, myślę o samotności. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić, prawdopodobnie, wyjdzie, że nikt nic nie zrozumie, tak jest zazwyczaj, ale po prostu wydaje mi się, że nie radze sobie z życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój problem jest bardzo dziwny, a dla mnie wręcz okropny.

To nie jest dziwny problem. Spokojnie!

Z kim nie rozmawiam, z rodzicami, z kobietą, ze znajomymi, gdy dochodzi do sporu ja odczuwam że nie dopuszczają mnie do racji, często wybucham nerwami, nawet wychowywanie szczeniaka, często, doprowadza mnie do szału.

Prawdopodobnie masz trudności z tzw. relacją trójkątną. Albo, gdy istnieje spór nie możesz pogodzić się z tym, że inni tez maja rację. Albo,że jest Twoja racja i racja drugiej i trzeciej strony. Przecież to nic niepokojącego, że Ty masz swoją rację, a ktoś nie myśli tak , jak Ty, bądź odwrotnie.

Prawdopodobnie to umniejsza Tobie i Twoim uczuciom.

Wiesz...bardzo dużo zależy od relacji , w jakich pozostawałeś w procesie wychowania z rodzicami.

Ze szczeniakiem....podejrzewam, ze może być tak samo. Jeśli wychowuje się szczeniaka, to trzeba z góry nakreślić zasady, wedle jakich ma się wychowywać zwierzątko. Na pewno problem spowodowany jest tym, że Ty chciałbyś go wychowywać inaczej, niżeli druga osoba. Mylę się?

Ja często uważam że mam racje, nie zawsze, ale czasem. Dużo czytam, staram się poznawać świat. Mimo to przez rodziców jestem uważany za młodego, więc wiedzącego mało. Co jest błędne. Bo to nie jest reguła. Kobieta uważa, że także chce mieć zawsze racje. Ale tak nie jest, po prostu czuje, że ona nie dopuszcza mojej racji.

Takiego rodzaju spory mają swoje źródło, a zwłaszcza ich podobieństwo do sporów z okresu wcześniejszego, a więc prawdopodobnie nikt nie nauczył Ciebie tzw. wypośrodkowania, to jest to, o czym pisałam wcześniej.

Czuje się po prostu tak, że nie jestem nikomu potrzebny, przez to co robi mi moja kobieta, myślę o samotności. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić, prawdopodobnie, wyjdzie, że nikt nic nie zrozumie, tak jest zazwyczaj, ale po prostu wydaje mi się, że nie radze sobie z życiem.

Nic straconego. Możesz pójść na terapię, tam przedyskutujesz z kompetentnym terapeutą swoje trudności, o których m.in. piszesz.

To, co napisalam wyżej ...to były moje przypuszczenia, co o nich sądzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narazie terapia nie wchodzi w grę, chcę znaleźć kogoś kto mnie rozgryzie, a po tym co mówisz, masz w tym trochę, racji. Ale powiedzmy gdy jestem w transie, nie potrafie o tym mysleć, czesto gdy czuje sie bezradny wybucham agresją. Czego bardzo się boje. Teraz gdy takie cos sie dzieje wole uciec, i sie wyciszyc, mimo to czesto jest tak że nawet gdy spokojnym nie rozumiem czemu tamta osoba sie kloci jesli nie ma racji. To dla mnie trudne i sobie z tym nie radze, nie chce przypuscmy kiedyś w szale uderzyć kobiety, rób cos takiego, to by mnie całkiem zdołowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co znaczy, ze inni nie dopuszczaja Twojej racji? Jesli olewaja wszystkie Twoje pomysly, to nic dziwnego, ze czujesz sie "niepotrzebny" i masz wrazenie, ze nikt Cie nie docenia. Wydaje mi sie to jednak niemozliwe, na pewno czasem ktos przyznaje, ze miales racje. Uwazam, ze tak mocnemu odbiorowi sytuacji winne jest niskie poczucie wlasnej wartosci a skad ono sie wzielo, to juz temat na terapie, jak napisala Monika.

Uwazam poza tym, ze powinienes przedstawic sprawe swojej dziewczynie i powiedziec wprost, ze czujesz sie niepotrzebny i zbedny, jesli ona nie bierze pod uwage Twojej racji. Chyba, ze juz mowiles ale wydaje mi sie, ze nie i jak zwykle w zyciu bywa kobieta widzi tylko tyle, ze jestes "wsciekly", bo inne uczucia ukrywasz. Ten rodzaj szczerosci wymaga nieco odwagi, ale jak jest w miare ogarnieta to pewnie spusci z tonu i czesciej bedzie przyznawac Ci racje. A im czesciej bedzie przyznawala Ci racje, tym mniej Ty bedziesz dazyl do tego, zeby Twoja racja byla na wierzchu. Tak to zwykle dziala ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mati123, Jeśli terapia nie wchodzi w grę to niestety...nie rozumiejąc swoich nieświadomych zachowń możesz tak sobie brnąć w ślepe uliczki w nieskończoność. Nie radzisz sobie z frustracją i wybuchasz gniewem lub agresją.

Marcja poruszyła też słusznie Twoją samoocenę, Twój stosunek do niej.

A terapia to nie żaden wstyd. Sama korzystam i myślę,że lepszej decyzji nie mogłam podjąć. Jestem bardzo zadowolona,że się na nią zdecydowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że też tak jest, choć są momenty, w których po prostu wszyscy mają jakąś wymówke, albo stosują argumenty, niezwiązane ze sprawą. Bo tamten tak robi. Uważam że każdy człowiek jest inny, i nie ma takiej ramy zachowań której się trzeba trzymać bo jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×