Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.12.2018 o 09:50, Rysieq napisał:

@kazashi też oglądam. Ciekawy kanał.

 

Zbliżają się święta i czuję się na prawdę samotnie. W życiu tak się nie czułem :( 

Ogółem za kilka dni jadę do rodziny, ale mam takie zaległości w finansach, że nie wiem będę w stanie kupić prezenty. Wstyd mi,

Jak tam, przetrwałeś jakoś Święta? 

Ja w ostatnich dniach też czuję się koszmarnie samotna.

Czuję wręcz fizyczny ból ze smutku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się bardzo samotny, to nie ze nie mam znajomych bo mam i wychodzę z nimi prawie codziennie gdzieś. Ale i tak mam dołek straszny, brak mi jakiejś koleżanki/przyjaciółki , z którą mogłbym zwyczajnie popisać, jeżeli jest tu ktoś taki w podobnym wieku(20) to zapraszam na pw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Medicinella napisał:

Jak zamierzacie spędzić Sylwestra? Chyba najgorszy dzień z ostatniego miesiąca...

Dla mnie to dzień jak każdy inny. Może z 4-5 razy w życiu gdziekolwiek byłem poza domem, ale też nie były to żadne bale, tylko jakieś domówki.   Dziś to nawet wypić za dużo nie mogę bo biorę leki na żołądek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.12.2018 o 15:26, Aylen90 napisał:

Jak tam, przetrwałeś jakoś Święta? 

Ja w ostatnich dniach też czuję się koszmarnie samotna.

Czuję wręcz fizyczny ból ze smutku.

Głupio mi się było pokazać bez niczego, więc się zapożyczyłem na prezenty. Wiem, że głupota, ale czułem, że muszę to zrobić. 

Paradoksalnie cała rodzina znów mi udowodniła, że nic z tych rzeczy nie jest ważne, oprócz wspólnie spędzonego czasu. Szczerze mówiąc pozytywnie się zaskoczyłem. 

Bałem się zaś o sylwestra, bo nie miałem planów, a nie chciałem za bardzo się wpraszać do współlokatorów (jeszcze mieli gości z rodziny), jednakże mam szczęście mieć świetnych przyjaciół i razem się super bawiliśmy. 

Ostatecznie wszystko wyszło lepiej aniżeli się spodziewałem. Ja póki co wykorzystam obecny stan samotności na więcej pracy i przede wszystkim na wyjście z długów. 

@Aylen90 co do tego bólu nawet fizycznego, czuję to czasami. Paskudne uczucie.

I to nawet nie jest tak, że nie mam tutaj w ogóle znajomych. Mam, ale jednak wszyscy mają np. już swoje rodziny lub planują ślub. Moi współlokatorzy są moimi przyjaciółmi, ale 75% czasu spędzam sam. Samotnie jem, robię zakupy, jeżdżę samochodem i oglądam filmy. To boli. Zwłaszcza kiedy widzę co tracę na przykładzie związków moich przyjaciół. Czasami próbowałem randkować i nie mam z tym problemu, nie jestem jakiś bardzo introwertyczny, ale po prostu moja sytuacja życiowa (długi, non stop praca, poprzez złamanie stopy i wypadku samochodowego zmniejszone morale, wygląd zewnętrzny na minus itd..) nie pozwala mi na dzielenie tak chujowego życia z kimś innym. Dlatego w 2019 roku ogarniam wszystko. Oddam co mam oddać, wracam na systematyczne treningi siłowe i dietę, wracam do systematycznej nauki, rzucam nałogi alkohol i papierosy i przede wszystkim postaram się mówić prawdę lub przynajmniej nie kłamać.

Edytowane przez Rysieq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już się zastanawiam czy nie związać się z jakąś samotną matką, niby to trochę uwłaczające dla faceta, ale odbija mi już totalnie z samotności i braku seksu.Jakbym się uparł to bym kogoś poznał, ale mam też inne sprawy do załatwiania, a te tańce godowe(Randki, kina, rozmowy) wymagają czasu i zaangażowania.Eh..Najgorsze jest to mamy u nas w kraju ogromną nadwyżkę mężczyzn, brakuje chyba z 300tys kobiet, i dla wszystkich po prostu nie starczy.Do tego panie nie chcą obniżać wymagań wobec facetów, więc pewnie będą się stawały kochankami dla tych najbogatszych i najprzystojniejszych.Czasem chciałbym sobie po prostu dać spokój ze związkami i kobietami, ale to silniejsze ode mnie.

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Xonar napisał:

Ja już się zastanawiam czy nie związać się z jakąś samotną matką, niby to trochę uwłaczające dla faceta, ale odbija mi już totalnie z samotności i braku seksu.Jakbym się uparł to bym kogoś poznał, ale mam też inne sprawy do załatwiania, a te tańce godowe(Randki, kina, rozmowy) wymagają czasu i zaangażowania.Eh..Najgorsze jest to mamy u nas w kraju ogromną nadwyżkę mężczyzn, brakuje chyba z 300tys kobiet, i dla wszystkich po prostu nie starczy.Do tego panie nie chcą obniżać wymagań wobec facetów, więc pewnie będą się stawały kochankami dla tych najbogatszych i najprzystojniejszych.Czasem chciałbym sobie po prostu dać spokój ze związkami i kobietami, ale to silniejsze ode mnie.

Wydrukuj sobie tego posta. 

Jak następnym razem będziesz się zastanawiał, dlaczego kobiety dają Ci kosza, to będziesz miał wszystko jak na dłoni.

PS: „tance godowe” - Twoje zdanie, poznawanie się - określenie na to innych ludzi. A jak się chce seksu od razu, bez rozmowy, no to wiadomo, gdzie się udać :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie moje problemy z kobietami są chyba spowodowane niskim poczuciem wartości.Nigdy nie miałem problemów z rozmową z kobietą(Prawie zawsze byłem chwalony za to że dobrze się ze mną rozmawia), na Tinderze czy Badoo zawsze cieszyłem się jakimś tam zainteresowaniem(W miarę dbam o wygląd, ubiór itp.).Miałem też możliwość uprawiania seksu, ale dawno go nie uprawiałem i czuję teraz jakąś blokadę, że się nie sprawdzę.To wszystko pokazuje jaki jestem głupi i nienormalny, sam nie wiem czego chcę.Wstydzę się że pracuję fizycznie, że nie mam wyższego wykształcenia i muszę mieszkać z Ojcem.Mam też wypaczone postrzeganie rzeczywistości przez zbyt częste przesiadywanie przy komputerze.

Tamten post był pisany pod wpływem emocji, dzisiaj znowu muszę iść do gównianej pracy i chyba przekierowuję frustrację gdzie indziej.

48 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

PS: „tance godowe” - Twoje zdanie, poznawanie się - określenie na to innych ludzi. A jak się chce seksu od razu, bez rozmowy, no to wiadomo, gdzie się udać :).

Masz rację, źle to ująłem.Coraz bardziej dziczeję siedząc w domu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Xonar napisał:

W sumie moje problemy z kobietami są chyba spowodowane niskim poczuciem wartości.Nigdy nie miałem problemów z rozmową z kobietą(Prawie zawsze byłem chwalony za to że dobrze się ze mną rozmawia), na Tinderze czy Badoo zawsze cieszyłem się jakimś tam zainteresowaniem(W miarę dbam o wygląd, ubiór itp.).Miałem też możliwość uprawiania seksu, ale dawno go nie uprawiałem i czuję teraz jakąś blokadę, że się nie sprawdzę.To wszystko pokazuje jaki jestem głupi i nienormalny, sam nie wiem czego chcę.Wstydzę się że pracuję fizycznie, że nie mam wyższego wykształcenia i muszę mieszkać z Ojcem.Mam też wypaczone postrzeganie rzeczywistości przez zbyt częste przesiadywanie przy komputerze.

Tamten post był pisany pod wpływem emocji, dzisiaj znowu muszę iść do gównianej pracy i chyba przekierowuję frustrację gdzie indziej.

Masz rację, źle to ująłem.Coraz bardziej dziczeję siedząc w domu. 

Ech, nie wiem, jak to jest, że czytając Twoje posty najpierw odczuwam niesamowite wkurzenie, a później w sumie Ci współczuję ;). W takim razie jesteś dobrym materiałem na faceta, wzbudzasz jakieś emocje ;p. Także o ile nie jesteś trollem - w Twojej wypowiedzi zdenerwowało mnie zdanie o samotnych matkach. Mamy XXI wiek i ludzie często się - niestety, no bo jest to nieobojętne dla dziecka - rozchodzą, znajdują nowych partnerów. A przedstawiłeś to tak, jakby samotna matka miała brać wszystko, co jej się nawinie. 

No Twoje problemy z kobietami są na pewno spowodowane niskim poczuciem własnej wartości. Moja rada? Popracuj nad tym - nie wiem, afirmacje, terapia? Mów sobie, jaki nie jesteś zaje... Zajefajny, a w końcu można po setnym dniu w to uwierzysz. Twoje "przywary" są błahe. Mój kuzyn nie skończył studiów z lenistwa, ma ojca z problemem alkoholowym i ma świetną dziewczynę, przecudowną, ciepłą, normalną, życzliwą, śliczną, nielecącą na kasę, która na dodatek skończyła studia, z którymi on sobie nie poradził.  Wzięli ślub niedawno i ona jest w niego zapatrzona jak nie wiem co. Tyle że - nie znam Cię, piszę to na podstawie postów - różni się od Ciebie pewnością siebie i podejściem. A pracuje w sklepie chyba ze sprzętem sportowym, więc nie podbił szczytów tego świata. Twoje ograniczenia są w Twojej głowie - jasne, po moich postach można zauważyć, że ja mam nieźle narąbane w tej głowie, ale nie widzę w każdym samcu kogoś, kto chce mnie tylko przelecieć. A takich też wielu spotkałam - seks, seks i seks. Seks jest oczywiście ważny, ale dla mnie nie stanowi bazy znajomości. 

Dajże spokój z tymi kompleksami, pozbądź się tego podejścia, że kobieta = wróg. Skoro dobrze Ci się gadało na badoo, bo tinder to moim zdaniem średni portal, to spotkaj się z jakąś normalną, fajną dziewczyną, nie jakąś Jessicą, na kawę, ubierz się dobrze, wyperfumuj, nie myśl od razu o seksie, tylko podejdź do niej jak do człowieka. W dzisiejszych czasach ludzie się przez neta poznają, nie ma w tym nic złego. I postaw jej tę kawę, może nie będzie chciała nawet, nie dlatego że 'laski lecą na kasę", ale dlatego że tak wymaga kultura (tak, jak ja kogoś gdzieś zapraszam, to za niego płacę). Nie myśl o "podchodach", ale o normalnym poznaniu drugiej osoby, wyluzuj trochę. Jak pierwsza nie będzie tą, to przecież może być druga, trzecia, dziesiąta. Najgorsze, co można zrobić, to popaść w taki marazm - wszystkie kobiety są złe, beznadziejne. 

Serio, młody jesteś. Rozumiem, ojciec alkoholik boli, ma się różne spięcia, napięcia, ale to nie oznacza, że nikt Cię nie pokocha. Bezzębny Zenek z budowy może mieć fajną żonę, to Ty nie możesz? I pomyśl o zmianie pracy, może jakiś kurs, cokolwiek, bo widać, że to zajęcie nie zaspokaja Twoich ambicji najzwyczajniej w świecie. A jak robimy coś poniżej naszych możliwości, to frustracja rośnie. 

A co do wątku, to ostatnio ja się czuję samotna, natomiast nie chodzi o seks, cokolwiek, faceta, przyjaciół, po prostu te moje wewnętrzne napięcia nie dają mi funkcjonować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ech, nie wiem, jak to jest, że czytając Twoje posty najpierw odczuwam niesamowite wkurzenie, a później w sumie Ci współczuję ;). W takim razie jesteś dobrym materiałem na faceta, wzbudzasz jakieś emocje ;p. Także o ile nie jesteś trollem - w Twojej wypowiedzi zdenerwowało mnie zdanie o samotnych matkach. Mamy XXI wiek i ludzie często się - niestety, no bo jest to nieobojętne dla dziecka - rozchodzą, znajdują nowych partnerów. A przedstawiłeś to tak, jakby samotna matka miała brać wszystko, co jej się nawinie. 

Chciałbym być trollem :--) Ma prawo oczywiście sobie wybierać kogo chce i mieć wymagania jakie chce, ale prawda jest taka że chyba wg.statystyk 80% facetów nie bierze w ogóle pod uwagę takiej kobiety.Fakt, trochę brzydko napisałem, ale bardzo często kobiety zostają samotnymi matkami po prostu w skutek braku roztropności życiowej.

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Twoje ograniczenia są w Twojej głowie - jasne, po moich postach można zauważyć, że ja mam nieźle narąbane w tej głowie, ale nie widzę w każdym samcu kogoś, kto chce mnie tylko przelecieć. A takich też wielu spotkałam - seks, seks i seks. Seks jest oczywiście ważny, ale dla mnie nie stanowi bazy znajomości.

W sumie gdyby nie popęd to miałbym ten cały seks gdzieś(Przynajmniej na tę chwilę), spokojnie bym się rozwijał, ale co mam zrobić jak mi reklamy kondomów wyskakują z lodówki? To tak jakby głodnemu machać kawałkiem pizzy przed nosem.

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dajże spokój z tymi kompleksami, pozbądź się tego podejścia, że kobieta = wróg. Skoro dobrze Ci się gadało na badoo, bo tinder to moim zdaniem średni portal, to spotkaj się z jakąś normalną, fajną dziewczyną, nie jakąś Jessicą, na kawę, ubierz się dobrze, wyperfumuj, nie myśl od razu o seksie, tylko podejdź do niej jak do człowieka. W dzisiejszych czasach ludzie się przez neta poznają, nie ma w tym nic złego. I postaw jej tę kawę, może nie będzie chciała nawet, nie dlatego że 'laski lecą na kasę", ale dlatego że tak wymaga kultura (tak, jak ja kogoś gdzieś zapraszam, to za niego płacę). Nie myśl o "podchodach", ale o normalnym poznaniu drugiej osoby, wyluzuj trochę. Jak pierwsza nie będzie tą, to przecież może być druga, trzecia, dziesiąta. Najgorsze, co można zrobić, to popaść w taki marazm - wszystkie kobiety są złe, beznadziejne. 

Nie mam takiego zdania o kobietach.Serio.Ani ich nie wywyższam, ani nie poniżam.Śmiało mogę powiedzieć że nie traktuję ich przedmiotowo, nie uważam że są głupsze.Specjalnie też nie potępiam tego że mają np.wielu partnerów seksualnych, nie znoszę za to niektórych hipokrytek gadających że facet musi być miły, uczynny, wzrost i wygląd nie świadczą o atrakcyjności faceta...Po czym lądują w łóżku z jakimś wysokim wytatuowanym Bad-boyem.Oczywiście powiesz że nie powinno się generalizować, ale takich przypadków w życiu spotkałem mnóstwo.Sam zresztą w czasach kiedy prowadziłem życie hulaszcze, gdzie piłem i miałem wszystko w dupie -miałem dziewczyny i to nawet studentki(Gdzie ja byłem wtedy po gimnazjum).Kobiety lecą na facetów dynamicznych, pewnych siebie, krnąbrnych, niepokornych, no i wiadomo przystojnych(Wygląd dla nich jest tak samo ważny jak dla facetów) -tacy właśnie wzbudzają w nich pożądanie.W sumie to temat rzeka...Taki chyba Tyler Durden z Fight Club jest bliski ideałowi który kręci kobiety...

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Serio, młody jesteś. Rozumiem, ojciec alkoholik boli, ma się różne spięcia, napięcia, ale to nie oznacza, że nikt Cię nie pokocha. Bezzębny Zenek z budowy może mieć fajną żonę, to Ty nie możesz? I pomyśl o zmianie pracy, może jakiś kurs, cokolwiek, bo widać, że to zajęcie nie zaspokaja Twoich ambicji najzwyczajniej w świecie. A jak robimy coś poniżej naszych możliwości, to frustracja rośnie. 

No właśnie ja z jednej strony pragnę kogoś do związku, a z drugiej jeszcze chciałbym bardziej uporządkować swoje życie, bo na tę chwilę nie byłbym się w stanie skupić na związku -Z tym że mam świadomość upływającego czasu i tego że coraz bardziej dziwaczeję będąc samemu.Do tego odgrodziłem się od starych znajomych(Śmiali się ze mnie np.że mam Ojca alkoholika, więc mam ich w dupie)a nowych nie poznałem, bo o to trudno już w tym wieku.Uwierz mi że nie ma dnia żebym czegoś nie robił w kierunku poprawy swojej sytuacji zawodowej, materialnej czy w sferze atrakcyjności...Czytam codziennie, słucham podcastów/audiobooków, ale mimo przyswajania ogromnych ilości informacji, nadal nie wiem jak zmienić sposób zarabiania na życie.Na szczęście zarobki w obecnej pracy są w miarę ok, przez deficyt pracowników.No, ale muszę ją zmienić tak czy siak.W tym roku pewnie zacznę studia, może coś mi tam przeskoczy w głowie, jakoś zainspiruje...Sam nie wiem.

 

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A co do wątku, to ostatnio ja się czuję samotna, natomiast nie chodzi o seks, cokolwiek, faceta, przyjaciół, po prostu te moje wewnętrzne napięcia nie dają mi funkcjonować. 

No to witaj w klubie.Tulę wirtualnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Xonar napisał:

Ja już się zastanawiam czy nie związać się z jakąś samotną matką, niby to trochę uwłaczające dla faceta, ale odbija mi już totalnie z samotności i braku seksu.Jakbym się uparł to bym kogoś poznał, ale mam też inne sprawy do załatwiania, a te tańce godowe(Randki, kina, rozmowy) wymagają czasu i zaangażowania.Eh..Najgorsze jest to mamy u nas w kraju ogromną nadwyżkę mężczyzn, brakuje chyba z 300tys kobiet, i dla wszystkich po prostu nie starczy.Do tego panie nie chcą obniżać wymagań wobec facetów, więc pewnie będą się stawały kochankami dla tych najbogatszych i najprzystojniejszych.Czasem chciałbym sobie po prostu dać spokój ze związkami i kobietami, ale to silniejsze ode mnie.

Dla mnie bycie samotną matką nie jest  uwłaczające, ale jednak trochę to odstrasza, zwłaszcza takiego niezaradnego faceta jak ja który by się jeszcze w jakimś stopniu tym dzieckiem musiał zająć, no chyba że byłoby dorosłe co się u kobiet w moim wieku już zdarza. 

 

23 minuty temu, Xonar napisał:

W sumie gdyby nie popęd to miałbym ten cały seks gdzieś(Przynajmniej na tę chwilę), spokojnie bym się rozwijał, ale co mam zrobić jak mi reklamy kondomów wyskakują z lodówki? To tak jakby głodnemu machać kawałkiem pizzy przed nosem.

  Jeszcze 10 lat i popęd zmaleje😊 , widzę to po sobie, teraz bardziej interesuje mnie moje coraz bardziej podupadające zdrowie niż amory.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, carlosbueno napisał:

Dla mnie bycie samotną matką nie jest  uwłaczające

Nie chodziło mi że bycie samotną matką jest uwłaczające, wręcz przeciwnie może to nawet budzić podziw i szacunek.Chociaż to oczywiście zależy dlaczego taka kobieta została samotna.Chodziło mi o to że facet który wchodzi w związek z kobietą która ma już np. dwójkę dzieci, widocznie chyba nie miał zbyt wielu innych opcji.

2 minuty temu, carlosbueno napisał:

Jeszcze 10 lat i popęd zmaleje😊 , widzę to po sobie, teraz bardziej interesuje mnie moje coraz bardziej podupadające zdrowie niż amory

No, to pocieszające.Nic tylko czekać do tej 40-stki :--)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Xonar napisał:

Nie chodziło mi że bycie samotną matką jest uwłaczające, wręcz przeciwnie może to nawet budzić podziw i szacunek.

Rzeczywiście, nie doczytałem choć de facto jeśli dla faceta to jest uwłaczające to dla kobiety trochę też,  bo brzmi to  jakby wziął najgorszy szrot że tak powiem. Kobieta z dzieckiem na pewno cieszy się mniejszym powodzeniem,  bez dwóch zdań,  będąc na portalu randkowym zauważyłem że o ile atrakcyjne bez dzieci mi nie odpowiadały nigdy, to te z dzieckiem parę razy się zdarzało, czyli obniżyły wymogi.   

 

9 minut temu, Xonar napisał:

.Chodziło mi o to że facet który wchodzi w związek z kobietą która ma już np. dwójkę dzieci, widocznie chyba nie miał zbyt wielu innych opcji.

Różnie to bywa, znam paru przyzwoicie wyglądających i bardzo życiowo zaradnych co se wzięli za żony kobiety nieco a czasem nawet sporo  starsze i z dziećmi, choć cieszyli się wcześniej sporym powodzeniem i mieli młode, ładne i bezdzietne dziewczyny wcześniej.  Także bym tak nie generalizował.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Xonar napisał:

Chciałbym być trollem :--) Ma prawo oczywiście sobie wybierać kogo chce i mieć wymagania jakie chce, ale prawda jest taka że chyba wg.statystyk 80% facetów nie bierze w ogóle pod uwagę takiej kobiety.Fakt, trochę brzydko napisałem, ale bardzo często kobiety zostają samotnymi matkami po prostu w skutek braku roztropności życiowej.

Ale relacje międzyludzkie nie są odzwierciedlone w statystykach.

Poza tym statystyki... Pan X zarabia 5 tysięcy, pan Y 1 tysiąc i według statystyki średnia pensja to 3 tysiące. Może przywołujesz jakieś dane przeprowadzone przez CBOS, nie mam pojęcia, ale nie dosyć, że takie sondaże są niemiarodajne, to w teorii i w praktyce nasze wymagania do partnera wyglądają inaczej. Już to pisałam w tym wątku. 

Jak dwójka ludzi się pozna, coś zaiskrzy, to człowiek jest w stanie przełknąć więcej rzeczy. 

No chyba że facet nosi sandały. Tego się nie da przełknąć ;p.  

3 godziny temu, Xonar napisał:

W sumie gdyby nie popęd to miałbym ten cały seks gdzieś(Przynajmniej na tę chwilę), spokojnie bym się rozwijał, ale co mam zrobić jak mi reklamy kondomów wyskakują z lodówki? To tak jakby głodnemu machać kawałkiem pizzy przed nosem.

Seks to potrzeba fizjologiczna. Nic dziwnego że odczuwasz popęd. Brak popędu jest nienaturalną sytuacją (oczywiście nie mówię tutaj o dewiacjach, aseksualizmie; mówię o zwykłym człowieku). 

3 godziny temu, Xonar napisał:

Nie mam takiego zdania o kobietach.Serio.Ani ich nie wywyższam, ani nie poniżam.Śmiało mogę powiedzieć że nie traktuję ich przedmiotowo, nie uważam że są głupsze.Specjalnie też nie potępiam tego że mają np.wielu partnerów seksualnych, nie znoszę za to niektórych hipokrytek gadających że facet musi być miły, uczynny, wzrost i wygląd nie świadczą o atrakcyjności faceta...Po czym lądują w łóżku z jakimś wysokim wytatuowanym Bad-boyem.

A dlaczego Cię to tak interesuje, że pani X idzie do łóżka z jakimś szalonym bad-boyem? Ogólnie to każdy ma prawo iść do łóżka, z kim chce, tak sądzę, a fakt, że pan Y ma więcej panienek, to nie oznacza, że Tobie zabraknie. 

A fakt, że tam jak piłeś, imprezowałeś, to niby miałeś więcej kobiet, wynika tylko z tego, że byłeś widocznie bardziej wyluzowany.

3 godziny temu, Xonar napisał:

No właśnie ja z jednej strony pragnę kogoś do związku, a z drugiej jeszcze chciałbym bardziej uporządkować swoje życie, bo na tę chwilę nie byłbym się w stanie skupić na związku -Z tym że mam świadomość upływającego czasu i tego że coraz bardziej dziwaczeję będąc samemu.

Popracuj nad sobą, a dopiero później twórz relacje - przynajmniej ja bym tak zrobiła. Nie masz nawet 30 lat, z tego co pamiętam. Jaki "upływający czas"?

Chcesz seksu, to znajdź panienkę na seks. Chcesz związku, to znajdź taką do związku. 

Chodzisz na terapię?

3 godziny temu, Xonar napisał:

No, ale muszę ją zmienić tak czy siak.W tym roku pewnie zacznę studia, może coś mi tam przeskoczy w głowie, jakoś zainspiruje...Sam nie wiem.

Trzymam kciuki. 

Nie katuj się tą robotą. Jeszcze jesteś młody. 

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Rzeczywiście, nie doczytałem choć de facto jeśli dla faceta to jest uwłaczające to dla kobiety trochę też,  bo brzmi to  jakby wziął najgorszy szrot że tak powiem.

Uwłaczające. Aha. Posiadanie dziecka jest uwłaczające. I najgorszy sort. 

 

Serio, nie wiem, jak takie teksty mogą sobie o tak przechodzić na forum. Aby było jasne - ja dzieci nie posiadam, że mnie to tak osobiście uraża. Po prostu nie wiem, jak można, samemu będąc w jakimś stopniu pokrzywdzonym, tak się wypowiadać o innej jednostce ludzkiej - żyjącej, czującej, myślącej. 

Ale rozczaruję Was, Panowie. Znam samotną matkę, która poznała milionera i jeżdżą na wakacje na Wyspy Kanaryjskie. U mnie w rodzinie jest samotna matka i też nie miała większych problemów z poznaniem fajnego faceta. Także no, dla Was najgorszy sort, a dla innych niekoniecznie :). 

Myślę, że najgorszy sort to coś takiego jak ja - nie piszę tego, żeby się nad sobą użalać, tak sądzę - czyli hipochondria, nerwica, stany lękowe, masakra w głowie - a nie, do jasnej cholery, kobieta, która jest matką. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Uwłaczające. Aha. Posiadanie dziecka jest uwłaczające. I najgorszy sort. 

Ja tak nie twierdzę, chyba coś błędnie zrozumiałaś i wyrwałaś słowo z kontekstu, bo chodziło o to że wg Xonara facet który bierze kobietę z dzieckiem jest niby bardziej zdesperowany, statystycznie oczywiście.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@carlosbueno nie zrozumiałam błędnie. Zresztą niepotrzebnie udzielam się w tym wątku. 

Po prostu nie sądziłam, że na forum ludzi z zaburzeniami przeczytam coś o tym, że samotne matki to gorszy sort kobiet do "randeczek" i "łatwiej je wyrwać". Te samotne matki radzą sobie lepiej w relacjach damsko-męskich niż 3/4 wypowiadających się w tym wątku. 

Zresztą jedną rzeczą jest wyrwanie kogoś. Inną utrzymanie związku, co z "chorym" umysłem może okazać się trudne i można kogoś zranić. Ale o tym się nie pisze w tym wątku :).  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Te samotne matki radzą sobie lepiej w relacjach damsko-męskich niż 3/4 wypowiadających się w tym wątku. 

Zresztą jedną rzeczą jest wyrwanie kogoś. Inną utrzymanie związku, co z "chorym" umysłem może okazać się trudne i można kogoś zranić. Ale o tym się nie pisze w tym wątku :).  

Bo na tym forum dominują faceci samotnicy nie mający zielonego pojęcia o związkach ze mną na czele i rozmowa tu dotyczy czystych dywagacji z reguły.   

 

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

nie zrozumiałam błędnie. Zresztą niepotrzebnie udzielam się w tym wątku. 

niepotrzebnie się denerwujesz, bo nikt a przynajmniej ja nie chcę tu obrażać kobiet i stwierdzenie powszechnego faktu że kobiecie z dzieckiem  trudniej jest znaleźć faceta ( abstrahuje tu od moralnej słuszności) nie dowodzi mizoginii, równie dobrze można by powiedzieć  że  ktoś nienawidzi niepełnosprawnych bo stwierdzi że trudniej im znaleźć partnera.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, carlosbueno napisał:

Bo na tym forum dominują faceci samotnicy nie mający zielonego pojęcia o związkach ze mną na czele i rozmowa tu dotyczy czystych dywagacji z reguły.   

 

No to właśnie może warto zacząć wchodzić w jakieś relacje i później się wypowiadać. Bo tak pierdzielić to można sobie całe życie. To tak jak ja bym pisała o tym, jak się chodzi po Księżycu, chociaż nigdy nie byłam w kosmosie. 

22 godziny temu, carlosbueno napisał:

niepotrzebnie się denerwujesz, bo nikt a przynajmniej ja nie chcę tu obrażać kobiet i stwierdzenie powszechnego faktu że kobiecie z dzieckiem  trudniej jest znaleźć faceta ( abstrahuje tu od moralnej słuszności) nie dowodzi mizoginii, równie dobrze można by powiedzieć  że  ktoś nienawidzi niepełnosprawnych bo stwierdzi że trudniej im znaleźć partnera.  

Nie denerwuję się. Po prostu polemizuję z poglądem, jakoby wchodzenie w relacje wyglądało jak zakupy - kto ma najwięcej kasy, ten kupi najlepszy "towar". Jak się facet zakocha w samotnej matce, jak się kobieta zakocha w facecie bez ręki, to przestają być ważne takie rzeczy, że ktoś ma dziecko, a ktoś nie ma ręki. Takie osoby nie mają "trudniej" - po prostu mogą mieć mniej kandydatów, ale powodzenie nic nie daje tak ogólnie  życiowo. Tutaj wiem, co mówię, bo ja akurat mam powodzenie u płci przeciwnej i nic mi to nie daje, oprócz tego że mężczyźni są dla mnie mili i pomocni, bo najczęściej czuję się samotna, nawet będąc z kimś na randce. Oczywiście nie ze wszystkimi. A z kolei jak ktoś mi się podoba, to odczuwam wewnętrzne napięcie i lęki.  

Także dla Ciebie to jest powszechny fakt. A w rzeczywistości ja np. nie znam samotnej matki, która nie byłaby w związku. 

A kalekiej psychiki nie widać od razu. Co nie zmienia faktu, że osoby z zaburzeniami potrafią niesamowicie ranić - i o tym się jakoś tutaj nie pisze, choć tego dotyczy forum. Tutaj ponownie z własnego doświadczenia, bo niczego tak źle nie wspominam jak związku z facetem, który cierpiał na depresję. 

Ale w sumie to takie moje wieczorne dywagowanie ; ). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Kręcę się po tym forum już od jakiś 2 lat, ale do tej pory się nie odzywałam, tylko czytam wpisy innych. W zasadzie sama nie wiem po co to robię. Ostatnio czuje się bardzo samotna, ale mam problem żeby się do tego przyznać, tak naprawdę to w ogóle mam problem z mówieniem o uczuciach, emocjach nie potrafię ich wyrażać, wstydzę się. Rok temu zakonczyłam 4 letni związek. Albo On go zakończył (to dłuższa historia). Już w ów czas było ze mną nie za dobrze, stany lękowe, depresja zagłuszanie tego wewnętrznego bólu trawką i alko. Łudziłam się że z czasem to przejdzie próbowałam oczywiście leków antydepresyjnych, psychoterapii, ale to wszystko na nic. Nic się nie zmienia, a nawet w pewnym sensie jest jeszcze gorzej bo może jakoś udaje mi się funkcjonować (choć też jest z tym różnie), ale to poczucie pustki, bezsensu, brak celu, perspektyw to mnie zabija powoli, bardzo powoli. Nie potrafię się podnieść, ale też całkiem spaść na dno, mam pracę (która wisi na włosku), kredyt etc więc boję się że jak to wszystko jebnie to... Czuję że przyjdzie taki dzień że już nie będę się bała i jedyne co będę wstanie zrobić tzn ze nie będę miała wyjścia, że nie wytrzymam dłużej i znikne po prostu. Chyba chciałam się wygadac, a że ostatnio nie mam komu i w ogóle mam poczucie że nikt mnie nie rozumie to stąd ten post. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale relacje międzyludzkie nie są odzwierciedlone w statystykach.

Poza tym statystyki... Pan X zarabia 5 tysięcy, pan Y 1 tysiąc i według statystyki średnia pensja to 3 tysiące. Może przywołujesz jakieś dane przeprowadzone przez CBOS, nie mam pojęcia, ale nie dosyć, że takie sondaże są niemiarodajne, to w teorii i w praktyce nasze wymagania do partnera wyglądają inaczej. Już to pisałam w tym wątku. 

Jak dwójka ludzi się pozna, coś zaiskrzy, to człowiek jest w stanie przełknąć więcej rzeczy. 

No chyba że facet nosi sandały. Tego się nie da przełknąć ;p.  

W przypadku związków ludzie dobierają się jednak najczęściej pod względem wyglądu, wykształcenia, miejsca w hierarchii społecznej.Oczywiście w przypadku "One night Stand" To nie ma znaczenia, bo liczy się prawie wyłącznie wygląd.

 

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A dlaczego Cię to tak interesuje, że pani X idzie do łóżka z jakimś szalonym bad-boyem? Ogólnie to każdy ma prawo iść do łóżka, z kim chce, tak sądzę, a fakt, że pan Y ma więcej panienek, to nie oznacza, że Tobie zabraknie. 

A fakt, że tam jak piłeś, imprezowałeś, to niby miałeś więcej kobiet, wynika tylko z tego, że byłeś widocznie bardziej wyluzowany.

Oczywiście że ma prawo iść do łóżka z kim chce, tylko niech po prostu nie gada bzdur o tym że żeby zdobyć kobietę, trzeba być miłym, grzecznym i uległym...Bla bla...Przecież tyle dowodów naukowych już poznaliśmy, że natura ma w dupie tak naprawdę racjonalne myśli kobiet i mężczyzn, że w dniach płodnych kobiety są w stanie się oddawać facetom, których normalnie by nie brały w ogóle pod uwagę.Że faceci to tak naprawdę idioci, którzy myślą tylko penisem i całe swoje życie podporządkowują pod kobiety.Dla Matki natury najważniejsze są 2 sprawy: Rozmnażanie i Przetrwanie.Stąd właśnie u kobiet emocjonalna część mózgu, przesłania tę racjonalną i bardzo często oddają się one dynamicznym, wytatuowanym, wysokim facetom.Szczególnie w wieku poniżej 30stki, potem po 30stce -gdy już się wyszalały, szukają bezpiecznej przystani w postaci jakiegoś spokojnego, wykształconego, dobrze zarabiającego partnera.

 

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Chodzisz na terapię?

Jak ja bym zaczął terapię, to bym tam chodził przez 10 lat chyba :--d

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale rozczaruję Was, Panowie. Znam samotną matkę, która poznała milionera i jeżdżą na wakacje na Wyspy Kanaryjskie

Znam wysokiego Chińczyka :--p

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Myślę, że najgorszy sort to coś takiego jak ja - nie piszę tego, żeby się nad sobą użalać, tak sądzę - czyli hipochondria, nerwica, stany lękowe, masakra w głowie - a nie, do jasnej cholery, kobieta, która jest matką. 

Wydajesz się sympatyczna, na pewno nie jeden facet gotów byłby znosić twoje humorki.Mnie ogólnie wydaje się to nie dość heroiczne, wciąż marzę o pokonaniu jakiegoś smoka i uwolnieniu dziewicy z zamku, ale biorąc pod uwagę zjawisko deficytu kobiet w naszym kraju, to znajdziesz sobie kogoś bez problemu.

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xonar napisał:

Naprawdę nie rozumiem jak ludzie mogą tak po prostu żyć -Cieszyć się głupotami, podróżować, brać kredyty, oglądać telewizję, wyprawiać imieniny, dawać sobie prezenty...Dla mnie to jakaś abstrakcja.
Sam już nie wiem co robić, jaki to wszystko ma sens...

Xonar , zawsze tak miałeś ( tzn od dzieciństwa przejawiałeś takie postawy wewnętrzno-psychiczne )? , czy nastąpiło coś w Twoim życiu , jakiś chory ciąg głębokich przykrych zdarzeń ,że Ci odechciało " towarzyskości "?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×