Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe dlaczego niektórzy ludzie nie wchodzą w związki (chodzi mi o związki z płcią przeciwną),
bo samotność to podobno najgorsze co może spotkać człowieka i nikomu tego nie życzę,
ale ja bym nie weszła na portal randkowy, gdzie jest dużo facetów chętnych się spotkać,
a to dlatego że mam fobię i się bardzo boję facetów, niektórzy boją się pająków,
ja akurat facetów. Na żywo nie mam żadnych szans na poznanie faceta, nawet nie chodzę na imprezy
ani w inne ciekawe miejsca. Co prawda chodzę do kina i na basen, ale tam zawsze jestem sama,
chyba to jest jakieś fatum, nieszczęśliwy los, który mnie prześladuje.

 

Edytowane przez alone05

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem swego czasu kolegów, przyjaciół, na przestrzeni lat. Było kilka epizodów krótkotrwałych i relacje z tymi delikwentami szybko zakończyłem, tak po prostu kontakt się skończył. Kumple z którymi miałem dłużej kontakt nieco przebranżowili znajomości a mnie uznali chyba za osobę niewystarczająco "fajna", "cool", żeby dalej kontynuować znajomość. Więc mam kilku znajomych, w sumie może i więcej, ale na dobrą sprawę od dłuższego czasu nie mam stałego kontaktu z nikim, jeżeli w ogóle mam z kimkolwiek :/.

 

I to się chyba raczej prędko nie zmieni.

Edytowane przez rookie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, alone05 napisał:

Ciekawe dlaczego niektórzy ludzie nie wchodzą w związki (chodzi mi o związki z płcią przeciwną),
bo samotność to podobno najgorsze co może spotkać człowieka i nikomu tego nie życzę,
ale ja bym nie weszła na portal randkowy, gdzie jest dużo facetów chętnych się spotkać,
a to dlatego że mam fobię i się bardzo boję facetów, niektórzy boją się pająków,
ja akurat facetów. Na żywo nie mam żadnych szans na poznanie faceta, nawet nie chodzę na imprezy
ani w inne ciekawe miejsca. Co prawda chodzę do kina i na basen, ale tam zawsze jestem sama,
chyba to jest jakieś fatum, nieszczęśliwy los, który mnie prześladuje.

 

Hmm, a to miałam alergie na facetów wiele lat.  Zaczęłam się powoli odczulac bo bym chciała kogoś poznać ale tak mnie to odrzuca że aż nie wytrzymuje presji chyba sama ją na siebie nakładam. Teraz znów jest inaczej.. 

Przez neta odbieram często wybrane drogi, 1, mówię o wszystkim jak leci, ale przez to ten ktoś jakby w moim mniemaniu odpada z gry bo za dużo wie i ja nie mogę tego cofnąć więc robi się błędne koło, ale czy to źle że ktoś o mnie wie wszystko? Tak, bo to nie jest to co mnie napawa dumą czy choćby spokojem. Nie lubię moich przeżyć. A druga opcja, poznaje i mówię wybrane rzeczy, w miarę poznawania nie mam co rzec na dany temat więc czasem klame że np pracuje. Xd i już nie wiem, mówić prawdę, pół prawdę czy kłamstwo. Na każdym źle wychodzę i nie ma różnicy. Na kłamstwie chociaż kilka chwil fajnych się zrobi, na prawdzie zawsze zostają ze mną z litości lub mnie żałują. Pół prawda mnie denerwuje obciąża i chce mowic prawdę bo czuje bunt że jak to, czemu nie a potem zdaje sobie sprawę że przecież jesteś przegrana mówiąc takie rzeczy. 

 

Chciałabym być zwykła, twardsza, pracowita, samodzielna. 

 

Xd sorry za spam w sumie nie na temat. 

Tak czy inaczej.. Mój nielogiczny wniosek taki ze jeśli nie masz potrzeby facetowania to nic, ale gorzej jak coś się tli ale masz A wersję jak ja. Ojezu  co za los. Jebal to Tusk. 

Edytowane przez Gość
Tusk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2019 o 00:47, needsomesleep napisał:

Na kłamstwie chociaż kilka chwil fajnych się zrobi, na prawdzie zawsze zostają ze mną z litości lub mnie żałują. Pół prawda mnie denerwuje obciąża i chce mowic prawdę bo czuje bunt że jak to, czemu nie a potem zdaje sobie sprawę że przecież jesteś przegrana mówiąc takie rzeczy. 

Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą🙄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Motocyklista napisał:

Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą🙄

Haha, to też fakt :p. Np. To że mam po co żyć już te kłamstwo się u mnie przekształcilo w prawdę. Czas na inne kłamstwa,.. O  nawet idealna nutka powstała

 

Lay awake in bed at night
And think about your life
Do you want to be different?
Try to let go of the truth
The battles of your youth
'Cause this is just a game

It's a beautiful lie
It's the perfect denial
Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, needsomesleep napisał:

Haha, to też fakt :p. Np. To że mam po co żyć już te kłamstwo się u mnie przekształcilo w prawdę. Czas na inne kłamstwa,.. O  nawet idealna nutka powstała

 

Lay awake in bed at night
And think about your life
Do you want to be different?
Try to let go of the truth
The battles of your youth
'Cause this is just a game

It's a beautiful lie
It's the perfect denial
Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me

Kurczę, każdy z nas ma po co żyć. Trzeba w to wierzyć i walczyć każdego dnia. Kiedyś w końcu pojawi się słońce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jeremii napisał:

Kurczę, każdy z nas ma po co żyć. Trzeba w to wierzyć i walczyć każdego dnia. Kiedyś w końcu pojawi się słońce. 

Hehe, poniekąd tak. Teraz widzę sprawy inaczej.. Dopiero dorastam do pięt życia. Oczywiście każdy ma po co żyć, ale często to koliduje z poczuciem bezsensownosci i przez te uczucie aż się żyć nie chce. 

 

 

Teraz widzę o co chodzi z tymi słowami 'w życiu ważne są tylko chwile' eh trochę późno ale lepiej niż wcale. 

 

W sumie mało komu chce się szczerze żyć, raczej żyjemy po to by doświadczać, ujrzeć cos przeżyć, osiągnąć to niby nasze sensu istnienia. Jakby zabrać możliwość tych rzeczy to życie puste się robi. Także też powoli rozumiem samotność bo to jeden z braków ważnej wartości której nie kupisz czyli bycia kochanym, powiązania, dzielenia się z kimś sobą swym życiem, wszystkim. Zwyczajne "posiadanie kogoś tylko dla siebie" bardzo ważna kwestia. Xd 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎06‎.‎10‎.‎2019 o 21:01, needsomesleep napisał:

@Motocyklista nom, chodzi o to że 

1. spotkanie najpierw na żywo a potem przeniesienie tego na jakiś komunikator jest lepsze 

- jest ok potem mieć kontakt na te sms czy messenger bo wiadomo w pracy się jest

2. poznanie poprzez neta jest inne.. 

- niby można potem konfrontować na żywo, ok pod warunkiem że pisanie nie trwa miesiącami i jest to jak najszybciej dokonane :P taka weryfikacja 

 

3. a gdy zostaje to na platformie internet to robi się to "niby ok ale jednak nie ok" 

choć nie mówię że internet to zło, i nie da się tu nic

może się da

a ja nie umiem :D teraz tylko weryfikacje.. wchodzą w gre, i EW> później spoko można pisać, nie lubię tworzyć wyobrażeń o "nieludziach z przed monitora zza drugiej strony" jak robi to większość. Potem płacz że "nie taka byłaś jak pisaliśmy, albo nawet ja tak miałam "nie taki był jak pisał o0" :P nie wiem czy skumasz... eh dziś mam ciężki mózg

 

ja nigdy nie zapomnę kiedy raz poszlam na randke w ciemno,przestraszylam się tak wyglądu faceta ze uciekłam do kościoła)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, needsomesleep napisał:

Hehe, poniekąd tak. Teraz widzę sprawy inaczej.. Dopiero dorastam do pięt życia. Oczywiście każdy ma po co żyć, ale często to koliduje z poczuciem bezsensownosci i przez te uczucie aż się żyć nie chce. 

 

 

Teraz widzę o co chodzi z tymi słowami 'w życiu ważne są tylko chwile' eh trochę późno ale lepiej niż wcale. 

 

W sumie mało komu chce się szczerze żyć, raczej żyjemy po to by doświadczać, ujrzeć cos przeżyć, osiągnąć to niby nasze sensu istnienia. Jakby zabrać możliwość tych rzeczy to życie puste się robi. Także też powoli rozumiem samotność bo to jeden z braków ważnej wartości której nie kupisz czyli bycia kochanym, powiązania, dzielenia się z kimś sobą swym życiem, wszystkim. Zwyczajne "posiadanie kogoś tylko dla siebie" bardzo ważna kwestia. Xd 

 

Nie ukrywajmy, ale uczucie bezsensu towarzyszy większości ludzi. Po prostu wszyscy za czymś gonimy nie do końca wiedząc po co nam to wszystko, skoro brakuje nam w życiu rzeczy prostych, o których wspominasz. Ciężko dziś o czyste, bezinteresowne uczucia miłości, przyjaźni i tym podobnych 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Jeremii napisał:

Nie ukrywajmy, ale uczucie bezsensu towarzyszy większości ludzi. Po prostu wszyscy za czymś gonimy nie do końca wiedząc po co nam to wszystko, skoro brakuje nam w życiu rzeczy prostych, o których wspominasz. Ciężko dziś o czyste, bezinteresowne uczucia miłości, przyjaźni i tym podobnych 

Bardzo możliwe że tak naprawdę nawet i "Ci zdrowi" czują coś na kształt bezsensu. Choć ja to mam może dziwne rozkminy że jest bezsensowność zdrowa i niezdrowa. 

 

W zdrowym odczuciu bezsensowności wiesz że to chwilowy efekt czegoś, wiesz że minie, masz wiarę i masz ochotę to zmienić i zmieniasz. Trudno bywa, czasem trzeba się wysilić ale idzie do przodu bardziej niż do tyłu. I jest warunek tego taki  że nie rozwala Ci całego życia ta bezsensowność tylko wybrane kwestie. Oczywiście nie możność rozwiązania czegoś prowadzi do niezdrowego poczucia bezsensu..

 

W niezdrowej bezsensowne jest prawie wszystko, połowa spraw lub jakaś jedna sprawa ale tak mocno rzutuje na życie ta bezsensowność że robisz się przez to w sumie brzydko mówiąc bezużyteczny, odbiera Ci ona godność, wolę, jakby opętanie przez demona bezsensowności. *w różnym stopniu* A zaczęte sprawy ciągniesz miesiącami bo "nie ma sensu nic robić.. zataczasz błędne koła do tej pory aż to wszystko zaczyna wywoływać tak silną frustracje i niemoc że nietrudno o próby samobójcze." 

To są tylko moje rozmyślania, subiektywne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem taki samotny. Mam rodziców, chodzę do psychologa, czasem piszę przez Internet, czy zadzwonię. 

 

No i jest kot, pójdę go pogłaskać chyba.

 

Najgorzej to chyba bać się innych ludzi, wtedy na prawdę można stać się samotnym. Ale nawet oglądanie ludzi za oknem czy w telewizji to jakiś kontakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strach przed ludźmi wynika z wielu przyczyn. Ja np boję się ludzi, bo boję się braku akceptacji, wyśmiania. Coś w rodzaju szkoły podstawowej, kiedy wyśmiewano się z kogoś, bo powiedział coś głupiego albo był innym niż wszyscy. Taki lęk towarzyszy mi codziennie, ale ponownie staram się go upychac gdzieś głęboko 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałam, że będę miała chłopaka, ale nigdy nie miałam czasu, była szkoła i musiałam się dużo uczyć, potem praca, tam poznałam sporo ludzi, dużo facetów, pamiętam że się śmiali a ja coraz gorzej się czułam, kręciło mi się w głowie i trafiłam do psychiatryka gdzie w końcu odpoczęłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich samotnych. Jestem tu nowa, jeszcze nie wiem co i jak. Mimo, że mam pozorne życie to potrzebuję dużo czasu dla siebie żeby czuć się dobrze. Czasami dopada mnie potrzeba żeby komuś się wygadać, poszukac zrozumienia. Ciężko jednak tak "realnie" mi się uzewnętrznić. Od dziecka większość mojego życia jest... nierzeczywista.. Czasami utrudnia to życie, ale nie wiem co z tym zrobić. Zaakceptować? Żyć na wpół realnie?

Buziaki 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.11.2019 o 21:20, MsLovin napisał:

Witam wszystkich samotnych. Jestem tu nowa, jeszcze nie wiem co i jak. Mimo, że mam pozorne życie to potrzebuję dużo czasu dla siebie żeby czuć się dobrze. Czasami dopada mnie potrzeba żeby komuś się wygadać, poszukac zrozumienia. Ciężko jednak tak "realnie" mi się uzewnętrznić. Od dziecka większość mojego życia jest... nierzeczywista.. Czasami utrudnia to życie, ale nie wiem co z tym zrobić. Zaakceptować? Żyć na wpół realnie?

Buziaki 

Nie zamykać się na potencjalnego osobnika, osobniczkę. Może znajdziesz kogoś to ma podobny system 🙂 lepiej żyć pół realnie niż nijak, poza tym.. Więzi się zmieniają bywa że zostają na lata ale to różnie jest, nic nie trwa wiecznie najważniejsze to czerpać z obecnej chwili satysfakcję, a co będzie to będzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 października nie chciałam nikogo, zamknęłam się na 1 dzień, jak mi obiecał mózg tydzień mój porypany tak sobie zmienił to w frustrację i chciałam kogoś wkurwic ale niestety nie umiałam być tak podla i kogoś się poznalo przez to. Co dziwne dobrze się gada nadzwyczaj, także pozwolono mi kontynuację, unikam telefonu gdy mam ochotę zerwać kontakt, potem mija.. Zawsze mija.

Nie mam jakiejś samotności w sobie, dobrze mi samej ale chciałabym mieć kogoś do tulenia, zamęczania buziakami, do wszystkiego po prostu, jakiegoś bliźniaka astralnego z którym się będziemy rozumieć i wzajemnie wielbić, szanować, poznawać, męczyć, bawić, smucic, śmiać, xd 

 

Choć wątpię w to czy powinnam kogoś mieć, moje doły są bolesne nie tylko dla mnie. Czasami pragnę dostać ekspresowy zastrzyk usypiajacy bo mnie wynosi poza ciało i mam wrażenie że się pocwiartuje. No... Ale samotność jest do bani. Kiedyś pewnie jej doświadcze i wiem że to będzie coś w stylu śmierci która w sobie czuję, czy samotność się też tak odczuwa? Jakby zasysanie do wewnątrz siebie poprzez jakieś mroczne tunele bez końca, ciasne, duszne. Tunele są wszędzie, systematycznie przenoszą komórki ciała w zaświaty, i to boli! Bo jak ktoś umiera to ma ten system, podobno szyszynka wydziela coś w stylu LSD i nie boli przejście w inny wymiar, a ja bez uruchomienia systemu już w spowolnionym tempie umieram. Wiem że to głupie, ale ja to czuję czasem jest to silniejsze i nie da się ruszać i jestem strasznie zmęczona. 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kia_ sportage napisał:

Musiales zostac mocno skrzywdzony . Widocznie na takie kobiety trafiasz. Wspolczuje . U mnie jest tak, ze trafiam na przemocowców. 

Nie wiem czy byłem skrzywdzony, wiem jedno, że w dzisiejszych czasach nie ma dla mnie normalnej kobiety. Dwa dni temu umówiłem się z dziewczyną, rozmawiamy, po czym ona mówi że szuka faceta na stałe, bo długo jest sama, a chciała by mieć kogoś blisko siebie. Ja odpowiedziałem że rozumiem ją, bo szukam naprawdę kobiety tylko takiej prawdziwej. Po kilku zdaniach wyskakuje mi z tekstem, "Zapłacisz mi za to spotkanie?", oczy przekręciły mi się pięć razy. Zapytałem za jakie spotkanie, za to że rozmawiamy. Wstałem i wyszedłem po prostu. I takie właśnie są kobiety. Od innej słyszę, że jej koleżanka umawia się z facetami i oni jej płacą po kilka tysięcy za spotkanie. No i jak można spotkać uczciwą normalną dziewczynę, dla mnie to niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×