Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

. Ciagle mam w głowie strach ze nie mam kompletnych badan np. Przeswietlenia klatki piersiowwj czy gastroskopii i badan kręgosłupa ze to jednak przyczyba tkwi nie w nerwach tylko w fizycznosci chociaz juz 3 lekarzy stwierdziło ze to od nerwow.

 

Właśnie. Zastanów się czy ten strach nie bierze się z powodu nerwicy. Bo to jest właśnie jej typowy objaw. Badanie się, ciągłe przeczucie, że jednak nam coś jest, i że na pewno nie zostaliśmy dostatecznie dobrze zbadani, albo pominęliśmy jakieś badanie. Nerwica może powodować różnego rodzaju objawy somatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jesli objawy utrzymuja sie 24/h ewentualnie znikaja ale tylko np na kilka godzin po czym na nowo wracaja i trwaja non stop.Wtedy naprawde człowiekowi xiezko uwierzyc ze to tylko nerwica,od razu wbija sobie do glowy jakies chorobska...a jeszcze jedo a co jesli człowiek faktycznie odczuwa jakies dziwne objawy,niekoniecznie podczas stresu czy nerwow?i na prawde czuje sie fizycznie zle i nie sa to zadne napady paniki itd.tylko po prostu z tym zyje na codzien....zadałAM KIEDYS TAKIE PYTANIE PSYCHOLOGOWI A ON OCZUWISCIE POWIEDZIAŁ KROTKO...'.A NO MOGA WYSTEPOWAC TAKIE OBJAWY PRZY NERWICY",Aa dla mnie to takie dziwne wszystko,nie wiedzia co powiedziec to zbywaja krotka odpowiedzia...wg mnie nie moza ciagle zle sie czuc i zyc z objawami 24/h i mowic ze jest sie zdrowym człowiekiem i zwalac wszystko na nerwica skoro sie jej nie czuje,jest ona tylko wmawiana na sile przez innych w moim przypadku przez lekarzy...moj organizm tak jakby ciagle nie funkcjonuje normalnie a ja nie wiem czemu poniewaz nikt nie potrafi znalezc przyczyny...mowia ze to nerwica a ja im nie wierze bo czuje cos innego,nie mowie tu o atakach paniki,lekach itd.bo praktycznie ich nie mam...problem tkwi u mnie tylko i wyłacznie w objawach fizycznych a inni mi mowia ze to wlasnie nerwica....niby jaka ze 24/h zle sie czuje ze mi sie w głowie kreci,ze mam odczucia osuwania sie podłogi,ze nogi mi sie zatapiaja w nia. i ze mi słabo i ze nie moge z domu przez to wyjsc....bez zadnej innej przyczyny,czy nerwow,bez powodu do tego by sie czyms denerwowac.Po prostu wstaje rano i cały dzien uciski i zawirowania w głowie z potami,uderzeniami gorąca i tak dzien w dzien.Kazdy psycholog ktoremu to opisywałam twierdzi ze to nerwica i tyle a ja jestem bezsilna bo w to nie wierze.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz nie wiem gdzie mam z tym isc do lekarza,jak i tak wiem ze nic mi innego nie powiedza....tylko tyle ze to nerwica a ja bede sie ciagle upierac ze to nie nerwica bo czuje siebie i swoje ciało i to ja najlepiej wiem jak sie czuje...i to ze nie mam przekonania do nerwicy nie tkwi w tym ze jestem upartym człowiekiem tylko dlatego z emoje fizyczne objawy sa tak powazne i ciezkie dla mnie ze nie moge pojac jak nerwica daje takie objawy.Kolo sie zamyka...czytajac wasze wszelkie wypowiedzi,kazdy pisze raczej o atakach nerwicy o panice i towarzyszacym jej objawom,potem wszystko wraca do normy a ja mam inaczej...jak juz pisałam wyzej.I wam moge powiedziec na 100% ze borykacie sie z nerwica bo to klasyczne objawy...sa a potem zanikaja,u mnie nie zanikaja,sa po prostu stale zyje z nimi tak jak człowiek oddycha 24/h.Ewentualnie minie na chwile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłam wiele roznych badan i lekarze u ktorych sie leczyłąm nic nie stwierdzili poza nerwica...:-(przeswietlałam sie,miałam rozne badania z krwi,rezonanse 2,tomografie,doplera,itp...wszystko wychodziło ok///nie mam pomysłu co jeszcze moge wykonac,jakie badania i na co.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłam wiele roznych badan i lekarze u ktorych sie leczyłąm nic nie stwierdzili poza nerwica...:-(przeswietlałam sie,miałam rozne badania z krwi,rezonanse 2,tomografie,doplera,itp...wszystko wychodziło ok///nie mam pomysłu co jeszcze moge wykonac,jakie badania i na co.....

 

Chyba nie ma sensu już mnożyć badań.

Myślę że powinnaś szukać leku, antydepresantu który będzie dla Ciebie skuteczny i obniży napięcie. Do tego ruch, wysiłek fizyczny, spacer, zdrowe odżywianie, witaminy, ewentualnie psychoterapia, wsparcie bliskiej osoby..... :) Nie ma innego sposobu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silny napad lęku, jak wrócić po tym do normalności?

 

Hej, mam nerwicę lękowa a mianowicie boję się zemdleć.Walcze z nią już 8 miesięcy, pierwszy najsilniejszy atak paniki miałem w maju, mroczki przed oczami+jasne kolory+duszności=na pewno zaraz zemdleje.Od tam tego momentu nie miałem żadnego az tak silnego ataku. Parę dni temu siedziałem na lekcji w szkołę było dokładnie 10 minut do jej końca.Pisalem sobie coś w zeszycie i nagle coś się stało nie wiem dokładnie co ale zaczęło mi być duszno, nie miałem Mroczków przed oczami więc próbowałem sobie wytłumaczyć, że nic mi nie jest lecz pojawiły się jasne kolory przed oczami, wrażenie, że cicho mówię i nikt mnie nie słyszy. Myślałem, że dam radę do końca lekcji, lecz nie zapytałem się czy mogę wyjść do toalety i po tym nie wróciłem już na lekcje tylko po przerwie wziąłem plecak i uciekłem do domu. Tak silnego ataku nie mialem od 8 miesięcy.A może to jednak zemdlenie tylko jemu zapobieglem.Jak teraz wrócić do szkoły? Przecież jak znowu będzie mi słabo i poproszę o wyjście do toalety to wszyscy będą wiedzieć że coś się dzieje i będą się śmiać, pomocy serio nie wiem :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do jakich miejsc boicie się chodzić w obawie przed atakiem? U mnie zaczęło się od Ko�cioła. Raz zasłabłam bez wyra�nej przyczyny. Przedtem chodziłam co niedzielę do Ko�cioła, jednak po tym ataku bywam tam dwa razy w roku, choć bardzo bym chciała chodzić czę�ciej ale po prostu boję się. Podobnie jest z autobusami i tramwajami, przeważnie mam uczucie że zaraz zemdleję i szukam miejsca siedzšcego. Ostatnio podobnie jest w długich kolejkach i supermarketach. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czy was też w tych miejscach napadajš lęki? Czy macie je zupełnie gdzie indziej? Jakie macie wtedy objawy?

 

edyt. tematu/Jaśkowa

i Amy Lee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj mnie też złapało w markecie weszłam i zaczęło mi wirować w głowie nie mógł dama ustać jakby brakowało tam tlenu ,i te uczucie zapadania się , najgorzej przy kasie było dużo ludzi chciał jak najszybciej wybiec i zaczerpnąć powietrza ,na razie mam tylko xanax pomaga mi na atak ale biorę go już 6mcy ,a słyszałam że 3mce ,ale co mam zrobić ten atak jest do pokonania ale na razie ponad me sily

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej znam dokladnie to o czym mowisz...kosciół,sklepy,biura,urzedy....ze mna jest wtedy masara,bardzo zle sie czuje,mam wrazenie ze sie przewróce,zemdleje,jest mi goraco i pot ze mnie sie leje,zyje juz z tym 7 lat,towarzysza mi na codzien takie objawy.Do koscioła przestałąm chodzic własnie z tego powodu,stac nie moge a ja juz isiade do ławki to tylko z tyłu ale i tak wszystko sie nasila,kreci mi sie w głowie(takie dziwne zawroty nie wir tylko jakbym miała np.z ławki spasc i mocno musze sie np chycic lub zesprzec na czyms,a jak stoje to bardzo mam napiete nogi i ciaglw jw wbijam w podłoge.W jednym miejscu stac nie moge tylko ciagle zmieniam pozycje to z jendej na druga noge...masakra jakas i nie mam na to wpływu,nie umiem tego zahamowac,zyc musze przeciez ale z tym dziadostwem bardzo jest to uciazliwe.Do sklepu na wielkie zakupy tez nie lubie chodzi,obraz w sklepie jest taki dziwnie rozmazany ale w sumie widze dobrze wszystko,do tego mam czerwone i piekace oczy,ucisk w glowie i uczucie ze zwariuje lub sie przewróce iszybko mysl musze juz wyjsc a stanie w dlugiej kolejce jest niemozliwosciowe,gora jedna dwie osoby przede mna.Nieraz tak było ze musiałam po prostu wyjsc z kolejki bo juz myslałam ze zemdleje,sciskało mnie w głowie,goraco,poty,słabosc i strachze sie przewracam.Jeszcze nigdy nie upadłąm ale uczucie tragiczne nie zycze nikomu .U mnie roznica jest w tym ze ja moze nie dostaje takich typowych napadow paniki ja po prostu na codzien borykam sie z tymi objawami a w tych miejscach sie bardziej nasila tak przynajmniej to odczuwam.Juz po przebudzeniu jestem słaba,senna,czuje ze znow dzien do bani,ze głowa jak nie boli to sciska,poce sie i mam uderzenia tego cholernego goraca otwierac musze okna od samego rana,potem raz przechodzi a raz trzyma do wieczora...i tak w koło.troche to juz znam i musiałam sie do tego po 7 latach przyzwyczaic ale nie ukrywam ze ciagle gdzies w głebo sie zastanawiam k....czy to nerwica faktycznie czy jakas choroba jeszcze nie zdiagnozowana i dlatego tak ciagle trwa.Musze jeszcze powiedziec ze juz 10 lat siedze w domu z tymi objawami a niedługo chciałąbym juz isc do pracy i okropnie sie boje jak sobie tam poradze z tymi objawami....okropnie sie tego boje bo jak jestem w domu i jest całkiem zle to sie poloze do łózka i jakos jest a tu.....co ja zrobie,jak bede sie tak meczyc.Wszyscy mi doradzaja idz zobaczysz moze akurat ci bedzie dobrze,moze ci przejdzie....jak bedziesz do pracy chodzic.Psycholog tez tak mi mowi,ae mi w to ciezko uwierzyc co ma to wspolnego,po prostu zle sie czuje fizycznie i co to zmieni jak wyjde do pracy wg.mnie bedzie tak samo....dziwne to wszytsko....wydaja mi sie ze psycholodzy strasznie owijaja i to takie tylko gadanie za kase..bo w koncu maja za to pieniadze.Mi osobiscie zaden nie pomogł jeszcze i nie przekonał mnie ze te objawy generuje bo mam nerwice i to własnie niby nerwica tzw.somatyczna,dla mnie to takie banalne jakies....zwalanie winy na nerwice....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie zadne leki jeszcze nie podziałały a brałam sporo i zmieniałąm nawet....nic nic...ciagle jedno i to samo jak i na lekach jak i bez,zadnej poprawy.To tez takie dziwne ze nic nie działa,inni sa zadowoleni bo pisza ze im przechodza wszelkie objawy itd....utwierdzam sie tylko ze skoro na mnie nic nie działa to nie nerwica tylko cos innego bo gdyby to były sprawy psychiki to leki powinny to unormowac w koncu...i ciagle prowadze ze soba taki dialog wewnetrzy i ciagle zastanawiam sie i szukam gdzie i czego szukac jakiej choroby .Meczace to bardzo i funkcjonowanie jest bardzo ciezkie kto tego nie zna to nawet nie wie o czym mowie.Lekarze traktuja młodego człowieka niepowaznie,bagatelizuja i nie słuchaja co ma do powiedzenia,tylkos ami tak jakby za niego mowili i szybko stawiaja diagnoze to nerwica nic pani nie jest,recepta i do widzenia.człowiek nawet nie moze do konca powiedziec co mu dolega,lekarze sa niecierpliwi i nie lubia chyba jak pacjent gada i gada.....tego włąsnie nie moge pojac.Ide do lekarza mowie co sie dziej,jestem w polowie a on mi konczy i tak naprawde co on moze wiedziec co mi dolega skoro mnie nie wysłucha.....koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mowia ze to nerwica a ja im nie wierze bo czuje cos innego

 

Finlandia, a jak czuje sie człowiek z nerwicą? Chodzi mi o to, skąd wiesz, że czujesz "COS INNEGO" niż człowiek z nerwicą?

 

Jak miałabys się czuc, żeby uwierzyć, że masz nerwicę, a dokładniej stany lękowe?

 

Jestem osobą, która dopiero po przekroczeniu czterdziestki uwierzyła, że ma nerwice :-). Więc nie dopatruj się w moich pytaniach kwestionowania Twojej samooceny, a jedynie podpowiedzi udzielonej przez kogoś, kto szedł Twoją drogą. A w zasadzie BŁĄDZIŁ.

 

Jednym z elementów towarzyszącym nerwicy (stanom lękowym) jest silne wyparcie i samooszukiwanie. Jeśli Cie zaciekawiło, dokąd prowadzi droga, którą właśnie kroczysz, to możesz odszukać mój wątek https://www.nerwica.com/metoda-sugestywnej-narracji-3-kroki-t62601.html.

 

Życzę odnalezienia się. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej znam dokladnie to o czym mowisz...kosciół,sklepy,biura,urzedy....ze mna jest wtedy masara,bardzo zle sie czuje,mam wrazenie ze sie przewróce,zemdleje,jest mi goraco i pot ze mnie sie leje,zyje juz z tym 7 lat,towarzysza mi na codzien takie objawy.Do koscioła przestałąm chodzic własnie z tego powodu,stac nie moge a ja juz isiade do ławki to tylko z tyłu ale i tak wszystko sie nasila,kreci mi sie w głowie(takie dziwne zawroty nie wir tylko jakbym miała np.z ławki spasc i mocno musze sie np chycic lub zesprzec na czyms,a jak stoje to bardzo mam napiete nogi i ciaglw jw wbijam w podłoge.W jednym miejscu stac nie moge tylko ciagle zmieniam pozycje to z jendej na druga noge...masakra jakas i nie mam na to wpływu,nie umiem tego zahamowac,zyc musze przeciez ale z tym dziadostwem bardzo jest to uciazliwe.Do sklepu na wielkie zakupy tez nie lubie chodzi,obraz w sklepie jest taki dziwnie rozmazany ale w sumie widze dobrze wszystko,do tego mam czerwone i piekace oczy,ucisk w glowie i uczucie ze zwariuje lub sie przewróce iszybko mysl musze juz wyjsc a stanie w dlugiej kolejce jest niemozliwosciowe,gora jedna dwie osoby przede mna.Nieraz tak było ze musiałam po prostu wyjsc z kolejki bo juz myslałam ze zemdleje,sciskało mnie w głowie,goraco,poty,słabosc i strachze sie przewracam.Jeszcze nigdy nie upadłąm ale uczucie tragiczne nie zycze nikomu .

finlandia, to typowe stany lękowe, nerwicowe. Większość z nas miało lub ma takie objawy i takie samopoczucie.

Rozmazany obraz, piekące oczy, zawroty, poczucie omdlenia, itp itd. - to są właśnie nerwicowe objawy i derealizacja na zewnątrz, na dworze lub w dużych sklepach.

Przechodziłam to. Pomogły mi jednak leki SSRI i własna praca nad sobą. Mimo takich różnych objawów, miękkich nóg, zawrotów, wychodziłam do ludzi, własnie tam, gdzie było ich dużo... supermarkety, kościół, miejska komunikacja itp. Przemogłam powoli, powoli i oswoiłam te zołzę.

Powodzenia i do przodu.

Może za krótko brałaś te swoje leki?

U mnie również występują podobne objawy brałem przez 8 miesięcy xetanor i pomógł bardzo dużo jednakże teraz mineło ponad pół roku jak odstawiłem lek i znów przychodzą lęki i siedzenie po pracy głównie w domku ... finlandia jak poradziłaś sobie z tym dziadostwem ??Ja również wychodzę do ludzi oczywiście w tej chwili znów ciut mniej ale myślałem że to już nie wróci :P Jak Ty sobie z tym poradziłaś ? Chciałbym się pozbyć tego raz na zawsze mam bardzo dobrą pracę dobre zarobki

a jednak i tak występują znów te lęki bez przyczyny w kontaktach z ludzmi .. Myślę nad psychoterapią grupową jednakże mam zmienny grafik i lipa troszkę. może więcej sportu? ? Już sam nie wiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja do dzisiejszego dnia od 7 lat mam te objawy,zyje z nimi kazdego dnia jak tylko sie budze...nic mi nie przeszo i nie poradziłąm sobie z nimi!!!Zyje razem z nimi i codzien sie zastanawiam co tojest,szukam,od czasu domczasu ide do lekrza ,ale nic mi to nie daje,z badan nic nie wychodzi wiec lekarze nie maja sie do czego doczepic i tak po prostu mnie z tym zostawili.Raz jest ciut lepiej ale tylko ciut,zaraz potem znow wszystko wraca,poranki sa koszmarne zawsze,zawsze zaczynam dzien od potow,scisku w głowie,słabosci,tego"zawrotu"głowy,potem albo sie na chwile roejdzie lub trzyma mocno do wieczora.Przeraza mnie to ale musze przeciez zyc mam 3 dzieci,rodzine.Jestem bardzo niespokojna boczuje ze nie jestem dobrze zdiagnozowana i to bardzo obciaza mnie tez i psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba szukać. Jeśli czujemy, że coś jest z nami jest nie tak, to już sam fakt, że taki wniosek podjęliśmy, oznacza, że jednak coś jest na rzeczy. Jest naprawdę wielu świetnych psychiatrów/psychologów. Jest też sporo literatury (tutaj akurat sam szukam i pytam co warto przeczytać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac szczerze,gdybym miala 100% pewnosci ze objawy ktore mam i ktore tak mi zycie uprzykszaja pochodza od nerwicy,to dałabym sobie spokoj z roznymi badaniami,wedrowkami po lekarzach itd.ale nie czuje sie do konca dobrze zdiagnozowana i stad te moje ciagle watpliwosci.Nie pojme tego jak mozna miec nerwice (tylko) i posiadac tak ciezkie objawy fizyczne no po prostu nie umiem tego pojac choc bardzo bym chciała.Bez zadnej poprawy dzien w dzien ciagle tak samo zle....słabosc okropna, i ta glowa,nie zycze nikomu.Oczywiscie znow sie umowiłam do lekarzy ale w sumie nie wiem po co,co ja mi mam juz powiedziec nawet nie chce mi sie iagle powtarzac jednego i tego samego,to takie błedne i zamkniee kolo.I tylko mysle sobie a moze ten lekarz tym razem cos mi powie,cos znajdzie i w koncu powie,...."nie prosze pani to nie nerwica"....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac szczerze,gdybym miala 100% pewnosci ze objawy ktore mam i ktore tak mi zycie uprzykszaja pochodza od nerwicy,to dałabym sobie spokoj z roznymi badaniami,wedrowkami po lekarzach itd.ale nie czuje sie do konca dobrze zdiagnozowana i stad te moje ciagle watpliwosci.Nie pojme tego jak mozna miec nerwice (tylko) i posiadac tak ciezkie objawy fizyczne no po prostu nie umiem tego pojac choc bardzo bym chciała.Bez zadnej poprawy dzien w dzien ciagle tak samo zle....słabosc okropna, i ta glowa,nie zycze nikomu.Oczywiscie znow sie umowiłam do lekarzy ale w sumie nie wiem po co,co ja mi mam juz powiedziec nawet nie chce mi sie iagle powtarzac jednego i tego samego,to takie błedne i zamkniee kolo.I tylko mysle sobie a moze ten lekarz tym razem cos mi powie,cos znajdzie i w koncu powie,...."nie prosze pani to nie nerwica"....

 

To jest właśnie istota nerwicy. Nie wiemy co jest prawdą a co tylko urojeniem.

Mnie też kuje serce, i to czasem bardzo mocno, że nie mogę złapać oddechu, ale lekarz mnie osłuchał i wszystko w porządku. Ale ja zakładam, że to nerwica i nie szukam drugiego dna (w podświadomości dalej mnie jednak męczy).

Niestety, ale tak wygląda nerwica. Możesz się badać i badać a i tak zawsze będziesz wierzyć, że może ktoś się pomylił bo nigdy nie ma 100% pewności czegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I potem czlowiek ktory tak ciagle zle sie czuje,moze popasc w stany lekowo-nerwicowe,to sie zgodze,poniewaz ciagle szuka przyczyny i martwi sie o swoj zly stan,jest ciagle czujny i spiety wiec psycha potem ma dosc...dlatego ja uwazam ze w moim przypadku moje objawy nie wiadomo skad pochodzace bo sa niezdiagnozowane,spowodowaly u mnie nerwicowe stany,zamartwianie sie,poszukiwanie od czego owe objawy pochodza,bezsilnosc,placz itd...a moim powodem placzu nie jest to ze mam zle zycie czy depreche...tylko wsyretne objawy ktore nie daja mi zyc i funkcjonowac.Kto mnie w koncu zrozumie i poslucha ze cierpie tylko i wylacznie przez zly stan fizyczny juz nawet maz mnie nie rozumie i nie chce ze mna rozmawiac i zostalam z tym sama.pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarze wogole mnie nie sluchaja i niewazne jest dla nich jak mowie...."panie doktorze ja mam te dolegluwosci 24h to dla mnie niemozliwe zeby to byla nerwica"okropnie fizycznie sie czuje...jak zdrowy czlowiek moze caly czas zle sie czuc no nie pojme tego,a lekarz nawet tego nie komentuje.nie chca mnie zdiagnizowac bo zaden jeszcze nie wpadl na pomysl co to,po prostu nie wiedza i zwalaja na nerwice a ja sie z tym nue zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez mialam problemy z oddychanie meczylam sie jakies 15 lat z tym cholerstwem.....przeszlo samo po urodzeniu dziecka co z tego teraz glowa daje mi popalic....znam doskonale uczucie braku powietrza w plucach i ciagla potrzeba nabierania glebokiego oddechu,czasem sie udawalo zlapac gleboki oddech a czasem raz po raz go brakowalo wtedy myslalam ze sie udusze,przeszlo i teraz po latach wiem ze to bylo na tle nerwowym choc nie wiem skad sie przyplatalo,ale to juz za mna,teraz mam ww problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez mialam problemy z oddychanie meczylam sie jakies 15 lat z tym cholerstwem.....przeszlo samo po urodzeniu dziecka co z tego teraz glowa daje mi popalic....znam doskonale uczucie braku powietrza w plucach i ciagla potrzeba nabierania glebokiego oddechu,czasem sie udawalo zlapac gleboki oddech a czasem raz po raz go brakowalo wtedy myslalam ze sie udusze,przeszlo i teraz po latach wiem ze to bylo na tle nerwowym choc nie wiem skad sie przyplatalo,ale to juz za mna,teraz mam ww problem

 

Ja kiedyś miałem problem z "mruganiem oczami". Mocno mrugałem i zaciskałem powieki. Stawałem się przez to pośmiewiskiem dla rówieśników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finlandia - ja mam podobnie jak Ty. Ciągle mam to 1,5 roku. Taki max pojawił się ok 2 lata temu, był dzień, dwa, ale przechodziło. Nie było to ciągłe.

Rozumiem Cię, mnie te bujaki trzymają stale 24h, to jest ciągłe nie co 15min czy co godzinę mnie bujnie tylko cały czas! Czasami jest lepiej, ale dalej jest źle.

To jak opisywałaś kościół itp. dokładnie tak mam. Z nerwicą mam do czynienia od wielu lat: mrowienia, drętwienia, skaczące mięśnie, wysoki puls, odczucia sercowe: potykania serca, nierówne bicie, kłócia w klatce, gula w gardle, duszności, lekkie bujnięcia to pryszcz w porównaniu do tego co jest teraz. Teraz głownie to ciągłe zaburzenia równowagi, uczucie że zaraz zemdleję, trzęsące nogi - z tym nie da się żyć! Też mam do tego ''serduszko'', wysoki puls i inne ale z tym da się żyć, wiem bo miałam to przez parę lat. Kiedyś z 10 lat temu zaczeło mi mrowic w lewej ręce, tak się nakręciłam że w końcu miałam na maksa zdrętwiałą całą lewą stronę ciała od głowy do stopy , takie zdrętwienie z mrowieniem i jakby szczypiącymi prądami - trzymało parę tygodni, pierwszy raz byłam wtedy u neurologa, myślałam że jakiś paraliż mnie łapie. Jak to porównuję do tego co jest teraz to tak jak mówię to był pryszcz mimo że też trzymało mnie ciągle 24h, ale z tym dało się żyć, a teraz się nie da.

Byłam u 4 różnych neurologów, 2 kardiologów, endokrynologa, - za drugim razem na rezonansie coś tam wyszło ale jeden neurolog co zajmuje się SM mówi że to są jakby piegi na skórze i żeby nawet tego nie liczyć. Wyszedł mi tylko magnez poniżej normy. Jak go biorę to wychodzi w granicy, a raz wyszedł prawie na dolnej - ale żeby od magnezu aż takie schizy? Nerwicę to ja mam na 100%, pytanie tylko czy coś jeszcze. Z tym że nie rozkminiam co by to mogło być, przyjmuję że to nerwica. U mnie tak jak u Ciebie to są somaty, nie mam jakiegoś ciągłego lęku. Miałam jeszcze trzy takie jakby ataki wirówki w głowie ( tak jak helikoptery jak się jest pijanym) trwające parę godzin, to jest już coś tak strasznego że cieżko mi nawet o tym pisać, chodzic wtedy nie da rady, leżysz i jest horror. Próbowałam z lekami, nie brałam ich wiele, ale te co brałam nie pomogły. Pisałaś że wyszła Ci tężyczka, jak to badałaś? I co lekarze na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×