Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś rano obudziłam się w dobrym humorze, może nie idealnym, ale bez wybuchu płaczu, bez histerii. Postanowiłam zrobić normalne śniadanie, a nie przełknąć coś na szybko. W trakcie nagle poczułam ucisk w głowie jakby ktoś ścisnął mi czaszkę. Potem znajome ciepło w calym ciele. Z miejsca zdrętwiały mi nogi, a ręce zaczęły drżeć. Puls oczywiście bardzo przyspieszył, ale tym chyba przejęłam się najmniej. Najbardziej przeraził mnie ten ból głowy i rozmazany obraz. Zjadłam jednak a potem po prostu się położyłam. Poczułam duszności w klatce i ucisk w nosie, jakby był zatkany. Po ok. 20min przeszło, ale jestem bardzo zmęczona i strasznie spadło mi ciśnienie. Ból głowy pozostał. 

 

Ja wciąż mam te okropne lęki o swoje zdrowie. Nie wiem w którym momencie to nerwica, a w którym jednak realna choroba 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej witajcie . Jak sobie radzicie z atakami paniki ja nie mogę wyjść z domu boje się robić zakupy bo stojąc w kolejce do kasy nogi mam jak z waty ,zawroty głowy uczucie gorąca jest mi wtedy tak źle że najchętniej bym uciekła .... Od wczoraj mam ciągle bole głowy które też są mega uciążliwe . Ogólnie jestem zestresowana. Opowiedzcie jak sobie radzicie ,co robić by przestać ciągle myśleć o tym ,że coś mi jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, z tymi zakupami mam podobnie. Raz jest dobrze, a raz trzy razy wychodziłam ze sklepu będąc przy kasie. Staram się wtedy tłumaczyć sobie w głowie, że nic się nie stanie, nie upadnę, nie zemdleję, bo gdyby było inaczej stałoby się to już wiele razy. Zawsze kończy się na panice, a potem na zmęczeniu. Kiedyś przeczytałam rozmowę osoby cierpiącej na nerwicę lękową z psychoterapeutą.

 

Terapeuta: więc boisz się, że zemdlejesz?

Pacjent: tak, serce mi wali, pocę się, robi mi się duszno, kręci mi się w głowie i wiem, że zemdleję, muszę się czegoś przytrzymać, żeby nie upaść.

Terapeuta: Czy kiedykolwiek zemdlałeś?

Pacjent: Na szczęście nie, zawsze zdążę się czegoś chwycić, unikam też sytuacji, w których mogłoby się coś stać.

Terapeuta: gdy opanowuje cię lęk, ciśnienie krwi przeważnie rośnie. Zgadasz się z tym, że podczas napadu twoje ciśnienie krwi rośnie?

Pacjent: Wali mi serce, puls jest przyspieszony, tak to znak, że moje ciśnienie rośnie.

Terapeuta: Właśnie! a ponieważ ciśnienie krwi rośnie, nie możesz zemdleć. Człowiek mdleje tylko wtedy, gdy jego ciśnienie spada. 

Pacjent: To więc dlaczego robi mi się słabo i kręci mi się w głowie?

Terapeuta: gdy przeżywasz silny lęk, organizm "spodziewa się" niebezpieczeństwa, dlatego przygotowuje się do walki albo ucieczki. Krew pompowana jest do mięśni i jej część odpływa z mózgu, a ty czujesz "kręcenie się" w głowie. To wprowadza Cię w błąd i sądzisz, że zaraz zasłabniesz. W rzeczywistości ciśnienie krwi rośnie, a wtedy omdlenie jest nieprawdopodobne. 

 

Pytanie do kobiet: czy odczuwacie silniej objawy nerwicy lękowej, typu zawroty głowy, uderzenia gorąca, ogólne odrealnienie i rozbicie przed miesiączką? Odnoszę wrażenie, że w tym czasie moja nerwica też ma PMS ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wondergirl napisał:

Hej, z tymi zakupami mam podobnie. Raz jest dobrze, a raz trzy razy wychodziłam ze sklepu będąc przy kasie. Staram się wtedy tłumaczyć sobie w głowie, że nic się nie stanie, nie upadnę, nie zemdleję, bo gdyby było inaczej stałoby się to już wiele razy. Zawsze kończy się na panice, a potem na zmęczeniu. Kiedyś przeczytałam rozmowę osoby cierpiącej na nerwicę lękową z psychoterapeutą.

 

Terapeuta: więc boisz się, że zemdlejesz?

Pacjent: tak, serce mi wali, pocę się, robi mi się duszno, kręci mi się w głowie i wiem, że zemdleję, muszę się czegoś przytrzymać, żeby nie upaść.

Terapeuta: Czy kiedykolwiek zemdlałeś?

Pacjent: Na szczęście nie, zawsze zdążę się czegoś chwycić, unikam też sytuacji, w których mogłoby się coś stać.

Terapeuta: gdy opanowuje cię lęk, ciśnienie krwi przeważnie rośnie. Zgadasz się z tym, że podczas napadu twoje ciśnienie krwi rośnie?

Pacjent: Wali mi serce, puls jest przyspieszony, tak to znak, że moje ciśnienie rośnie.

Terapeuta: Właśnie! a ponieważ ciśnienie krwi rośnie, nie możesz zemdleć. Człowiek mdleje tylko wtedy, gdy jego ciśnienie spada. 

Pacjent: To więc dlaczego robi mi się słabo i kręci mi się w głowie?

Terapeuta: gdy przeżywasz silny lęk, organizm "spodziewa się" niebezpieczeństwa, dlatego przygotowuje się do walki albo ucieczki. Krew pompowana jest do mięśni i jej część odpływa z mózgu, a ty czujesz "kręcenie się" w głowie. To wprowadza Cię w błąd i sądzisz, że zaraz zasłabniesz. W rzeczywistości ciśnienie krwi rośnie, a wtedy omdlenie jest nieprawdopodobne. 

 

Pytanie do kobiet: czy odczuwacie silniej objawy nerwicy lękowej, typu zawroty głowy, uderzenia gorąca, ogólne odrealnienie i rozbicie przed miesiączką? Odnoszę wrażenie, że w tym czasie moja nerwica też ma PMS ;)

 

Mi coraz częściej spada ciśnienie zamiast rosnąc, dlatego zakupy mnie przerażają. A też za kazdym razem w sklepie robi mi się słabo :(

 

O tak. Ja mam bardzo, bardzo silne zawroty głowy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd wiesz, że ciśnienie wtedy Ci spada? Masz opaskę? Jak nie to może jednak to mylne odczucie? Mi też teoretycznie robi się słabo, a faktycznie ciśnienie skacze, mam MiBand 4 i zawsze widzę, że to nie spadek a raczej wzrost tętna. Poza tym gdybyś miała zemdleć, zemdlałabyś już mnóstwo razy. Kodujesz sobie w głowie, że w sklepie będzie Ci słabo, więc nie idziesz do sklepu, a jak pójdziesz to automatycznie Twój mózg wie, że tu robi się słabo i voila 🙂 Mówisz i masz :D Przyjmujesz jakieś leki? Podobno powinno się robić to czego człowiek się boi. Może nastaw się na zakupy i powiedz, że dzisiaj będzie ok i będzie dobrze, jak zemdleję to zemdleję trudno, na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże, od nerwicy się nie umiera 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wondergirl napisał:

Ale skąd wiesz, że ciśnienie wtedy Ci spada? Masz opaskę? Jak nie to może jednak to mylne odczucie? Mi też teoretycznie robi się słabo, a faktycznie ciśnienie skacze, mam MiBand 4 i zawsze widzę, że to nie spadek a raczej wzrost tętna. Poza tym gdybyś miała zemdleć, zemdlałabyś już mnóstwo razy. Kodujesz sobie w głowie, że w sklepie będzie Ci słabo, więc nie idziesz do sklepu, a jak pójdziesz to automatycznie Twój mózg wie, że tu robi się słabo i voila 🙂 Mówisz i masz :D Przyjmujesz jakieś leki? Podobno powinno się robić to czego człowiek się boi. Może nastaw się na zakupy i powiedz, że dzisiaj będzie ok i będzie dobrze, jak zemdleję to zemdleję trudno, na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże, od nerwicy się nie umiera 🙂 

 

Po prostu jak wracam do domu to mierzę ciśnienie i zawsze mam niskie. W sklepie zawsze trzymam się wózka. 

Zauważyłam też, że w sytuacji stresowej moje nogi robią się jak dwie kłody i nie umiem ich podnieść :( W domu rzadko kiedy mam takie odczucie. Praktycznie nigdy.

Nigdy nie zemdlałam, ale ja mam w głowie, że te zawroty są z jakiejś choroby a nie z nerwicy dlatego tak mam. :(

 

Ja w ogóle mam tyle objawów, że lekarz jedyne co mi powiedział to, że one się nie trzymają żadnej choroby (wyniki krwi, tarczycy, itd. mam ok) i że jedynie może to być na tle lękowym :(

 

Leków nie biorę, tylko1x pregabalinę na noc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może spróbuj uprawiać jakiś sport? Bieganie? Może rower? coś na świeżym powietrzu.. miałam podobnie jak Ty, ale biorę teraz Cital i jest dużo lepiej, to jest antydepresant, fajnie łagodzi nerwicę, czasem mam objawy jak zawroty głowy albo jakby "coś chciało złapać", rzadko jednak wpadam w panikę, prawie w ogóle i mija samo. Może umów się do lekarza i opowiedz o tym, powinien Ci coś zaproponować - czasami trzeba się wspomóc farmakologicznie i to nic strasznego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. U mnie to wyglądało tak, że miałem zachwiania równowagi, kołatania serca, ucisk w klatce i brak energii. Na początku sam siebie nakręcałem, że coś mi jest, że to pewnie poważna choroba. W końcu stwierdziłem, że przebadam się od A do Z i jak nic nie wyjdzie, to po prostu nerwica i nie ma się czym przejmować. Tak zrobiłem i po wszelakich badaniach okazało się, że jestem zdrowy. Od tamtej pory jest o wiele lepiej, bo nawet kiedy przychodzi atak, to wiem, że to tylko nerwica, więc lęk bardzo szybko ustępuje. Nie unikam też ludzi, ani żadnych sytuacji, w których miałem ataki. BARDZO polecam też siłownię, czy basen. Wyżycie się naprawdę bardzo pomaga, człowiek dostaje "strzała" pozytywnej energii (endorfiny). Polecam zwłaszcza z rana, bo efekt przenosi się później na cały dzień. Biorę też Cital. W sumie sam nie wiem czy mi pomógł, czy po prostu moje podejście sprawiło, że się uspokoiłem. Może jedno i drugie razem? Tego już się nie dowiem :)

 

Generalnie, to podejdźcie do tego na zasadzie "to tylko nerwica, przebadałem się i wiem, że fizycznie nic mi nie dolega" - bardzo pomaga :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Maver napisał:

Witam. U mnie to wyglądało tak, że miałem zachwiania równowagi, kołatania serca, ucisk w klatce i brak energii. Na początku sam siebie nakręcałem, że coś mi jest, że to pewnie poważna choroba. W końcu stwierdziłem, że przebadam się od A do Z i jak nic nie wyjdzie, to po prostu nerwica i nie ma się czym przejmować. Tak zrobiłem i po wszelakich badaniach okazało się, że jestem zdrowy. Od tamtej pory jest o wiele lepiej, bo nawet kiedy przychodzi atak, to wiem, że to tylko nerwica, więc lęk bardzo szybko ustępuje. Nie unikam też ludzi, ani żadnych sytuacji, w których miałem ataki. BARDZO polecam też siłownię, czy basen. Wyżycie się naprawdę bardzo pomaga, człowiek dostaje "strzała" pozytywnej energii (endorfiny). Polecam zwłaszcza z rana, bo efekt przenosi się później na cały dzień. Biorę też Cital. W sumie sam nie wiem czy mi pomógł, czy po prostu moje podejście sprawiło, że się uspokoiłem. Może jedno i drugie razem? Tego już się nie dowiem 🙂

 

Generalnie, to podejdźcie do tego na zasadzie "to tylko nerwica, przebadałem się i wiem, że fizycznie nic mi nie dolega" - bardzo pomaga 🙂

 

dobra uwaga, u mnie ataki w 80% ustepily wlasnie po dokladnym przebadaniu
rowniez aktywnosc fizyczna, niekoniecznie silownia w moim wypadku, ale aktywnosc pomaga bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysiłek fizyczny ok, swego czasu bardzo mi pomógł (kilka lat temu), biegam i to uwielbiam, ale któregoś razu złapał mnie atak paniki właśnie przy biegu i od tamtej pory to bieganie jest na zasadzie "mam nadzieję, że teraz będzie bez problemu".. Umiem już w miarę opanować objawy, które zmierzają do ataku paniki, oddycham i to mija, a z drugiej strony wydaje mi się, że nerwica zaczyna wchodzić w takie sfery życia, w których dotychczas w ogóle jej nie było. Jakby szuka nowego gruntu, nie wiem jak to ująć, ale generalnie mnie to wkur...za 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani!!

ja już nie wiem co sie ze mną dzieje, bo nerwica zaskakuje mnie coraz nowszymi somatami,

Czy ktoś miał kiedyś przy atakach Paniki cisnienie 160/120? 
a przede wszystkim!

czy miał ktoś uderzenia gorąca a zaraz zimne poty itd...? Masakra ja już sobie mówię, ze jak umre to umre i kij bo padam z wycienczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, też walczę z nerwica lękowa już w sumie 20 lat.. Dosyć niedawno zdiagnozowana. Mam 27 lat i od dzieciństwa leki i stany depresyjne niszczyły mi życie i nie pozwoliły swobodnie żyć, poznawać ludzi. W efekcie nie mam przyjaciół, aktualnie odeszłam z pracy, jestem na dłuższym l4. Leczę się psychiatrycznie zawsze pramolan wystarczał, a teraz mam takie dziwne zaostrzenia. Jakby napady paniki. Zdarzało się wszędzie a teraz nawet w domu. Np maluję paznokcie robi mi się gorąco zaczyna Mrowiec czuję mdłości biegnę szybko do łóżka bo się boję że zemdleje. Zaczynam się cała trząść, mniej więcej po godzinie mija..

Nigfzie nie wychodzę, tylko do lekarza i na terapię, która zaczęłam dopiero tydz temu. Kiedy objawy się mocno zaostrzyły.. Na razie przyjmuje pinexet 50mg wieczorem i pramolan 100 mg rano. Ale leki nie dają rady, będę chcieć coś nowego. 

Boję się bo nie mam pracy, nie mam niczego, mieszkam z rodzicami. Jestem takim emocjonalnym wrakiem. Nie widzę mojej przyszłości czasem nie chce mi się żyć. Zastanawiam się dlaczego mnie spotyka takie nieszczęście.. Help

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam dobrze cię rozumiem też mam 27 lat i zdiagnozowana nerwicę nie biorę leków ale brałam. Też czuje się źle do niczego mam męża i jestem na utrzymaniu męża bo nie jestem w stanie iść nigdzie do pracy czuje się z tym fatalnie bo każdy rodzice reszcie wymagają aby poszła do pracy a ja wiem że nie dam rady bo w domu się czuję źle a co mówiąc między ludźmi :( też czasem nie chce mi się żyć tym bardziej że że wszystkim jestem sama bo ktoś kto nie przyje tego co my nerwicowce nie zrozumie nas chociaż by się starał jak mógł 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle wieści.. Dziś ojciec stracił pracę, dostał dyscyplinarkę za picie alkoholu z innymi pracownikami w miejscu pracy. Gdyby nie mamy wyższa pensja bylibyśmy pod mostem. 

Przepłakałam cały dzień, trzese się cała, nie widzę już sensu w życiu. Nie wierzę że się uleczę z nerwicy, że znajdę pracę. Ze znajdę męża, założę swoją rodzinę. Brakuje mi sił. A tak się cieszyłam dziś, bo kilka dni miałam bez ataków.. I trochę lepiej się czułam. 

Myślałam, że pójdę na spotkania biblijne do naszego kościoła, ale przez covid wszystko odwołane. Wiara jest moja ostatnia deska ratunku 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Nerwice mam chyba od zawsze, depresja i lęki. Od podstawówki jestem faszerowana lekami, wciąż zmieniane. Nagłe ataki w miejscach publicznych mnie wykanczają. Zastanawiam się czy to kiedyś minie, zmniejszy się,  poprawi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Powiedzcie mi proszę jak wy czujecie się po takim silnym ataku. Czy on nagle mija i jest wszystko ok??? U mnie wygląda tak wczoraj miałam mega silny atak spałam wstałam i nagle zrobiło mi się słabo ale tak strasznie zrobiłam się blada całe ciało głowa ręce płonęły potem dreszcze i zaczęłam się cała dygotać. Po ok 15 minutach niby przeszło ale lek takie dziwne uczucie spięcia osłabienia ciągle myśli co to było zostalo. Wzięłam dwie hydroksyzyny nie bardzo pomogły to znaczy spowodowały jedynie senność i zasnęłam w nocy obudził mnie lęk i myśli cały czas jestem spięta i czuję ten wczorajszy atak. Czy wy też tak macie ??? Czy nagle mija i wszystko jest ok???? 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Powiedzcie mi czy to możliwe że przy ataku serce nie wali jak opętane. Wszędzie gdzie czytam to piszecie że serce wali jakby miało wyskoczyć. Ja mam stwierdzona nerwicę już kilka lat temu się leczyłam. Ostatnio pojawiło się bezsenność ciągły niepokój myśli odrealnienie uczucie nagłego osłabienia jakby się miało zemdleć. Psychiatra stwierdził nawrót dał.leki biorę je 9 dzień dzisiaj. W piątek po drzemce popołudniowej wstałam i nagle zrobiło mi się tak słabo ale czegoś takiego jeszcze nie miałam było tak silne głowa ręce płonęły z goraca myślałam że umieram chciałam zobaczyć jak bije mi serce i nie mogłam go wyczuć co spowodowało jeszcze gorszy stres. Zrobiłam się podobno blada polozylam sie i po jakiś 15 minutach zrobiło się trochę lepiej zmierzyłam ciśnienie było 117/86. Strach i niepokój okropnego towarzyszył mi cały kolejny dzień. Nic już była z głowy. Czy to serce spadek ciśnienia ... Nakrecam się jeszcze bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wondergirl napisał:

Mi się wydaje, że każdy może mieć różne objawy przy ataku paniki i że to sprawa indywidualna. A czy ktoś miał objawy przy wysiłku fizycznym? Kiedy tętno skacze?  Przy bieganiu np. ? 🤦‍♀️

Tak, ja miałam na siłowni podczas treningu siłowego 2 razy.. Od tad nie chodzę na siłownię i kiedy mam więcej ataków nie uprawiam sportu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi, bo ja już znowu zaczynam łapać schizy... Niby z nerwicą jest w miarę ok, ataków nie miewam, a jednak nadal czuję się "dziwnie".. jakby drętwiała mi połowa twarzy (zawsze ta sama), jakby kręciło mi się w głowie, czuję delikatny ucisk, "niespokojne" widzenie, rozkojarzone, brak skoncentrowania, uczucie wewnętrznego drżenia, nie wiem jak mam to ująć, ale zaczynam mieć fazy, że jednak coś mi dolega 😕 Nie mogę się skupić, jakby wszystko działo się poza mną... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troszkę przełomowy mam dziś dzień... dowiedziałam się, że moje fizyczne dolegliwosci które chodzą za mną od blisko 6 lat okazały się być specyficznymi objawami napadów lękowych 🙂 Przełomowy, ponieważ przez cały ten okres usilnie próbowałam znaleźć przyczynę objawów, chodząc od lekarza do lekarza różnych specjalizacji. U mnie wygląda to tak, że przewlekle zatyka mi jedno ucho. Zatkanie nie jest "typowe", jak np. przy zmianach ciśnienia lub przewianiu. Jest ono tak uciążliwe, że czuję jakby ktoś napchał mi watę do kanału słuchowego i 1/3 szyi od wewnątrz (takie bardzo nieprzyjemne rozpulchnienie po lewej stronie zarówno twarzy jak i szyi). Nie jestem w stanie wtedy swobodnie mówić, mam problemy z usłyszeniem tego co dzieje się dookoła lub co się do mnie mówi.

Wszystkiemu powyższemu towarzyszy zawsze wysoki puls (120-130), zawroty głowy, problemy z oddychaniem i ucisk w klatce piersiowej, wewnętrzny niepokój. Automatycznie wtedy jedyne czego chcę to położyć się do łóżka i usnąć, nie mam siły absolutnie na nic a w momencie gdy próbuję to "przetrzymać" i nadal pozostaję w pozycji stojącej to zdarzają się omdlenia.

Obecnie rozpoczęłam zarówno farmako i psychoterapię, niestety objawy somatyczne nadal się utrzymują. Trzymam jednak kciuki, że uda się to rozpracować 🙂

 

@wondergirl niestety mnie także podobne uczucie dotyka podczas powyższych epizodów. Czasem też mam problem z opisaniem tego dokładnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×