Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Lepiej, lepiej... Nie wiem jak to jest, ale czym wiecej problemów, tym więcej u mnie siły, cierpliwości i spokoju.

 

Słuchajcie, z tą wiosną to chyba jest tak, że oczekujemy od niej cudu, a tu nic wyjatkowego się nie dzieje i to nas nakręca. Jak myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, ja od kiedy mam to cholersto (czyli grudzień) nie dotknęłam alkoholu. boję się wypić nawet jednego piwa, bo nie wiem co ze mną będzie. wiem - to chore. oczywiście, nie jestem z tych, którzy pili co tydzień, ale czasem mam ochotę wypić z koleżanką, albo jak gdzieś jestem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja się wczoraj pierwszy raz mocno upiłem od momentu dostania choroby czyli od listopada. też mam paranoję z alkoholem, też bardzo długo nie ruszałem piwa, bo przeraźliwie się bałem. a alkohol rzeczywiście nasila nerwicę, szczególnie na drugi dzień od spożycia trunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja alkoholu nie piłam juz pewnie ze 3 lata... albo i lepiej... pamiętam jak na moim slubie trzeba było wznieść toast szampanem to jeden łyk sprawiał u mnie zawroty w głowie;/ za alkoholem nie tęsknie bo uważam że imprezować juz się naimprezowałam, teraz mam male dziecko, obowiązki, firme i nie tęsknie jakoś za tym.... poza tym mój tata był alkoholikiem i też miał nerwice, moze inna niz ja ale mial... ostatnio pił bardzo duzo, codziennie, ja myslalam ze jak powiem mamie zeby nie skakala tak nad nim jak do tej pory np obiad zawsze czekal a on pijany nawet nie zjadl to ze moze on przemysli zmieni sie ale nieee, awantury były dalej wyprowadzilismy sie a on umarł... teraz wprowadzilismy sie spowrotem a ja mam wyrzuty sumienia ze moze gdyby wiecej jadl to to by sie nie stalo, moze gdyby nie zostal sam w tym dniu.... chowam to w sobie... alkohol mnie przeraza, przeraza mnie jak widzę pijanych na ulicy.. co oni maja z zycia? nic nie pamietaja, chodzą przewracaja się ciągle poobijani pokaleczeni to jest straszne

Tak pragne zeby tata wszedł do domu jak zwykle po pracy, przytulilabym go mocno i nie wypuscila zeby juz nie pil ale juz nie przyjdzie...

nie mam do niego zalu, nie czuje zlosci... jest mi tylko smutno ze tyle czekalam az bedzie dla mnie tatem i juz sie nie doczekam, nawet nie wiem czy wiedział że go bardzo kocham:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

będąc u koleżanki serce zaczęło walić ni z gruszki, ni z pietruszki... tak więc musiałam się pożegnać i pójść do domu. czasem się zastanawiam, czy naprawdę to nerwica czy może chore serce :( często też drgają mi mięśnie, mimo że łykam magnez od kilku miesięcy. w ogóle, boli mnie całe ciało od kiedy pojawiły się ataki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz chorego serca, zapewniam Cię. Kardiolog wykluczył Ci chorobę serca, prawda? Zatem "jedyne" co Ci dolega to nerwica. Choć swoją drogą - jakże łatwo jest napisać takie słowa, a sam kiedy coś mnie łapie zaraz jest panika i przekonanie o zawale itp..

 

-- 28 mar 2012, 09:48 --

 

Nie no ja już nic nie rozumiem. Dziś w nocy męczyłem się z dusznościami ale jakoś udało mi się usnąć. Rano pojechałem na zajęcia będąc spiętym jak cholera nie wiedzieć czemu. Po jakiś 40 minutach wykładu poczułem, że robi mi się słabo. Stopniowo coraz bardziej, ledwo czułem puls do tego standardowo zamieranie serca i uderzenia ciepła. Wytrzymałem do końca mimo, że pociłem się niemiłosiernie. Zajęcia się skończyły wyleciałem z sali, z uniwersytetu i pędzę przed siebie z myślą czy przypadkiem nie dzwonić po pogotowie. Ostatecznie telefonu nie wykonałem po ekipę ratunkową lecz do mojej pani psychiatry, która zabroniła mi wezwać lekarzy i wytłumaczyła, że mam typowy objaw ataku paniki. Suchość w ustach i ścisk w klatce piersiowej zaatakowały w trakcie rozmowy. Nie wiem czemu ale kiedy odczuwam brak jakiejkolwiek wilgoci w jamie ustnej to się uspakajam, bo wiem, że to typowy objaw nerwicy. Kiedy ochłonąłem - wróciłem na kolejny wykład i teraz siedząc na nim piszę te słowa. Wszystko się w miarę uspokoiło ale nie wiem dlaczego te jebany objawy wróciły, już było naprawdę nieźle. Teraz pytam was forumowicze, czy powinienem zrobić jeszcze jakieś badania czy są zbędne? Błagam o szczere odpowiedzi. Do tej pory miałem 3 razy EKG, ECHO, morfologie, TSH i cukier. Wszystko idealnie. Zatem powiedzcie mi, czy jest sens robić coś jeszcze? Dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam. Chyba przeraża mnie troszkę fakt, iż w piątek będę występował na sympozjum naukowym. Muszę przedstawić wyniki badań, które osiągnąłem wraz z moim kierunkiem studiów podczas praktyk. Wydawało mi się, że przechodzę obok tego wydarzenia w pełni obojętnie jednak podświadomie stresuję się wielce. Obawiam się, że bez Lorafenu w piątek się nie obejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie mam atak. jest mi duszno, wstałam z łóżka. jakieś pół godziny temu coś zaczęło mnie boleć z lewej strony, jakby żebro i wkręciłam sobie najgorsze rzeczy. wzięłam tabletkę uspokajającą ale na razie bez efektu. zaraz zwariuję, mam tego tak dosyć że nie wiem co robić. czuję się jak stary, schorowany człowiek. błagam, czy ból żebra z lewej strony to też nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj poszłam zrobić badania rano (hormony) i poszłam na czczo, bez leków i szlag mnie trafił jak okazało się, że muszę za to zapłacić. rozryczałam się, nie mogłam dojść do siebie..teraz wzięłam leki, zjadłam, żyję. ale kur*a nienawidze tego. panikuję. trzęsę się mam dość tego świata aaaaggggrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, nie pozwólcie, żeby nerwica Wami żądziła!

 

Dominika, co za impreza Cię ominie? Nie można przepuszczać takich okazji. Zaszycie się w domu i kontemplowanie własnej nerwicy jest najlepszym sposobem na jej nakręcanie! Nie można tak! Na imprezie jak Cię złapie, to średnio po 30-40 minutach puszcza i będziesz miała z głowy, potem będziesz się świetnie bawić.

 

Pisanka, mnie też by zdenerwował fakt nieplanowanych wydatków, ale zdawaj sobie sprawę, że przy naszych zdolnościach wyolbrzymiamy nieszczęścia. A swoją drogą, jak ja się wypłaczę, to mi się oczyszcza atmosfera, to może i lepiej, że się wypłakałaś :)

 

Czytałam Wasze blogi, jesteście naprawdę super dziewczynami - i Ty Dominika, i Ty Pisanka. Nerwica to tylko mała część Waszego NAPRAWDĘ ciekawego życia. Wam może wydaje się inaczej, ale ja patrzę z zewnątrz i to widzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venezia, urodziny mojego chłopaka..ale ja nie dam rady już to wiem..to miało być 2 dni na mojej działce. jedzie sam..dawno się tak źle psychicznie nie czułam.

 

-- 29 mar 2012, 11:30 --

 

poddałam się totalnie, zakopałam się do łóżka i wyję, wyję i wyję..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podnies się z łóżka, zjedz cokolwiek, żeby w brzuchu Ci nie burczało. Ubierz się i umaluj!

Posprzątaj trochę, święta idą. I przemyśl sprawę wyjazdu jeszcze raz.

Czy Twój chłopak wie, co się z Tobą dzieje? Jeśli tak, to poproś go o wsparcie i jedźcie razem. Naprawdę szkoda marnować okazję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×