Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia erekcji o podłożu psychicznym?


Bartek1988

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety, ale muszę odświeżyć temat!

 

Otóż mam 19 lat, dość niskiej wagi ponad 60 kg. Ostatnimi czasy, kiedy zbliżam się z partnerką, czuję brak erekcji, ale zacznę wszystko od początku: Masturbację zacząłem może w wieku 14 lat, na początku wiadomo jak każdy zafascynowany tym, robiłem to dość często, później trochę mniej, ale wydaje mi się, że raczej nie mniej niż raz na tydzień. Nie miałem zbytnio dziewczyn, i jeszcze jestem prawiczkiem. Jednak podczas pierwszych zbliżeń z innymi dziewczynami, odczuwałem dość silną erekcję. Raz tylko kiedy sprawy się posunęły dalej i panna wsadziła rękę, erekcji nie miałem, jednak akurat wtedy uważałem, że to nie był zbytni problem ponieważ wypiłem wtedy na prawdę bardzo dużo, byłem praktycznie w stanie upojenia alkoholowego, aż trochę czuję przerywany film. Jednak po tym czasie kiedy całowałem się z jakąś inną i pieściłem, dostawałem erekcji, nawet nie raz podczas masażu przez ubrania pocierałem go o jej uda. Teraz jednak i na mnie przyszła czas na poważny związek... Moją dziewczynę poznałem na imprezie, spodobała mi się, i już w pierwszy dzień chciałem ją wziąć do siebie, i wtedy jeszcze miałem wzwód nawet podczas pocałunku. Niestety, w tą noc akurat nie mogła i umówiliśmy się na dwa dni później. Przyszła do mnie, zaczeliśmy się pieścić, i tutaj lipa: wzwód może na 50%, widać że już chciała rozpiąć moje spodnie ale ją tak trochę powstrzymywałem, nie była nad gorliwa bo ma 17 lat, i jest dość ułożona. Na drugi dzień również się spotkaliśmy, wtedy było trochę lepiej może wzwód na 70%, ale też nie chciałem dać jej swojego sprzętu zbytnio, skoro nie czułem, że jest w pełni gotowy. Później tylko gorzej, widziałem się z nią co prawda już nie jeden raz, ale może na szczęście, może nie, tylko w obecności innych, co prawda i tak gdzieś w aucie się pieściliśmy, ale wtedy to już praktycznie zero reakcji, może jakieś tam powiększenie. Widzę już że ma coraz większą ochotę na nasz pierwszy raz. A więc wczoraj zacząłem działać, pojechałem po tabletki permen. Zażyłem wczoraj jedną, na wieczór, nie poczułem zbytniej rekacji. Dziś z rana jedną i nie dawno jedną, dalej nie czuję zbytnio pobudzenia, chociaż o dziwo jak pisałem o tych pieszczeniach, trochę "drygnął". Dodam, że wcześniej miałem dość konkretne erekcje z rana. W sumie dziś, nie była zbyt dobra, ale 70%+ była. I mogę jeszcze dopisać, że od kąt ją znam odstawiłem pornografię (czyli od miesiąca) Przez dwa tygodnie się nie masturbowałem, to aż w nocy mi wybuchął, gdy śniło mi się że pieściłem jakąś kobietę po szyi. Później trochę się masturbowałem ale tylko wyobrażając sobie ją, uważam, że to trochę mi pomaga. Dodatkowo ogólnie trochę interesowałem się hipnozą i pomyślałem, że tutaj także może mi się przypadać! A więc przedwczoraj położyłem się wygodnie, wszedłem w stan hipnozy, po czym wyobraziłem sobię ją robiącą mi dobrze i erekcja doszła na prawdę dobra, aż myślałem, że zaraz wystrzelę. Jednak czas leci, i nie wiem czy nie dojdzie do naszego zbliżenia, nawet już jutro... Zależy mi na tym, żeby jednak zakończył się trochę lepiej. Wierzę w siebie, uważam, że potrafię doprowadzić do orgazmu jeśli o to chodzi. Ale nie wiem czy może nie zaryzykować i nie kupić jakiegoś mocniejszego wspomagacza, żeby chociaż się pierwszy raz przełamać, może później to minie... Myślałem o zażywaniu testosteronu, co o tym myślicie? Czy może jednak to jakiś inny problem? Co z tym, że dziś nie miałem pełnej erekcji, może powinienem odstawić te tabletki permen? Dodam, że może przyzwyczaiłem się do masturbowania się już przy nie pełnej erekcji, później ona następowała, ale zaczynałem czasem z nie kompletną, bo wiedziałem, że zaraz nadejdzie cała. Tutaj też mógł być ten problem... Bardzo proszę o pomoc, każda rada jest na wagę złota! Z góry dzięki i pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kompp! Przez Internet nikt na 100% nie napisze Ci, co jest przyczyną Twoich problemów z erekcją, czy to kwestia nadużywania masturbacji, czy to kwestia stresu przed "pierwszym razem", czy jeszcze inny powód.

Moją dziewczynę poznałem na imprezie, spodobała mi się, i już w pierwszy dzień chciałem ją wziąć do siebie, i wtedy jeszcze miałem wzwód nawet podczas pocałunku. Niestety, w tą noc akurat nie mogła i umówiliśmy się na dwa dni później. Przyszła do mnie, zaczeliśmy się pieścić, i tutaj lipa: wzwód może na 50%

Myślę, że problem z erekcją może wynikać właśnie z "ustawiania się" na seks. Spotykasz się z dziewczyną, jesteś przekonany, że to akurat teraz, dzisiaj dojdzie do zbliżenia, spinasz się i pojawiają się problemy ze wzwodem. Może takiego problemu by nie było, gdybyście spotykali się ze sobą bez dążenia do seksu? Niech do zbliżenia dojdzie spontanicznie. Nie wiem też, czy faszerowanie się specyfikami na potencję jest konieczne. Istotne jest też to, jak długo znacie się ze sobą, jak długo razem ze sobą jesteście. Pamiętaj, że seks warto zacząć z osobą, która jest dla Ciebie ważna, której możesz zaufać, która nie będzie się z Ciebie śmiała nawet wówczas, gdy coś Wam się podczas pierwszego razu nie uda. Dopiero rozpoczynasz swoje życie seksualne, więc nic dziwnego, że jeszcze uczysz się swojego ciała, jego reakcji. Przed zbliżeniem warto "pouczyć się" też ciała partnerki. Może zanim dojdzie do kontaktu seksualnego, spróbujcie pieszczot, pettingu, poeksperymentujcie, porozmawiajcie o tym, co lubicie, gdzie pragniecie być dotykani, co Wam sprawia największą przyjemność... Niech to będzie taki przedwstęp do "pierwszego razu". Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm wydaje mi się że akurat trafiłeś z tym, że to powinno być z osobą dla mnie ważną. Kilka godzin po tym jak to napisałem post, napisała do mnie, że jest jej głupio, ale musi mi coś powiedzieć, pomyślałem od razu że chodzi o to odwlekanie, jednak napisała do mnie, że mnie kocha, a ja chyba nie biorę tego na poważnie. W sekundzie, aż zadrżałem, wszystko ustąpiło, i aż dostałem od razu erekcji. Teraz rozumiem, że jednak i mężczyzna nie jest "maszyną do seksu", ale także potrzebuje czasem jakichś zapewnień i tak dalej. Zrozumiałem także, że mój problem nie tkwi w moim ciele, ale w psychice, i z ulgą doszło do mnie że jakoś się to ułoży na pewno! Także dla osób którzy zmierzają się z swoim problemem, zastanówcie się być może czy nie polega on także na relacjach z waszym partnerem. Postaram się pamiętać o tym forum, i kiedy wszystko już się ułoży napisać do was, jak sobie z tym poradziłem. Co prawda dalej wpierdzielam dużo bananów, i dziś jeszcze zażyłem tabletkę permen, nie wiem czemu ale któregoś środka mi chyba brakowało w diecie bo czuję się pobudzony! Pozdrawiam wszystkich, i życzcie mi powodzenia, a ja będę trzymał kciuki za tych którym jeszcze nie wychodzi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kompp, jeżeli czujesz, że Twoje problemy seksualne to kwestia psychiki, a nie organizmu, to tabletki typu Permen nie będą Ci raczej potrzebne. Radzę zadbać o związek, o dobrą komunikację w relacji, o bliskość, wzajemne zrozumienie, to łatwiej będzie Wam również porozumieć się w sferze seksu. Jesteście jeszcze młodzi i naprawdę nie ma presji, że do zbliżenia musi dojść już, zaraz, teraz. Cieszcie się sobą, swoją obecnością, swoim dotykiem, a sami poczujecie, kiedy przyjdzie odpowiedni moment, by kochać się ze sobą. Nie polecam "ustawek na seks", jeśli chodzi o pierwszy raz. Pomyślcie też wcześniej o antykoncepcji ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie opisać tutaj moje początki problemów z impotencją, które zaczęły się dwa miesiące temu. Mam 34 lata i u mnie impotencja pojawiała się stopniowo (tak myślę), wzwód stawał się mniejszy, a erekcja była bardzo słaba (nasienia również było mało). Czytałem dużo na stronach internetowych o cudownym działaniu leku kamagra i postanowiłem zakupić ten lek. Zrealizowałem zamówienie na stronie http://www.kamagra100.com.pl i następnego dnia otrzymałem lek. Po zastosowaniu Kamagry moje problemy minęły, lecz nadal dokładnie nie wiem co było przyczyną problemu. Konsultacje z lekarzem na razie sobie daruje ponieważ nie pogodziłem się jeszcze z problemem na tyle, aby o nim rozmawiać z lekarzem. Mam nadzieję że informacje które przedstawiłem okażą się komuś przydatne. Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to teraz ja, mam nadzieje że ktoś potrafi mi pomóc bo wydałem już krocie i dalej nic. Powoli tracę wiarę w siebie.... i w zdrowie...

 

No to od początku;

 

Opiszę swój problem bo na prawdę nie wiem co jest nie tak. Kiedyś jedna partnerka od ok 20 roku życia do ok 26. Seks był może 2-4 razy w miesiącu (temperament partnerki) mnie aż czasem trzęsło z nerwów że kolejny raz ona nie ma ochoty ale dawałem jakoś z tym rady (wspomagałem się często masturbacją). Penis stawał praktycznie na zawołanie. Byłem pobudzony do tego stopnia że

miałem problemy z przedwczesnym wytryskiem. Potem było lepiej. Niestety związek się rozpadł po 6 latach ( powodem nie był seks). Po jakichś 3 miesiącach nowa partnerka. Ładna, niczego sobie. I co? Klapa, na początku w ogóle nie chciał stawać. Raz stał za chwile opadł, potem stał i za chwilę opadł i tak w kółko. Jak w miarę szybko udało mi się wejść to już potem było zazwyczaj ok i stosunek trwał do końca. Nie ma mowy o prezerwatywach bo nie zdążyłbym jej chyba założyć. Zauważyłem że po alkoholu bywało lepiej. Bywało również lepiej gdy nie zaprzestawałem masturbacji. Paradoksalnie przed wyjściem do niej gdy podejrzewałem że może dojść do zbliżenia masturbowałem się i mój członek był tak jakby bardziej czuły na dotyk i wzwód występował silniej. Gdy spróbowałem nie masturbować się jakiś czas w nadziei poprawy była kompletna klapa.

Pośmigałem po lekarzach, urologach i seksuologach, robiłem badania ogólne, poziom testosteronu. Wszystko w normie, a z erekcją wciąż problemy. Dostałem nawet tabletki na poprawę wzwodu (maxigra, cialis). Niestety bez efektu. Wszyscy tłumaczyli to stresem i że tabletki pomogą ale to nic nie dawało.

 

Padło pytanie o poranne wzwody. Szczerze to nigdy nie zwracałem na to uwagi. Jedyne co pamiętam to to że czasem jak wstawałem rano to penis był tak twardy że nie mogłem trafić do muszli. Teraz już dawno takiego czegoś nie miałem. Czasem mam poranny wzwód, czasem nie. Czasem silny czasem słaby.

Dodam że podczas masturbacji penis zazwyczaj normalnie był w stanie erekcji. Fakt że gdy przerwałem na jakiś czas stymulację to opadał ale w trakcie wszystko ok. No i raczej nie jestem w stanie podniecić się już niczym innym tylko filmem. Kiedyś wystarczyło pomyśleć o ładnej dziewczynie i już. Teraz jest z tym gorzej. Z czasem przestały mnie podniecać zdjęcia, wyobraźnia, filmy, teraz nawet leżąca obok mnie piękna kobieta.

 

Pytanie czy to problem masturbacji czy tego że będąc młodszy miałem wyższy poziom testosteronu?

 

Ale wracając do dziewczyny. Po jakimś miesiącu zauważyłem poprawę. Tzn może bardziej opanowałem technikę. Gdy były problemy z utrzymaniem wzwodu lub jego brakiem (wszystko przed stosunkiem, w trakcie zazwyczaj ok) partnerka dotykała penisa i stymulowała go swoją dłonią.

Nie powiem bardzo pomagało ale wydaje mi się że to jeszcze nie to co kiedyś. Dawniej nie musiałem się tym zupełnie martwić teraz myślę o tym i sprawdzam, martwię się i ciągle jest ta obawa. Więcej nie udało mi się sprawdzić bo nie jestem już z tą dziewczyną. Jakoś nie przypadła mi specjalnie do gustu jeśli chodzi o charakter. Wygląd zewnętrzny bomba.

 

Teraz pojawiła się nowa. Na prawdę super dziewczyna. Doszło do pierwszego zbliżenia, byłem pijany i ... jakoś się udało. Na drugi dzień chciałem znów uprawiać z nią seks i co ? Wielkie nic. Nawet nie drygnął. Może na chwilkę. Wszelkie jej próby postawienia go zakończone niepowodzeniem. I co ja mam teraz zrobić? Co jej powiem gdy pewnego dnia zechce współżyć a on nic? Co jej mam wcisnąć za głupotę? Stresuje się? Albo musisz go dotknąć ręką, może to pomoże...? Może tak a może nie. Wstyd wstyd wstyd a potem wieczne zamartwianie.

 

Myślę teraz co jest powodem? Psychika czy przyczyny organiczne? Od dzieciaka palę, raz więcej raz mniej. Teraz staram się ograniczyć od jakiegoś 1,5 roku ( jeszcze przed problemami ) palę cienkie super lighty, wiem że to nie wielka różnica ale ograniczam. Jakiś czas nie paliłem w ogóle. Niestety bez efektu. Ale czy byłby to problem papierosów skoro jestem w stanie mieć wzwód podczas masturbacji czy nawet czasem podczas stosunku? Dodatkowo dochodzi sport. Nawet zacząłem biegać. No kompletnie nic :(

 

Udałem się znów do seksuologa. Rozłożył ręce. Powiedział że to stres. Przepisał jakiś Apo_Pentox na rozszerzenie naczyń krwionośnych prawdopodobnie i lek Xanax. Jakiś uspokajający który mam zażyć przed stosunkiem. Szczerze... myślę że to nic nie da. Nie wiem czego się złapać.

 

Jeśli ktoś ma pomysły i był w podobnej sytuacji bardzo proszę o pomoc, takie życie to nie życie. Zero przyjemności. Często o tym myślę i dobija mnie to w pewnym stopniu.

 

kamil.sobczyk@onet.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia erekcji to bardzo ciężki temat. Taki problem dotyczny dużej ilości mężczyzn ale tylko niewielu się do tego przyznaje. Szacuje się, że nawet 90% mężczyzn boi się do tego przyznać, nawet przed lekarzem. Jest wiele przyczyn zaburzeń efekcji. Począwszy od stresu, złej diety, a nawet przemęczenia. Stres jest tutaj najczęstszą przyczyną. Postarajcie się wyłączyć swój mózg, skupić się na tym co tu i teraz. Piszę to z doświadcznie bo sam to kiedyś przerabiałem. Niestety jeśli takie metody nie pomagają, pozostaje skorzystanie ze środków farmakologicznych. Jest ich wiele, ale na mnie najlepiej podziałała kamagra. Niestety aby ją kupić należy udać się do lekarza i otrzymać receptę. Musimy się przełamać i powiedzieć lekarzowi o naszych problemach. Nie bójmy się tego, lekarz na pewno nie będzie nas oceniał, to jest jego zawód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki na zaburzenia erekcji jak np. Kamagra czy Viagra, Cialis faktycznie najczęściej pomagają. Szkoda tylko, że tak wiele osób zamiast wziąć się za siebie i poruszać czy zdrowo odżywiać dalej woli palić fajki, walić piwska, jeść chipsy, pizze a potem narzekać na kłopoty z erekcją. Co do psychiki to głównie przez nią cierpią młodzi. Dorośli mężczyźni na to solidnie zapracowują od fizycznej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mrocznyczerep, nie jestem seksuologiem i diagnoz przez Internet nie będę stawiała, ale najprawdopodobniej przyczyny Twoich problemów z erekcją czerpią z psychiki. Seksuolodzy rozkładają ręce w Twoim przypadku, bo organicznie, fizjologicznie wszystko z Tobą w porządku. Kilka razy nie udało się odbyć stosunku przez brak wzwodu i tak się tym przejąłeś, że teraz za każdym razem w podobnych okolicznościach masz obawy, czy dasz radę, a te obawy działają na zasadzie błędnego koła - sprawiają, że osiągnięcie wzwodu jest utrudnione, a nawet niemożliwe. Spróbuj się przed stosunkiem maksymalnie zrelaksować i nie myśleć tak bardzo zadaniowo, czy się sprawdzisz. Powinieneś porozmawiać o tym szczerze ze swoją partnerką - razem może uda Wam się z czasem pokonać ten problem, bo to nie tylko Ty masz problem, ale Wy razem jako para. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki na zaburzenia erekcji jak np. Kamagra czy Viagra, Cialis faktycznie najczęściej pomagają. Szkoda tylko, że tak wiele osób zamiast wziąć się za siebie i poruszać czy zdrowo odżywiać dalej woli palić fajki, walić piwska, jeść chipsy, pizze a potem narzekać na kłopoty z erekcją. Co do psychiki to głównie przez nią cierpią młodzi. Dorośli mężczyźni na to solidnie zapracowują od fizycznej strony.

Masz rację. Zdrowy tryb życia, na który składa się prawidłowe odżywianie, rezygnacja z alkoholu, kawy i innych tego typu środków, jest podstawą do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Ludze często o tym zapominają. Psychika odgrywa tak samo ważną rolę w występowaniu problemów z erekcją. Jeśli zadbamy o to wszystko to może okazać się, że wcale nie potrzebujemy środków na potecję takich jak kamagra czy viagra. Zachęcam więc do zdrowego trybu życia, a dopiero w ostateczności do sięgania po środki na potencję. Jeśli ktoś z czytających ten temat, będzie chciał uzyskać więcej porad dotyczących radzenia sobie z tymi problemami, zapraszam do kontaktu ze mną :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

 

na wstępie przepraszam za dodanie nowej wiadomości, ale nigdzie w sieci nie znalazłem odpowiedzi i w 100% identycznej sytuacji jak moja.

 

Od początku.

 

Mam 28 lat. Waga ok, bez zbędnych kilogramów. Nigdy nie paliłem, nie ćpałem, nie brałem sterydów. Alkohol średnio 2-3 razy w miesiącu. Zazwyczaj w ilości doprowadzającej do mocnego upojenia.

Przez 9 lat byłem w stałym związku. Nigdy nie pojawiały się problemy z erekcją, ale czułem że podniecenie już nie to co dawniej. Tłumaczyłem sobie to wypaleniem materiału i zwykłym życiem, tym że ważne są teraz inne sprawy. Jakoś strasznie to nie przeszkadzało bo partnerka miała podobne "zapotrzebowanie". Niemniej od nastolatka dużo się masturbowałem. Czasami nawet kilka razy dziennie. Wiadomo - zaczynałem od zwykłych zdjęć a kończyłem na rzeczach które "po dojściu" mnie zwyczajnie obrzydzały. Niemniej erekcja zawsze była za silna aby odmówić sobie masturbacji przy podnieceniu.

Dodatkowo przez te 9 lat stałego związku dopuściłem się kilkunastu zdrad. Z tymi kobietami seks zawsze był bardzo...upojny i długi. To mnie utwierdzało w przekonaniu że problem nie leży we mnie. Seks z partnerką w ostatnich latach był bardzo rzadki (raz na 3-6 tygodni) i zazwyczaj po wzajemnym upojeniu alkoholem.

W październiku zeszłego roku postanowiłem przyznać się swojej ówczesnej narzeczonej do tego co robiłem. Ostatecznie rozstaliśmy się, ale co ciekawe - z mojej a nie jej inicjatywy. Ja czułem że to już nie ma sensu.

Bardzo szybko zacząłem wchodzić w nowe znajomości. W sumie od razu. Do lutego tego roku było to ok. 5-6 partnerek seksualnych + kilkanaście z którymi spotykałem się dla zajęcia czasu. Zazwyczaj młodsze kobiety od 2 do 8 lat. Była wśród nich również striptizerka poznana podczas pewnego wieczoru kawalerskiego, z którą seksu było bardzo dużo. Czasami po 4-5 godzin w ciągu nocy.

Jeżeli chodzi o kwestię łóżka to nie widziałem problemów. To znaczy np. po alkoholu zawsze mogłem dłużej i więcej, ale nawet bez niego erekcja zawsze się pojawiała. Co prawda wtedy seks trwał 15-20 minut, ale nie martwiło mnie to. Dodam również, że wspomagałem się czasami (głównie po alkoholu) tabletkami Kamagra, które nabyłem w sieci (czyli bez recepty). One ewidentnie mi pomagały w zaspokajaniu partnerek i w ostateczności to mi poprawiało samopoczucie. Lubiłem je zadowalać ale sam też czerpałem z tego mniejszą bądź większą przyjemność. Choć przyznam że z biegiem czasu coraz bardziej byłem trapiony myślami, że czeka mnie "sporo nocnej pracy" kiedy już widziałem że wszystko zmierza do seksu. To troszkę mnie męczyło ale kiedy już dochodziło do zbliżenia to było ok i chciałem jak najdłużej.

 

Pod koniec stycznia spotykałem się chwilę z młodą dziewczyną (20l.). Wszystko było ok z erekcją choć już wtedy zauważyłem że np. drugie zbliżenie tego samego wieczoru po kilku-kilkudziesięciu minutach jest niemożliwe ze względu na brak podniecenia (po alkoholu standardowo mogłem dłużej i intensywnej ale postanowiłem ograniczyć jego spożycie). Trochę mnie to zmartwiło ale uznałem że efekt zmęczenia. Mam na swojej głowie mieszkanie (przeprowadziłem się w czerwcu 2014), pracę zawodową i małą działalność po godzinach. Sporo tego, a kiedy nadchodziły wolne dni to zawsze spędzałem je z kimś obok i czasu dla samego siebie w sumie nie miałem. Czasami mnie to denerwowało ale nie jakoś szczególnie się tym nie martwiłem.

 

Po tej młodej dziewczynie pojawiła się się kolejna nieznacznie ode mnie młodsza. Przypadła mi do gustu i sądziłem że z tego będzie coś więcej. Nie wyszło ale to inna historia. Niemniej będąc z nią pewnej nocy kiedy zaczęliśmy się pieścić i moja erekcja była w porządku, ona złapała mnie za penisa chcąc sprawić mi przyjemność, i kiedy zaczęła "działać" penis zupełnie opadł. To mnie mocno zdziwiło bo nigdy tak się nie działo. Po kilku minutach erekcja powróciła i wzajemnie się masturbowaliśmy. Wydawało się że było ok, ale następnego dnia problem z opadającym penisem się powtórzył. Wtedy naprawdę się zmartwiłem. Takie sytuacje mi się wcześniej nie zdarzały. Wręcz przeciwnie. Nowe partnerki powodowały ogromne podniecenie. Ale wytłumaczyłem to sobie tym że do niej tak naprawdę nic nie czułem i już się przejadłem tego rodzaju znajomościami. Tym bardziej że ona miała swoje problemy które uniemożliwiały nam doprowadzenie do "normalnego" zbliżenia.

 

I teraz dochodzę do sedna :)

 

Prawie półtora miesiąca temu poznałem kobietę. Jest ode mnie 3 lata starsza. W końcu poczułem to co czułem dawniej kiedy byłem młodym chłopakiem i czekałem na swoją "Jedyną" :) Jest naprawdę dobrą, piękną i inteligentną kobietą. "Niestety" dobrze sytuowaną co początkowo troszkę mnie blokowało i nie umiałem się przy niej w pełni rozluźnić. To już mi jednak minęło bo widzę jak normalną i uroczą jest osobą. Nie ukrywam że codziennie coraz bardziej zdobywa moje uczucia. Oboje mamy podobną przeszłość jeżeli chodzi o podejście do relacji damsko-męskich (z tą różnicą że ona nie zdradzała) i to na pewno też nas zbliżyło. Niestety bardzo szybko zauważyłem problem. Kiedy zaczęliśmy mieć pierwsze zbliżenia (pocałunki, dotykanie ciał) u mnie zupełnie nie powstawały żadne reakcje tam "na dole"...Najpierw tłumaczyłem to spięciem i ostatnimi doświadczeniami. Tym że ciągle myślę "czy stanie". Poza tym nigdy też nie dochodziło do ostatecznego zbliżenia więc wmawiałem sobie że to minie. Niestety nie minęło. Musiałem jej opowiedzieć o tym problemie ponieważ ona zaczynała obarczać samą siebie. A tego nie chciałem. Zachowała się cudownie i wyrozumiale. Zaczęła to bagatelizować i na nic nie naciskała. Mimo to ja podjąłem 2 próby zbliżenia. Pierwsza to totalna klapa bo penis jedynie na chwilę drgnął po czym już nie reagował. Druga była troszkę bardziej udana ponieważ erekcja była tak na ok. 60%. Wszedłem w nią ale po kilku ruchach penis opadł i koniec :/

 

Od razu ruszyłem do lekarza. Zrobiłem badania krwi, prostaty, testosteron, mocz. Według urologa wszystko w najlepszym porządku. Sprawdził przy okazji moją wątrobę oraz wykonał USG podbrzusza. Tam też niby wszystko dobrze. Niemniej mój problem nie znika. Jakiś miesiąc temu zacząłem łykać witaminy z żeń szeniem, OMEGA 3 i l-argininę. Staram się również znacznie lepiej jeść choć i tak od lat odżywiam się zdrowo. Czasami jakaś pizza czy nisko tłuszczowe chipsy, słodycze, ale to od święta. Przyznam że ruchu mam znacznie mniej niż kilka lat temu (uprawiałem koszykówkę) ale jego brak nie pojawił się nagle. Poza tym nie przybieram na wadze. Wręcz przeciwnie - w ciągu ostatnich 2 miesięcy schudłem ok. 10 kg. Tłumaczę to lżejszym jedzeniem oraz mniejszymi porcjami. Rzadko jednak czuję głód.

 

Niepokojącym objawem jest zupełny brak podniecenia przy oglądaniu np. filmów pornograficznych. Teraz mogę na nie patrzeć jak na serial komediowy i nic..Zero samoistnej erekcji...Oczywiście jeśli wspomogę się mechanicznie to ona się pojawi (choć zajmuje to dużo więcej czasu - ok. 2-3 minuty), ale nie jest taka jak kiedyś i znika w kilka sekund po zaprzestaniu stymulacji ręcznej :/ Poza tym samo pieszczenie się nie jest już tak przyjemne. Jest bardziej bezczuciowe... Dla świętego spokoju doprowadziłem się 2-3 razy do wytrysku i było ok. Choć jeden raz pojawił się on kiedy erekcja była słaba co wcześniej się nie zdarzało. Dodam także że 1 raz musiałem oddać mocz kiedy erekcja była w porządku. To również wcześniej nie występowało.

Generalnie jednak zaprzestałem masturbacji. W ciągu ostatnich 2 miesięcy jej ilość mogę policzyć na palcach 1 ręki. Co też mnie dziwi bo dawniej nie masturbując się przez ok. tydzień byłem tak napalony że nie umiałem myśleć o niczym innym niż seks a erekcja pojawiała się w sekundę i penis był niczym skała. Teraz mając 2 tygodnie przerwy zupełnie nie mam takiej sytuacji. W ciągu dnia erekcja pojawia się tylko przy delikatnej stymulacji ręką (sprawdzam czy "żyje") i to tak na 40-50%, a po kilku sekundach znowu leży.

Zacząłem obserwować nocne i poranne erekcje. W nocy jest całkiem ok. Czasami penis stoi twardo. Niestety poranne są znacznie rzadsze a jeśli już to niepełne i tylko na chwilę. Nie zdążę dojść do toalety a erekcji już nie ma.

 

Ta cała sytuacja strasznie mnie przybija, bo wiem że musi wpłynąć na obecną relację. Bardzo mi zależy na tej kobiecie ale zaczynam mieć poczucie że los mnie karze za ogromne błędy przeszłości i bycie chu***. Dodam także że w ostatnim czasie czuję się troszkę bardziej zdołowany. Nie wiem ile ma na to wpływ ta sytuacja a ile inne czynniki które mogły ją spowodować. Byłem u 2 psychologów/seksuologów. Każdy mówił że to psychika i potrzebna jest psychoterapia. Mi jednak ciężko uwierzyć że tak nagle przestało wszystko działać :/ Wiem że mam i miałem jakieś swoje problemy w głowie bo świadczy o tym chociażby ilość moich zdrad, partnerek łóżkowych i chęć pokazania swojego "kunsztu" w łóżku. Ale nie mogę i chyba nie chcę wierzyć że jedynie psychika tak zadziałała. Choć faktycznie brak jakiegokolwiek podniecenia daje mi do myślenia. Ostatnio zacząłem siebie podejrzewać o wczesną depresję i już nawet działam pod tym kątem. Ale może ktoś z Was wie coś więcej lub przeżył coś podobnego?

 

Wybaczcie ilość treści i ogólny chaos ale sam jeszcze sobie tego wszystkiego w głowie nie poukładałem i ciężko to tak zgrabnie opisać...

 

Z góry dziękuję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo7171, drogą wirtualną nikt nie zdiagnozuje Twojego problemu, a tym bardziej nie znajdzie przyczyn problemu. Skoro byłeś u dwóch psychologów/seksuologów i każdy z nich powiedział to samo - że to kwestia psychiki - to myślę, że warto rozważyć psychoterapię, do której Cię zachęcam. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbym w takim razie prosić o radę jakie badania poza podstawową morfologią,testosteronem,prostatą i moczem mógłbym jeszcze wykonać? Dodam, że seks uprawiałem niemal zawsze bez zabezpieczenia. Nie widzę żadnych zmian skórnych, ale może nie zawsze musi się to w ten sposób objawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo7171, a badales sie na hiva? Z tylkoma babami spales ze nie wiadomo czy czegos nie zlapales, na Twoim miejscu bym sie zbadala, a jak wyjdzie ze ok, to problem w psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, źródła Twoich problemów z erekcją nie da się znaleźć rozmawiając via Internet. Powinieneś skonsultować się z lekarzem. Przyczyny mogą być różne i co istotne mogą być sprzężone, np. nieodpowiednia dieta + zmęczenie + brak snu + zaburzenia hormonalne. By wiedzieć konkretnie, co nie pozwala Ci na osiągnięcie pełnej erekcji, należałoby wykonać badania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uważasz, że zaburzenia mają podłoże seksualne, wtedy idź do seksuologa, jeśli natomiast wiesz, że wina leży w Tobie, idź do urologa. Możesz też próbować różnych specyfików, takich jak np. kamagra, która jest polecana przez wielu zagranicznych konsumentów.

 

Ale jednak warto udać się do lekarza, nawet jeśli zdecydujesz się korzystać z suplementów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, lepiej udac sie do urologa czy seksuologa?

sebastian86, jeśli próby masturbacji kończą się niepowodzeniem, skierowałabym swoje kroki do seksuologa. Seksuolog jednak może odesłać Cię do lekarza, by wykluczyć możliwe przyczyny fizjologiczne problemu (badania poziomu prolaktyny, testosteronu, badania moczu, morfologia itp.). Mając te badania, które wyjdą OK, można dopiero szukać źródła zaburzeń w psychice. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak mówi kolega wyżej również skontaktowałbym się na Twoim miejscu z seksuologiem... Chociaż zawsze możesz spróbować też samemu zaradzić temu problemowi stosując np takie sprawdzone leki na potencję http://cialisnajtaniej.pl/lek_cialis20.html. O ile problem nie jest podłoża psychicznego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dyskusja jest ciekawa. Co osoba to inne zdanie. Na każdego leki działają inaczej. Ja niestety po cialis mam straszne efekty uboczne. Niby działa najsilniej ale strasznie boli mnie głowa, podnosi mi się ciśnienie i nie mogę spać przez 2-3 dni. Szkoda bo gdyby nie to, lek byłby świetny. Dlatego wszystkim polecam lek o nazwie kamagra. Jest nieco słaby w działaniu od cialis, ale u mnie nie występują te efekty uboczne. Jest jeszcze kamagra żel - to samo tylko przyjemniejsze w zażywaniu "_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×