Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipnoza


MarekMarecki

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście, że na tego kto nie chce hipnoza nie zadziała, ale nie po to się tam idzie, żeby nie chcieć

Natomiast od hipnotyzowanego nie do końca zależy jak głęboko będzie w zahipnotyzowany, o czym juz ogólnie było napisane. Są trzy różne stany, z czego najgłębszy to trans. Nie oznacza to że nie będąc w transie nie można ulec sugestii hipnotycznej. Tak naprawdę chodzi o to by hipnotyzer niejako wprowadził do nas te pozytywne sugestie, skoro nie umiemy do końca sami, ale nie nastąpi to od razu. Podobno do pełnego efektu spotkań musi być 20, choć czasem poprawa następuje już po kilku. Grunt żeby załapać te sugestie, żeby się wbiły do podświadomości i tam zapadły, na długo. Niektórzy sami siebie potrafią wprowadzić w stan autohipnozy i też jest ok. Podobno dobre efekty daje nagranie przez siebie treningu autohipnozy (odczytanego przez siebie z kartki - wzory są w kilku książkach) i odsłuchiwanie rano i wieczorem. Do swojego głosu ma się największe zaufanie, co udowodniono :) W sumie tak lepiej, bo taniej.

I tez jeszcze napisze to co już wcześniej ktoś pisał: cały czas ma się pełną kontrolę, poczucie świadomości, nic nikomu hipnotyzer na siłę nie zrobi. Niestety mit, że w trakcie sesji jest się kompletnie nieświadomym trwa i trwa w społeczeństwie...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

Akurat mi zdarzyło się korzystac z hiponozy. To była ostateczność - wtedy mogłam zrobić wszystko, że mi przeszły te cholerne lęki.

 

Oczywiście bałam się, ale siedząc już w wygodnym fotelu, w zaciemnionym pokoju, w którym sączyło sie ciepłe światło lampki, pomyślałam, że i tak nic gorszego nie może mnie spotkać niż moje okropne samopoczucie... I tak codziennie chciałam umrzeć, więc było mi obojetne, co bedzie. I było ok:)

 

Cały czas byłam świadoma tego, co sie dzieje.

Pod wpływem sugestii i muzyki hipnoterapeuty poczulam sie przyjemnie ciezka:) I wiedzialam, że w każdej chwili moge otworzyc oczy, ale nie chciałam, bo bałam sie że wtedy ten błogi stan zniknie...

 

Hipnoterapeuta mówił, żebym cofała sie pamiecią do różnych przeżyć i na tej podstawie kodował mi sugestie...

I potem pobudka...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

po pierwszym razie dzialalo prawie 3 tyg, musiałabym co jakiś czas chodzić a to za drogi interes:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dziecinstwa mam nerwice lekowa i depresje. Probowalam wielu terapi a skutkow nie widac. Ostatnio zaczelam chodzic na sesje hipnozy, wydaje mi sie ze leki nieco ustapily. Zaczynam powoli sie zmieniac, np mam duzo mneij napadow lekowych w zatloczonym autobusie, i zaczelam troche jesc przed spotkaniem z ludzmi (wczesniej nic nie jadlam bo wydawalo mi sie ze zwymiotuje).

Widze jednak ze mimo iz lęki sie zmniejszyly, mam coraz gorszy nastroj, nie jestem w stanie nic robic tylko jem, spie, objadam sie dla poprawienia humoru. Nie chce mi sie zyc, dosc mam takiego wegetowania, spanie- praca, spanie- praca i tak w kólko. Brakuje mi czegos co by mnei trzymalo przy zyciu- miłosci.

Rozstalam sie z kims, bylismy razem kilka lat. I nagle starcilam wszystko chlopaka, prace.

Poznalam kogos nowego, przez chwile bylo cudownie, jakbysmy byli zakochani, a potem on sie nagle zmienil. Jakby mu przestalo zalezec, najpierw mowil ze mnie kocha potem ze jest nie wie co juz czuje. Teraz nie ma czasu sie spotkac, mowie mu jak sie czuje a on ma to w dupie i nic nie odpisuje. Planuje spotkanie a potem odwoluje bo jest zmeczony albo ma cos do zalatwienia. Zalezy mi na nim ale wydaje mi sie ze to nie ma przyszlosci.

Wszystko mi sie rozwala w zyciu. I nei potrafie sobei sama z tym poradzic. Niemam komu sie wygadac.

Ps jakby ktos chcial sprobowac hipnozy to moge dac namiary, ale jestem dopiero po kilku sesjach i niewiem czy te efekty leczenia beda dlugotrwale ale moze warto sprobowac jak nic innego nie pomaga.

Jesli znacie jakiegos dobrego lekarza od depresji/ nerwicy w Wawie- prosze dajcie namiary, bo musze z kims pogadac o tym co sie ze mna dzieje bo zwariuje albo sobei cos zrobie ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie Ciebie rozumiem. Samotność potrafi poszarpać psychikę. Sam zmagam się z nerwicą i chyba depresją. Świadomość, że jestem samotnym a do tego upośledzony przez nerwicę sprawia, że nachodzą mnie pesymistyczne myśli i nie wiem, co ze sobą zrobić :cry: O ile z nerwicą jakoś walczę (prochy, terapia) o tyle samotność i poczucie bezradności wydają mi się być nie do pokonania. Chociaż ciągle wierzę, w coś :)

Kiedyś chciałem się poddać hipnozie, ale u mnie w mieście nie spotkałem się z tą usługą, a przez nerwicę mam problem z szukaniem w większych miastach... niestety lęki biorą górę i starcza mi siły tylko na jazdę do pracy i z powrotem... ale wierzę, że samą terapią i farmakologią też można z tego wyjść.

Najlepszym (moim zdaniem) lekiem na depresję są przyjaciele... po prostu ludzie, z którymi możemy być, pogadać, chyba to oni są naszymi najlepszymi psychoterapeutami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam - W dniu wczorajszym byłem na seansie hipnozy - mzoe zbyt dużo oczekiwałem - zmarnowałem tylko swój czas oraz 120 złotych - może jestem typem kontrolera - nie udało mi sie usiągnąć stanu hipnozy - było to zamknięcie oczy i słuchanie komunikatów hipnotyzera - "czyli czujesz ciepło jakie płynie falami od twoich stop przezkolana az do głowy, wyobraż sobie po prawej stronie polne kwiaty, pod drugiej zaś stronie strumyk przy którym rośnie drzewo - czujesz jak liście falują, czujesz wiatr - jest Tobie dobrze, coraz lepiej - Z twojej głowy płyną fale szczescia - teraz bedziesz tylko szcześliwy, radosny wolny od lęków, nagle liście spadają z drzewa - z tych liści uplatasz statki - umieszczasz w nich swoje lęki, które odpływają w siną dal, już ich nie masz, czujesz tylko szczęście- widzisz srebrzystą taflę jeziora, spotkasz starca, z którym się widasz, który daje Tobie rady, mądrość Twojego umysłu płynie na całe ciało - żegnasz się z nim. Gdy policze do trzech przebudzisz się" Czy poczułem poprawę ? raczej nie ... Jaki z tego morał wypływa - lepiej chodzić regularnie do lekarza, ciepliwie znosić każdy dzień piekła, wierząć pomimo braku sił -że bedzie lepiej - z każdym dniem mały detal dodaje siły, daje szansę na powrót do zdrowia. Biorę zotral od dwóch tygodni- nie mam cierpliwości, już chciałbym aby było lepiej, abym czuł się tak jak poprzednio - nie śmieje się, z rana nic nie mogę zjeść - jem na siłę, do pracy muszę jechać - jakoś wytrzymuję - czuję sie tylko w miarę dobrze wieczorami - wtedy jem jedyny sensowny posiłek - muszę się nauczyć ciepliwości - wiem że piszę banały - ale chcę powiedzieć że - pomimo tego że widzę raz w miesiącu lekarza - wierzę że bedę zdrowy. Trzy lata temu przerwałem leczenie, zaniechałem brania lekarstw, wydawało mi się że jestem zdrowy, były to pozory, jakoś sobie radziłem, smiałem się, cieszyły mnie małe rzeczy - ale gdy pojawiało się coś bardzo stresującego ( z pozory wydaje się to śmieszne) np wyjazd na wycieczkę objazdową - wpadłem w panikę że nie dam sobie rady - że zepsuje ten wyjazd mojej żonie - no i się zaczeło - po powrocie z wulce udanego urlopu - wszytko było extra - dopadła mnie depresja - wszytko straciło sens. Nie oceniam skuteczności hipnozy, ale wydaje mi się to oszustwem - człowiek zdesperowany, nieciepliwy, który być moze kieruje się mysleniem życzeniowym wierzy że kilkoma zabiegami hipnozy można pokonać błędne nawyki zachowań, uwarunkowania genetyczno- wychowawcze- wątpliwe. Życze powodzenia- nie przerywajcie brania lekarstw - jak jedne nie pomogą nie zrażajcie się - zawsze znajdzie się lek, który pomoże, czas też jest dobrym lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzilam na hipnoze, mialam duzo razy w sumie. Ale czasami nic nie pamietalam, czasami nie udalo mi sie i caly czas myslalam, zeby sie nie rozesmiac, bo jestem pilka na plazy, a ja plaz nie cierpie. A takie glupoty, ogolnie chyba pomaga, moze ja za malo chodzilam;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam doświadczenia jedynie z autohipnozą/medytacją. Użyłem tych słów jako zamienników, bo oba prowadzą do tego samego stanu pracy mózgu, tylko w jednym dokonuje się wizualizacji i aformacji, a w drugim skupia się na określonym przedmiocie (wypowiadanej głosce, oddechu itp.). Efekt fizjologiczny jest taki sam.

 

Efekty: autohipnoza z afirmacjami nie pomaga na długo. W trakcie seansu można rzeczywiście sobie poprawić nastrój, ale potem szybko to znika.

 

Medytacja - stosowałem i stosuję medytację opartą na skupieniu się na oddechu - a konkretnie na odczuciach powietrza wypływającegi i wpływającego do nozdrzy. Tutaj nie ma żadnych celów w stylu afirmowania itp. - chodzi o złapanie dystansu do wszelkich możliwych odczuć - i tych dobrych, i tych złych. Mi pomagało w zasypianiu, w budzeniu się w nocy z ogromnym lękiem, w stresujących sytuacjach. Pomaga, bo gdy ogarnia gniew, lęk, depresja itp., można się zdystansować, postawić w roli obserwatora i czekać, aż gwałtowne uczucie minie. Doskonała do zrelaksowania się, ułożenia myśli po całym dniu, wstępu do poobiedniej drzemki ;) Natomiast jestem przeciwnikiem wyciągania z tego jakichkolwiek wniosków natury religijnej (reinkarnacja, nirwana itp.)

 

Najlepszy podręcznik, jaki znalazłem w języku polskim, jest tutaj:

 

http://www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdf

 

Najlepszy podręcznik anglojęzyczny, b. fajny, z rysunkami, jest tutaj:

 

http://www.buddhanet.net/pdf_file/settleback.zip

 

Jako chrześcijanin jestem przeciwnikiem wyciągania wniosków metafizycznych, ale jako narzedzie do relaksacji i dystansowania się do negatywnych emocji medytacja spełnia swoje zadanie. Autohipnoza, jako odmiana medytacji, sprawdza się w mojej opinii słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się zrozumieć czym jest poszukiwanie innych metod wyjścia z depresji- aktem desperacji, poddaniem się, lenistwem, brakiem wiary w lekarswa. Czy mam już dość piekła w którym zyje?- a więc wbrew logice wierzę w cuda - czy taka hipnoza moze pomoc, nie sądzę ..... Płące ze swoją głupotę, za złe nawyki, utrwalone negatywne wzorce postępowania. Żadna biostymulacja nie pomoże - czas owszem- leki zwiększają poziom serotoniny - wtedy zaczyamy sie lepiej czuć i zapominamy o piekle wcześniejszych dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat z książki ,,Psychoterapia,, J.W.Aleksandrowicz.

Hipnoza to intensywna koncentracja uwagi ,powoduje stan ,,wyłączenia,,niedostrzegania tego co sie wokol dzieje.W takim stanie wszelkie sugestie pochodzące od osoby ,na ktorej skoncentrowana jest uwaga,dzialaja znacznie silniej,niz wtedy gdy uwaga jest rozproszona.Sugestie moga byc wykorzystane w celach leczniczych np : zniesienia poczucia bolu,napiecia mięśni itp.Głowne zastosowanie w medycynie -TO PSYCHOTERAPIA !!!

 

Spektakularne zmiany czynności ciala i zachowania w wyniku sugestii w hipnozie są wykorzystywane przez osoby zarabiające ,,cyrkowymi,,pokazami.Korzystanie z uslug ,,hipnotyzerow,, jest niebezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajny tamat niestety nie wiem jak to jest naprawde z ta hipnoza na poczatku mojej histori z nerwica lekowa łapałem sie wszystkiego łacznie z sesja hipnozy pan zakasował 100 zł o ile pamietam i w przeciagu 10 min rzekł nastepujace słowa "bardzo mi przykro ale jest pan nie podatny na hipnoze , jest pan typem kontrolera -nie rozumie do tej pory o co mu chodziło przeciez nie sprawdzam biletów :) moja druga wizyta była inna bardzo miła pani profesor zadała wczesniej duzo pytan na temat mojej osoby i odmówiła przeprowadzenia podajac powód ze nie da rady i nie chce wyłudzac pieniedzy napiszcie prosze czy komus pomogła hipnoza i jak wyglada to od strony człowieka który jest podatny bardzo mnie to interesuje ??

 

Ps dodam ze wyleczyłem sie juz bardziej konwencjonalnymi srodakami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje kłopoty psychiczne wiążą się w pewien sposób z hipochondrią - zdarzało mi się samemu wmawiać sobie problemy, czarne myśli o przyszłości zmieniać w rzeczywistość, wierzyć w najgorsze scenariusze. Niby wbrew sobie ale jednak w pewnym stopniu samemu, choć nie do końca świadomie.

 

Obecnie bardzo przydałoby mi się odwrócić sytuację i uwierzyć w siebie, w to że będzie dobrze. Bez tej wiary, przeświadczenia, że się jednak uda, że nie trzeba się tak denerwować to nie widzę rozwiązania moich problemów. Tym się kierując zastanawiam się jak to zrobić, żeby zacząć wierzyć w powodzenie, nie w klęskę. Na myśl przyszła mi autosugestia. Miałem ostatnio pomysł żeby sobie nagrać jakąś "litanię" w stylu "będzie dobrze, spokojnie" do słuchania i puszczać ją przed snem :)

 

Myślałem także o jakiejś formie hipnozy, żeby ktoś "wtłoczył" mi w podświadomość pewność siebie i optymizm..

 

Co myślicie o tych pomysłach? Czy może ktoś miał jakieś doświadczenia z autosugestią czy hipnozą?

 

Będę wdzięczny za wszelkie uwagi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałam książkę Murphhy'ego Potęga podświadomości. Pisze on tam o wspomnianych "litaniach". Swego czasu próbowałam leżąc w łóżku przed snem powtarzać pewne zdania(po kilkadziesiąt razy). Do tego jednak potrzebna jest wiara,że to co powtarzamy jest prawdą. Nie odniosło to skutku...myślę,że trwało to zbyt krótko.Oczekiwałam nie wiadomo jakich postępów w krótkim czasie i zniechęciłam się nie widząc ich. Jednak myślę,że warto spróbować i dłużej poczekać na efekty,może odniesie to jakiś skutek. Co nam zależy,nic nie tracimy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem gdzieś o "oczyszczającym oddechu". Ma to tę zaletę, że nie wymaga wiary w jakieś nadnaturalne byty. Należy rozluźnić się, uspokoić i zacząć powolne i głębokie wdechy i wydechy, nie zatrzymywać powietrza, mniej więcej wyrównać czas wdechu i wydechu, można liczyć. Autosugestia jest prosta i polega na tym, że przy wdechu wyobrażamy sobie, że wprowadzamy do siebie pozytywną energię Wszechświata a przy wydechu - wyrzucamy szkodliwe napięcia, złe myśli itp. Plusem jest prostota i że już samo oddychanie dotlenia mózg i organizm, a sugestie mogą dodatkowo pomóc. Najlepiej sugestie dostosować do swoich przekonań. Mogą być one bardziej ezoteryczne, duchowe lub dotyczyć po prostu dobrych i złych myśli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano też czytałam takowe książki i jedna rada: zamiast trzymać się sztywnych 'litanin' wymyślcie własne, pod własnym kątem. Po przeróbce do osobistego użytku skutki są powalające. Nom, mi przynajmniej pomogły mimo iż również nie wierzę w takie rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie

Tu macie darmowy do pobrania Trening relaksacyjny Jacobsona

http://lavenmint.pl/za_darmo/trening_relaksacyjny_jacobsona/prod_36.html

 

W klinice mam co 2 dzien a wieczorami sama sie relaksuje;)

Hipnoza fajna sprawa własnie przerabiałam :mrgreen:

 

---- EDIT ----

 

mjp, pobiez na poczatek trening Jacobsona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odzew ;)

 

Nie stosowałem jeszcze tych treningów, o których pisaliście ani nie czytałem fachowej literatury ale może się tym zainteresuję. Sposób z oddychaniem np, wydaje się całkiem fajny.

 

Jak chodzi o powtarzania pewnych fraz, "litanii" ja też już trochę tego próbowałem i tak jak napisała Pstryk, sam sobie je wymyślałem. Tyle tylko, że to powtarzanie sobie samemu ma pewną wadę. Robi się to w stanie świadomości a wtedy mogą przeszkadzać natrętne myśli o niecelowości tego itp. Mi bynajmniej przeszkadzały. Dlatego też zastanawiałem się nad nagraniem tego i odsłuchiwaniem przed snem. Wtedy działałoby to chyba także przy mniejszej świadomości a natręctwa by już tak nie przeszkadzały. Podobna sprawa jest z hipnozą, tam też sugestie są nam podawane przy niepełnej świadomości jak sądzę. Nie potrzebna byłaby silna wiara w skuteczność tych zabiegów, bo ja nie wiem czy bym dał radę mocno uwierzyć w poprawę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to będzie trochę oderwane od tematu, ale też dotyczy sugestii. Pamiętam swego czasu jak byłem na jakimś obozie, czy kolonii i znajomy zaczął jakiemuś chłopaczkowi wkręcać, że każdy człowiek ma jakieś pole siłowe, że jak jedno pole wchodzi w drugie pole, to następuje zachwianie pola, mamił go tak dość długo i w pewnym momencie szybko machnął mu ręką koło ramienia, nie dotykając go, tamten się momentalnie przewrócił i zaczął się zastanawiać co się stało.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×