Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy są na forum muzycy?


alienor

Rekomendowane odpowiedzi

Gram na pianinie...

 

 

Difane, langustamazowiecka, Ukasz, wstawcie coś własnej produkcji :D

 

Ja ci mogę podesłać jakiś swój kawałek na priv bo przez depreche posuwałem z YT sam w depresji też tego słuchać nie mogę to przez jakieś lęki i niską samoocenę też :?

Wyślij proszę, z chęcią posłucham, na prawdę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gram na pianinie...

 

 

Difane, langustamazowiecka, Ukasz, wstawcie coś własnej produkcji :D

 

Ja odpadam. Te projekty, które dotychczas ukończyłem mają już po kilka lat i nie są zbyt dobrej jakości. Poza tym już kiedyś wrzuciłem parę utworów na forum i poza Pawłem nikt tego nawet nie zauważył, więc nie chcę się dodatkowo dobijać :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez natury wokalista I klawiszowiec jak bylem dzieckiem to lubilem spiewac I grac piosenki disco polo I mnie to bardzo interesowalo. Teraz wrocilem do tego po latach I w ogole nie daje to mi zadnej satysfakcji I przyjemnosci a jak zaczne spiewac to wyje tak jak bym na kiblu nie mogl zrobic kasztana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mocno siedziałem w produkcji muzyki, teraz sporadycznie coś robię. Robiłem syntezatory vst, efekty itp. Czasem też teledyski. Fascynuje mnie brzmienie, czasem bardziej niż kompozycja. Do tego eksperymenty, emocje, muzyczna symbolika (to bardziej jak słucham, sam już nie podchodzę tak głęboko do robienia muzyki - takie rzeczy i tak są raczej olewane przez publikę).

Publicznie raczej nie będę wrzucał swoich rzeczy, ale jakby ktoś chciał posłuchać, to podeślę na PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez ostatnio tylko słucham choć udało mi sie ogarnąć kolumny niestety nie na orginalnych częściach. W sumie jakby nie te wszystkie inwestycje które człowiek musi spełnić to chyba bym sobie znów plajery kupił albo porzadne decki i jakiś mikser.

Na forum to nuda, nawet nikt nikogo ostatnio nie wyruchał i nie opisał tego na głównym wełu za kare w ramach nie pożyczenia zeszytu. Zeszyt u nastolatka rzecz b.ważna tym bardziej jak nim się było jakiś 10 lat temu.

To tak z ciekawych rzeczy.

 

Jaki styl? Ja ostatnio słucha sporo gejowskiego chikagowskiego housu i sporo rzeczy z wschodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tworze bity w tym roku minie jakieś 9 lat najpierw był FL Studio potem Zynewave Podium a teraz mam Korg Electribe 2 Sampler ale jak tylko naprawie laptop (bo na obecnym kompie ze względu na problemy z dyskiem strach cokolwiek robić a w laptopie to tylko klawiatura do wymiany i postawienie na nowo systemu) to będę się posługiwać i Zynewave i FL Studio i Abletonem dostarczonym do samplera oraz jeszcze jak będzie potrzeba to samplerem też bo to fajna rzecz bo idzie najpierw złożyć fundamenty bitu następnie zgrać do ścieżek a na końcu zgrać te ścieżki na kompa i zrobić aranż i miks i jest gotowy bit fajna rzecz wgl bo w podróż idzie zabrać jak wsadzi się kilka grubych paluszków (takich baterii jak od pilota) no to pracować można z 4 godziny fakt laptop też zabrać idzie to dużo dźwigania i lepiej wziąć lekki sampler i jakieś małe klawisze ze złączem midi no i robisz podstawki pod bit inna sprawa że do laptopa najczęściej trzeba podłączyć kartę dźwiękową inaczej na wewnętrznej no to nie jest praca co do mnie to robię przede wszystkim rap kiedyś dawno temu dałem tutaj swój kawałek na konkurs to było jeszcze na starym koncie i cóż zająłem wgl 3 miejsce i bit do tamtego kawałka sam zrobiłem tak samo też i tekst sam pisałem nie był to jakiś szał i takie sobie było to nagranie i jakbyście chcieli sprawdzić moją obecną muzykę no to oto namiary na mój kanał: https://www.youtube.com/channel/UCpaHbqQXZUb0GDRCDtXNhFQ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i w sumie to to kocham ponieważ pomaga mi się muzyka i zrelaksować i zapomnieć o wszystkich problemach i pewnie jak wrócę na pełen etat do bitów (w sensie że będę robić produkcje jak kiedyś) no to cóż raczej będzie jeszcze lepiej ze mną tak żeby wgl nie skłamać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze wchodzi, ale spróbuję napisać. Gram na fortepianie, a muzyka to moja pasja i życie, choć też się przy niej trochę nacierpiałam (a raczej przez moje podejście do niej. Ciągła krytyka samej siebie, perfekcjonizm, porównywanie się non stop, wyrzucałam sobie, że nie kocham muzyki tak, jak powinnam tylko z tego powodu, że nie miałam już siły dłużej ćwiczyć itp.). Chciałabym pójść na studia muzyczne i zostać pianistą, który koncertuje i przekazuje wiedzę, jednakże jak na razie te wszystkie plany stoją pod znakiem zapytania. Nie wiem, czy się do tego nadaję, gdyż mam dosyć lękową naturę, a na domiar złego teraz dobiła mnie nerwica. Musiałam nawet zrezygnować ze szkoły muzycznej, gdyż tylko pogarszała mój stan zdrowia (bardzo się tam stresowałam, co nasilało objawy i powodowało chroniczne zmęczenie. Kiedy zrezygnowałam ze szkoły muzycznej, zmęczenie nagle zniknęło, a objawy przynajmniej się nie nasilały), a także ciężko było mi wychodzić w ogóle z domu (nadal mam z tym trudności). Na szczęście mam wspaniałą panią profesor, która udziela mi nieodpłatnych lekcji, kiedy tylko trochę lepiej się poczuję. Chciałabym od przyszłego roku szkolnego wrócić do szkoły muzycznej, ale boję się, że to tylko pogorszy mój stan. Przepraszam, że tak chaotycznie to wszystko opisuję, ale ciężko ubrać to w słowa. Jakby ktoś był zainteresowany, aktualnie ćwiczę Chopina w samotności i zastanawiam się, czy dam rady pójść na lekcję do mojej pani profesor.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, horror_iluzji napisał:

Gram na fortepianie, a muzyka to moja pasja i życie, choć też się przy niej trochę nacierpiałam (a raczej przez moje podejście do niej. Ciągła krytyka samej siebie, perfekcjonizm, porównywanie się non stop, wyrzucałam sobie, że nie kocham muzyki tak, jak powinnam tylko z tego powodu, że nie miałam już siły dłużej ćwiczyć itp.). Chciałabym pójść na studia muzyczne i zostać pianistą, który koncertuje i przekazuje wiedzę, jednakże jak na razie te wszystkie plany stoją pod znakiem zapytania. Nie wiem, czy się do tego nadaję, gdyż mam dosyć lękową naturę, a na domiar złego teraz dobiła mnie nerwica. Musiałam nawet zrezygnować ze szkoły muzycznej, gdyż tylko pogarszała mój stan zdrowia (bardzo się tam stresowałam, co nasilało objawy i powodowało chroniczne zmęczenie. Kiedy zrezygnowałam ze szkoły muzycznej, zmęczenie nagle zniknęło, a objawy przynajmniej się nie nasilały), a także ciężko było mi wychodzić w ogóle z domu (nadal mam z tym trudności).

Witaj. Jak rozumiem, kochasz to, co robisz i robisz to z własnej woli. Jeżeli faktycznie muzyka tyle dla Ciebie znaczy, to warto iść z tym dalej. Teraz czujesz się lepiej, bo usunęłaś czynnik powodujący stres, ale w przyszłości możesz czuć niespełnienie, pluć sobie w brodę, bo zamiast zawalczyć o coś ważnego, wybrałaś spokój. Swoje podejście da się, myślę, zmienić. Na pewno nie od razu i być może nie na własną rękę (pomoc psychoterapeuty).

Gram na gitarze. Zrezygnowałem z lekcji, kiedy weszła pięciolinia, a ja nie miałem cierpliwości do treningu w domu. Potem zacząłem uczyć się na własną rękę trudnych motywów na elektryku, choćby Vivaldiego. Rzuciłem to, gdy wchodziła frustracja, że mimo długotrwałych prób (jak miałem natchnienie, to potrafiłem 10 godzin siedzieć ze sprzętem) wciąż popełniałem błędy, nie byłem perfekcyjny. Przez lęk i brak cierpliwości dopiero teraz zaczynam tworzyć na poważnie, choć chciałem to robić już kilka lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Witaj. Jak rozumiem, kochasz to, co robisz i robisz to z własnej woli. Jeżeli faktycznie muzyka tyle dla Ciebie znaczy, to warto iść z tym dalej. Teraz czujesz się lepiej, bo usunęłaś czynnik powodujący stres, ale w przyszłości możesz czuć niespełnienie, pluć sobie w brodę, bo zamiast zawalczyć o coś ważnego, wybrałaś spokój. Swoje podejście da się, myślę, zmienić. Na pewno nie od razu i być może nie na własną rękę (pomoc psychoterapeuty).

Gram na gitarze. Zrezygnowałem z lekcji, kiedy weszła pięciolinia, a ja nie miałem cierpliwości do treningu w domu. Potem zacząłem uczyć się na własną rękę trudnych motywów na elektryku, choćby Vivaldiego. Rzuciłem to, gdy wchodziła frustracja, że mimo długotrwałych prób (jak miałem natchnienie, to potrafiłem 10 godzin siedzieć ze sprzętem) wciąż popełniałem błędy, nie byłem perfekcyjny. Przez lęk i brak cierpliwości dopiero teraz zaczynam tworzyć na poważnie, choć chciałem to robić już kilka lat temu.

Dziękuję. Twoje słowa wiele dla mnie znaczą. Spróbuję zawalczyć o muzykę, ale jeszcze nie wiem, czy wrócę do szkoły muzycznej. Widocznie potrzebuję jeszcze czasu na przemyślenie tego. Muzyka faktycznie wiele dla mnie znaczy, zawsze odgrywała w moim życiu główną rolę. Jeszcze raz Ci dziękuję. Czy coś komponujesz? Jak teraz podchodzisz do ćwiczeń, dochodzenia do perfekcji i ogólnie grania? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Heledore napisał:

Hej.

Jakbym czytała o sobie sprzed kilku lat. Ja też zrezygnowałam ze szkoły muzycznej, bo juz nie dawałam sobie psychicznie rady. Właśnie stres zjadł mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie grać na egzaminach, czy koncertach, a wiadomo, że samo przez się wyklucza to bycie muzykiem. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Twoją decyzję ;)

Hej!

Na czym grałaś? Ja się stresowałam nawet przed zwykłymi lekcjami, jakbym właśnie miała grać na egzaminie. I tak było codziennie, aż w tym roku szkolnym dopadła mnie nerwica. Mnie jeszcze dodatkowo stresowało granie jako akompaniament lub gdzieś w trio, duecie itp. bo zawsze mi się wydawało, że jestem najgorsza i że zawalam komuś występ. Wolałam już grać solo. Zaś na zajęciach w grupie miałam wrażenie, że będę się co chwilę mylić, mówić coś bez sensu i się tylko ośmieszę, a nauczyciele się mną rozczarują i ze zdziwieniem stwierdzą, co ja w ogóle robię w szkole muzycznej z takim poziomem. Bardzo mnie również załamało, kiedy po warsztatach usłyszałam najgorszą krytykę, jaką dostałam w moim życiu, w dodatku od renomowanego profesora. Powiedział, że był zniesmaczony moją grą, aż musiał wyjść i że nie wiedział, co ja w ogóle z takim poziomem robiłam na warsztatach. To mnie bardzo zestresowało i spowodowało pewnego rodzaju niechęć do występowania. A w sumie później parę miesięcy później ten sam profesor mi gratulował świetnego występu, parę jeszcze miesięcy później wręczał mi nagrodę z pierwszym miejscem na konkursie szkolnym. Ależ się rozgadałam na swój temat... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, horror_iluzji napisał:

Dziękuję. Twoje słowa wiele dla mnie znaczą. Spróbuję zawalczyć o muzykę, ale jeszcze nie wiem, czy wrócę do szkoły muzycznej. Widocznie potrzebuję jeszcze czasu na przemyślenie tego. Muzyka faktycznie wiele dla mnie znaczy, zawsze odgrywała w moim życiu główną rolę. Jeszcze raz Ci dziękuję. Czy coś komponujesz? Jak teraz podchodzisz do ćwiczeń, dochodzenia do perfekcji i ogólnie grania? 

Nie ma sprawy. Nie ćwiczę już. Ostatnio napisałem materiał na projekt z gitarą, więc ogrywam tylko sam materiał. Technicznej perfekcji osiągać już nie zamierzam. Na samej gitarze teraz gram rzadko. Zacząłem za to komponować muzykę elektroniczną i początkiem tego roku nagrałem pierwszy "poważny" album :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Nie ma sprawy. Nie ćwiczę już. Ostatnio napisałem materiał na projekt z gitarą, więc ogrywam tylko sam materiał. Technicznej perfekcji osiągać już nie zamierzam. Na samej gitarze teraz gram rzadko. Zacząłem za to komponować muzykę elektroniczną i początkiem tego roku nagrałem pierwszy "poważny" album :).

Bardzo Ci gratuluję. To niesamowite! Czy można gdzieś posłuchać lub nabyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, horror_iluzji napisał:

Bardzo Ci gratuluję. To niesamowite! Czy można gdzieś posłuchać lub nabyć?

Za bardzo gratulować nie trzeba, bo słuchało go raptem parę osób. Jasne, jeżeli chciałabyś posłuchać, to mogę Ci posłać link w wiadomości prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Za bardzo gratulować nie trzeba, bo słuchało go raptem parę osób. Jasne, jeżeli chciałabyś posłuchać, to mogę Ci posłać link w wiadomości prywatnej.

Pewnie, bardzo chciałabym posłuchać!  Czy mam Ci coś podawać do wysłania linka, bo jeszcze się nie orientuję w tym forum... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Heledore napisał:

Grałam na altówce.

Wiesz, zupełnie nie rozumiem reakcji tego profesora. Przecież warsztaty właśnie po to są, żeby doskonalić swój warsztat. A czego innego on oczekiwał? Samych cudownych dzieci?

Dziękuję! Podniosłaś mnie na duchu. W tym załamaniu nawet tak na to nie spojrzałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×