Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam ogromny lęk przed tym ,że kogoś skrzywdze a jednocześnie natrętne myśli wręcz nakazują mi kogos skrzywdzić a nawet zabić.Ten stan zrujnował mi moje normalne życie bo odkąd to mam nie wiem kim jestem i czuje sie strasznie niepewna siebie.Jak nachodzi mnie ten lęk ,zwłaszcza wśród ludzi np.w pracy to jestem ledwo przytomna (kręci sie w głowie,serce szaleje ,jestem blada ,mam wewnetrzne drgawki,dusze się )Już utraciłam wiare w to co kiedyś wierzyłam,np.że Bóg mnie kocha ,że jestem fajna ,mądra a na pewno nie głupia.Poprostu przestałam w siebie wierzyć :why:

Odkąd siedze w domu ,nie pracuje i nie mam nadmiernych stresów to jakos funkcjonuje,ale niestety brakuje pieniędzy na życie i jeśli zamkne sie w domu nie będe pracować nie wiem za co będe żyć.Boje się iść do pracy, boje się ludzi tam :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdka0911- ja w dzień funkcjonuje w miarę normalnie bo mam nadmiar zajęć i brak czasu o myśleniu o nerwicy ale jak zbliża się noc to juz zaczyna mna trzepać i wtedy biorę te ziołowe tabletki-ja akurat biorę relamax. A takie fazy jak to nazwała koleżanka wcześniej -odrealnienia-mam prawie każdej nocy...to jest dopiero kosmos...wtedy to juz czekam na śmierć i chcę by jak najszybciej przyszła by to się skończyło... :silence:A dziś stałam w sklepie w dużej kolejce i nagle myśl-zaraz zemdleję, czuje już gulę w gardle, w głowie się kręci, duszno mi ...w końcu myślę sobie - Q...wa Głupia ci****po przecież nie zejdziesz!!! To tylko ta nerwica...zaraz przejdzie...i skupiłąm sięna jakiś batonach i innych pierdołach....do domu jednak wróciłąm taksówką bo w autobusie jak zacznę umierać to na pewno nikt mi nie pomoże....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdka0911- ja w dzień funkcjonuje w miarę normalnie bo mam nadmiar zajęć i brak czasu o myśleniu o nerwicy ale jak zbliża się noc to juz zaczyna mna trzepać i wtedy biorę te ziołowe tabletki-ja akurat biorę relamax. A takie fazy jak to nazwała koleżanka wcześniej -odrealnienia-mam prawie każdej nocy...to jest dopiero kosmos...wtedy to juz czekam na śmierć i chcę by jak najszybciej przyszła by to się skończyło... :silence:A dziś stałam w sklepie w dużej kolejce i nagle myśl-zaraz zemdleję, czuje już gulę w gardle, w głowie się kręci, duszno mi ...w końcu myślę sobie - Q...wa Głupia ci****po przecież nie zejdziesz!!! To tylko ta nerwica...zaraz przejdzie...i skupiłąm sięna jakiś batonach i innych pierdołach....do domu jednak wróciłąm taksówką bo w autobusie jak zacznę umierać to na pewno nikt mi nie pomoże....

 

oj miałam tez takie momenty w sklepie, ale po terapii pomału przeszło :D

czasem ale już rzadko, jeszcze się zdarzają, ale umiem je opanować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilossss wydaje mi sie ze masz albo poczatek nerwicy albo po prostu tylko panikujesz :) podaj jakies konkretne ataki :)

 

 

 

No więc konkretnymi atakami u mnie są napady goraća,takie że mam wrażenie jakbym oddychał gorącym powietrzem,pocenie się czoła,cąły czas w głowie myślę tylko o tym aby uciec gdzieś z dala od wszystkiego,do tego nei mogę brac pełnych oddechów a czasem mam mrowienie rąk,nóg,twarzy i nawet podniebienia.Teraz nachodzi mnie cały czas lęk czy a by to nie schizofrenia i inne choroby ;) Mam tez czasem kłucie serca i bezsenność ( co zamykam oczy to budzi mnie gwałtowny lęk).Miałem też bóle skroni i cały czas myslałem,że to jakiś guz i inne rzeczy przez co godzinami szukałem w internecie opisów objawów tych chorób.Mecze się też bardzo szybko przez co znowu anchodzi mnie lęk.Najgorsze jest też uczucie,że wszystko jest nierealne i to ,że jak robie krok to tak jakbym "latał" lub coś w tym rodzaju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emilossss ja też tak mam w dodatku dzisiaj w nocy nawet pisałam złapał mnie taki atak że tracę rozum... nie mogłam dojść do siebie cała od razu mokra, duszno mi jak cholera dodatkowo ja mam coś takiego że mnie parzy skóra na rękach itd dosłownie jakbym się paliła;/ wiecie 1 grudnia minął równo rok jak umarł mi chrzestny na raka mózgu i strasznie się boję że ja też go mam... wyczytałam kiedyś że objawy jednego z nowotworu mózgu są m.in. lęki;/ i paranoja bo ja mam lęki, czasem mnie boli głowa np dzisiaj te odrealnienia jakby czasem mózg mi się resetował;/ masakra jak dzisiaj też będę miała taki atak to nie wytrzymam;/ wczoraj jeszcze wojewódzkiego oglądałam i nagle atak że kurde jakbym przy nim dostała ataku to by mnie zmieszał z błotem itd i strach że jestem odmieńcem itd...

Po za tym zauważyłam że jestem najpodlejszym człowiekiem na świecie;/ denerwuje mnie jak mąż jeździ do swojej matki albo rodzeństwa... nie czuję się dobrze jak teściowa mnie traktuje ale mąż mimo wszystko ma prawo kontaktować się z nią a mimo to robię mu awantury kurde a wszystko przez to że oni ciągle czegoś od nas chcą;/ do tego dochodzi zabranianie mężowi spotkań z kolegami i znowu ale ja tak bardzo bym chciała wychodzić z nim ale on mnie wtedy olewa nawet im nie przedstawia, strasznie ze mną rywalizuje o ich względy czasem wręcz poniża;/ a mogłoby być tak pięknie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emilossss ja też tak mam w dodatku dzisiaj w nocy nawet pisałam złapał mnie taki atak że tracę rozum... nie mogłam dojść do siebie cała od razu mokra, duszno mi jak cholera dodatkowo ja mam coś takiego że mnie parzy skóra na rękach itd dosłownie jakbym się paliła;/ wiecie 1 grudnia minął równo rok jak umarł mi chrzestny na raka mózgu i strasznie się boję że ja też go mam... wyczytałam kiedyś że objawy jednego z nowotworu mózgu są m.in. lęki;/ i paranoja bo ja mam lęki, czasem mnie boli głowa np dzisiaj te odrealnienia jakby czasem mózg mi się resetował;/ masakra jak dzisiaj też będę miała taki atak to nie wytrzymam;/ wczoraj jeszcze wojewódzkiego oglądałam i nagle atak że kurde jakbym przy nim dostała ataku to by mnie zmieszał z błotem itd i strach że jestem odmieńcem itd...

Po za tym zauważyłam że jestem najpodlejszym człowiekiem na świecie;/ denerwuje mnie jak mąż jeździ do swojej matki albo rodzeństwa... nie czuję się dobrze jak teściowa mnie traktuje ale mąż mimo wszystko ma prawo kontaktować się z nią a mimo to robię mu awantury kurde a wszystko przez to że oni ciągle czegoś od nas chcą;/ do tego dochodzi zabranianie mężowi spotkań z kolegami i znowu ale ja tak bardzo bym chciała wychodzić z nim ale on mnie wtedy olewa nawet im nie przedstawia, strasznie ze mną rywalizuje o ich względy czasem wręcz poniża;/ a mogłoby być tak pięknie...

U mnie akurat problem z bezsenością zwalczam treningami autogennymi ;) Po nich zasypiam jak niemowlak ;) Ale to i tak daleka i długa droga do pełni wyzdrowienia tym bardziej,że cały czas analizuje mysli czy ja coś naprawde widziałem i czy coś naprawdę słyszałem ;) Nikt z otoczenia tego nie widzi co sie ze mną dzieje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam następujący problem paliłem nałogowo przez 5 lat marihuane sporadycznie brałem tez amfetamine czy ekstazy

O 4 lat nie brałem ani amfetaminy ani exstazy natomiast sporo paliłem

mniej wiecej 2 lata temu z dnia na dzien zerwałem z uzależnieniem poniewaz po zapaleniu zaczełem miewac stany lękowe

Po mniej wiecej poł roku od całkowitego zaprzestanie uzywania marihuany zaczeły nasilac sie u mnie objawy lekowe objawiaja sie one paralizujacym lekiem np w miejscach gdzie jest duzo ludzi jak np galerie handlowe czy komunikacja miejska nastepuje wtedy takiego odczucie jak miałbym zemdleć lub miało by sie stac cos złego czuje sie wtedy jak bym nie był sobią i żył w jakimś innym świecie tak naprawde najgorzej czuje sie w miejscach których nie znam objawy nasilaja sie i normuja bez zadnych racjolanych powodów ostatnio dopadaja mnie również podczas jazdy samochodem Czasem mam wrazenie ze nie wiem gdzie jestem i co robie nuie zwracałem sie o pomoc do żadnego specjalisty ponieważ liczyłem na to ze objawy po pewnym czasie bedą ustępowac prosze o pomoc i rade do jakiego ewentualnie specjalisty miałbym sie zwrócić dziekuje i pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak mam boimy się schizofrmii i nasłuchujemy... często pytam innych czy też słyszą np ten odgłos czy inny...

Dobrze wiedzieć,że nie jestem sam ;) Chociaż nerwica to tak paskudna choroba,że nawet gdy wiemy,ze nam nic nie grozi i ,że wielu ludziom to dolega to i tak w trakcie ataku paniki nastepuje ten sam tok myślenia co na początku choroby i znowu wydaje nam się ,że umrzemy,zemdlejemy itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emilossss, Nie prawda... ja tak nie mam. Czuję się źle to staram się o tym nie myśleć.

Osuwam swoje myśli i zajmuję się czymś innym.

Jak już jest naprawdę źle to wychodzę na zewnątrz. Oczywiście jak akcja się dzieje np w centrum handlowym.

Po czym wracam z powrotem do środka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emilossss, Nie prawda... ja tak nie mam. Czuję się źle to staram się o tym nie myśleć.

Osuwam swoje myśli i zajmuję się czymś innym.

Jak już jest naprawdę źle to wychodzę na zewnątrz. Oczywiście jak akcja się dzieje np w centrum handlowym.

Po czym wracam z powrotem do środka.

 

No możliwe ,że ja tez tak później nie będę miał ,jak już oswoję się ze swoją nerwicą ;) A co najgorsze jeżeli jest mi źle,to to dzieje się najczęsciej w szkole i ostatnio 4 dni pod rząd zwalniałem się juz po pierwszej lekcji bo nie dawałem rady ;) co chwila chęc ucieczki ,szukania ratunku ;) Mieszkam prawie obok szkoły i gdy czuję się niedobrze to albo ide posiedziec do domu albo sie do niego zwalniam.I moze to tez nie jest zbyt dobre,bo swiadomosc tego,ze ta strefa bezpieczenstwa jest tak blisko,powoduje chcec ucieczki i narastanie lęków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emilossss,

To, że mieszkasz blisko szkoły możesz wykorzystać w inny sposób. Po prostu uświadom sobie, że w szkole jesteś bezpieczny i w każdej chwilki możesz iść do domu. Jednak walcz do samego końca, niech to będzie takie ostateczne koło ratunkowe, dające większy komfort psychiczny w szkole.

To jak z tabletką, którą sie ma przy sobie, nie boisz się wtedy już tak bardzo ataku bo myślisz sobi e"nawet jak przyjdzie, to wezmę tabletkę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojeeeejjj ile odpowiedziii :)

 

doris81 jakubkowa ojjj a ile razy ja tak miala moge powiedziec ze za kazdym razem kiedy ide do marketu albo gdzie indziej gdzie jest tylko wiecej ludzi to zaczyna sie moj atak i wrazenie ze zaraz zemdleje i jak przeczytalam Twoj post doris81 to az mi sie smiac chcialo jak przeczytalam o tej ci*ie heheheh bo ja tak samo sobie mysle ze doslownie te same mysli w glowie :great: a jak juz zajmuje mysli czym innym tak samo jak i Ty batony i rozne pierdoly ktore stoja przy kasie to odrazu jest lepiej :)

 

 

emilossss wychodzi na to ze masz poczatki nerwicy, staraj sie o tym nie myslec a taka moja chyba dobra rada, dzieki temu forum i pisaniu z tymi o to ludzmi jest mi lepiej i w umysle i na sercu :) takze dołacz sie do nas:) i idz do lekarza rodzinnego i mu wszystko opowiedz moze on ci przepisze jakies leki uspakajające po ktorych lepiej bedziesz sie czul :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ;) Będę się starał używać wszystkich wskazówek ;) Po to zacząłem udzielać się na forach,żeby rozmawiać o swoich dolegliwościach z osobami,które przeżywaja bądź przeżywały to samo ,bo w moim otoczeniu nikt mnie nie zrozumie ,a słowa typu "oj tam nie zamartwiaj się" albo "wszystko będzie dobrze" powodują wieksze nerwy i frustrację

 

-- 07 gru 2011, 23:58 --

 

ojeeeejjj ile odpowiedziii :)

 

doris81 jakubkowa ojjj a ile razy ja tak miala moge powiedziec ze za kazdym razem kiedy ide do marketu albo gdzie indziej gdzie jest tylko wiecej ludzi to zaczyna sie moj atak i wrazenie ze zaraz zemdleje i jak przeczytalam Twoj post doris81 to az mi sie smiac chcialo jak przeczytalam o tej ci*ie heheheh bo ja tak samo sobie mysle ze doslownie te same mysli w glowie :great: a jak juz zajmuje mysli czym innym tak samo jak i Ty batony i rozne pierdoly ktore stoja przy kasie to odrazu jest lepiej :)

 

 

emilossss wychodzi na to ze masz poczatki nerwicy, staraj sie o tym nie myslec a taka moja chyba dobra rada, dzieki temu forum i pisaniu z tymi o to ludzmi jest mi lepiej i w umysle i na sercu :) takze dołacz sie do nas:) i idz do lekarza rodzinnego i mu wszystko opowiedz moze on ci przepisze jakies leki uspakajające po ktorych lepiej bedziesz sie czul :)

A co do lekarza rodzinnego ,to u niego byłem już w pażdzierniku ;) i przepisał mi leki uspokające ;) Po tej wizycie miałem dłuższy okres spokoju lecz nerwica powróciła przy moim ataku duszności podczas astmy ;) Bo wszyscy wmawiali mi,że źle wyglądam i ,żebym uważał i to nakręcąło we mnie coraz to większe lęki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilossss najgorsze jest to jak osoby w okół nas mowia nam ze zle wygladamy albo jak chcemy wygadac sie bliskiej osobie o naszych problemach to te osoby mysla ze nas pocieszaja slowam "bedzie dobrze" itp ja np sie nakrecam zaraz jak widze w TV jakies szpitale, choroby zaraz mam to samo jest mi goraco, ja juz wszystkim w domu opowiadalam jak mi sie kreci w glowie jest mi duszno goraco i sie poce... najlepiej jest pisac na takim forum gdzie ktos wie co nam dolega, rozumiem nas i pomoze albo doradzi :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

kuuuurcze jutro mam badania, pobieranie krwii czego sie okropnie boje i juz sie denerwuje poce sie strasznie no i o dziwo nie kreci mi sie tak strasznie w glowie ale czuje ze mam wypieki na buzi ;/ jeszcze sobie siedze z siostra w pokoju, zaraz mam zamiar klasc sie do lozka pewni i tak szybko nie zasne wiec napisze na forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wczoraj miałam pierwszą sesję na terapii grupowej- powiem wam, że bardzo się obawiałam ale grupa była otwarta dość przyjazna i w sumie byłam zadowolona. Nawet tak ogólnie udało mi się powiedzieć po co przyszłam. Przed pójsciem myślałam, ze się słowem nie odezwe - a to już ajkiś mały sukces. Dzisiaj znowu zoabczymy jak będzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie:)

na nerwice choruje 10 lat....ale od 9 była w stanie spoczynkiu...az tu nagle przedwczoraj....z rana buch atak paniki jakiej nie doswiadczyłam od tych 9 lat....jakos sobie poradziłam...ale niepokój pozostał do dzis czuje w klatce piersiowej ciagłe uczucie ciezaru...i bicie swojego serca....wczoraj pierwsze co zrobiłam za telefon i wizyta u psychologa bo wiem ze to jedyna droga do pokonania tego stanu....jak juz trzyma 3 dni samo nie przejdzie a bedzie jeszcze gorzej...ku mojemu zdziwieniu okazało sie ze jest jeszcze miejsce na ten rok i wizyte mam na 14.12.2011...nienawidze tego uczucia ciagłego leku...niewyobrazam sobie teraz zycia z nerwica....Przyczyna powrotu jest dosc dla mnie zrozumiała....w tym roku w mojej rodzinie..szereg osób chorowało na dosc powazne choroby....a ostatnio mój tato przechodził kolejny zabieg na sercu i to własnie po tej ostatniej wizycie u taty na drugi dzien mnie wzieło...mam małe dziecko i nie wyobrazam sobie zmagania sie z nerwica...chociaz ostatnio tez tak było...było małe dziecko i nerwica..Syn ma juz 13 lat ..a córcia za pare dni skonczy 2...czyzby tak miało byc ze dopada nie ona jak ma małe dzieci...Oczywiscie jak to przy nerwicy bywa zaraz po ataku dopadło mnie 1000 pytan czy to napewno nerwica a nie choroba serca..bo ono teraz daje mi najwieksze znaki...ale to juz wiem z wczesniejszych doswiadczen ze w nerwicy tak masz ze podejzewasz 1000 innych chorób dlatego zapisałam sie odrazu do psychologa...

Pamietam ze na pozbycie sie leków brałam kiedys xanax...pomógł znakomicie +psychoterapia grupowa pozwoliły na 9 lat spokoju....Jeszcze niedawno pisałam tu ze z tego mozna wyjsc....mozna ...ale nie wiey kiedy zaatakuje kolejny raz....Kiedys psycholog mi powiedziała ze nerwicy nie wyleczymy nigdy ...zaleczymy...ale przy jakis stresowym zyciu moze powrócic...i fakt faktem powróciła....moze jeszcze nie tak uciazliwa jak za pierwszym razem...ale jest ja juz ja czuje....pozdrawiam wszystkich newicowców....czyli wrazliwe wszystkie osóbki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gwiazdka0911

Nie ma sie co bać badań krwi ;) Ja jakoś nie wiem jakim cudem,miałem je już w trakcie nerwicy i nie miałem ani jedneog ataku byłem tak wyluzowany i ucieszony,że badanie przesżedłem niezauważalnie ,a tym bardziej się temu dziwię,ponieważ miałem krew pobierane z dłoni bo nie widać było u mnie żył ;) ale jakos sobie poradziłem i to był ten czas chwilowego spokoju od nerwicy (około ponad tygodnia) gdzie mogłem swobodnie zasypiać,jeżdzić autobusami itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie:)

na nerwice choruje 10 lat....ale od 9 była w stanie spoczynkiu...az tu nagle przedwczoraj....z rana buch atak paniki jakiej nie doswiadczyłam od tych 9 lat....jakos sobie poradziłam...ale niepokój pozostał do dzis czuje w klatce piersiowej ciagłe uczucie ciezaru...i bicie swojego serca....wczoraj pierwsze co zrobiłam za telefon i wizyta u psychologa bo wiem ze to jedyna droga do pokonania tego stanu....jak juz trzyma 3 dni samo nie przejdzie a bedzie jeszcze gorzej...ku mojemu zdziwieniu okazało sie ze jest jeszcze miejsce na ten rok i wizyte mam na 14.12.2011...nienawidze tego uczucia ciagłego leku...niewyobrazam sobie teraz zycia z nerwica....Przyczyna powrotu jest dosc dla mnie zrozumiała....w tym roku w mojej rodzinie..szereg osób chorowało na dosc powazne choroby....a ostatnio mój tato przechodził kolejny zabieg na sercu i to własnie po tej ostatniej wizycie u taty na drugi dzien mnie wzieło...mam małe dziecko i nie wyobrazam sobie zmagania sie z nerwica...chociaz ostatnio tez tak było...było małe dziecko i nerwica..Syn ma juz 13 lat ..a córcia za pare dni skonczy 2...czyzby tak miało byc ze dopada nie ona jak ma małe dzieci...Oczywiscie jak to przy nerwicy bywa zaraz po ataku dopadło mnie 1000 pytan czy to napewno nerwica a nie choroba serca..bo ono teraz daje mi najwieksze znaki...ale to juz wiem z wczesniejszych doswiadczen ze w nerwicy tak masz ze podejzewasz 1000 innych chorób dlatego zapisałam sie odrazu do psychologa...

Pamietam ze na pozbycie sie leków brałam kiedys xanax...pomógł znakomicie +psychoterapia grupowa pozwoliły na 9 lat spokoju....Jeszcze niedawno pisałam tu ze z tego mozna wyjsc....mozna ...ale nie wiey kiedy zaatakuje kolejny raz....Kiedys psycholog mi powiedziała ze nerwicy nie wyleczymy nigdy ...zaleczymy...ale przy jakis stresowym zyciu moze powrócic...i fakt faktem powróciła....moze jeszcze nie tak uciazliwa jak za pierwszym razem...ale jest ja juz ja czuje....pozdrawiam wszystkich newicowców....czyli wrazliwe wszystkie osóbki:)

 

mam podobną sytuację do twojej, u mnie też wróciła i mam 15sto miesięczne dziecko i też byłam kiedyś już na terapii :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w dzisiejszym dniu, dla mnie beznadziejnie sie zaczol :cry:

 

emilossss nie wiem jak Ty przezyles pobieranie krwi z dloni :shock::shock::shock: nie dawno co wrocilam z przychodni dobrze ze siostra byla ze mna bo myslalam ze padne.... mam taki sam problem jak Ty nie widac u mnie zyl, na sama mysl o tych badaniach wszystkie mi sie chowaja :( i tak tez bylo dzisiaj, pielegniarki prbowaly mi pobtrac krew w okolicach nadgarstka i no wlansie juz sie zaczelo walenie serca doslownie czarno przed oczami pozniej jakies migotania, mocne zawroty glowy az kazaly mi sie polozyc ale ja nie chcialam bo czulam sie tak jakby ktos zamknal mnie w sloiku bez powietrza, duchota, goraco, potliwosc :( no i powiedzialam ze nie chcem pobierania :( chwile musialam postac na dworzu przed ośrodkiem bo nie bylam wstanie isc tak mi slabo bylo ciemno przed oczam :( teraz jeste w domu i moze to smieszne ale dalej mam takie mroczki przed oczami a do tego po kolei w lewej mrowily mi palce :( ja pierdziele co sie ze mna dzieje to jest smieszne mam 23 lata a boje sie pobierania krwi :( moze w sobote mi sie uda dzielnie zniesc pobieranie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w dzisiejszym dniu, dla mnie beznadziejnie sie zaczol :cry:

 

emilossss nie wiem jak Ty przezyles pobieranie krwi z dloni :shock::shock::shock: nie dawno co wrocilam z przychodni dobrze ze siostra byla ze mna bo myslalam ze padne.... mam taki sam problem jak Ty nie widac u mnie zyl, na sama mysl o tych badaniach wszystkie mi sie chowaja :( i tak tez bylo dzisiaj, pielegniarki prbowaly mi pobtrac krew w okolicach nadgarstka i no wlansie juz sie zaczelo walenie serca doslownie czarno przed oczami pozniej jakies migotania, mocne zawroty glowy az kazaly mi sie polozyc ale ja nie chcialam bo czulam sie tak jakby ktos zamknal mnie w sloiku bez powietrza, duchota, goraco, potliwosc :( no i powiedzialam ze nie chcem pobierania :( chwile musialam postac na dworzu przed ośrodkiem bo nie bylam wstanie isc tak mi slabo bylo ciemno przed oczam :( teraz jeste w domu i moze to smieszne ale dalej mam takie mroczki przed oczami a do tego po kolei w lewej mrowily mi palce :( ja pierdziele co sie ze mna dzieje to jest smieszne mam 23 lata a boje sie pobierania krwi :( moze w sobote mi sie uda dzielnie zniesc pobieranie :(

Ja od małego mam kontakt z igłami,więc nie czułem przed tym strachu ;) A tym bardziej wpływał na to fakt,że rozśmieszały mnei pielegniarki,które nie mogły pojąć jak jeden facet darł się na całą przychodnię podczas robienia zastrzyku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja w nerwicy zaszłam w ciąże i urodziłam córeczke... badanie krwi średnio co miesiąc czasem częściej wyniki bywały różne bo lekocytoze miałam i anemie ale nie bałam się tego... męczyły mnie czarne myśli typu że zrobię komuś krzywdę itd..

Ciążę wspominam super, wspaniały okres pomimo że czasem mnie męczyła nerwica ale wtedy sobie tłumaczyłam że to hormony a to serce zabolało to też zwalałam na ciąże bo więcej krwi i tak ze wszystkim:) Po porodzie było fatalnie wtedy zaczęłam tutaj pisac chyba na każde forum wtedy wchodziłam jakie jest możliwe ale teraz jest już ciut lepiej... córcia zajmuje sporo czasu więc nie ma go na głupie myśli... Kocham swoją dzidzie ponad wszystko i muszę dla niej byc zdrowa, żebyśmy mogły kiedyś pojechac gdzies na wakacje, żeby nie martwiła się mna i nie patrzyla na te ataki paniki... musimy byc zdrowi... tego wszystkim życze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×