Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Mam różne ataki :D Czasami po prostu wali mi serce i trzęsę się , chce się schować jak zwierzątko ,unikam innych.Staram sie uspokoić oddychając równomiernie i głęboko ,ale to działa tylko wtedy jak jestem sama:).

Przy większym lęku drętwieje i nie mogę się ruszyć,jak się jednak poruszę to mam wrażenie że zaraz zemdleje , wybucham później strasznym płaczem.Wtedy płacz mi pomaga ,a najlepiej żebym później poszła spać.

Przy już bardzo dużym lęku , mam biegunkę :oops: chce mi się wymiotować ,mogę mieć ataki wściekłości , generalnie jest nieciekawie i najlepiej usunąć z mojego otoczenia wszystkie rzeczy :D .

Wtedy w ogóle sobie nie radzę , po prostu przychodzi moment że się męczę i już nie mam na nic siły :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ,

znam to , mam podobne objawy :(

 

te leki i objawy strasznie męczą :( też płaczę , ale ponoć to dobrze bo wyrzucamy płaczem emocje, byle by nie był to płacz nad sobą i użalanie się - wtedy to jest nie dobre i może prowadzić od kolejnych objawów , ale jak płaczemy po ataku to jest dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ja w takim beznadziejnym momencie potrafię sama się dodatkowo kopać ;P.

Mi potrafią te ataki odebrać siłę na dłuugo ,aż pewnego dnia budzę się i jakby nigdy nic zakasam rękawy i biorę się do roboty.

Myślę , że na takie lęki ,jeżeli oczywiście nie ma się epizodów autoagresji , najlepiej jest zostać samemu i uspokoić się , na tyle by móc rozmawiać.Bo mnie np.bardzo nakręca to , jak ktoś chce wiedzieć o co chodzi i stara się mnie uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dostałam wczoraj ataku podczas EEG. To chyba przez te światła. Lekarka była na mnie strasznie wściekła bo nie mogłam się rozluźnić, albo zaciskałam zęby albo naprężałam mięśnie. Badanie które powinno trwać 20 minut trwało godzinę i to większość czasu upłynęło na poprawianiu elektrod.

Też nie lubię jak ktoś mnie pyta co mi jest. Najgorsi są w tym wszystkim rodzice. Pytają czemu do nich nie przyszłam się "przytulić" jak się bałam (mam 19 lat :/ więc raczej nie tędy droga).Nie mam siły im tłumaczyć że a) jestem za stara na takie rzeczy i b) to nie jest to czego potrzebuję. W ten sposób robię się tylko bardziej wściekła. Tyle razy im mówiłam żeby sobie poczytali w necie jak to jest i przestali zadawać mi głupie pytania, bo na prawdę nie chcę o tym z nimi rozmawiać. Zwłaszcza jak widzę panikę w ich oczach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam pewien problem , z którym juz nie daje sobie rady.Dlatego chcialbym napisac tutaj o swoim problemie. Niewiem od czego zaczac. Otoz : Czuje sie jakos nieobecny , nie czuje tego ze idę , wszystko wydaje mi sie dziwne i nierealne jakby wogule mnie tutaj nie bylo, czasem mam wrażenie , ze poprostu sie przewroce, czuje sie jakby w śnie. Niewiem co to moze byc , nigdy tego nie mialem , ale mialem za to wiele innych problemow. Mialem kolatania serca , zaburzenia rownowagi , ciagly strach niewiadomo przed czym , oczy mi uciekaly i drgawki. Boje sie wyjsc z domu , bo zaraz robi mi sie slabo i mam wlasnie takie zaburzenia rzeczywistosci.Bylem u kardiologa i wszystko wyszlo dobrze .Badanie krwi tez robilem i bylo rowniez ok... ZAwalilem sobie szkole , bylem wysportowany duzo cwiczylem a teraz zabardzo nie wychodze z domu... Jestem jeszcze dosc mlody i niewiem co to moze byc. Czy jest tu ktos kto umialby powiedzec co mi jest ?? Z gory thx ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Mam stwierdzoną nerwicę wegetatywną. Moim głównym objawem somatycznym jest ucisk w gardle i klatce piersiowej, który powoduje, że boje się, że zaraz nie złapie następnego oddechu i się uduszę. Boje się zostawać sama w domu, czuje się ubezwłasnowolniona. Dostałam leki: Efectin ER 750 ml. Dopiero po miesiącu poczułam różnice, na początku nasilał mi lęk, ale podobno to normalne. Tydzień temu rozpoczęłam psychoterapię i wiąże z nią wiele nadziei. Wierze, że wyjdę z tego, ale jeśli chodzi o taki rodzaj nerwicy, który jest kompletnie niezależny od nas, to boje się czasem, że z nią nie wygram:(

 

Podczas ataku staram się natychmiast wyjść z domu na świeże powietrze, ale postanowiłam też z tym walczyć...

Nie dam się tak łatwo, a objawy jakie mi towarzyszą potraktuję jako znak mojego organizmu, że zmiany w moim obecnym życiu muszą nadejść i to w trybie przyspieszonym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Hooligan. Piszesz nieco ogólnikowo, jednak to co piszesz neco mi podchodzi pod zespół depersonalizacji i derealizacji.Mam tego "syfa" blisko dwadzieścia lat. Moim zdaniem co by to nie było idź do lekarza. Nie dopuść do tego by te stany utrwaliły się w Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą... najpierw lekarz, potem psychoterapia

 

-- 21 lut 2011, 15:14 --

 

dominika - tak mam , ze jak zemdleje to nie wstane, co z dzieckiem kto sie nim zaopiekuje, i boje sie tego ze zawał albo wylew :(

 

teraz już jakoś ( odpukać ) zaczynam stawać na nogi - mówię do siebie - spokojnie , nie dam się " francy " i wczoraj miałam pierwszy sukces , 1 : 0 dla mnie , pokonałam atak :) zobaczymy czy był to przypadek, czy na prawdę podziałała siła sugestii i pozwolenia na objawy - powiedziałam sobie - objawy przepłyncie przeze mnie i spadajcie - i przeszło:)

 

czekam na kolejny atak żeby dalej próbowac czy to działa czy tylko to był przypadek:)

 

 

 

Ja właśnie też tak mam, że boje się, że nikt mi nie pomoże jak będę sama... czuje ucisk w klatce i gule w gardle... boje się, że się uduszę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem Ci z doswiadczenia, ale to bardzo trudne - jak masz objawy i ataki myśl i mów do siebie - to nerwica, jestem zdrowa nic mi nie ma - mi troche pomaga , a jak bedziesz sie bać tych objawów to one będą się powiększać :(

 

 

Wiesz, to logiczne... uważam się za inteligentną osobę, ale w momencie kiedy czuje jakby mi ktoś na gardle stał wola przeżycia jest tak silna, że zaczynam panikować... Na szczęście leki już zaczęły powoli działać, zaczęłam chodzić na psychoterapię i mam nadzieję, że niedługo będę tak mocna, że będę umiała sobie to wytłumaczyć, że to nerwica i od ataku lęku nikt jeszcze nie umarł....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem , bo to jest bardzo trudne, ja jak mam objawy przez długi czas i są śilne to też jeszcze czasem panikuję , ale jak mam lepszy dzień i pojawiają się sporadycznie mam wtedy tyle siły że udaje mi się je pokonać - też teraz zaczęłam psychoterapię ale leków nie biorę i nigdy nie brałam , zawsze się ich bałam i starałam radzic bez nich, bo przy lekach tez są objawy więc po co je brac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×