Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Wonk-dzieki za odpowiedz na moj post...ze mna to baaaardzo dluga historia.Tez przeszlam 3 neurologow,zaden nic nie znalazl,leki przepiasal na nerwice,ktore wcale nie dzialaly.Jeden z tych neurologow zaproponowal mi badanie tezyczki...zrobilam,potwierdzila sie tak jak lekarz przeczuwal,poczytaj sobie o tezyczce utajonej

W sumie nie ma na to leku,to ponoc niedobory wapnia w miesniach wiec z krwi nie wyjdzie,ja z krwi mam dobre wyniki.Mowil tez ze tezyczka wspolgra z nerwica,ze czesto wlasnie przy nerwicy wystepuje tezyczka.i tak mnie zostawil,przepisal wapn,jakies jeszcze wit.i tyle powiedxial ze to nie smiertelna i zebym sie cieszyla ze nuc mi z badan wievej nie wyszlo,bo mowi ze sa ludzie ktorzy musza zyc z mysla ze sa np.neurologicznie bardzo chorzy typu sm,raki itd.kazal sie jeszcze oswoic z tymi objawami i z nimi zyc....zajebiscie tylko jak tu zyc jak kazdy dzien jest fuzyczna meczarnia i kula objawow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj FINLANDIA.Przeczytałem Twoje posty z kilku ostatnich stron i nic nie piszesz//może nie doczytałem/ czy ten lęk masz od wczesnego dzieciństwa ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Probe tezyczkowa zrobisz u dobrego neurologa,jesli nie robilas to warto.A i jeszcze jedni tezyczka to nie choroba tylko zaburzenie,nuedobory ktore moga dawac przerozne objawy.Mimo ze mi wyszla tezyczka uwazam ze to nie powod moich objawow.Nie wiem czemu tak sie bronie rekami i nogami od tej nerwicy itd...wiem po prostu moje objawy sa ciagle i tak ciezkie ze wg.mnie tylko ciezko chory czlowiek moze tak sie wstretnie czuc.i dlatego tak walcze broniac sie,nawet psycholog mi powiedziala ze rozklada przy mnie rece bo skoro ja sobie nie dam przemowic to ona juz na to wplywu nie ma,to ja musze sobie sama zdac sprawe ze to objawy somatyki a nie choroby,mowila ze jesliw to nie uwierze i bede ciagle watpic to nie zrobie kroku w kierunku wyzdrowienia a dla mnie to jakas bzdura i blebleble....gadanie i owijanie w sreberko.....straszne to pojecia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 7 lat ma te objawy a lęku nie mam od dziecinstwa.pisalam tylko ze przez 15 lat mialam problemy z oddychaniem,uczucie ze sie udusze jak nie nabiore glebokiego oddechu,potem przeszlo wszystko jak urodzilam dziecko a teraz od 7 lat mam problemy z objawami fizycznymi dot.glowy,zawrotow itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć FINLANDIA.

Można wykluczyć tzw.PTSD/post traumatic stress dissorder/,gdzie lęk jest wynikiem jednorazowego silnie traumatycznego wydarzenia.Wykluczyłbym PD/panic dissorder/,gdzie lęk osiąga maksymalne rozmiary w formie ataku trwającego ok.0,5 godziny.Najprościej założyć ,to co prawdopodobnie zdiagnozowali lekarze psychiatrzy:GAD/general anxiety disorder/czyli zespół lęku uogólnionego.Osiowym symptomem tego zaburzenia jest wolnopłynący o względnie stałej amplitudzie-LĘK.

Również,trudności z koncentracją uwagi,męczliwość,bóle mięśniowe,potliwość,zawroty głowy,bóle głowy napięciowe,napięcie mięśni,trudności z oddychaniem,lęk przed zemdleniem itd.

W zasadzie GAD jest chorobą reaktywną,tj np długoletni stress i/lub dziedziczną.Mimo wszystko możesz mieć osobowość lęliwą/unikającą/

w wyniku błędów wychowawczych lub nabytą genetycznie.

We krwi jest podwyższony poziom kortyzolu.

Jeżeli przeszłaś badania neurologiczne badające odruchy związane z funkcjonowaniem OUN i CUN -to GAD nasuwa się sam.

Leczenie GAD jest do końca życia.To choroba przewlekła.Jak cukrzyca.Podstawa to farmakoterapia i techniki relaksacyjne,oddechoweitd.

Ja cierpię na tę dolegliwość/jako bezpłatny dodatek do Major Depression/ i jest trudno.Do farmakoterapii trzeba podejść bardzo poważnie.Nie zniechęcać się po 2 miesiącach brania leku.Z racji tego,że osobowość w 90% wykształca się w dzieciństwie i wczesnej młodości,psychoterapia w nurcie poznawczo-behawioralnym jest terapią pomiocniczą.Lęk wynika /wg.obecnej nauki/z nierównowagi neurotransmiterów w mózgu w tym Kwasu GABA.Latwo możesz się przekonać czy to GAD czy nie ,biorąc np.przez 3 dni alprazolam w dawce dziennej 1-2 mg.Jeżeli wszystkie objawy znikną to masz GAD.

Leczenie lekami SSRI/escitalopram,paroksetyna/,SNRI/wenlafaksyna,duloksetyna/ i lekami zwiększającymi ilość kwasu GABA-pregabalina,lamotrygina.Pisałaś,że brałaś niektóre z tych leków,lecz najskuteczniejszym lekiem z wyboru jest wenlafaksyna lub mix wenlafaksyna + mirtazapina/przynajmniej na mnie/.Wszystkie te leki mają trudny początek ok.3 tygodni i trzeba to przetrzymać zaczynając od możliwie najmniejszej dawki.

Potrzebny Ci dobry psychiatra i dużo cierpliwości.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps.Tężyczka jest wynikiem nieprawidłowej pracy przytarczyczek,dwóch guzków wielkości ziaren pieprzu w tarczycy.Nie jestem pewien czy można je wykryć USG tarczycy.Tężyczka to b.rzadka choroba.Do wykrycia przez endokrynologa nie neurologa.Tężyczka objawia się skurczem całego ciała i wygięciem w "pałąk".Poziom wapnia we krwi jest wprost proporcjonalny do wapnia w mięśniach/głównie/ i kościach.Leczenie polega na podawaniu domięśniowo MAGNEZU.Preparaty z wapnia muszą być podane z magnezem w odstępie 1 godziny + witamina B6.Lecz jest to choroba z niedożywienia.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi i poswiecony czas,to miłe jak ktos wykazuje checi pomocy drugiej osobie.

U mnie zdiagnozowano tezyczke utajoną a tarczyce mam raczejzdrowa,badałam sie wiec nie bede sie doszukiwac.Neurolog zrobił mi probe tezyczkowa i wyszła dodatnia,wiec jest.Byc moze jest ona nastepstwem nerwicy,tak mowił.Jesli chodzio leki na moje objawy to troche ich brałam ale nic nie działało....zobaczymyide w piatek do psychiatry moze w koncu mi cos dobierze.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz tez zasugerował ze byc moze powodem moich objawow moze tez byc długotrwałe siedzenie w domu bo juz 11 lat siedze sobie i wychowuje dzieci3 i juz szczerze mowiac mam tego dosc,to tez mnie obciaza chyba psychicznie do tego nawarstwiaja sie jeszcze inne problemy zyciowe jak z reszta u kazdegoitd...typu ze nie mam pracy,relacje z rodzicami i takie tam,brak wsparcia ,niska samoocena,ale czy to moze byc powodem,jakos ciezko mi w to uwierzyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jeszcze raz FINLANDIA.

Przytarczyczki poza tym,że znajdują się w tarczycy mają zupełnie inne zadania w organizmie.Odpowiadają za prawidłową gospodarkę wapniem w całym organizmie.Badania tarczycy pod kątem TSh,T3,T4 nie mają nic wspólnego lub niewiele z pracą przytarczyczek.

Gospodarka wapniem to nie domena neurologa.Nie wiem jakiej metody użył by wykryć tężyczkę "utajoną".Najwyżej badając napięcie i bolesność mięśni co jest spowodowane ciągłym ich napięciem.Psycholog Jacek Santorski używał takiego pojęcia jak człowiek spęczniały.

To tak na marginesie.Jeżeli tyle czasu spędzasz w domu,to GAD w końcu przerodził się w depresję lub dystymię.Samotność mogła też wykształcić lęk przed kontaktami społecznymi lub ludźmi w ogóle.

To trywialne ale żadne leki nie pomogą jeżeli nie zmienisz trybu życia.Leki powinny dać tylko impuls do działania.Reszta to Ty.

Pozdrawiam.

Idzie wiosna,rowerek,las....miodzio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Appendix.Jesli chodzi o tezyczke to w sumie nic z nia nie robie poza zazywaniem wapnia,magnezu i witamin...lekarz nie zasugerował nic innego.A co do lekow...hm...tak jak pisalam bralam,ale bez zadnej poprawy,to fakt musze isc z domu,do pracy,do ludzi i wtedy zobacze jak sie bede czuc,choc nie wroze sobie zbytnio ze bedzie lepiej,ale sprobowac musze...jeszcze troche czekam do wzrzesnia bo syn pojdzie do przedszkola.Cholernie sie boje isc do pracy z tymi objawami,bo ciagle jest zle a w domu moge sie zawsze polozyc,tez tak robie,a bedac w pracy jest to niemozliwe...i to mnie przeraza co wtedy bede robic jak juz sił nie bede miała...????masakra....wtedy klade sie w łózku i strasznie sie mecze i tak do wieczora,cos tam porobie jak to w domu bywa i znow poleguje....a w pracy,nie wyobrazam sobie tego.....a tak bardzo chciałąbym juz wyjsc z domu,jednoczesnie bardzo sie bojac.Bo wiem co sie ze mna dzieje poza domem,wszystko sie nasila,wtedy pedem do domu...a w pracy bede sie czuła jak w klatce i momo ze bedzie bardzo zle nic z tym nie bede mogla zrobic,ew.zwolnienie i do domu,wtedy bedzie po pracy bo nikt nie bedzie sie nade ma rozczulał,zdaje sobie z tego sprawe.PS.a jeszcze jedno tak na marginesie moja babcia miala przez poł swojego zycia zawroty głowy niewiadomo jakiego pochodzenia wtedy do psychologow sie jezszce nie chodziło,badała sie ale tez nic nie wychodziło,tez siedziała długo w domu bo bała sie wyjsc do pracy,w koncu po 20 chyba latach wyszła za namowa kolezanek i dała rade,wszystko minęło,Boziu moje marzenie....pozdrawam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Finlandia, Appendix - dzięki za pomoc.

Ja pracuję, choć nie wiem jak ja to wytrzymuję. Mam pracę siedzącą, tyle lepiej przy tych zawrotach/bujakach/nogach jak z waty/trzęsących się nogach/uczuciem omdlewania. Z drugiej strony mam też taką jakby wewnętrzną trzęsawkę przy której nie mogę usiedzieć w jednym miejscu spokojnie bez ruszania się (to samo mam ze staniem w jednym miejscu). Zauważyłam też że jak siedzę parę dni w domu to wcale nie jest lepiej a wręcz gorzej.

Staram się korzystać tez z porad ze stronki www.zaburzeni.pl tzn nie myśleć o objawach, ignorować je, nie nadawać im uwagi, myśleć o czymś innym, czymś innym się zająć. Tylko z zawrotami, bujakami, uczuciem omdlewania, czy jak mi wszystko wirowało przed oczami to się nie da, bo ja normalnie nie funkcjonuję fizycznie, albo ledwo funkcjonuję.

Dawałam radę ignorować drętwienia, mrowienia, prądy (choć jak pisałam raz mnie złapało tak mega że lewą stronę ciała miałam tak jakby sparaliżowaną, ja to czułam bo ruszałam się normalnie), kłócia w klatce, różne bicia serca, to że nie mogłam spać, albo byłam mega zmęczona, duszności, takie zrywy jak zasypiałam ( bałam się padaczki), ból głowy czasami i jeszcze by się coś znalazło. Właśnie te objawy występują teraz rzadziej i lżej, tych się nie boję, nie doszukuję się chorób - u mnie to by było takie SM plus padaczka :)

Finlandia to pewnie widziałaś:

 

Re: Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy

 

przez zwariowałam 23 sty 2018, 03:35

 

tizziano napisał(a):

 

Katarzynka35 napisał(a):

Witajcie!

Ja też miałam podobnie. Kilka razy juz opisywałam...

Obudziłam się pewnego pieknego dnia w marcu z potwornym bólem głowy- lewa skron i lewe oko, szumem w głowie, takim chaosem w głowie i specyficznymi dźwiękami w uchu, zwlasczza kiedy ruszałam szyja w górę i dół miałam takie pulsowania oraz ucisk w głowie... chodziłam niestabilnie, ale myślałam, że zawroty sa spowodowane bólem glowy... przez pierwsze dni myślałam, ze to migrena, po 4 dniach zaczęłąm szukac pomocy...chodziłam od dr do dr, zrobiłam mnóstwo badań z rezonansem platnym włacznie... w sumie głowa- lewa skroń i lewe oko - bolała mnie non stop przez miesiąc... lekarze po dobrych wynikach stwierdzili, że pozostaje tylko tło nerwicowe (cześniej już miałam, ale inne objawy- glównie napadowanie kołatania serca), ja im nie wierzyłam i szukałam dalej pomocy.... balam się, że to jakies jakieś piekielne zapalenie błędnika, stwardnienie rozsiane, wylewe, guz, borelioza itp...

PO miesiącu głowa przestała boleć... ale na pierwszy plan wysunęły się wówczas zawroty... i tak przez kolejne ponad trzy miesiące... niestabilny chód, uczucie slabych nóg, ziemia usuwała mi się spod nóg, głowa ciężka a szyja za slaba....zachwiania równowagi, uczucie kołysania, wirowania w głowie, miałam wrażenie, że oczy mi skaczą..., ze nie mogę patrzeć w jedno miejsce, bo mi drgają, bola, i jakby ktos mi jes od tyłu ciagnął - takie napięte były... napiety tez był kark, skóra twarzy normalnie ściągała jak po liftingu, drętwiała mi głowa, w niej pusowalo, uciskało, myśli chaotycznie biegały... potem było jeszcze gorzej, bo juz się bałam wychodzić z domu.... w końcu po raz pierwszy udałam się do psychiatry, zapisał efectin, juz po 1 tabletce było zupełnie inaczej - lepiej, a po 5 dniach zawroty minęły, po kolejnym tygodniu pozostałe objawy....

NIgdy nie sądziłam, że nerwica może dawac tak dziwne objawy...

trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!

Nie brałam tego Efectinu ER 150 (wenlafaksyna), może by coś pomogło. Choć ja dużo czytałam na różnych forach o objawach nerwicy i różnie z tymi lekami. Boję się że znowu nie pomoże, a nawet nie tego że nie pomoże tylko że pobiorę jakiś lek chwilę, nie pomoże a może byc gorzej i jak go będe odstawiać to jeszcze do tego co mam dojdą mi skutki uboczne odstawiania.

Finlandia - A magnez i witaminy jakie bierzesz? Zauważyłam u siebie że jak nie biore magnezu to jest jeszcze gorzej. Gorzej też jest jak biorę vit D. Próbowałam z tymi suplami, bo kto w nerwicy nie próbował?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki czytalam juz ten post....wszystko jasne dla mnie,zwlaszcza ze po zazyciu lekow przeszlo wszystko, to pewne ze nerwica.u mnie nie mija,zadne leki ni w zab nie pomagaja....i tu mam wlasnie watpliwosci,ze skoro to nerwica to po lekach powinno puscic lub cokolwiek sie zmienic,a u mnie nic sie nie zmienua,......jadlabym do konca zycia leki tego typu jesli mialabym poprawe....uwierzcie mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc....bylam u lekarz nic nowego nie uslyszalam,lekarz w sumie nie wiedzial nic....wywnioskowal ze skoro mialam tyle roznorakich badan i nic nie wyszlo..to moje ciagle zawroty i towarzyszace im inne objawy typu poty i uderzenia goraca wystepuja u mnie na tle czynnosciowym...

Nie wiem jak to rozumien,powiefzial jedynie ze nie ma zmian organicznych.To chyba mam problem w takim razie bo szukanie przyczyny to jakbym wiatru w polu szukala.Mam zbadac dno oka i tyle,kiedys juz badalam i wyszlo ok.

Ps.dzis mialam w nocy istny koszmar...spalam 3 godziny obudzily mnie zawroty glowy,wirowe,nie moglam lezec ani wstac,straszne to bylo,zrobilo mi sie niedobrze i nie wiedzialam co sie dzieje,panicznie sie wystraszylam i znow nie wiem co to moglo byc...ewidentnie nie moglam zlapac stabilnosci,zasnelam ze zmeczenia na polsiedzaco,dzis juz mam po dniu po takim zdarzeniu jak niedobita mucha funkcjonuje i na prawde mam uwierzyc ze to nerwica tak mi daje w kosc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silny napad lęku, jak wrócić po tym do normalności?

 

Hej, mam nerwicę lękowa a mianowicie boję się zemdleć.Walcze z nią już 8 miesięcy, pierwszy najsilniejszy atak paniki miałem w maju, mroczki przed oczami+jasne kolory+duszności=na pewno zaraz zemdleje.Od tam tego momentu nie miałem żadnego az tak silnego ataku. Parę dni temu siedziałem na lekcji w szkołę było dokładnie 10 minut do jej końca.Pisalem sobie coś w zeszycie i nagle coś się stało nie wiem dokładnie co ale zaczęło mi być duszno, nie miałem Mroczków przed oczami więc próbowałem sobie wytłumaczyć, że nic mi nie jest lecz pojawiły się jasne kolory przed oczami, wrażenie, że cicho mówię i nikt mnie nie słyszy. Myślałem, że dam radę do końca lekcji, lecz nie zapytałem się czy mogę wyjść do toalety i po tym nie wróciłem już na lekcje tylko po przerwie wziąłem plecak i uciekłem do domu. Tak silnego ataku nie mialem od 8 miesięcy.A może to jednak zemdlenie tylko jemu zapobieglem.Jak teraz wrócić do szkoły? Przecież jak znowu będzie mi słabo i poproszę o wyjście do toalety to wszyscy będą wiedzieć że coś się dzieje i będą się śmiać, pomocy serio nie wiem :(

 

Byłeś u lekarza, specjalisty, bierzesz jakieś leki, psychoterapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Finlandia

Pisałam odpowiedz na telefonie ale wszystko mi znikło, kurde no więc piszę jeszcze raz

Zauważyłam że niektórzy lekarze to nie rozumieją tego co z nami się dzieje, zlecili jakieś badania albo i nie, bo człowiek robi wiele badań z własnej kieszeni i jak wychodzi dobrze to znaczy że jest dobrze że to tylko nerwica i wszystko w naszej głowie, trzeba uspokoić pacjent z tych nerwów. Jakby się przekonali na własnej skórze to by wtedy wiedzieli. Oni zlecaja badania podstawowe: rezonans, eeg , jakieś hormony tarczycy to nie są badania specjalistyczne.

Napisze parę przykładów.

Film WSZCZEPIANIE ALUMINIUM - kobieta przez parę lat miała nieznośne bóle mięśni, chodziła po lekarzach, badania jakie zlecali wychodziły dobrze, to stwierdzili oczywiście że to nerwica. W koncu trafiła do ośrodka w którym zrobili jej biopsję mięsni i okazało się że to aluminium ze szczepionki powoduje proces zapalny w mięśniach i jest to bardzo poważna nieuleczana choroba.

Też się czasami zastanawiam czy te szczepienia na żółtaczkę co miałam parę lat temu nie przyczyniły się do stanu w jakim teraz jestem. Nie wiem, trudniej mi tym bardziej że mam chore, niepełnosprawne dziecko, urodził się z wadą nerek, a po szczepieniu jak skończył rok to mu doszło tyle rzeczy że świat zaczął się nam walić, no i mam nerwicę. Tyle że ja naprawdę nie roztrząsam każdego dnia jak mamy przerąbane i się tym nie dołuję

Na jednym z forów chłopak pisał że od ponad roku ma zawroty głowy, duszności, drętwienia, robił badania pisał że serce ok, a potem okazało się ze to zapalenie mięśnia sercowego i skończyło się to tragicznie. Dlatego nigdy nikomu nie powiem żeby nie chodził po lekarzach i nie robił badań bo ma nerwice, a badania jakie ktoś zrobił to jakaś tam morfologia, hormonki, echo czy rezonans

Znalazłam też jak jedna dziewczyna pisała że miała zawroty 24h przez 2 lata, takie że miała problem z chodzeniem, brała rożne leki, pomógł jej dopiero niemiecki odpowiednik naszego pramolanu. Brałam go kiedyś krótko, z zawrotami faktycznie było lepiej, ale dostałam takiej trzesawki i do tego sercowe wariacje że nie brałam dalej. Myślałam że to nerwa jak się zaczęło i wziełam dodatkową tabletkę tak jak mówił lekarz i było jeszcze gorzej.....

Finlandia - a tą wirówkę to miałaś pierwszy raz? U mnie to właśnie ona jest najgorsza miałam ją 3 razy przez ostatnie 1,5 roku. Jakby tak miało być cześciej to koniec

Miałam taką wirówkę kiedyś lata temu przez parę godzin, pojechaliśmy na pogotowie dali mi jakąś kroplówkę i przeszło i nie wróciło. nie wiem co to było, elektrolity jakieś czy uspokajacz?

Takie wirówki tylko mniejsze to zdarzały mi się jak byłam pijana, helikopter w głowie tak że nie mogłam położyć głowy na płaskiej poduszce, musiałam wyżej coś pod głowę podłozyć, ale przechodziło jak się wyspałam, albo jak zwymiotowałam w łazience. Ja to w ogóle mam słaba głowe, miałam coraz słabszą a od ponad roku to nie piję wcale, bo się przy tych bujakach nie da. pierwszą wirówkę to myślałam że miałam po 2 drinkach na świętach ponad rok temu. ale teraz co miałam te dwie wirówki to były bez picia. Też jest mi wtedy niedobrze, zimno, takie jakby dreszcze, kibelek non stop (prawie że biegunka), o strachu to nawet nie będę pisac. Człowiek powinien wezwac pogotowie wtedy albo na nie pojechac, ale jak mam usłyszeć ze to nerwica to...

Trzymaj się Finlandia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZesc Wonk...milo ze odpisalas

Juz 3 razy w przeciagu tych 7 lat mialam takie wirowki,to cos okropnego,nie da sie funkcjonowac,wszystko wiruje i przy tym mdlosci potworne....przechodzi po kilku dobrych godzinach lub dopiero nastepnego dnia,ale potem jestem tak strasznie zmeczona i zle sie czuje,niczym niedobita mucha.

BYLAM kilka dni temu u psychiatry prosic o pomoc no juz nie wiem gdzie szukac pomocy....przyszlam usiadlam jux lzy same sie cisnely...lekarz zapytal..?z jakim problemem pani do mnie przychodzi a ja na to z "duzym,ze czuje sie bardzo chora i juz sil nie mam na moje objawy codzienne....placzac powiedxialm mu swoje objawy,po 3 minutach juz wsxystko o mnie wiedxial,powiedzial bez wahania ma pami silna nerwice a ja jeszcze bardziej w ryk mowiac ja nie wierze ze to te objawy sa u mnie nerwica...zapewnial mnie,powiedzial mi to jasno i bez wahania.Dal namuary na kliniki i szpitsle leczenia nerwic i kaxal zarzywac leki plus psychotetapia.Mam zoloft,zobaczymy jak bedzie po nim(pol tabletki rano).chyba sie wybiore na ta terapie grupowa co mam w sumie do strscenia choc z drugiej strony jak mam cos robic bez przekonania do tego...troche mi pewne rzeczy wytlumaczyl,co nie zmuenia faktu ze ciagle mam watpliwosci.Podobno mam w sobie silny lek nieuswiadomiony tylko ze ja go nie czuje i mam sobie tak po prostu dac przemowic....to ciezkie.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Finlandia,

Tak jak to pisałam mam to ciągle 24h na dobę, co sekundę, minute. Nie ze mnie bujne co parę minut czy godzin tylko cały czas. Czasami jest lepiej tzn to jest słabsze, albo mam tak parę minut bez bujniecia tylko jest to rzadko. Nigdy przez te 1,5 roku nie czułam się tak jak wcześniej. Mam to na stojąco, siedząco, leżaco

Nie wiem kiedy się ostatnio badalas ale uważam że jak ktoś ma takie ciężkie objawy jak my to musi iść do neurologa, kardiologia i to nie do jednego ale dwóch neurologow czy trzech czy ilu żeby każdy potwierdzil. Mus to rezonans głowy czy szyi, echo, Holter, eeg może też ( byłam u 3 neurologow w krótkim odstępie czasu i żaden nie kazał mi tego zrobić, czyli tego badania nie miałam) , wiadome że krew, elektrolity, hormony, krzywa cukrowa i badanie cukru po jedzeniu i w nocy a nie tylko rano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to dokładnie tak jak opisywalas, to jak czujesz się w kościele z tymi nogami itp

Ja mam nie tylko uczucie kołysania, zapadania ( to są zaburzenia rownowagi). Ja mam też zawroty, tak jakby mnie coś trzeplo, takie jakby uderzenie, że muszę się czegoś złapać żeby się nie przewrócić. Tego nie mam ciągle, czasami nie mam tego cały dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoli daje sobie spokoj z tym poszukiwaniem chorob i tak nic nie wychodzi,jestem juz tym wszystkim zmeczona i psychicznie tez,musze chyba e to uwierzyc ze to nerwica....skoro badania nic nie wykazuja!Sprobuje jakis czas zyc ze swiadomoscia ze to nerwica i zobaczymy co bedzie.leki mam na psychoterapie musze sie wybrac bo lekarz mi zalecil i zobaczymy...pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×