Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

jasaw ja to wszystko wiem ale ból głowy wykancza i czarne myśli przychodzą niestety - a ja dopiero się ucze and nimi panować co różnie wychodzi. Ja wiem, ze takie ciśnienie jest ok tylko wszyscy mówią , że ból głowy na czubku jest niebezpieczny i popadam w paranoje.

rina nie ma łatwo ja mam dwóch synów przed którymi udaje, że wszystko ok - co mam im powiedzieć, ze matka ma nerwice i się leczy?? Jak jestem na terapii to moje dzieci wiedzą , że zapisałam sie na kurs. Nie chce ich obarczać swoją chorobą. Co nie zmienia jednak rzeczy, ze muszę zmienić swoje podejście do wielu spraw. Po powiedzeniu życiorysy na terapii ludzie otwarli mi oczy na wiele spraw, które powinnam zmienić. Nie będzie to proste bo z wieloma sprawami jestem zdana tylko na siebie. A najgorsze to chyba to, że jestem sama a nie lubie być sama i kółeczko się zamyka. Wlaśnie wtedy jak zostałam sama z chlopakami to zaczęła si moja przygoda z nerwicą i tak z przerwa trzy letnia trwa do dzisiaj. Tylko jak to wszystko zmienić?????

Wesołych Świąt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza wigilia jakos poszla, jazda tak samo chociaz jadac do tesciow mialam wrazenie ze zaraz przypierdziele w jakas barierke i bedzie nie szczescie, ale jak sobie myslalam ze to sie dzieje tylko w mojej psychice i jakos mijalo, droga powrotna wygladala duzo lepiej i staralam sie nie myslec o tym tylko zagadywalam meza :) pozniej na pasterce stojac przed kosciolem myslalam ze zemdleje doslownie nogi mi drżały, ale nie bylo mi jakos slabo wrecz odwrotnie mimo chlodu i delikatnego wiaterku bylo mi goraco, juz myslalam zeby isc do domu bo nie wystoje ale zlapalam siostre pod reke i wytrzymalam do konca mszy, a dzisiaj taka panika ze szok, to znaczy staram sie tego zbytnio nie okazywac bo to znowu dzieje sie w mojej glowie strasz przed 12sto godzinna jazda pociagiem... :zonk::zonk: a jak cos sie stanie.... postaram sie zajac ksiazka, telefonem wszystkim zeby tylko nie myslec o moim strachu... moze jakos sobie poradze, a propo nerwicy mam tez takie pytanie bo mialam wczesniej o tym napisac ale zapomnialam, co jakis czas wyskakuja mi takie plamy na ciele no konkretnie na rekach i nogach bylam z tym u lekarza pierwszego kontaktu i opisal to tak "cholera wie co to jest bo ani luszczyca ani liszaj.." dal mi masc ' LORINDEN A ' a moj znajomy niby ma takie plamy od nerwicy i jestem ciekawa czy faktycznie takie cos moze byc.... Kochani nerwicowcy nie mam pojecia czy bede miala czas w Krakowie wejsc na komputer i odezwac sie, jak tylko bedzie taka mozliwosc to sie odezwe, a jak nie bedzie mozliwosci to odezwe sie dopiero za jakies 1,5 tygodnia, trzymajcie za mnie kciuki mam nadzieje ze nic mi sie nie stanie i dozyje chocby do nowego roku :?: . buuuuziaki dla Was wszystkich :roll::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gwiazdka - zapomniałam dodać do mojej listy, że też mam takie plamy na ciele, czasem to też się łuszczy, czasem są blade, a czasem czerwone lub brązowawe, to też objaw nerwicy - przynajmniej u mnie... :D

a co do kościoła, to też zawsze mnie ataki w nim łapały, ale to ponoć normalne wśród nerwicowców - tłum ludzi nie?

 

 

trzymam kciuki za Ciebie , pappaptki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka tu cisza wychodzi na to, ze wszyscy przez święta w miare dobrze się czuli:)

Mnie niestety wigilie wieczorem dopadł atak , w pierwszy dzień świąt też czułam się tak sobie - miałam w sobie jakiś niepokój, wczoraj może trochę lepiej było.

A tak poza tym to chciałabym, żeby była środa i poszłabym sobie na terapie- tak mi zależy może dowiem się jak sie za siebie zabrać jak już wiem jakie mam problemy i co winnam zmienic

Miłego dzionka wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po świętach :)

Faktycznie tutaj spokój, tylko Kaka i jasaw w formie ;) i na forum ;)

 

Jak przeżyliście?

U mnie wczoraj malutki atak, jak to w święta i dni wolne których nie lubię, ale go poskromiłam, ciężko bo ciężko, ale cóż, takie to nasze życie z nerwicą zas.....ne :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po świętach, nie miałam jak zajrzeć tutaj wcześniej bo miałam kłopoty z mężem i się wyniósł na parę dni z komputerem oczywiście;/ tak że wigilia u mnie bez męża:( ale 1 i 2 dzień już był... Ale nie to najważniejsze... kochani spóźnione ale szczerze wszystkiego najlepszego Wam życzę, aby walka z nerwicą w końcu skutecznie dobiegła końca i żebyście mogli w pełni cieszyć się życiem:) żeby wszystko Wam się ułożyło no i spełnienia marzeń:*:)

Wiecie ja różnie się czuję... coś wczoraj mnie czarne myśli męczyły, miałam lęki że zrobię sobie krzywdę np że wyskoczę przez okno;/ i w ogóle wszystko zaczyna mnie przerażać:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, ja w wigilię miałam atak.. serce zaczęło mi walić, czułam, że zaraz stracę przytomność i te drgawki, ciśnienie szalało, puls- 120, czulam ze zaraz umrę, największemy wrogowi nie życzę takiego uczucia. Cała rodzina wystraszona, bo problemy mam dopiero od miesiąca i raczej nikt nie był wtajemniczony... Wzięłam hydroxyzinium i po ok. 20 min mój stan się ustabilizował, spokojnie zasnęłam, a co lepsza nie budziłam się w nocy. W pierwszy dzień świąt atak kolo północy, przed pójściem spać(jak ja boje się wieczorów... no i oczywiście znowu musialam sięgnąc po tabletkę), dzisiejsza noc też byla niespokojna, czulam przez sen, ze kreci mi się w głowie... okropne uczucie, od samego rana czuje się fatalnie, ciagle mam wrażenie, ze zaraz zemdeleje. nie wiem co już robić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elle ja też swojego czasu tak miałam, pamiętam jeden mega atak który miałam i nigdy chyba go nie zapomnę... bałam się że zaraz umrę, całe ciało mnie parzyło błagałam rodziców żeby pojechać na pogotowie po wielu proźbach pojechaliśmy, niestety tam nic nie mogli mi poradzic bo mnie nic nie bolało tylko parzyło i po prostu tak panicznie się bałam... odesłali mnie do szpitala psychiatrycznego ale tam już rodzice mnie nie zabrali tylko do domu... w domu położyłam się na brzuchu tak mocno go wciskając w łóżko aż padłam... obudziłam się rano i przypomniałam sobie że przez cały ten czas mój chłopak siedział sam u mnie w domu a ja w ogóle na niego nie zwracałam uwagi:( ten dzień stanowczo był najgorszym w moim życiu:(

Dziś czujesz się fatalnie bo boisz się że znowu będziesz miała atak... ja też tak miałam....

Wiesz ja wolałam się męczyć a przecież miałam w razie czego lek przeciwlękowy:( ale ja strasznie się bałam leków, wtedy też lekarz ciągle zmieniał mi leki może stąd ten atak??

na dzień dzisiejszy najbardziej dokuczają mi czarne myśli:( jak zrozumiec to że nie zrobię sobie krzywdy?? ciągle boję się że stracę zmysły i wyskoczę z okna... najgorsze u mnie też są wieczory ale kochana dziś znalazłam stronkę całkiem przypadkiem (bo moja mama mi truje o cynku że niedobory jego też powodują nerwice i depresje) że żeby wyleczyc nerwice o ile jest uleczalna trzeba uzupełnic wiele rzeczy...

http://www.nerwica.vegie.pl/jak_wyleczyc.html

Poczytaj a nóż widelec pomoże:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w szpitalu Ci nie dali nic uspokajającego? ja chyba bym nie wytrzymała. mnie też kilkanaście dni temu złapał atak ok. 2 w nocy i pojechalam na pogotowie, to byl pierwszy atak i wlasnie tam lekarz powiedzial ze wszystkie moje objawy a bylo ich wiele, najprawdopodobniej są na tle nerwowym. dal relanium i wszystko odeszło.

Ja przez cały czas czuje się nienormalnie, codziennie;( przerasta mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też trzymało przez całe święta... Straszne. W I dzień musiałam odejść od stołu bo miałam wrażenie że zemdleję, cały czas jadę na kroplach uspokajających, zero apetytu:/ Czy macie tak,że moglibyście cały dzień nie jeść i nie odczuwacie głodu? Hieh....nie wyrabiam już;( Jutro wizyta u psychoterapeuty, zobaczymy jak będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaka1, oczywiście, że my wiemy, że to minie, że tak naprawdę nic się nie stanie, ale miłe to nie jest...

Czasem jednak kilka słów zrozumienia, pocieszenia od innych może przynieść choć małą ulgę,..ja tak mam!!!!

 

Prasowanie czynność pozornie prosta, ale męcząca bardzo..jednak ten efekt..rzeczy poprasowane, poukładane, sprawia przyjemność :!:

Miłej pracy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaka1,emme_4 , święta to czas pełen emocji, więc ataki mogą nasilać się. Dzisiejsza pogoda też nie jest przyjemna :!:

To wszystko minie.... :!::!:

 

jasaw - masz rację, ja zawsze się źle czuję przez święta, czy jakieś dłuższe wolne, i wiem z czym jest to związane w moim przypadku, i sprowadza się to właśnie do emocji :-|

 

wszyscy wrócili, aż miło, można poczuć normalne dni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, podczas dzielenia się opłatkiem traciłam cały czas równowagę ze stresu, było mi słabo, strasznie kłuło mnie serce i okropnie się spociłam :? potem przy stole dostałam choroby sierocej i nie mogłam opanować kiwania się w przód i w tył, wszyscy dziwnie na mnie patrzeli, tylko mój chłopak wie o mojej nerwicy... :hide: myślałam że się spalę ze wstydu, ale nie mogłam nic zrobić........ :why: zajeb iście. Już w ogóle uważają mnie za czubka :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przez swieta nawet nie najgorzej....W 1 dzien swiat wypilam nawet 2 piwka i nic mi nie bylo,a balam sie,ze bede miala atak po alkoholu....Dzieki Bogu nic sie nie dzialo.W Wigilie malo zjadlam,ale nastepnego dnia dosyc sporo.U mnie to roznie jest,albo nie mam w ogole ochoty na jedzenie,albo potrafie jesc nawet w nocy....

Nie wiem jak to bedzie teraz,bo mamy spore problemy finansowe i jest niewesolo wiec pewnie znowu bede miala ostre nawroty...Jak tu,do cholery sie wyleczyc z tego gowna jak wiecznie klody pod nogi!?Glupie to zycie jak nie wiem co.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, Wiesz... moim zdaniem prościej jest powiedzieć o nerwicy i lękach i uwierz mi,że będziesz się czuła swobodnie przy nich.

Też tak czasem miewam ale nie załamuj się. Normalka. Musisz mówić prawdę co i jak a ni eukrywać tego. Bo kiedyś możesz miec jakiś mocniejszy atak i co wtedy?

Wszyscy będą panikować bo nie wiadomo co Ci dolega. ;) a tak będą wiedzieć i Ty będziesz się lepiej czuła :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×