Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

dopiero wstalam.Spalam 11 godzin :D do pracy na kilka godzinek dzisiaj pèdzè..i dobrze,wieczor bèdè miala wolny to spèdzè go z corkà i malzem. agaska, co to jest ten "rooibosik"?? Donkey, co tak Ciè wzièlo??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Z tym piciem wody to uwazajcie. 3l pije sie tylko w przypadku upalow (3 - 5 nawet). Normalny, zdrowy czlowiek, w taka pogode jak dzis to 1,5 do 2l max. Woda wyplukuje z organizmu rozne skladniki mineralne, w tym magnez, sod i potas, wiec duzymi ilosciami wody mozna sobie bardziej zaszkodzic niz pomoc.

 

Ja piję codziennie 2-3 litry od paru ładnych lat i nic mi nie jest :smile: Tylko muszę magnez i potas łykać w tabletkach- ale to jak każdy nerwicowiec. Piję tyle bo mam ogromne pragnienie, chodzę i piję ciągle. Ale są tego plusy- jem naprawdę sporo i często niezdrowo a nie tyję itd

 

Scrat- coś złego się dzieje?

Dominika- gratuluję! :D

Donkey- co się dzieje? Nerwica znowu daje Ci popalić? Pewnie przez te przesilenie :? Bo nam też jest gorzej!

Esprit- dzięki za link do czata :brawo: A widziałeś że tu na forum też jest czat? :mrgreen: Musimy się zmówić na jedną godzinę to sobie pogadamy!

Joasiu- ja też się przewracałam z boku na bok pół nocy :? Mnie osobiście dzisiaj głowa nie boli, no może trochę -póki co- ale jest taka ciężka. Oglądałam pogodę- dziś od Zachodu idzie zimny front, czyli u mnie. I faktycznie szaro i zimno dzisiaj jest w Szczecinie.

Agaska- mama jeszcze nie dzwoniła z przepisem na chleb ale dziś rano dzwoniła teściowa bo odkopała przepis na tego Mazurka o którym ostatnio wspominałam, więc zapraszam do naszego tematu o przepisach :smile:

 

Mój dzień zaczął się mdłościami jak wiele innych dni. Przygotowałam lubemu garnitur do pralni, sobie wyczyściłam szpilki (muszę dać do szewca aby fleki zrobił). Być może dziś wieczorem skoczę do Centrum Handlowego, muszę chyba jakąś kieckę kupić na ten durny chrzest :bezradny:

 

Nie mam siły, przeczuwam tragedię i katastrofę w Święta. Podtrzymuje mnie na duchu myśl, że moi towarzysze niedoli przeżywają to samo co ja, tak samo jak w Wigilię.

Mam dziwne przeczucie że pojadę tam, rano zacznie mnie boleć głowa, dostanę mdłości, bólu brzucha, wpadnę w panikę że chcę wracać do domu, nie pójdę na chrzest i przybiegnę na boso 100km do domu.

 

Pomocy :why:

 

p.s. Rooibos to najlepsza herbata na świecie :mrgreen: Ja od kilku dni piję jakąś odchudzającą z pu erh, ale mnie żołądek od niej boli :?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wovka- jak to po co? Bo chcę schudnąć a nie chce mi się ćwiczyć :lol: Lenistwo wyłazi :P

A Zarę uwielbiam jeśli chodzi o ubrania codzienne, ale nie będę płacić 300-400zł za kieckę na jeden raz (mam taką zasadę że jak na święta typu wesele, chrzest, urodziny itd idę w danym ciuchu raz, to potem go nie założę, nie lubię jak mnie dwa razy w tym samym widzą :? Wiem, trochę próżne ale mam tak od dziecka). O ile w ogóle coś znajdę bo mi się nigdy nic nie podoba.Także planuję kupić taką bardziej względną cenowo niż ciuchy z Zary :smile: A swoją drogą Zara ma troszkę lipną jakość. Lepiej jest poszperać na stronach internetowych z UK i USA, tam można np ubrania Mojito kupić w świetnych cenach, albo jakichś młodych projektantów, a przesyłka 25zł).

 

Trzeba by coś zrobić chyba, aby dzień nie był zmarnowany :? Chyba zrobię pranie i spakuję walizkę na wyjazd. Może posprzątam. Żle się czuję psychicznie, czuję że nie dam rady rzygiq.gif

 

Czy ktoś z Was jedzie gdzieś dalej od domu na Święta? Czy tylko ja? :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agaska, coiekawa ta herbatka 8) muszę sobie kupić :mrgreen:

wovacuum, też lubię i zarę i h&m :mrgreen:

 

po wczorajszym - jak wzięłam tabletkę, spalam jak kamień - nawet nie słyszałamjak mąż wrócił z pracy a pies szczekał :mrgreen: i spałam baaardzo długo, czuję się już dobrze :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, hm, a ja nie lykam magnezu i potasu, za to mam dobra diete. Jem w malych ilosciach, ale bardzo czesto. W tym duzo warzyw. No i duzo rooibosa, a w nim tez sa mikroelementy, hah. Wody nie pijam duzo, 1l - 1,5l dziennie + zupy, owoce, warzywka itd (oprocz kawy i herbaty, ktore odwadniaja) sie wliczaja do nawodnienia organizmu.

Mazurkow raczej nie lubie, ale w temat zaraz zerkne ;) I nie boj sie tak tego chrztu, bedzie git!

wovacuum, fobia, no to zapraszam do sprobowania. Herbatka jest pyszna! :105:

 

No... to wrocilam z kola jak widac. A w zasadzie z 3, bo dowalila jedza 3 kola na raz. Ale jak zwykle, kolezanka nerwica z igly robi widly, a z widel igielke/szpileczke/pinezke czy co kto tam woli malego. Jak zakomunikowala, ze mamy nie tylko work ale i describing people oraz describing plan (map), to wszyscy obgryzac paznokcie i gryzc dlugopisy zaczeli (zeby nie powiedziec, ze sr... w gacie) a ja? Looz.... :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, hm, a ja nie lykam magnezu i potasu, za to mam dobra diete. Jem w malych ilosciach, ale bardzo czesto. W tym duzo warzyw. No i duzo rooibosa, a w nim tez sa mikroelementy, hah. Wody nie pijam duzo, 1l - 1,5l dziennie + zupy, owoce, warzywka itd (oprocz kawy i herbaty, ktore odwadniaja) sie wliczaja do nawodnienia organizmu.

 

Ja też jem małe ilości ale często, w sumie tak co godzinę-dwie. Choć ostatnimi dniami jadam tylko kolację. Jakoś nie mam apetytu, chyba z nerwów :? Cały dzień tylko piję tą herbatę na odchudzanie i Rooibosa jak Ty (to mój nałóg). Zwykłą kawę i herbatę też rzadko piję. Nie używam cukru i soli. Więc chyba aż tak niezdrowo to nie jest ;) Nie licząc tego, że potrafię cały dzień nic nie jeść a o 23 zjeść pizzę 50cm :oops::lol:

 

Sprzątałam kuchnię i się zmęczyłam, ech. Mam takie przeczucie że mam coś do zrobienia ale nie bardzo wiem co :? Chyba się ubiorę i pójdę po zakupy, trzeba by się wziąć za gotowanie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czemu nikt na czacie nie siedzi? Tym co Esprit założył? A siedzicie tutaj, na forumowym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, sol powinnas uzywac. Cukier tez. Bez przesady, ale niewielkie ilosci sa potrzebne. W cukrze masz wazne cukry dla ukladu nerwowego, w soli masz sod i tez potas :)

Odstaw te herbate odchudzajaca. Bardziej sobie szkodzisz niz pomagasz. 1 dziennie, nie wiecej. Rooibosa mozna wiadrami :P

Ja czarna herbate pije raz dziennie lub na dwa czy trzy dni.

Na czacie espirita siedzialam wczoraj bardzo dlugo z nim i paroma marudami, ale z forum to tylko Vasuqes wszedl.

 

człowiek nerwica, ja np nie siedze na ircu, bo mam go ustawionego pod czat fandomowy i nie chce zmieniac sobie ustawien. Espiritowy jest dla mnie zdecydowanie wygodniejszy ;)

 

Kurcze, mam biala kielbaske, ale nie mam pieczywa. Niech brat wraca ze szkoly i idzie po drodze do matki po kase, bo nie bedzie co na obiad zjesc :shock: A jam jest glooooodnaaaaaaaaaaaaa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek Nerwica- na forumowym też siedzą :smile: Ale jest jeszcze taki drugi- Czat Espritowy hehe :yeah: . Dlatego pytam bo pustki wszędzie.

 

 

Agaska- cukier mi wystarczy ten, który jest w słodyczach - np w czekoladzie. Chodziło mi o to że nie słodzę np herbaty czy kawy itd i staram się raczej unikać słodkich napojów, ale to mi nie bardzo chce wychodzić heh. A sól też jest w innych przyprawach których używam, ale samej soli jako soli nie używam, nie jest mi potrzebna, poza tym cellulit i trądzik się od niej robi :? Co do herbaty odchudzającej- na opakowaniu jest napisane że max 4 dziennie po 200ml, ale ja i tak pije jedną, dwie bo mnie żołądek boli od niej i mnie mdli. A poza tym to Rooibos, czasem nawet 10 dziennie. I do tego piję wodę gazowaną albo Nestea.

 

Boże, czemu ja mam takiego lenia? Spraw żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj był (jest) okropny dzień :( Ale to chyba dlatego, że jest tak gorąco... Moim głównym problemem są zaburzenia ruchu w stresowych sytuacjach, a ten upał chyba tylko to wzmaga. Czułem się już źle w drodze z uczelni kiedy mijały mnie dziesiątki innych studentów. Mój krok zaczął się plątać. Zacząłem nosić ciemne okulary i o ile wczoraj zdały test i czułem się pewniej, to dzisiaj nic nie dały. Oczy łzawiły mi ze stresu strasznie. To głupie, ale moją pewność siebie są w stanie zburzyć tak głupie rzeczy jak plecak czy koszulka :/ Źle się czuję chodząc teraz z plecakiem, a i założyłem koszulkę która jest już chyba dla mnie za mała i cały czas czułem się jak głupek. A w autobusie była już masakra. Nie było mi niedobrze, ale czułem się jakbym odpływał. Trzymałem się poręczy zupełnie sztywno i chciałem jak najszybciej dojechać do celu. Wszystkiego dopełnił jeszcze jakiś koleś który niechcący uderzył mnie (na szczęście lekko) łokciem w twarz. Wtedy czułem się już zupełnie jak oferma. To ciekawe, że osobom niepewnym siebie przytrafiają się takie wypadki... Tak jakby swoją niepewnością się je przyciągało.

Za godzinę spadam na autobus do domu i znowu będzie masakra. Nie znoszę chodzić z bagażami, a jak jeszcze taki upał to już w ogóle... I potem wyczekiwanie na dworcu i modlenie się żeby nie jechał ze mną tylko jakiś znajomy.

To mój pierwszy wpis tutaj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od 3 dni nie wychodzę z domu, no chyba że o 23.00 na dół jak chłopak podjedzie po pracy na 2h... do tego mam stressssaaaa....jutro do ciotki muszę pojechać i pół warszawy muszę przejechać, jeszcze pewnie do sklepu będzie chciałabym jej poszła i plus powrót do domu... :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od 3 dni nie wychodzę z domu, no chyba że o 23.00 na dół jak chłopak podjedzie po pracy na 2h... do tego mam stressssaaaa....jutro do ciotki muszę pojechać i pół warszawy muszę przejechać, jeszcze pewnie do sklepu będzie chciałabym jej poszła i plus powrót do domu... :zonk:

 

I tak masz lepiej ode mnie. Ja z domu wychodzę tylko do sklepu i w niedzielę na spacer czy coś. A tak to dupa.

A wizyty u ciotki też Ci zazdroszczę, wolałabym to niż moja podróż wielkanocna na chrzest 100km od domu.

 

Muszę się przyznać że z nerwów już się cała trzęsę, do tego znowu mnie głowa boli, czuję się bardzo dziwnie i żle...

Pocieszam się, że będzie tam lekarz rodzinny, psycholog i trzech dentystów (w tym jeden ortodonta :hide: ) więc w takim towarzystwie nic mi się nie może stać, ale jednak... Jak dostanę ataku i zacznę wyć że chcę wracać do domu to co oni mi pomogą...

Zresztą tak już było rok temu. Jak wyszłam ze szpitala to pojechałam do nich na ostatni dzień świąt i przy stole dostałam ataku paniki... Musiałam symulować atak wrzodów żołądka, koszmar... :-|

 

Głowa mi pęka, znowu. CZEMU?! Już mam dość tego :cry::-|:why::hide: Najbardziej jak np patrzę mocno do góry i wyginam gałki oczne.

Niby wiem, że rok temu było to samo, i dwa lata temu też, ale ile można... A i tak i tak boję się że to coś poważniejszego niż nerwica czy pogoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, a zastanawialas sie kiedys nad tym czy zgrzytasz zebami albo masz szczekoscisk nocny? Wiesz, od tego tez sa paskudne bole glowy... A wielu nerwicowcow to robi i nawet o tym nie wie. U mnie wyszlo, bo przygryzam jezyk przy tym i mam potem takie paskudne plamy na nim, przypominajace afty (tylko bezbolesne). Bylam chyba u 7 lekarzy i dopiero specjalista od chorob blony sluzowej mi obadal ozor pod taka fajna luuupa i mowi, ze mam ponagryzane miejsca i to od tego, heh. A i leb mnie wtedy tez boli. I oczywiscie szczeka :? Nie boj ty sie tego chrztu, bedzie ok. To normalne spotkanie. Latasz na uczelnie, latasz na zakupy, co tam spotkanie rodzinne, zwlaszcza, ze lekarze beda. Bedziesz miec swoj xanax, wiec bedzie super! Po prostu staraj sie nie myslec o tym, ze Ci zle. Zajmij sie rozmowa, podziwianiem widokow, czy zainstaluj gadu w telefonie i marudz ludziom :P

 

Nenaja, mialam tak rok temu. Tylko z psem wychodzilam i do psychiatry... A tak - nigdzie! Nawet do sklepu nie weszlam, bo sie balam. Teraz jest duzo lepiej, wchodze juz nawet do supermarketu.

 

Zjadlo sie zupke, ale czuc malizna. Chyba sobie dogotuje biala kielbaske ze swieza buleczka... Ale najpierw herbatka... irish cream, mmmmm 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska- nie zgrzytam zębami ale zaciskam często szczękę, a jak mam atak to już w ogóle aż mnie zęby bolą od tego zaciskania. Ale staram się nad tym panować bo mam za słabe zęby na takie atrakcje. Ale masz rację, zaciskam. Już mam dość tych bóli głowy... I to raz na czole, potem na skroniach, potem na czubku, za chwilę z tyłu... Raz tak, raz siak... Już kij w nerwicę, ale jak mi tak łeb pęka to jak ja mam gdzieś jechać :why: A jak mnie coś boli to ciągle wiszę na krawędzi paniki :hide:

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s. A na Uczelnię to ja się boję jezdzić. Wszędzie powyżej 10km od domu się boję. :? A tam?! 100 :!::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×