Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, DDAnia napisał:

@Malina8886 wspolczuje, wiem co przezywasz. Bierzesz jakies leki? 

@DDAnia tak lecze się od roku biorę Mozarin 10 mg i trittico 25 mg cały czas było ok a teraz właśnie to mnie dopadło... 😪 Tragedia. Nie lubię jescze snów na tych lekach strasznie męczą bo głupoty się śnią. 

Edytowane przez Malina8886

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, DDAnia napisał:

@Malina8886 moze warto skonsultowac sie ze swoim lekarzem i powiedziec o  tym natloku mysli ktory Cie meczy.  

Czy leki pomogly Tobie ogolnie  w zaburzeniach z ktorymi sie zmagasz?

Jasne że tak w 90% moje dolegliwości zniknęły bo działy się że mną cuda. A ten natłok myśli to tak od trzech nocy nie wiem skąd się wziął. Choć dzisiejsza noc była ok całkiem dobrze spałam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Malina8886 moze ten natlok mysli, ktory Cie dopadl to chwilowe skoro minionej nocy bylo ok. Na pewno do glebszej obserwacji przez Ciebie, jestes swiadoma bo leczysz sie juz jakis czas wiec wrazie powtorki wiesz ze powinnas skonsultowac sie z lekarzem. A moze na pelnie tak reagujesz? ;)

Dobrze, ze leczenie pomoglo, ja nadal szukam wlasciwegp leku. Kolejna wizyte mam w czwartek wiec zobaczymy.

Pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, DDAnia napisał:

@Malina8886 moze ten natlok mysli, ktory Cie dopadl to chwilowe skoro minionej nocy bylo ok. Na pewno do glebszej obserwacji przez Ciebie, jestes swiadoma bo leczysz sie juz jakis czas wiec wrazie powtorki wiesz ze powinnas skonsultowac sie z lekarzem. A moze na pelnie tak reagujesz? ;)

Dobrze, ze leczenie pomoglo, ja nadal szukam wlasciwegp leku. Kolejna wizyte mam w czwartek wiec zobaczymy.

Pozdrawiam 🙂

Będzie dobrze jakoś z tego wyjdziemy byle się nie poddawać 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem teleporadę ze swoją psychiatra, mówiłem jej o dolegliwościach to kazała mi zwiększyć amitryptilum do 50 mg na wieczór. Narazie jeszcze tego nie zrobiłem i jestem na 2x25mg. Tydzień żyłem bez nerwicy. Ale za to w  nocy śnią mi się głupie męczące sny, czasem się budzę z lekkim atakiem tzn. Np nie mogę przelknac śliny, ale zaraz zasypiam. Też mi się zdarza jakąś natrętna głupia myśl po przebudzeniu w nocy, np. Ostatnio się martwiłem że zabraknie jedzenia. I w sumie chwilę mi zajęło dojść do tego że to nonsens i usnąłem. A ostatnio coś mi się śniło i przywaliłem ręką w ścianę przez sen. Dziś  znowu chwycił mnie silniejszy atak, zatykanie uszu, ściskanie w żołądku, ciarki, lekkie zawroty głowy, gorsze widzenie. Ale i tak są już postępy. Nie poddam się i zaraz wychodzę się przejść 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dobrze wiem co to znaczy wkręcać sobie różne choroby. Zaczęło się od bólu głowy codziennie więc wymyśliłam, że mam guza albo tętniaka. Rezonans zrobiony i nic tam nie ma. Wszystko wręcz idealnie. Następnego dnia po dostaniu wyniku bóle głowy przeszły. Miałam tydzień spokoju. Czułam się super. Ale tylko tyle się cieszyłam. Pojawiły się u mnie duszności, jakiś taki dziwny niepokój w klatce piersiowej, który towarzyszy mi prawie cały czas. Ciężko z nim normalnie funkcjonować, to naprawdę dziwne uczucie. No więc zaczęłam szukać informacji w Internecie. To był najgorszy pomysł. Gdzieś przeczytałam że ktoś miał zator płucny, no i teraz sobie wkręcam że go mam. Już nie idzie wytrzymać. Naprawdę wydaje mi się że niedługo umrę. Byłam u lekarza rodzinnego z tymi dusznosciami i bólem w klatce piersiowej. Ekg dobre, ciśnienie w porządku, w płucach nic nie słychać. Dostałam tylko leki na sen, bo przez ten niepokój nie mogę spać. Powiedział że jak za miesiąc nie będzie poprawy to przepisze mi leki przeciwdepresyjne. Mam jeszcze zlecone eeg z powodu tych bóli głowy, jutro będę dzwonić czy już wykonują badanie i jak je zrobię to idę do neurologa i zobaczymy co dalej. Mam nadzieję że to już niedługo się skończy. Od 2 miesięcy żyje w strachu o swoje życie. To nie jestem dawna ja. Ciężko to wszystko określić, ale po prostu czuję się źle, tak nie normalnie jak kiedyś. Chciałabym żeby wszystko wróciło do normy bo już nie daję rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie chodzenie po lekarzach nie jest najlepszym pomysłem. Przede wszystkim musisz zacząć myśleć że to tylko nerwica. A napewno tak jest ja to wszystko przerabiałem : bóle głowy, notoryczne nudności, duszności i właśnie takie niepokoje w klatce. Ale jak zacząłem myśleć że to tylko nerwica, to przeszło wszystko. To jest bardzo trudne, ale takie latanie po lekarzach tylko cie nakręca. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Pjoter28 napisał:

Takie chodzenie po lekarzach nie jest najlepszym pomysłem. Przede wszystkim musisz zacząć myśleć że to tylko nerwica. A napewno tak jest ja to wszystko przerabiałem : bóle głowy, notoryczne nudności, duszności i właśnie takie niepokoje w klatce. Ale jak zacząłem myśleć że to tylko nerwica, to przeszło wszystko. To jest bardzo trudne, ale takie latanie po lekarzach tylko cie nakręca. 

Ale jak wytłumaczyć sobie, że te wszystkie objawy to tak naprawdę nasz wymysł? Czuje to naprawdę i nie udaję. Z chęcią bym się tego pozbyła. Dzisiaj próbowałam żyć normalnie i nawet mi się to udawało. Ale zaczęło mnie męczyć kłucie pod żebrami z obu stron, a może pod mostkiem. Jestem tez taka ociężała. Bolało mnie już chyba wszystko odkąd to się zaczęło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Tyncia008 napisał:

Ale jak wytłumaczyć sobie, że te wszystkie objawy to tak naprawdę nasz wymysł? Czuje to naprawdę i nie udaję. Z chęcią bym się tego pozbyła. Dzisiaj próbowałam żyć normalnie i nawet mi się to udawało. Ale zaczęło mnie męczyć kłucie pod żebrami z obu stron, a może pod mostkiem. Jestem tez taka ociężała. Bolało mnie już chyba wszystko odkąd to się zaczęło. 

Sama widzisz , ze jak jedno ci przejdzie, to zaraz masz coś innego. A choroby tak sie nie ujawniają:P Zresztą widzisz sama, że po badaniu dolegliwości przeszły. Ja wiem, że ty to czujesz, też to przerabiałem. Ból zębów pomimo, ze były zdrowe, po śmierci babci na raka żołądka, 2 lata problemy żołądkowe. Także z nerwów, możesz mieć wszystko. Polecam psychoterapię, to dużo pomaga i dostajesz porady jak sobie radzić w takich sytuacjach. Ja wiem, ze  to trudne, bo człowiek wpada w taką klatkę strachu i nawet nie może sobie wyobrazić, ze będzie dobrze, czy to tylko nerwy. Ale jak nie weźmiesz sie za siebie psychicznie to i leki od psychiatry niewiele pomogą. One nie zmienią ci sposobu myślenia.  Ja przebyłem straszną walkę, doszedłem już do takiego momentu, że miałem myśli samobójcze. To co ci mogę poradzić to w momencie jak coś sie zaczyna dziać to staraj się nie być sama i znaleźć jakąś rzecz która cię zajmie, odciągnie od myślenia. Mi na ten przykład pomagają krzyżówki. Nie myśl, że cię nie rozumiem, bo przechodziłem to samo, ale da się z tego wyjść, jednak ty sama sobie musisz pomóc.  Obejrzyj sobie ten film, tutaj psychiatra dobrze mówi o objawach nerwicy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ten przykład mi od wczoraj towarzyszy dziwne napięcie, lęk, sztywnieie karku i taki jakby ścisk w głowie. Obawa, że zwariuje, natrętne myśli. A w tym momencie troche przeszło, ale znowu czuje dziwny niepokój w klatce piersiowej i jakby ciarki na nogach. No taka jst ta nasza nerwica, niestety trzeba sie nauczyc z nią żyć, z czasem miejmy nadzieję, że zelżeje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam różnych ćwiczeń - również tych z wodą i u mnie to nie działa. Ataki są tak mocne, że żaden inny dyskomfort nie wygra.. Staż 8/9 lat walki z nerwicą i ciągle nie jest dobrze. Ataki są coraz gorsze...teraz zazwyczaj rano...wstaję odrazu z bólem brzuchem...taką pustką nie wiem czy znacie to uczucie..jest ono takie nie do opisania wręcz.. do tego serce mi napie*******la jak szalone, w głowie milion myśli i sztywnieją mi mięśnie.. np. nóg lub rąk. Same się zaciskają.... Jak tak poleżę chwilę rano i to nie przechodzi jest coraz gorzej to wymiotuję z tego wszystkiego , wracam do łóżka i znowu powtórka z rozrywki.... :(;( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też ostatnio kiepsko,jakiś czas był spokój,zaczęło się od nagłego osłabienia i uczucia omdlenia w miejscach publicznych i na zewnątrz,poszło szybko,w 2-3 tygodnie pojawiły się zaburzenia widzenia,równowagi,ostatnie dni nie mogę wyjść z domu,bo nie mogę stać na własnych nogach...nie mam sily czasem na tą nerwicę....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie objawy somatyczne to po prostu pobudzenie, bo mózg myśli, że naprawdę coś złego się dzieje i się broni, adrenalina skacze bardzo mocno. Tu potrzebne są leki, żeby to przerwać. Załatwcie sobie koniecznie benzodiazepiny jakieś na to: Xanax albo Lorafen one działają najszybciej na takie ataki. Przerywają je. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj znalazłam dwa idealne dla mnie sposoby na lęki i ataki paniki. Może głupie, ale na mnie działa... 

1. Robię sobie makijaż, ale bardziej wyjściowy niż dzienny, na którym bardziej muszę się skupić. 

2. Zaczynam bawić się filtrami z Instagrama i robić sobie głupie zdjęcia. 

Jak do tej pory działa na takie objawy jak podniesiony puls, jakieś lekkie duszności czy drętwienia. 

 

Bardzo pomaga mi też głośna muzyka i śpiewanie. Nie umiem kompletnie, ale czy to ważne. 

 

Co do lęku przed wyjściem z domu jest gorzej, ale jeśli muszę już gdzieś wyjść to po prostu idę i niech się dzieje co chce 🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka dni temu spadłem ze schodów, [po prostu poślizgnełem się... 
gdy już wylądowałem na dole postanowiłęm posiedzieć na podłodze aż przestanie mnie boleć wszystko i złapie oddech spokojny...
gdy wstałem poszedłem do toalety... a tam... się zaczeło...

zaczeło robić mi sie zimno, poczułem jakby w żyłach płynął lód.... który ściska i to uczucie leciało od dłoni w stronę serca, pierwsza myśl oczywiście błagam nie do serca... w ustach pojawił mi się metaliczny posmak zapach, ciężko powiedzieć... zaczeło też mi się robić słabo.... 

usiadłem na ziemi ponownie i wszystko zaczeło mijać... co to było ?? to też mógł bhyć napad paniki?? czy może zawał serducha? nigdy takiego ścisku i zimna nie czułem w dodatku ten metaliczny posmak... nigdy go nie miałem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×