Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mogliście czytać posty tego niby dobrego duszka? Pisał same idiotyzmy. Ja w chwilach największych osiągnięć w pracy, potrafiłem dostać potwornej depresji - bez powodu. Fizycznie jestem super zdrowy. Kto nie chorował na czad, ten nie zrozumie tej choroby. Ostatnio podczas pobytu w szpitalu, poznałem młodego (ok. 40-letniego górnika na rencie z psychiatryka). Jego objawy czad były zupełnie inne od moich. Przede wszystkim dał się ubezwłasnowolnić żonie. Jego mania objawiała się straszną agresją Wystarczył jeden telefon żony i lądował w psychiatryku. Po neuroleptykach był super. Co ciekawe - jest super przystojny (żona brzydka). Pytałem się go wielokrotnie dlaczego tak postępuje w fazie manii. Odpowiadał, że wydaje mu się iż postępuje normalnie demolując sprzęty w domu i wyzywając całą rodzinę.

Jego ojciec i dziadek postępowali podobnie. Zaznaczam, że nie pije alkoholu!!! W odróżnieniu odemnie. Ja jeżeli przekroczę dopuszczalną dawkę alkoholu (tzw. urwany film) mogę płakać bez powodu, być normalnym lub dostać fioła i być agresywnym. Dlatego lubię drinkować w samotności. Na wszystkich przyjęciach jestem abstynentem (jeżdżę samochodem, aby mieć wymówkę).

Pozdrawiam współtowarzyszy niedoli.

Józek.

 

-- 10 mar 2012, 13:10 --

 

nuska...proponuję szklane dziurawca i dogłębne pranie mózgu bo za chwile możesz ocknąć się w depresji

z długami jakich jeszcze nie miałaś...

Szklanka dziurawca na hipo? Wtf?! :lol:

 

 

Ja nie rozumię tego posta - może Wy rozumiecie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zrobiłem ostateczną awanturę teściowi.

I są momenty, że zastanawiam się czy to wynik choroby, czy również będąc zdrowym zrobiłbym to samo.

on jest starym ślązakiem, proniemieckim hanysem, który "godo", a nie mówi i ktory od zawsze nienawidzi mnie tylko za to, że jestem inteligentnym Polakiem.

Teraz dodatkowo nienawidzi mnie za chorobę, ktora według jego ubogiego światopoglądu jest tylko i wyłącznie wytłumaczeniem mojego "lenistwa"

Odkąd jest moim teściem przez grzecznośc , ktorą on uznawał za słabośc w swym tępym ,robolskim , hanysowskim móżdżku tolerowalem wszystkie jego prymitywne "wstrzyki" czyli chamskie aluzje dotyczące mojej osoby.

To prymityw , którego wszyscy cale życie dymali.

Przez wzgląd na Żonę i jego wiek tolerowalem to chamstwo.

Lecz już nie wytrzymałem . Poczułem jak robi mi się gorąco w oczy i już wiedziałem ( zawsze tak mam jak zaczynam tracić kontrolę ), że zaraz przejdę na ciemną stronę mocy,hehehe

Streściłem mu sytuację -Miasto w ktorym mieszkamy to ZABRZE a nie Hindenburg, godłem jest ORZEŁ W KORONIE, a nie "hakenkroitz" a "haimat " jest za odrą ( z tym że to już raczej enklawa turecka ) i jak mu się nie podoba taki stan rzeczy to........wiadomo.

A poza tym według wszelkich znaków na niebie ja jestem BANDYTĄ a on frajerem i jeszcze raz się do mnie odezwie to jak frajera go porobię.

Nie mam tam już wstępu, ale klimat mi się przynajmniej oczyścił. Stajnia Augiasza oczyszczona.

 

Myślę , że moja choroba nie ma tu nic do rzeczy.

Tak czy siak zrobiłbym w końcu to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pseudo lekarstwa polskich oszustów mają swą nazwę związaną z dziurawcem, który w nadmiarze jest szkodliwy.

 

-- 10 mar 2012, 13:54 --

 

INTEL - obraziłeś mnie osobiście!!!!!!!!!

Cała moja rodzina mieszka w

NIEMCZECH. Ja jedyny z mojej rodziny i rodziny mojej żony, mieszkamy w Polsce. Spróbujcie dorównać NIEMCOM w solidności w pracy. Slązacy, mieszkając z NIEMCAMI,l nauczyli się tej solidności. Polska mogła być mocarstwem. Dlaczego będąc największym państwem w Europie została rozebrana???

Naucz się historii. Polacy wtedy byli najbardziej niezdyscyplinowanym narodem. Dlatego, stukrotnie mniejsze Prusy uczestniczyły w rozbiorze Polski.

Nie mam czasu na odpisywanie na podobne bzdury.!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jose2, toć to nie chodziło Intelowi (chyba?) o pochodzenie, tylko samo sedno sprawy.

I powiem Ci intel, że jak mnie kur*wica bierze, to nie myślę o chorobie, tylko jadę bez trzymanki i strach się bać, taki diabeł ze mnie wychodzi. Pewnie zachowałabym się tak samo, jak Ty, tylko duuużo wcześniej ;)

 

Choroba później się odzywa, jeśli za bardzo się rozkręcę w opier*dalaniu kogoś ;)

 

Ale ze mnie takie buńczuczne dziewczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pseudo lekarstwa polskich oszustów mają swą nazwę związaną z dziurawcem, który w nadmiarze jest szkodliwy.

 

-- 10 mar 2012, 13:54 --

 

INTEL - obraziłeś mnie osobiście!!!!!!!!!

Cała moja rodzina mieszka w

NIEMCZECH. Ja jedyny z mojej rodziny i rodziny mojej żony, mieszkamy w Polsce. Spróbujcie dorównać NIEMCOM w solidności w pracy. Slązacy, mieszkając z NIEMCAMI,l nauczyli się tej solidności. Polska mogła być mocarstwem. Dlaczego będąc największym państwem w Europie została rozebrana???

Naucz się historii. Polacy wtedy byli najbardziej niezdyscyplinowanym narodem. Dlatego, stukrotnie mniejsze Prusy uczestniczyły w rozbiorze Polski.

Nie mam czasu na odpisywanie na podobne bzdury.!!!

JOSE

Nie rozumiem czemu poczułeś się obrażony?

Nie mialem i nie mam takiego zamiaru.

Dobrze wiesz ,że jak chcę kogoś obrazić, to nie są to jakieś dwuznaczne aluzje , tylko walę jak leci.

 

Słuchaj.

Chodzi o to, że wali mnie czy ktoś jest Ślązakiem, Niemcem, Ukraińcem, Rosjaninem, Francuzem itd....

Wali do momentu, kiedy ktoś taki zaczyna się uważać za kogoś lepszego ode mnie z racji metryki urodzenia.

Wielki Niemiec ...Gdzie są te wielkie Niemcy? Na Bawarii chyba jeszcze. Zapewne bywasz w Niemczech i widzisz jak wyglądają.

Czy Rasa Panów, gdyby taką była w rzeczywistości dopuściłaby do tego aby Niemcy przypominaly muzułmański chlew z meczetem w samym Berlinie? Murzyni, Hindusi, Turcy .

Ten naród jest już na wymarciu.

To Ty się przyjrzyj lepiej historii współczesnej.

Niemcy solidni? To dlaczego swego czasu sprowadzili kilkaset tysięcy turasów do roboty, bo niemiaszkom nie każda robota odpowiadała w kraju?

Widząc ładną młoda kobietę na ulicy możesz być pewien że to Polka Lub Rosjanka.

Młodych Niemek prawie nie ma.

Solidność Niemiecka to taki sam mit jak przyslowiowe pijaństwo Polaków czy skąpstwo Szkotów.

Klechty dla ludu.

Chyba że solidnośc to efektywnośc w masowym mordowaniu cywili w obozach zagłady.

Gdzie ich zaprowadziła ta słynna buta?

Ich poczucie wyższości i chęc zdominowania innych doprowadziły do tego , że po wojnie nie miał kto, oprócz okupantów zapładniać Niemek-cała męska populacja praktycznie została unicestwiona.

Ja jestem u siebie. I żaden frajer , ktory uważa się za lepszego z racji prymitywnej pseudokultury nie będzie mnie poniżał.

Zresztą pisząc tamtego posta ani razu nie generalizowałem.

Pisałem o tym konkretnym , tępym, złośliwym hanysie.

Równie dobrze mógłby być to Polak, Kaszub, Pomorzanin, Czech, prawdziwy Niemiec ( sorry, ale ślązacy ze swym przywiązaniem do niemieckości są jak kundle podlizujące się rakarzowi.) czy nawet Marsjanin.

Ja nigdy nawet nie skrzywiłem się gdy na caly głos puszczał te swoje śląskie "szlagry" tekstowo i muzycznie na poziomie kompletnego debilizmu.

Lubi -jego sprawa. Nie mnie osądzać.Jest u siebie w domu.

Ja nie każe mu słuchać metalu,twierdząc że to jedyna słuszna muzyka, a kto jej nie słucha jest debilem , czy "gorolem" jak ta szmata mnie określa.

Ale poniżanie mnie za to, że słucham muzyki inteligentnej to już faszystowska, typowa dla Niemców ekspansja w moją prywatność.

Mój synek do niego powiedział raz "dziadek"

Ten debil zrobił minę jeszcze większego debila niż jest w rzeczywistości i rzekł

Dziadek? Jo nie wiem co to znoczy. Jo nie znom takich gorolskich słów. Jo ino wiem co to je "upa"

Mój synek ( miał chyba ze 3 lata ) prawie się rozpłakał.

Już wtedy mialem zrobić burdel.

JESTEM U SIEBIE !!!

Gówno mnie obchodzi że kiedyś był tu szwabski HAIMAT !!

Nie trzeba było drażnić Polaków to dalej by był.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież napisałem-mój TEŚĆ.

Jego największym powodem do dumy i pychy jest pielęgnowane hanysostwo.

Dla niego świat jest prosty i łatwo podzielny

Ślązacy i cala reszta świata czyli gorole.

Gorole to śmieci.

Ot cała zawiła filozofia prymitywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieszkam na śląsku już drugi rok i nie zauważyłam czegoś takiego, może w towarzystwie kopalnianym coś takiego występuję, bo często widzę takich u siebie, co przychodza wymazani węglem ale że zarabiają po 5 tys i chleją to myślą że są nietykalni i zajebiści :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich!!!

 

Czytam Wasze wpisy od 3 miesiecy i przyznac musze, ze sporo sie nauczylem. Od jakiegos czasu mialem sie zarejestrowac

a dzis sklonila mnie do tego sprawa dziurawca. Nie nalezy nasmiewac sie z dzialania ziol tylko trzeba wiedziec jak, kiedy i na co je stosowac.

Sa badania naukowe ktore mowia, ze dziurawiec jest w subdepresji podobnie skuteczny jak Prozac.

Wazne jest w jakiej postaci i ile go sie przyjmuje. Nie herbatki, tabletki itp. Skuteczny jest alkoholowy wyciag z dziurawca bo tylko w etanolu rozpuszczaja sie substancje czynne. Dowodem na skuteczne dzialanie nalewki z dziurawca jako antydepresanta (dostepna w aptece) jestem ja sam. Do lekarza a byla to moja pierwsza wizyta w zyciu dzwonilem w dolku (sporadyczne mysli krazace wokol samobojstwa+coraz wieksze problemy radzenia sobie z zyciem zawodowym itd) leczac sie na wlasna reke dziurawcem a przyszedlem w hipomanii :) Diagnoza byla wiec na wyciagniecie reki-spektrum CHAD.

Nawiaze jeszcze do wpisow poprzednika robiacego z psychiatrii pseudonauke. Dla mnie decyzja o wizycie u lekarza byla jedna z najbardziej waznych i udanych w zyciu. Moje objawy sa dosyc male porownujac do tego co piszecie o sobie wiec moze dlatego szybko zareagowalem na leki. Antydepresant pozwolil odzyskac pewnosc siebie i radosc zycia i do tej pory sie zastanawiam dlaczego zmarnowalem ostatnie lata zycia meczac sie z tym na wlasna reke. U mnie przewazaly subdepresje z lekkimi wyskokami w hipo.

A jesli chodzi o wplyw roznych chorob organizmu, pasozytow itd. na psychike i jakoby indukcje chorob psychicznych to u mnie bylo calkiem na odwrot. Juz po 2-3 tygodniach przyjmowania antydepresanta pewne problemy zdrowotne z ktorymi sie borykalem przestaly istniec. Jak na dloni bylo widac jak negatywny wplyw mial stres, leki i napiecie na moj organizm. Depresja naprawde potrafi zeszmacic organizm. Moze mam to szczescie, ze objawy byly/sa stosunkowo nieduze a leki zostaly idealnie dobrane za pierwszym razem.

Na koniec dodam, ze mam 35 lat ale patrzac z perspektywy czasu juz od dwudziestki pojawialy sie okresy dziwnego funkcjonowania za ktore obarczalem moj charakter. Trudniejsze okresy raczej wystepowaly rzadko i byly zwiazane ze stresem, zmianami itp.

 

Jeszcze raz pozdrawiam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy gdy okresy manii i depresji następują między soba z częstotliwością dni, a nawet połowy dni (rano tak, wieczorem inaczej), możemy mówić jeszcze o chad czy juz o czyms innym?

Oczywiście.

To tzw "szybka zmiana faz" czyli rapid cycling.

Jest jeszcze "gorsza" wersja-stan mieszany.

Czyli wszystkie objawy dużej depresji, ale jednocześnie maniakalna gonitwa myśli ( oczywiście tylko negatywnych), potęzne napięcie, lęk, pobudzenie i bezsennośc. Taki mix jest maksymalnie wyniszczający.Nie ma chwili wytchnienia od depresji-jednoczesny stan maniakalny skutecznie uniemożliwia jakikolwiek odpoczynek.

 

Paradoksy też ma rację.

Borderline bywa mylony z CHAD. Nie będę się wypowiadal co do szczegółów. Znam z autopsji CHAD .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to że przez ostani miesiąc mialem fazy manii i manio-depresji na zmianę, zwykle dwie fazy dziennie. Ostatnio 3 dni bylo spokojnie więc myslałem że przeszło, a tu jak mnie dzisiaj pierdolnęła faza depresji to myslaelm że padnę. Na początku ta depresja zdawala mi się własnie taka stabilna i spokojna, że przyjalem to n aet z pewną ulgą, ale po jakims czasie zacząłem czuc się jak chodzący trup.

Nie wiem juz sam co mam robić, nie widzi mi się zostanie lekowym zombie, u psychiatrow keidyś byłem (w innej sprawie) i tylko potakiwali i przepisali jakiś syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to że wpakowalem się w to przez swoją głupotę i nie moge nikogo winić. Eksperymenty z lekami, 15 tabletek aviomarinu. Substancja z pewnością wywołała nastepnego dnia stany paranoidalne, a potem juz potoczyło się samo, rozpędem, lęki o zdrowie, hipohondria, leki o to czy mogłem zejść po takiej dawce, wizje matki reagujacej na moja smierc.

Ultra wachania nastroju, euforia rano, mix euforii i depresji pozniej.

Z pewnością nie byłem wcześniej normalny, miałem różne paranoje, ale po tym było jeszcze gorzej. Ciężka jest też świadomość tego ze nie mogę powiedzieć nic matce, to by byl zbyt wielki ciężar dla niej.

No cóż, wierzę że choroba sama przejdzie...

Na początku to byla naprawdę jazda bez trzymanki, ale teraz coraz bardziej sie osłabia. na razie chodzę z awarynja tabletką clonazepamu w kieszeni (nie od lekarza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj WIDMO, wreszcie ktos kto zrozumial co mialam na mysli mowiac ze ratuje sie dziurawcem wlasnie w nadziei pozbycia sie depresji. Nie jestem jak wiekszosc tutaj oblatana w diagnozach,lekarstwach,terapiach.

Zgadzam sie ze depresja potrafi rozwalic organizm. Ja mialam kolonoskopie,gastroskopie,badanie hormonow,tarczycy,witamin i minerałów,skan mózgu. Wszystko co tylko przyszlo lekarzowi do głowy. Bo wiecznie boli mnie brzuch,mam zgage,tyje i chudne bez powodu,bolą mnie plecy,kolana. Głowa non stop boli,swiatłowstret. Nic nie wychodzi,wyniki super a ja czuje prawdziwy ból. W koncu jakos tak sie wygadalam o smutku i euforii na zmiane- i jestem na antydepresancie. Po okolo 6 tygodniach - zero bólu,jak reka odjął ,az sie przestraszyłam. Wogóle to posrane ze jak nic nie boli i wszystko jest ok,to zaczynam sie czuc dziwnie,bo odrazu mysle ze cos jest nie tak bo jest dobrze.

A z pozytywów,przeszla mi kontuzja kolana i przebieglam dzisiaj 11 km :o ,ale frajda.

A syn mi dzisiaj mowi ze dobijaja go zbyt wyrazne i realne wizje trzeciego oka. Ma padaczke,migrene i jest na silnych lekach przeciwpadaczkowych. Wiec nie spi po nocach,ma wizje na jawie,jest zmeczony,otumaniony,ma problem z formulowaniem mysli.Mimo to zaliczyl prace na 6 Chyba dalam swoim dzieciom w prezencie dziadowskie geny.l

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głowa non stop boli,swiatłowstret.

 

kurcze jak tak mam od jakichś ........10 lat.

sam nie wiem jak już to mam znosić.

W nocy, przez sen boli mnie głowa, nawet w snach sie to "przewija" i rano ból głowy jest pierwszym doznaniem.

A potem loteria-albo utrzyma się na poziomie znośnym ( tępy, cięzka głowa )albo zacznie boleć tak , że zaliczę 5-10 tabletek przeciwbólowych ( tak jest najczęsciej ) żeby jakoś funkcjonowac, albo osiąga paraliżujący rozmiar, kiedy nie jestem w stanie myśleć, kojarzyć .

Nie było od lat dnia , żebym w ogóle nie czuł głowy !!!

Rzygać mi się już tym chce. Ostatnio nawet od rana rzygałem do południa. Tak mnie bolała głowa , że każda zmiana pozycji powodowała od razu eksplozję bólu i rzyganie...

Ból w okolicy potylicy, który promieniuje do karku .Światłowstręt. Do południa mam spuchniętą twarz i przekrwione, zapuchnięte oczy jakbym dopiero co skończył chlać. Wory pod oczami.

Najgorsze jest to że nie mam na to wpływu.

Mogę wypić wódke wieczorem , a na drugi dzień "tylko " ćmi.

Mogę nie pić nic przez 2 tygodnie i rzygam z bólu od rana.

Nie ma reguły.

Do lekarzy nie mam już sił.

Ostatnia porada neurologa-EEG jest w granicach normy-nic nie pomogę. Może Pan sobie rano zażyć 1 tabletkę Apap-najlepszy lek na ból głowy.

Tylko, że ja jem tych apapów czasami 10 !!! i ból nie przechodzi całkiem.

-No to może jakieś tabletki na uspokojenie.

Ja jestem chory psychicznie od lat 5.Głowa mnie boli od 10. ( pamiętam, bo jak się to zaczęło to jeszcze z Mamą mieszkałem )

Może jestem chory psychicznie bo dosłownie "mam coś z głową" ?

Tylko kogo to obchodzi?

Już zauważyłem -Gdy choroba wykracza poza standardową anginę czy oczywistą dyskopatię ( u neurologa ) to zaczynają się schody.W większości oczywistych przypadków gdyby można było sobie bez recepty kupić np antybiotyk to wystarczyłby dr Google . Konowaly , ktorych wiedza jak się okazuje niewiele wykracza poza Wikipedię są zbędne.

Zresztą-jacy mają być lekarze?

Mam 2 sąsiadki -siostry, złote dzieci ( tata ma przychodnię prywatną ) . Oczywiście studiują. Oczywiście co?

Medycynę ( ciekawe po co? przecież taka bieda jest w tym zawodzie )

Od środy do niedzieli trwają spędy delikatnie nazywane "domówką" a po mojemu to burdel na kółkach.Poranne wycieczki do Żabki na przeciw po reklamówkę browarów na kaca.

I potem idę do lekarza, który w momencie gdy powinien uczyć się o mojej chorobie to akurat w tym czasie chlał do białego rana.

Egzaminy niczego nie weryfikują.

Egzaminy się "zalicza" a nie "zdaje "

Neurolog pytała mnie co biorę na chad.

Mówię że m.in. lamotryginę.

Ona była w szoku!! Kto to Panu zapisał??Po co?

No tak.Jak się ma wiedzę na poziomie jaki obowiązywał 20 lat temu w trakcie zaliczania egzaminu , a potem ma się wyjeba.ne na dalsze kształcenie to takie są efekty.

Rozpisalem się.

Smutne , ale prawdziwe.

Lecz każdy konowal chcialby kasę jak Dr House.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z pozytywów,przeszla mi kontuzja kolana i przebieglam dzisiaj 11 km :o ,ale frajda.

Tez na to licze :)

Cala polowe 2011 roku probowalem sie rozkrecic w bieganiu a czasy staly w miejscu a do tego coraz wieksze kontuzje. Nie wiedzialem o co chodzi. Z przeszlosci mialem solidna wiedze/baze wiec bledow treningowych nie robilem. W pewnym momencie chyba frustracja poglebiala kontuzje a niemoznosc pojscia na trening (dla higieny psychiki) poglebial frustracje.

W zdrowym ciele zdrowy duch i wynika, ze i musi byc na odwrot :)

 

Pytanie do doswiadczonych "pijusow" ;)

Czy jestescie wstanie u siebie zauwazyc co jest pierwsze.

(Hipo)mania powoduje zwiekszony przerob alkoholu? Czy przekroczenie pewnej dawki alkoholu, imprez, braku snu

nagle uwalnia spust (hipo)manii.

Bardzo ciekawie o tym pisze:

"Zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Podręcznik pacjenta. Jak opanować wahania nastroju?" Monica Ramirez Basco

Ale wynika z tego ze wymaga to doglebnych obserwacji siebie.

 

Druga rzecz do Was wszystkich czy nie jest tak, ze jednak pewne twarde zasady moralne powoduja, ze w (hipo)manii nie dokonuje sie duzych spustoszen, co najwyzej najbardziej niszczy sie wlasna osobe? (oczywiscie czesto niszczac siebie niszczymy bliskich)

 

A trzecia rzecz jak sie ma u Was pracowitosc do poszczegolnych faz. W ostatnich latach gdy bylem pobudzony przez kilka dni to nie mogle sie skupic albo ewentualnie cos zaczynalem a w depresji ktora trwala zdecydowanie dluzej to wiadomo-ciezko bylo nawet rozpoczac jakas robote. Caly czas mnie tez dreczy na ile to sprawa choroby a na ile po prostu lenistwa i slabego charakteru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×