Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

buu, właśnie chodzi o to podejście ludzi do tego, że coś jest legalne a coś innego już nie. Zobacz np. na posty Moniki, ona w ogóle nie pojmuje, że alkohol czy leki to takie same narkotyki o jakich tutaj mówimy. I przez takich ludzi (bez obrazy, ale taka jest prawda) ja potem mogę ponieść jakieś konsekwencje prawne, bo mnie przytnie partol z gramem zielska w kieszeni i jeszcze oskarżą mnie potem o rozprowadzanie. Bez sensu to jest. Co ich obchodzi co ja robię ze swoim zdrowiem?

Marsze wiele nie zmienią, jeżeli większość polityków i tak jest przeciwna wszystkiemu innemu niż alkohol, a nawet jak ktoś wyskoczy z nowelizacją ustawy (tak jak ostatnio) to i tak tylko pod publikę, żeby zdobyć więcej głosów w następnych wyborach, a później to i tak wszystko krew w piach tak samo jak z podatkami, które rzekomo miały spadać :P

 

Monika1974, no właśnie dużo się mówi i nic poza tym. Wiesz do jakich zaburzeń może doprowadzić alkoholizm? Na pewno wiesz. I to także działa destrukcyjnie na wszystkich w około takiej osoby.

Wszystko w nadmiarze szkodzi, ale zabranianie niektórych substancji to totalny bez sens. Powinno się postawić na edukację społeczeństwa i mam na myśli tutaj wszystkich bo jak jakiś wysoko postawiony polityk nie wie, z czego pozyskuje się marihuanę, ale jest jej kategorycznie przeciwny, no to nie mam więcej pytań. Potem ograny ścigania, też bez większej wiedzy na ten temat dostają do ręki narzędzie karania innych i tak się toczy absurd "wojny z narkotykami", która przynosi korzyści tylko ludziom, którzy ją wymyślili. Żadna prohibicja jeszcze niczego dobrego nie zdziałała i każda wcześniej czy później upadnie.

 

Polecam obejrzeć na YouTube wywiad byłego policjanta z USA - Jack Cole

część 1. http://www.youtube.com/watch?v=q90jCS9DKQw

część 2. http://www.youtube.com/watch?v=GG0XdxF6XUY

część 3. http://www.youtube.com/watch?v=jPABnSyawCg

 

Jeżeli chodzi o "zapalnik" do zaburzeń to tak naprawdę wszystko jest w nas dużo głębiej i to nie substancje psychoaktywne same w sobie powodują takie zaburzenia tylko ludzka psychika, stres, presja społeczeństwa, itp. Teraz przytoczę taki popularny przykład, że równie dobrze można zakazać używania noży, czy broni palnej, bo przecież one są bezpośrednią przyczyną śmierci.

I tak można gadać bez końca w sumie o tym, a i tak każdy będzie żył po swojemu.

Ogólnie staram się coraz mniej udzielać w takich tematach, bo to i tak do niczego nie prowadzi, raczej niewielu przekonam, a ludzi, którzy się ze mną zgadzają nie muszę przekonywać do niczego, sami znajdą własną drogę.

 

Edit: O jeszcze coś takiego na wykopie dzisiaj było:

http://www.wykop.pl/link/721455/dlaczego-alkohol-jest-legalny-a-psychodeliki-nie/

Możecie się śmiać z tego, ja się śmieję z całego, "normalnego" społeczeństwa :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, zazwyczaj jest tak, że choroby, które mają się ujawnić i tak się ujawnią. Narkotyki mogą jedynie pogłębiać jej objawy. Osoba, która ma tendencje do schizofrenii i tak na nią zachoruję, paląc trawkę będzie jedynie być może miała bardziej wyraziste objawy, zwłaszcza podczas przyjmowania leków. Są także substancje, które mogę mieć potencjał terapeutyczny a są narkotykami. Mówię tutaj o MDMA i LSD. Nie należy zapominać o fakcie, że właściwości serotoniny zostały odkryte właśnie dzięki LSD, które samo w sobie działa na owe receptory. Potem powstała masa leków na wychwyt zwrotny etc.

 

Wszystko jest dla ludzi, mądrych ludzi w odpowiednich ilościach.

 

Balansowanie po krawędzie to kiepski pomysł koleszko. A ten tekst to jedynie wymówka do ćpania. Ja mimo, że korzystam rekreacyjnie z narkotyków, wliczając w to alkohol, niemal za każdym razem mam wyrzuty sumienia, że zapaliłem zamiast wybrać inną, mniej destrukcyjną i ćpuńską formę spędzania czasu.

 

Moje motto: W życiu nalezy spróbować wszystkiego bo Wszystko jest dla ludzi tylko mądrych ludzi.

 

Należy? To jakiś odgórny nakaz? Nie chodzi przecież w ogóle o mądrość tylko o predyspozycje do uzależnienia. Zresztą mądrość wyklucza 'próbowanie wszystkiego'. Umrzesz młodo, ale to pewnie też dla Ciebie fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi tylko mądrych ludzi.

Tyle, że większa część społeczeństwa to ludzie głupi, więc nie dziwię się, że niektórym zależy, żeby im ograniczać dostęp do broni i trucizn, bo sobie mogą zrobić bubu.

Chciałabym, żeby ludzie mogli w jak największym stopniu sami decydować o sobie, ale najpierw musieli by mieć rzetelną wiedzę o lekach, innych substancjach i używkach. Niekonsekwentne prawo stanowione przez ludzi, którzy się na tych rzeczach nie znają, wcale nas nie chroni przed wszelką szkodliwością.

 

A autorowi wątku mogły dopalacze bardziej zaszkodzić niż zioło na M, bo cholera wie co w nich jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A autorowi wątku mogły dopalacze bardziej zaszkodzić niż zioło na M, bo cholera wie co w nich jest.

 

Jeżeli chodzi o "mieszanki ziołowe" to były głównie syntetyczne kannabinoidy, różne ich miksy. Obecnie testuje pewną substancję, która była produktem źródłowym (jednym z wielu) w pierwszych mieszankach. Działają bardzo podobnie do MJ, ale jednak to nie to samo. Nie chce mi się opisywać tutaj dokłądnie wszystkiego, bo mógłbym cały dzień o tym pisać, jak ktoś się interesuje tematem to szybko znajdzie odpowiednie forum i informacje w Internecie. Tak samo jak info o całym przemyśle RC, z którego można pozyskiwać substancje źródłowe, bez zbędnych półproduktów i wypełniaczy i to wszystko legalnie i dużo taniej niż w sklepach typu "dopalacze".

 

Ogólnie "dopalacze" nie byłyby złe, gdyby nie ta cała konspira, że producenci musieli je nazywać "produktami kolekcjonerskimi" przez co dokładny ich skład też nie był ujawniony, a powinno być odwrotnie - nazwy WSZYSTKICH substancji, które się znajdują w samej mieszance, proszku czy tabletce, tak samo jak na ulotce z apteki. Dodatkowo karta charakterystyki każdej z substancji, żeby każdy miał przed oczyma jak najwięcej informacji na ten temat.

Ale jeżeli tego nie ma nawet w przypadku alkoholu czy papierosów czy nawet jedzenia (jest tylko ogólny skład, a setki innych substancji nie są ujawniane), to raczej nie ma co liczyć, że będzie w innych produktach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paliłem kilka lat MJ dosyć regularnie, dzięki niej dostałem chyba dystymii (choć nawet w liceum nie paląc jeszcze miałem już i tak obniżony nastrój cały czas także nie chcę zwalać to na trawę) i pierwszych stanów lękowych. Np. jak zielsko było za mocne to mnie trzepał 20-30 min jakiś dziwny niepokój - potrafił nieraz utrzymać się do godziny. Później rzuciłem to w pizdu bo stwierdziłem że przestaje mi się to podobać. Nieraz np. zdarzało mi się zapalić po alku i nie miałem takich akcji, ale to już zamknięty temat dla mnie - "trawce" mówię kategorycznie NIE!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mądry człowiek spróbuje i podejmie sam decyzję co jest dla niego dobre a co nie jest.

 

Narkotyki nigdy nie są dobre więc osoba mądra nie powinna z nich korzystać a w zamian poszukać innej formy rozrywki.

 

Człowiek jest istotą ciekawą świata i nowych doznań

 

Zdrowy owszem, ale nie wszystko w świecie musi być empirycznie sprawdzone. Gdyby tak było, nasz gatunek dawno by nie istniał. Jako jedyni posiadamy zdolność wybiegania poza tu i teraz a także teorię umysłu, która daje nam możliwość przewidzenia skutków naszego niedoszłego czynu bez wykonywania go.

 

Jeżeli Ty, ciekawa świata istotko, musisz skoczyć w ogień by wiedzieć, że nie jest to raczej dobry pomysł, życzę powodzenia :great:

 

pozdro&poćwicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skipper, bardzo egoistyczne podejście, ale każdy ma prawo do własnego zdania.

 

Allah, ja jestem za legalizacją i ścisłą kontrolą wszystkiego. Każda prohibicja to automatyczny brak kontroli nad obrotem środkami zdelegalizowanymi (dlatego cała "wojna z narkotykami" to jestem wielki absurd), rozwój czarnego rynku i dużo gorsza jakość produktu, niż jakby były ustalone pewne standardy. Dodatkowo odpowiednia edukacja społeczeństwa (szczególnie polityków, policji, itp).

I nawet nie piszcie, że wtedy każde dziecko będzie miało do tego dostęp, bo teraz już tak właśnie jest. Jeżeli coś jest nielegalne to automatycznie wymyka się spod kontroli państwa. Poza tym, wystarczy chwilę posiedzieć w sieci, żeby sobie zdobyć "przepis" na bardzo niebezpieczne substancje jak chociażby metamfetamina, którą można praktycznie w domowych warunkach przygotować (i jednocześnie wylecieć w powietrze przy minimalnym potknięciu).

Z resztą już teraz gimnazjaliści ćpają apteczne "kaszlodyny" (DXM, kodeina), które mają dużo gorsze skutki długotrwałego przyjmowania niż marihuana (kodeina to opiat i często jest bezpośrednią drogą do heroiny), a to wszystko jest legalne i bez recepty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, nie egoistyczne, ale oparte na własnym doświadczeniu a także na doświadczeniu dobrego kolegi, który po spróbowaniu 'podjął decyzję' niekoniecznie właściwą mimo, że jest osobą mądrą i inteligentną. Zatem na prawdę, jeżeli chodzi o narkotyki, to to, czy człowiek jest mądry nie ma kluczowego znaczenia i nie pomoże mu to w podjęciu decyzji, jeżeli ma skłonności do uzależnień i problemy natury psychicznej, a zazwyczaj tylko tacy sięgają po te substancje bo osobom zdrowym i szczęśliwym jest to w zupełności nie potrzebne. Oczywiście również myślałem takimi kategoriami, że można i że 'mnie to nie dotyczy'. Fakt, nie jestem uzależniony, ale po kilku doświadczeniach zrozumiałem, że żadna forma korzystania z narkotyków nie jest formą rozsądną i neutralną dla OUN. Zresztą z tego co widzę i tak brniesz w swoje uważając, że psychodeliki mają boską moc leczniczą. Mimo, że jest dużo prac na ten temat i nawet strona całkiem naukowa poświęcona tej tematyce, nikomu nie udało się jeszcze zastosować owych substancji w długoterminowej terapii. Były próby, były nawet efekty, ale miną jeszcze lata zanim wyjdzie z tego coś na prawdę pożytecznego o ile w ogóle. Pewnie tak jak wszyscy musisz przejść przez ten etap i dostać po dupie zanim zrozumiesz swoje niedojrzałe podejście. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skipper, jakbyś czytał dokładnie to wiedziałbyś, że jest inaczej. Rozumiem, że doświadczenie robi swoje, szanuje to, ale tak samo ja mogę mówić, że "inne formy rozrywki" są dla chorych osób, bo mi nie odpowiadają. A to właśnie jest egoistyczne podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój z tymi mitami o maczankach, taki diler już dawno by stracił klientów. Takie praktyki są bardzo rzadkie właśnie z powodu tego, że nikt nie lubi palić syfu, a droższych substancji po prostu nie opłaca się komuś dodawać do trawy. Z resztą jak się wypali różne rodzaje z różnych źródeł to potem czuć różnicę.

Jedyne co jest na porządku dziennym to woda z cukrem, która skutecznie zwiększa objętość, przez to dilerzy przycinają klientów na wagę.

 

Ale fakt, samemu najlepiej hodować na własny użytek, tylko mało kto ma do tego warunki.

 

Tzn. początkujący często myślą, że palą "naturę" (a modyfikacje genetyczne rośliny to już nie jest to samo co 40 lat temu, ale tak samo jest z żywnością), dlatego ogólnie ta cała konspira, złodziejstwo, itp jest trochę odpychające i można się zrazić.

 

W sumie czasami ludzie próbują z syntetycznymi kannabinoidami mieszać, ale to też bez sensu i łatwo wyczuć jak coś jest nie tak. Kiedyś w Hameryce jakiś gość eksperymentował z miksem z PCP i w sumie od tego się to zaczęło, ale na dłuższa metę żaden diler nie pociągnie biznesu z takim syfem, chyba że na jakimś zadupiu, gdzie nie ma konkurencji.

 

 

Allah, opiaty to też roślinka ;)

Ale fakt, jakby ludzie postawili na jakość produktu to wszystkim żyło by się lepiej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mogę mówić, że "inne formy rozrywki" są dla chorych osób, bo mi nie odpowiadają. A to właśnie jest egoistyczne podejście.

To co napisałeś, jest faktycznie egoistyczne, ale w ogóle ma się nijak do tego co napisałem ja. Zresztą nazwanie ćpania formą rozrywki jest grubo przesadzone. Ale skoro bawisz się świetnie ćpając, to baw się dalej i odkrywaj zakamarki swojego musku.

 

Człowiek się nie uczy na błędach innych ludzi tylko na swoich własnych - mądry człowiek.

 

Jest dokładnie odwrotnie. Człowiek mądry stara się nie popełniać błędów, które popełnili inni. Było by to skrajną głupotą wiedzieć, że coś nie przynosi korzyści a mimo to próbować tego na własnej skórze. Przy narkotykach czynnikiem decydującym jest ciekawość i/lub problemy oraz skłonność do uzależnień. Widać Ty jesteś mądra inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skipper, ale z Ciebie hipokryta :mrgreen: nie chcę nic mówić ale Twoje podejście do dragów zmienia się średnio co dwa miesiące (lub jednego tripa) o 180 stopni. jeszcze niedawno chciałeś analizować swoje problemy po grzybach, a teraz moralizujesz. nie podoba mi się to :mrgreen: wybacz, że na forum, ale zdemaskowanie bez publiczności nie dałoby żadnego efektu :D

 

do baki dodaje się strychninę, czyli trutkę na szczury, trzeba mieć dobre źródło żeby bakać bez skrupułów, niestety często dodaje sie rożne "wspomagacze", które ryja mozg...

pomyśl rozsądnie. po kiego wała dodawać trutkę na szczury do marihuany? raczej nie zwiększy to Twoich przychodów, może je co najwyżej uszczuplić, wraz ze zmniejszającą się liczbą żywych klientów :mrgreen: niczego się nie dodaje, bo nie ma takiej potrzeby - to raz. obecne odmiany, po wielu krzyżówkach, są tak odporne i dają materiach o tak dużej zawartości kanabinoli, że to absolutnie zbędne. po drugie - przecież to się cholera nie opłaca! żeby coś dodać do MJ trzeba to sprowadzić do postaci freebase (związek wolnopostaciowy) lub minimum chlorowodorku, choć ten zazwyczaj się po prostu rozkłada. inaczej nic to nie da, oprócz parszywego smaku. substancje, które możemy dodawać, są zazwyczaj wielokrotnie droższe od samego ewentualnego nośnika, czyli topów konopi. to się kupy nie trzyma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kahir, człowiek nie krowa, zdanie może zmieniać. Ja ciągle się wahałem i fakt, raz byłem za, raz przeciw. Mam nadzieje, że teraz moje zdanie już nie ulegnie zmianie, przynajmniej nie mam zamiaru go zmieniać. Wybrałem leczenia a nie ćpanie i tego trzymać się mam zamiar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kahir, człowiek nie krowa, zdanie może zmieniać. Ja ciągle się wahałem i fakt, raz byłem za, raz przeciw. Mam nadzieje, że teraz moje zdanie już nie ulegnie zmianie, przynajmniej nie mam zamiaru go zmieniać. Wybrałem leczenia a nie ćpanie i tego trzymać się mam zamiar.

ależ zmieniaj zdanie i na zdrowie, bo to dobra zmiana, ale bez moralitetów proszę :mrgreen: brak Ci, jakby to powiedzieć, zaplecza na to ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×