Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

jest ogolnie git tylko ta glupia bezsennosc ale to nie tym razem przez nerwice. zab mi sie pokruszyl tak ze go prawie nie ma powiedzmy ze az do dziąsła tak mnie boli przez 4 dni na tabletkach jade przeciwbolowych . boje sie jechac do dentysty ...;/

 

-- 26 maja 2014, 08:00 --

 

"szkoła"

Czuje się fatalnie nic nie chce mi się jeść a jak zjadłem na hama to odrazu do łazienki... Dobra jadę do szkoły autobusem myślałem ze wysiade normalnie .... Bol głowy , ciężkie oddychanie , biegunka . Chyba pojadę do domu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziele się moim doświadczeniem w walce z atakiem:

- W nerwicy z reguły ciśnienie jest normalne (więc nie ma mowy o zawale serca) a puls skacze na szczęście puls dochodzi do 120 maksymalnie jest to obciążenie psychiczne i fizyczne.Po uświadomieniu sobie,że to co najgorsze się nie stanie bardzo pomaga.

- Bardzo ważne jest oddychanie-Niby banał ale kiedy się denerwujemy to... przestajemy oddychać.Tak niby głupia rzecz ale warto pamiętać o pare głębszych oddechach.

-Dotlenienie - w nowoczesnym zabieganym świecie warto zadać sobie troche czasu żeby wyjść na spacer.

-Picie wody-Powinno się pić tyle wody żeby nie czuć pragnienia.Woda oczyszcza z toksyn.

-Sauna-piękna rzecz oczyszcza z toksyn w tym także od leków które wiadomo czasem też szkodzą.

-Sport i wynajdywanie zajęć,praca-Bez pracy nie ma kołaczy jak mówią.Nawet jak się jest leniem(jak ja) warto się zmusić na wieczorny jogging.

-Zasada Sylwestra Stalone "Rób codznnie jedną rzecz którą się boisz" Jak ja miałem kiedyś fobie społeczną poszedłem sobie np między ludzi zjeść hamburgera do najpopularniejszego fast fooda : )Czyli zmuszenie się i chartowanie do rzeczy które są dla nas problemem.

-Opanowanie własnych myśli.Powiedzenie sobie "Sam jestem panem swoich myśli a nie one sterują mną.Tym razem będzie inaczej i opanuje ten atak paniki".Pozdrawiam : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja Wam powiem, że od kilku dni się czuję lepiej Poszłam na spacer,w dokłdnie to miejsce gdzie kilka dni wcześniej dostałam ataku niewiadomo skąd. No i jest niby ok,ale co z tego, jak chcę wyjść, na zakupy, w końcu umówić się po mc ze znajomymi, to się boję, że będę się bać.. Już czuję, że się nakręcam i odrzucam te myśli uspokajając się:dobrze, zostaniesz w domu, nigdzie nie pójdziesz. I takie to ok,że nie ok :( a leków na razie nie chcę brać, mam od lekarza 1 kontaktu,a psychiatra pierwsza wizyta 5 czerwca...

 

a,jeszcze jedno Próbuję wszystkiego. Kupiłam książkę "Wycisz strach.." Pauline Mc Kinnon i tam opisana jest medytacja. Nie mam nic do stracenia, siadam raz lub 2 razy dziennie i próbuję przez 10 min skupić się na sobie. Walczę!

 

trzymajcie się nerwusy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam już siły, poważnie.

Boję się, że umieram. Jakie to żałosne.

I z tym atakiem nie radzę sobie w żaden sposób.

Właściwie skąd mogę wiedzieć, że nie umieram?

Nigdy to nie jest pewne, prawda?

 

Źle się czuję. Boli mnie coś w klatce piersiowej, mam dreszcze, zrobiło mi się zimno.

Zaczęłam czytać w internecie o bólu w klatce piersiowej i załamałam się zupełnie.

 

A miało być dzisiaj tak dobrze. Byłam na spacerze ze znajomą, dawno nigdzie nie wychodziłam, poza przymusowe, nie takie długie i raczej przedpołudniowe spacerki. Cieszyłam się. Naprawdę cieszyłam się, że coś będzie w stanie odpędzić ode mnie złe myśli. Myślałam, że zapomnę. Myślałam, że zmęczę się i wieczorem zasnę od razu. Jak bardzo się myliłam. Jest gorzej. Dużo gorzej. To spotkanie totalnie zdezorganizowało mój dzień, niszcząc doszczętnie moją psychikę. Wiecie co jest najgorsze? Że właśnie moja nadzieja, że kiedyś będzie lepiej, zaczęła umierać. Bo oto mój jedyny sposób, w którym upatrywałam swoją szansę na lepsze życie, zawiódł. Myślałam, że jak kiedyś zacznę pracować, wypełnię swoje życie pracą, życiem towarzyskim po brzegi, to będzie lepiej, bo nie będę miała czasu na myślenie. Ale wygląda na to, że tak się nie stanie. Im coś bardziej mąci mi w głowie, tym bardziej wariuję. Boję się już więcej odrywać od mojej spokojnej rzeczywistości. Moje fundamenty na których próbowałam budować spokój zostały zachwiane.

 

Dalej mnie boli w klatce piersiowej i zaczęła boleć mnie głowa.

Mam naprawdę tego dosyć.

 

W poniedziałek wizyta u psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dstalem ataku mianowicie szybkie bicie serca,lekkie zawroty i bol glowy,caly sie trzepalem ze strachu,no i najgorsze ze nie umiem usnac bo boje sie ze dostane padaczki lub bede wymiotywal i niewiem czym to jest spowodowane rakiem mozgu ktrego sobie wmawiam czy nerwica mam nadzieje ze to drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie mam problem.

 

Prawdopodopodobnie nabawilem sie nerwicy lekowej.

Pracowalem za granica w stosunkowo ciezkiej pracy.

 

Mam leki ataki i ogolnie towarzysza mnie stany niepokoju. TO bylo rok temu, zażywam jak narazie magnez i jakies leki ziolowe i jest narazie ok.

 

Ale to powraca.

 

Prosze o rady i pomoc jak dawac sobie rade z atakami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Nic nie zwiastowało tego, co miało nastąpić wczorajszej nocy. Położyłem się spać jak zwykle koło 4:00, gdy nagle o 4:11 otworzyłem oczy i chyba wpadłem w panikę. Serducho w sekundę przyspieszyło chyba do granic możliwości, a ja zaraz zlałem się potem. Trochę mną rzucało jakby z zimna. Byłem świadomy, tłumaczyłem sobie, że to tylko atak paniki, że wszystko jest dobrze. Po 5-10 minutach chyba wszystko wróciło do normy i zasnąłem. Dzisiaj przez cały dzień czułem się jakbym był pijany.

 

To było przerażające, bo pierwszy raz mi się coś takiego wydarzyło. Teraz oczywiście lęk przed lękiem, więc pewnie ciężko będzie mi zasnąć dzisiejszej nocy.

Czy ktokolwiek miał coś podobnego w swojej karierze?

Dobranoc :) :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opowiem sytuację w której teraz się znajduje....

Właśnie wypiłem 1 piwko na hejnał... Ostatni raz piłem jakiekolwiek alko z miesiąc temu....

 

Czuje sie.......REWELACYJNIE..... Aż zachciało mi się żyć....

Sam się śmieje do siebie a nie należe do takich co po jedym piwie leżą w rowie.... :?::?:

Chyba naprawdę coś jest ze mną nie tak skoro po jedym piwie czuję się jakbym odzyskał życie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tez w poniedzialek byl niezapowiedziany atak leku i paniki,dzień zakończyłem na pogotowiu. Od tej chwili chodzę jak nakręcony i tylko czekam co będzie dalej. Nie radzę sobie z tym gownem,a było już tak pięknie. Dziś tez otarlem się o mały atak paniki ale jakoś przetrwalem i mecze się teraz tak jakby z małym uczuciem leku. Jestem jakiś nienormalny chyba bo ciagle myśle ze coś mi się stanie i nie mogę się od tego przeświadczenia uwolnić w żaden sposób. W poniedziałek przy tym ataku dostałem super ciśnienia 200 coś na 110 i dlatego zabrali mnie do szpitala. Po przybyciu na izbę przyjęć ciśnienie spadło do 175/95 i po krótkiej rozmowie z lekarzem wypuścili mnie do domu. Mam juz dość tej choroby!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel - wszyscy tutaj jestesmy tak samo nienormalni. Ja tez ciagle sobie wmawiam ze za chwile cos mi sie stanie, czekam na atak paniki, ciagle kreci mi sie w glowie. Trzeba zaczac sobie z tym jakos radzic! Znalezc sens zycia? :)

 

-- 13 cze 2014, 09:30 --

 

Gabriel - wszyscy tutaj jestesmy tak samo nienormalni. Ja tez ciagle sobie wmawiam ze za chwile cos mi sie stanie, czekam na atak paniki, ciagle kreci mi sie w glowie. Trzeba zaczac sobie z tym jakos radzic! Znalezc sens zycia? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem tu nowa :papa: postanowiłam podzielić sie moimi problemami bo tak naprawde takie forum może być pomocne jak psychoterapia jestem w tej chwili na zwolnieniu lekarskim od psychiatry bo chce wrócić do świata żywych a mianowicie mam nerwicę lękową którą dostałam 15 lat temu po wypadku samochodowym leczyłam się dwa lata obecnie powróciła do mnie myślałam że poradzę sobie ale jednak nie dałam rady dostałam leki od psychiatry Propranolol,Mirtagen,Asertin żadnych z tych leków nie biorę gdyz boje się brania jakich kolwiek leków kupiłam sobie Kalms+magne b6 jem codziennie wieczorem ząbek czosnku i tak jakoś sobie radze ale najgorzej jest rano interesuje mnie to bo dostałam od lekarza rodzinnego lek Cloronaxen i czytam na różnych forach że uzależnia a ja chciałabym wziąść pół tabletki w takich sytuacjach beznadziejnych i niewiem czy tak można jeżeli ktoś mógłby mi napisać to byłabym wdzięczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś znowu ataki,staram się jakoś nie wkręcać w nie do końca i próbuje robić wszystko żeby sobie poszły. Najgorzej boje się ze umrę z powodu tych ataków i może dlatego tak panikuje. Nie wiem już co mam robić ponieważ moje podejście do leków jest wręcz histeryczne. Narazie biorę 20 mg miansy na dobę od poniedziałku a wcześniej brałem tylko 10mg. Mam xanax na ataki paniki ale boje się go brać,widocznie jeszcze mnie tak mocno nie sponiewieralo. Boje się wszystkiego,boje się ze nie dożyje 40stki. Ciagle mam przeświadczenie ze coś się ze mną stanie. A było już tak dobrze ze myślałem o końcu przygody z ta cholerna nerwica. Dolegliwości zelżały ze100 na 25 procent, No i właśnie teraz ta łajza powraca z hukiem i w chwale żeby mnie upodlić i sponiewierać . Nienawidzę cię Nerwico !!!!! Niszczysz mi życie !!!!! Każdy mój dzień z tobą to udręka i agonia!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem tu nowa :papa: postanowiłam podzielić sie moimi problemami bo tak naprawde takie forum może być pomocne jak psychoterapia jestem w tej chwili na zwolnieniu lekarskim od psychiatry bo chce wrócić do świata żywych a mianowicie mam nerwicę lękową którą dostałam 15 lat temu po wypadku samochodowym leczyłam się dwa lata obecnie powróciła do mnie myślałam że poradzę sobie ale jednak nie dałam rady dostałam leki od psychiatry Propranolol,Mirtagen,Asertin żadnych z tych leków nie biorę gdyz boje się brania jakich kolwiek leków kupiłam sobie Kalms+magne b6 jem codziennie wieczorem ząbek czosnku i tak jakoś sobie radze ale najgorzej jest rano interesuje mnie to bo dostałam od lekarza rodzinnego lek Cloronaxen i czytam na różnych forach że uzależnia a ja chciałabym wziąść pół tabletki w takich sytuacjach beznadziejnych i niewiem czy tak można jeżeli ktoś mógłby mi napisać to byłabym wdzięczna

anula a jak się wyleczyłaś wtedy przez te 2 lata? brałaś jakies leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście ze brałam coaxil,afobam, relanium i psycholog i wyszłam z tego i do teraz było w miare znośne zycie w tej chwili lecze sie tak ja pisałam wyzej niechce brac tych leków przepisanych przez psychiatre bo to wegetacja a nie zycie niechce byc zeby byc chce zyc normalnie nie myslec ze za chwile sie obale myslałam ze tabletki kalms jakos mnie wspomoga ale widze ze to nie to jakas nerwówka i od nowa to samo nakrecanie sie to jest własnie bład który robimy sami sie nakrecamy tylko ze to jest silniejsze od nas moje kolezanki mi nie wierza ze cos takiego moze sie dziac nikomu niezycze zeby przechodził takie piekło jak ja codziennie sie borykajac z tym samym wstaje rano i juz mysle jak to bedzie dzisiaj a przeciez pozytywne myslenie to podstawa tylko czym zajac te głupie mysli jak tu nic nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×