Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie leki wam pomogły?


Nibelheim

Rekomendowane odpowiedzi

Lekarz nic nie mówił na to że leki na ciebie nie działają? Nie wiem, mi pomogły tabletki, czuję się nawet w miarę zdrowo, chociaż jak siedzę i myślę sobie, i staram się to wszystko ogarnąć to pojawiają się wątpliwości czy wystawiono dobrą diagnozę, i co jeśli lekarz znalazł mi chorobę której naprawdę nie mam, to czy obsesję są prawdą i łapię doła,a jak łapię doła to nie mogę się na niczym skupić. Do wizyty mam jeszcze daleko a czasami łeb mi pęka od wątpliwości i różnych myśli i nie mam kogo się poradzić, albo wygadać, ale jak mówiłem i tak teraz jestem spokojniejszy niż parę miesięcy temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś przez długi czas brałem Asertin (sertralina) do 200 mg, ale nie zauważyłem żadnej istotnej poprawy.

Potem jakiś czas Sulpiryd - coś tam działał, ale - jak to po neuroleptyku - byłem ciągle senny i ze zwolnionymi reakcjami, więc nie miałem siły przeciwstawiać się natręctwom.

 

Potem inny lekarz przepisał mi Pramatis (escitalopram) 20 mg, najpierw solo, a potem potencjalizacja z Ketrelem.

Ale do Ketrela nie mogłem się przyzwyczaić - senność i brak chęci do życia. Więc lekarz zmienił go na Ryspolit (to samo co Rispolept - risperidon).

Z nim to niezła szopka, bo miałem brać 0.5 mg rano, bo niby miał być pobudzający, ale u mnie zadziałał nasennie i bardzo osłabiał, więc jak na razie biorę 0.25 mg i to wieczorem :mrgreen:

Ale ... teraz chyba wreszcie coś drgnęło, bo mam wrażenie, że ten zestaw leków (Escitalopram + Risperidon) trochę uspokoił moje nadmierne reakcje. Zobaczymy czy to się utrzyma.

 

Nie wierzę, że leki same z siebie uwolnią mnie od nerwicy, dlatego chodzę też na psychoterapię (żadna tam rewelacja, ale zawsze coś) no i przede wszystkim próbuję też samodzielnie ograniczać kompulsje i ignorować natręctwa. Idzie z tym raz lepiej, raz gorzej, ale mam nadzieję, że przy wsparciu leków może coś się udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam lekki niepokoj, ze znow powróci nasilony stan nerwicy :( zmienić leki?

 

Jak będziesz myślała o tym że nerwica wróci to na pewno wróci. Nie ma co się na razie bać kiedy jest lepiej. Ja staram się nie myśleć o tym. Co ma być to będzie, najwyżej będę musiał się dłużej leczyć. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia, terapia... terapia ma sens, gdy się sra kasą, albo nie trafi na jakiegoś terapeute fiuta, co to tyle wysiłku w pracę ledwie wkłada, co ulicznica w ciągnięcie laski w jakimś zaułku.

Smutna prawda jest taka, że ludzie ze wsi, małych miasteczek, bądź biedni mogą jedynie kupić sobie flaszkę i się urżnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, nie mam kasy, mieszkam w małym mieście i chodzę na terapię na NFZ. Wystarczy poszukać - bardzo dużo osób tutaj chodzi na NFZ i nie narzeka. Jak ktoś nie chce iść na terapię, jest leniwy - zawsze znajdzie powód ...i tyle.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia, terapia... terapia ma sens, gdy się sra kasą, albo nie trafi na jakiegoś terapeute fiuta, co to tyle wysiłku w pracę ledwie wkłada, co ulicznica w ciągnięcie laski w jakimś zaułku.

Smutna prawda jest taka, że ludzie ze wsi, małych miasteczek, bądź biedni mogą jedynie kupić sobie flaszkę i się urżnąć.

 

Trochę mnie zmartwiłeś tym. Ja mieszkam na wsi i nie mam pieniędzy na żadnych prywatnych terapeutów. Mam zamiar pójść na jakąś terapię na fundusz, bo jak jakiś czas temu jak wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym to miałem prowadzoną terapię, i nie powiem, nawet działa. Miałem dosyć mocno rozbudowany rytuał mycia i smarowania kremem twarzy, a przez skracanie rytuału doszedłem do tego że już nie szoruję twarzy aż zrobi się cała czerwona, i nie kremuję się po kilka razy. Niby nic, ale trzeba było trochę czasu i uporu żeby osiągnąć efekt. Terapia może działać, bo mi trochę pomogła, więc mam nadzieję że trafie na kogoś fajnego, bo mam trochę rzeczy z którymi chciałbym się uporać, nie jest tego dużo, ale jest to trochę niewygodne, zwłaszcza te ciągłe sprawdzanie wszystkiego po kilka razy: czy drzwi są zamknięte, czy kran dobrze zakręcony itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy te terapie wyglądają podobnie jak rozmowa z psychologiem? chodziłam do jednego psychologa i nic mi nie pomogł mialam wrazenie, ze tylko o kase chodzilo;/

Wtedy powiedziala mi ze mogę mieć poczatki depresji ale przyjde do niej kilka razy i przejdzie... kwas

dopiero jak udalam sie do psychiatry odrazu rozpoznal nerwice i nie powiem bo leki na prawdde mi pomogly jeden biorę nadal tylko juz w bardzo małej dawce,zaś drugi odstawiłam dwa miesiące temu i teraz kiedy pojawiły się te lekkie niepoje wraca lęk, że znów wroci ten najgorszy stan (masło maślane jak to się czyta:P) ale tak właśnie czuję:(

Staram się pozytywnie myśleć i dalej z tym walczyć, ale jeśli się nasili chyba udam się do mojego psychiatry... nie chce znow brać wiekszej ilosci leków ale jeśli będzie taka potrzeba będe znów się leczyć ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa to to jest owszem - ale nie jakieś pierdoły typu jak ci minął tydzień. Ciężkie i bardzo pracochłonne przepracowywanie własnych uczuć, zachowań, myśli ( mowię o beh. pozn.) analiza, prowadzenie dziennika, wypełnianie testów, prace domowe.....:)

Ale terapia przynosi efekty czasem i po pół roku - więc po kilku spotkaniach nie ma się co napalać na polepszenie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black_cat, na grupowej rozmawia się... między innymi o sobie, o swoich zachowaniach, o sytuacjach z przeszłości, ale przede wszystkim o UCZUCIACH, co wtedy czułaś, jak się czułaś itd...

 

poza tym:

 

Każda osoba, która chce korzystać z takiej formy terapii, zapoznaje się i akceptuje normy grupy, którą będzie współtworzyła. Jest to warunek niezbędny do prawidłowego realizowania procesu grupowego, czyli do zdrowienia każdego z jej uczestników. Takimi normami są, np. zakaz używania jakiejkolwiek formy agresji (fizycznej, psychicznej i.in.), powstrzymywanie się od oceny innych, czy przerywania sobie wypowiedzi, szczerość. Dzięki przestrzeganiu niniejszych norm zapewnione jest wsparcie, szacunek, życzliwość i akceptacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za inf:)

Może faktycznie łatwiej zwalczać to razem z ludzmi o podobnych odczuciach, wtedy człowiek nie czuje się taki osamotniony z tym wszystkim. Bo na codzien czuje się inna, mając wrażenie, że tylko ja tak mam;/ i myślę w dziwny sposób

Dzieki temu forum też zdecydownie lepiej walczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykoncypowałem sobie połączenie: Wellbutrin XR + Seronil. mój lekarz ma do mnie duże zaufanie w tej kwestii :mrgreen: Seronil biorę od paru dobrych miesięcy, aktualnie zszedłem do 20mg na noc i dołączyłem 150mg bupropionu trzy dni temu. nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych póki co. może oprócz suchości w jamie ustnej i bólu głowy, co do którego nie mam pewności, czy był skutkiem przyjęcia leku, czy raczej nadmiaru słońca :mrgreen: już pierwsza dawka spowodowała zastrzyk energii, ale bez bezsenności czy spadku łaknienia. poziom energii rośnie z dnia nadzień, a dzisiaj zauważyłem już pierwsze oznaki działania na natręctwa, w sensie pozytywnym. mam doskonałą tolerancję na leki, więc nie wiem jak inni zareagują, ale myślę, że wreszcie TO JEST TO! :mrgreen: nerwicowcy! idźcie szlakiem dopaminy! serotonina, jako taka, spełnia drugorzędną rolę w OCD, kwestia kluczowa to dystrybucja dopaminy do różnych obszarów mózgu. pogląd ma potwierdzenie w odpowiedziach, jakie uzyskałem od dwóch osób ze środowiska medycznego. ale pamiętajcie, że to nadal hipotetyzowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka,

czy ktos z Was bierze Zoloft? W jakich dawkach i jak sie czujecie? No i przede wszystkim czy komuś pomógł?

Ja kiedyś brałem jedną tabletkę dziennie (rano), i pomagał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwus,dzieki za odpowiedz; teraz bierzesz coś innego? Zoloft przestał działać czy jak?

 

-- 12 maja 2011, 16:09 --

 

Nerwus,dzieki za odpowiedz; teraz bierzesz coś innego? Zoloft przestał działać czy jak?

Działał, ale byłem wtedy głupi i przestałem się leczyć (nie chciało mi się do lekarza biegać po recepty) i teraz jest gorzej. Ale Zoloft pomaga, przynajmniej mi pomagał, chociaż chyba na efekty trzeba troszkę poczekać. Teraz biorę anafranil i też jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerus,jasne, teraz rozumiem.

krzywy, jak długo juz bierzesz i jakie dawki ,że twierdzisz ze brak poprawy?

Mój syn brał 8 tyg po 50 mg Zoloftu ,ale było jak piszesz, lepiej ale nie dobrze,lekarz zwiekszył mu do 100mg.Bałam sie skutków uboczynch i zwiekszam mu stopniowo, od tyg bierze po 75 mg,wydaje mi sie że coś "drgnęło"....

btw. w jakim wieku jesteście ? Mój syn ma dopiero 17 lat...podobnie jak Ty ,nerwus, nie chce /nie chciał sie leczyć,każdego dnia namawiam go na leki , nawet nie wiecie jakie to ciężkie ,jak czasem mam dość :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×