Skocz do zawartości
Nerwica.com

Walka z....nudą!


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Jak każdy depresyjny lub nerwicowy człowiek wie,że nadmiar czasu potęguje różne mało pozytywne stany (tzw wkręcanie się),więc chce w tym temacie żebyście podawali sposoby na zapełnianie nadmiaru czasu-konkretnie (nie licząc spania,czytania ,siedzenia przed komputerem i tych najbardziej znanych).Stawiam na różnorodność i inwencje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram sie chodzic na spacery z psem. Mimo ze najchetniej bym uciekla do domu stawiam sobie coraz wyzsza poprzeczke kazdego dnia. Tyle i tyle mam przejsc i basta!

Na sile spotykam sie ze znajomymi mimo ze jestem zmeczona i nie mam sily ale te chwile troszke mi pomagaja zapomniec o nerwicy.

 

Zaczelam robic na drutch sweterki dla psa. Siedze i licze oczka , pomaga mi to zapomniec o moich dolegliwosciach chociaz na chwile.

Przed spaniem robie krzyzowki, jestem tym wysilkiem tak wyczerpana ze usypiam szybko i spie dobrze do rana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wczoraj siedzialam w domu nudzilam sie no i oczywiscie zaczelam myslec o mojej nerwicy i zaczelam sie gorzej czuc i mysle sobie- kurcze musze sie czyms zajac szybko tylko czym. no i zajelam sie praniem recznym stanikow i wiecie co... sprawilo mi to niesamowita przyjemnosc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zawsze ucieczką była informatyka i wszystko co z nią związane.

Kiedy było mi źle, siadałem przed komputerem i robiłem to co chciałem. Czy to nowa strona, czy poprostu oddanie się rozrywce. Do tej pory mnie to uspokaja. Nie pamiętam kiedy się ostatni raz nudziłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej dobre rezultaty dawało ustalenie ścisłego harmonogramu dnia - no bez szaleństw, ale z dokładnością do 0,5h. Niestety teraz nie udaje mi się narzucić sobie czegoś takiego, w dużej mierze dlatego, że to co będę robił nie odemnie zależy, ale też trudniej mi się jakoś pozbierać.

Więc chyba przegrywam walkę z nudą, choć mam i tak niewiele wolnego czasu. Błędne koło... Musze wrócić do rozkładu dnia.... koniecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)Tak stwierdzam że jak nie mam co robić to faktycznie czuje się gorzej przychodzą nagle mysli jak sie zle czuje i w ostatnich dniach za pomoca przyjaznych mi koleżanek zaczęłam podnosic sie z krzesełka i starać sie coś robic.Ostatnio zmusiłam się na spacer z córeczką ale naprawde było mi cięzko jakaś zdezorientowana byłam,nie mogłam sie na niczym skupic ale ważne ,że wogole wyszłam prawda:) ?Teraz chce znaleść pracę tylko wiecie co jest najgorsze? mam wielkie chęci a żeby pójść i popytac to nie moge się odważyc nie wiem dlaczego i jak mam to przełamać.Boje sie pójść i spytac czy potrzebuja itd.Potem oczywiscie przychodzą pytania czy ja dam sobie radę i nagłe moje odpowiedzi nie, nie dam i tak się kończy moje poszukiwanie pracy.Brak odwagi czy może cos innego?może ktoś mi coś doradzi?chciałabym pracować dopomóc mężowi bo to on tylko nas utrzymuje i wiem ze gdybym miała prace też napewno lepiej bym sie czóła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwazniejsza rzecz wg mnie to robie wszystkiego w swoim rytmie i bez pospiechu. Marzenko daj sobie czas na to, pomysl ile potrzebujesz zeby zebrac w sobie na tyle energii zeby to zrobic ? Dwa tygodnie? Miesiac? Jesli szybciej Ci sie uda to bedzie naprawde wspaniale. Motto mojego psychologa to wlasnie "bez pospiechu i z glowa". Sam sie tez tego trzymam. A co do Twojej pracy to zycze powodzenia ! ;)

A jesli chodzi o walke z nuda to polecam patrzenie w gwaiazdy i np szukanie gwiazdozbiorow ... bardzo relaksujace. A za dnia gitarka albo jakies ciekawe cos na discavery poogladac (choc nie zawsze sa checi nawet na to).

Powodzenia wszystkim tym co sie nudza w walce z nuda i zarazem duzo motywacji do dzialania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no co do prania stanikow to chyba bedzie mi ciezko zaczac to pranie...ale moze moja dziewczyna przylapujac mnie na czyszczeniu jej stanikow uzna to za zalete:)no moze kiedys sie skusze sprobowac

co do moich pomyslow na walke z nuda to polecam wolontariat.jest masa roznych ofert-wiec kazdy znajdzie sobie cos dla siebie-nie zawsze musi to byc praca stala ale sa tez jednorazowe.prosze uwazac bo to wciaga.daje nowy rodzaj satysfakcji.polecam strony ngo.pl i wolontariat.org poza tym mysle ze pieknie wpasowuje sie to w CV:) ujmie kazdego pracodawce!:)jesli ktos ma jakiekolwiek pytania to prosze z checia pomoge:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem za harmonogramem dnia. Sama też tak od czasu do czasu robię i jest zdecydowanie lepiej w ten dzień. Jakoś czuję się dumna , że udaje mi się robić rzeczy wg planu, mimo , ze bardzo się mecze. A co do form , to może to być nauka języka obcego z samouczka, sprzątanie generalne, gotowanie eksperymentów, ale nie telewizja!!! Ona jest narkotykiem i zabija. Sama jestem uzależniona i się wściekam na siebie. Najchętniej bym wyrzuciła tv przez okno, ale jakos nie moge. Zabijam tym nude , a ona (tv) zabija mnie. Bo co takiego robię oglądając tv? Nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety ja mam taką pracę gdzie byłem usadowiony wśród swoich lęków. Bałem się czegoś dotknąć lub bałem się konfrontacji z klientami, ale z czasem znikło wszystko. Czasami coś tam przeleci przez myśl, ale to jak pociąg expresowy. Niestety mam taką pracą, że bez komputera ani rusz i czasami dużo nudy się pojawia. No to czytałem książki, grałem w waracaby prze net oczywiście ;-) albo rozgadałem się z klientem. Bardzo pomaga rozmowa ponieważ trzeba się skupić na tym co się mówi i o czym się mówi. Najlepiej jeszcze jak osoba rozmawiająca z nami sprawdza poprzez zadawanie pytań czy jesteśmy skupieni na tym o czym rozmawiamy. Parę razy dałem się złapać na tym, że rozmawiałem z kimś o czymś a myślami byłem gdzie indziej i miałem przed sobą groszek i marchewkę. Zapytan przez osobę jakiego koloru jest marchewka odpowiedziałem 3x zielonego :lol: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc chce w tym temacie żebyście podawali sposoby na zapełnianie nadmiaru czasu-konkretni

 

Polecam sport. Dla mnie jest ucieczką od szarej codziennosci. Trenowałem karate, które pomagało mi przetrwać trudy życia codziennego. Jeśli ktoś nie ma siły na ćwiczenia(lub jest w podeszłym wieku) to proponuje Tai-chi. Uspokaja, wzmacnia organizm. Oto cytat z jednej strony o tej tematyce:

 

Stała praktyka działa leczniczo między innymi na następujące choroby: wysokie ciśnienie krwi, wrzody, artretyzm, astmę, choroby serca, dolegliwości żołądkowe, gruźlicę, przepuklinę i nerwice

 

Co do karate...Przez prawie 3 lata miałem przerwę w treningach. Zawsze chciałem wrócić do sekcji i trenować jednak zdrowie mi nie pozwalało. Teraz gdy się okazało, że znów mogę trenowac zaczynam mnieć obawy(głupie...To o czym marzyłem, jest teraz dostępne, a ja nie wiem czy tego naprawdę chcę... :| ) Myślicie, że to normalne?? Powrót do starej sekcji, starzy znajomi... Nie wiem skąd wzieły się te wątpliwości i strach być może, że sobie nie poradzę, ale mam zariar nie dać za wygraną i wrócić. No to tyle, musiałem się wygadać po ciężkim dniu w szkole :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka postów wyżej pisałem o tym że ze względu na mój stan zdrowia wracam na treningi :) Byłem już na treningach i psychicznie czuję się o wiele lepiej :smile: Ćwiczenia znów sprawiają mi przyjemność. Mam nadzieje, że inni także odnajdą swoją droge i cel. Wtedy naprawdę łatwiej się żyje i pokonuje trudy życia codziennego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jako kobiety sposobem na nudę, oprócz nadmienionych w pierwszym poście, jest buszowanie po sklepach z kumpelkami lub bez nich :mrgreen: . Może mało ambitne, ale ważne że skutecznie poprawia humor a więc wyklucza na jakiś czas myślenie o nerwicy/depresji/psychozach/etc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha... myśli samobójcze +rzucanie palenia +bezsenność.

 

nie mam czasu na nudę :twisted:

 

sluchajcie, zalatwiam se wyjazd do roboty za granice, i co noc im blizej wyjazdu mi sie coraz gorsze scenariusze śnią. boje sie zasnąć :D

 

 

niby nic z nudą związane, ale czytam ksiązki. jako bezrobotna jeszcze smerfuje po necie, to jest mega sposoop na nude. i jeszcze szkolenie sie w idiotycznym blogowym pisaniu. wiecie? ja pisze poprawną polszczyzną, ale te kody enigmy są full wypas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiać mi się chce, jak myślę, że przez cały czas myślę o feriach/weekendzie/świętach a potem jak wreszcie mam czas wolny, to jestem jeszcze bardziej zdołowana. Zbyt dużo wolnego czasu rzeczywiście powoduje "wkręcanie się". A czasem mam takie dni, że niczym nie potrafię się zająć właśnie z powodu obniżonego nastroju. No i wkręcam się jeszcze bardziej... Ale jak nie jest źle to staram się zająć lekkimi pracami domowymi typu pranie, sprzątanie itd Potem doznaję miłego uczucia spełnionego obowiązku... Czasem też (jak mam naprawdę dobry dzień), zajmuję się swoim hobby (kiedyś dużo rysowałam, ale stale obniżony nastrój robi swoje...), czytam stare pamiętniki (Ale tylko te optymistyczne wpisy) - bo bardzo sentymentalna jestem niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×