Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Filomatka - czytajac te wasze objawy, juz sama nie wiem czy to nerwica czy nie? apropos wiotczenia miesni- tak, owszem u mnie jest tak samo! najpierw bylo tak ze ogarniało mnie spięcie, teraz cały czas jestem spieta, a zwlaszcza w okolicy odcinka szyjnego i piersiowego (plecy) no i na dole pleców. jak ktos mnie w robocie zagada, to od razu przeszywaja mnie prądy, WYŁĄCZAM sie, drże cała, a miesnie ze spiętych, robia sie calkowicie wyluzowane, schodze po schodach, a nogi mi tak drżą przy uginaniu, ze sie boje ze nie zejde ze schodow :shock: boje sie, czuje jakby byly z waty.. nie potrafie tego opanowac, to poprostu przechodzi kiedy znow jestem sama..i jak tu pracowac? no i czy to nerwica, czy jakies inne schorzenie ukldu nerwowego? bo juz sama nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalorenz, jeżeli dzieje ci się to pod wpływem stresu, a gdy jesteś sama mija, to to jest od nerwicy...

Mi dokucza rozluźnienie tych mięśni ale gorzej się czuję, jak nie mogę oddychać. I mam uczucie, jakbym zaraz miała stracić przytomność. W końcu się wyłączam i nic do mnie nie dociera przez chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O proszę. Jakbym czytała swój post. Mam podobnie w nowej pracy. Tylko, że ja na 100% wiem, że to lęk wolnopłynący, który zaczyna się gdzieś w klatce piersiowej, tez mam dreszcze raz ciepłe raz zimne, kołatanie serca, a jak przejdzie to czuję się wypompowana.

Tylko, ze ja wiem czym ten lęk jest spowodowany - byciem wśród ludzi w małym pomieszczeniu... Może u Ciebie też jakaś sytuacja wywołuje to uczucie? Aczkolwiek napewno warto sie przebadać czy to nie jakas chorobasomatyczna...

 

---- EDIT ----

 

Eligojot, a jakie badania byś sugerował zrobić? Fajnie by było jakby się okazało, że to np. hormony i jest na to lekarstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mialem badan. Mam przerozne problemy w sumie, ale tylko ten mi przypasowal nerwicy. Strasznie zabiegany jestem i ciezko zdobyc sie na lekarza w takiej sytuacji, a ze takich atakow - z tego co mysle - najltawiej sie pozbyc, to za nie sie zabieram. Boje sie jedynie, ze mam chore serce, a nie nerwice. Mialem z 2-3 lata temu USG i wszystko wyszlo w normie, no moze poza jakims drobiazgiem, bodajze wypadanie platkow z zastawki mitralnej[?] cos w ten desen. Czy mozliwe zeby przez ten okres `zachorowac na serce`?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka, tez to przezywam, z tym ze wynik EEG wykazal jakies tam nieprawidlowosci i niektorzy podejrzewali epilepsje, ale z tego co sie orientuje, wlasnie takie nieprawidlowy zapis tez jest zaliczany do opisow nerwicy.( bo omdlenia, wylaczanie sie, to sa szczegolnie objawy epilepsji no i jak mozna sie dowiedziec, nerwicy tez) mialas EEG?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To na pewno jest nerwica. Ja mam podobne objawy jak kierowniczka mnie prosi, żebym gdzieś poszedł gdzie nie byłem (do jakiegos tam działu), albo zadzwonił. EEG zawsze było ok, mimo że trzy ataki padaczki miałem wiec nie wiem czy to badanie ma jakiś sens. Moja koleżanka ma jakieś tam nieprawidłowości w zapisie EEG, a jest zdrową osobą bez nerwicy i padaczki. Wogóle, pani psycholog powiedziała mi, że brak u mnie zmian w zapisie jest wynikiem właśnie nerwicy, która jest chorobą na tle psychicznym, a padaczka powstaje na skutek uszkodzenia bądź zaburzeń układu nerwowego w sensie fizycznym i to wychodzi w zapisie. Bez sensu z tym EEG. Chyba tomografia jest bardziej wiarygodna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym ze ja mialam i EEG i tomografie, jeszcze rezonans mi zostal, bo przy okazji mam cos z hormonami a wiadomo, ze uklad nerwowy ma scisly zwiazek z ukladem hormonalnym. no tomografia jest ok I nie wiem czemu, szukam przyczyny mojego zlego samopoczucia wszedzie, bo ta nerwica, to wydaje mi sie malo wiarygodna diagnoza( co nie znaczy, ze chyba bylaby najlepsza :D) ide na rezonans pod koniec miesiaca. ciekawe, co mi wykaze...nie moge juz dalej patrzec, jak mi mlodosc przemija. To jest masakra jakaś... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie ostatnio lapie atak paniki kiedy musze isc na 2 zmiany do pracy. rano ide na 7.30, potem koncze o 12.30 (zazwyczaj na tym sie konczy), czasami jednak musze wrocic na 3 i pracowac do 7 albo na 2 i do 5. po powrocie do domu w poludnie robie sobie mala drzemke i po obudzeniu jest masakra!!! nie wiem czy to przemeczenie, ale kurde moj chlopak tyle samo pracuje i to codziennie, wiec dlaczego moj organizm jest taki slaby, czy to nerwy ze musze tam wrocic (praca jest ok, nie jest zle). cala sie wtedy trzese, chce mi sie wymiotowac i mam uczucie ze zemdleje i to bardzo silne, jestem tego prawie pewna. potem jakos wykonczona zmuszam sie i ide do tej pracy, nie mam wyjscia, po jakims czasie mi to mija i potem nawet po pracy o 7 wieczorem nie jestem tak zmeczona jak wtedy w poludnie, moglabym jeszcze z 2 godzinki popracowac. mysle ze to moze miec zwiazek z niewyspaniem, mam problemy z zasnieciem, czesto zasypiam nad ranem a wstaje o 6. wspomne ze juz dawno nie mialam atakow i nigdy nie mam ich jak nie musze isc na popoludnie do roboty...ehh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Dawno mnie tu nie było, więc pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Chciałem was zapytać jak sobie radzicie z napadami w pracy, bo ja sobie wcalę nie radzę, często mam tak że po 2-3 godzinach w pracy jestem ekstremalnie zmęczony i nie nadaję się do niczego!!! Gdy tylko szef zawoła moje imię to mam napad jak cholera!!! Cały czas mam nogi miękkie czuję sie słabo nie mam na nic siły!!! Czy nerwica naprawdę może takie objawy dawać?????? Co zrobić żeby się tego pozbyć? Albo przynajmnie jakos to opanować? od dawna jadę na xanaxie ale on już na mnie prawie nie działa:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przeżyłem tylko 2 ''potężne''(tych ''zwykłych'' nawet nie zliczę)ataki w swoim życiu. Atak wyglądał ,a raczej uczucie było : oderwania osobowości, przeraźliwego lęku ,połączone to wszystko z zawrotami głowy i ogólna dezorientacją. Te dwa ataki, były jak dotąd najsilniejszymi. Na pytanie ''jak sobie radzimy'' odpowiem jednoznacznie -nie radzę sobie z tym. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam tą głupią nerwice,40 lat na karku i całe życie męczę się z nerwicą,to nigdy nie przechodzi ,trzeba z tym żyć,nieraz to się tak nasila że z niczym nie daje rady i nic sie nie chce,mnie nawet ojciec nie akceptuje to jaka mam być ,gdyby choć powiedział raz w życiu kocham cię i akceptuję taką jaka jesteś to pewnie wiele problemów by się skończyło,jestem taka przygnębiona przez ostatnie dni,przepraszam za narzekalstwo moje ale musze sie gdzieś wygadać,pozdrawiam wszystkich tutaj obecnych i walczących ze swoimi słabościami jak ja całe życie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oka 22, nie wierze, ze to ma trwac do konca zycia! mam 23 lata i juz mam rezygnowac z zycia? wszystko to, piszecie pasuje do moich objawow. z tym ze ja sie ich nabawilam po Cloranxenie 10mg. Lekarz mi to badziewie zapisal na zawroty glowy. Wpieprzalam to 7 miesiecy, przestalam z domu wychodzic w obawie przed jakimis atakami, a kiedy zaczelam to odstawic, zrobilo sie jeszce gorzej...czytalam, ze po tych tabletkach sa ataki paniki, lęku, dretwienia, drzenia, nie biore tego juz 4 tyg, objawy tak jakby zmalały, ale zostalo to, co mnie drazni najbardziej: jak mam isc do kogos i zblizyc sie do niego, podac szefowi, to ja sie cala spinm, trzese, glowa cala mi lata takie mam drgawki, rece tez, nogi jak z waty, niedobrze mi, kreci mi sie w glowiei sie wylaczam, glucho sie robi szok normalnie...a jaki wstyd..i przez zawroty glowy, przez ten lek, trafilam do psychiatry..ja sobie nie wyobrazam tak zyc. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalorenz, też nie chce mi się wierzyć ze w taki sposób mam spędzić resztę mojego życia... nie wiem jak to zrobie, ale pokonam to gówno, i będę wtedy jeszcze silniejsz aniż kiedykolwiek!! ;> ok, motywacja jest, ale jak do cholery się do tego zabrać?? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Dzis, będąc w pracy od początku czułem sie niezbyt dobrze i wyczuwalem lekki niepokoj. Zaczalem sprawdzac puls z powodu dziwacznego bicia serca i boli przy klatce piersiowej. Bylo coraz gorzej, czulem sie jakos slabo. Krecilo mi sie w glowie i zaczelo mi sie robic zimno. W pewnym momencie bole zaczely sie nasilac, nie wiedzialem co ze soba zrobic. Jakoze moja praca polega na jezdzie na wozku czyszczacym, niezbyt moglem po prostu zejsc kiedy pelno ludzi jest w kolo. Na poczatku zdarzenia puls byl lekko wyczuwalny, a w momencie kiedy juz dochodzilo do punktu kulminacyjnego myslalem, ze to koniec. zeskoczylem z wozka i chcialem pobiec do znajomego, aby dzwonil po pogotowie. Mialem straszne ataki goraca i zimna na przemian, a przy tym puls zaczalem wyczuwac jak BLYSKAWICZNIE przyspiesza, a przy tym serce bije mocniej i mocniej. Bylem pewien, ze to koniec. W dodatku od poczatku ta slabosc i uczucie, ze strace przytomnosc. Krecenie sie w glowie. Po chwili, jak pobieglem po kolege nagle, serce sie uspokoilo. Poczulem sie jednak zupelnie in aczej, wczesniej bylo mi dosc goraco, a po zdarzeniu caly sie trzaslem i bylo mi zimno. bylem wykonczony, jakbym przebiegl 2 kilometry sprintem. Pisze to, bo czuje ze nadal nie jest dobrze. Boje sie, ze mam chore serce... W dodatku czuje, ze to cos zlego, zwane nerwica, mnie pochlania. Nie wiem juz, czy to serce, czy nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heheh no tak, a wiecie co teraz mnie najbardziej dobija? mysl, ze za kilkanascie dni zaczyna sie szkola..fakt, tylko w weekendy jezdze, ale jak ja mam to robic, kiedy naewt do sklepu nie wychodze? a w domu nikt nie rozumie.. kazdy mowi, ze tak, wie o co chodzi, ale gowno wiedza..mowia: "musisz zacisnac zeby i robic swoje, mysl pozytywnie!" jak to wkurza..gdyby to bylo takie latwe, wcale by mnie tu pewnie nie bylo..dlatego chce z tym walczyc, proboje teraz metod samokontroli umyslu...yyy..ale jakos mi nie idzie :shock: he zyc nie umierac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"samokontrola umyslu metodą Silvy" (medytacja, samogojenie itp.)- wierzycie w efekt placebo? w to, ze kazdy z nas jest panem wlsanego losu? ja wlasnie w to wierze, ae zdaje sie nie na tyle, zeby to w zycie wprowadzic :smile: tak sie sklada, ze zawsze interesowal mnie potencjal ludzkiego umyslu i chce to wprowadzic w zycie;] poczytaj o tym, uprzedzam, to nie jest dla sceptyków. Ja tak mysle, skoro inni moga, dlaczego nie moge ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×