Skocz do zawartości
Nerwica.com

Objawy nerwicy, wszystko o objawach!!!


Gość PACO

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co twierdza psycholodzy dostalem nerwicy lekowej ... ale to dla mnie dziwne i nie do ogarniecia moim mozgiem .. tego nie mozna opanowac... czuje sie jak "nacpany", niby kontaktuje i wiem co sie dzieje i wiem co mowie ale czasem nie wiem czy to sie dzieje w rzeczywistosci, czasem sie czuje jak bym byl w nie swoim ciele , lapia mnie leki bo nie wiem czy z tego wyjde i nie wiem jak to sie dzieje ...nawet jak sie staram nie myslec: smieje sie, rozmawiam to i tak sie tak czuje czasem o wiekszym nasileniu a czasem o mniejszym ... w ogole to nie moge zasnac ,biore sobie leki ziolowe uspokajajace (z korzeniem z kozłka) no i typowe leki na sen (stilnox)... nawet gdy juz zasne to mam niespokojna noc,bywa ze mam takie koszmary ze budze sie raptownie,jestem strasznie roztrzesiony i wystraszony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy podczas ataku to uczucie słabnięcia, mylę wtedy że zaraz zemdleję, robi mi się goršco, trzęsš się ręce i zamazuje obraz przed oczami. Staram się wtedy ruszać, myleć o czym zupełnie innym, czasem pomaga. Pozdrawiam i zapraszam na mój post poniżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co twierdza psycholodzy dostalem nerwicy lekowej ... ale to dla mnie dziwne i nie do ogarniecia moim mozgiem .. tego nie mozna opanowac... czuje sie jak "nacpany", niby kontaktuje i wiem co sie dzieje i wiem co mowie ale czasem nie wiem czy to sie dzieje w rzeczywistosci, czasem sie czuje jak bym byl w nie swoim ciele , lapia mnie leki bo nie wiem czy z tego wyjde i nie wiem jak to sie dzieje ...nawet jak sie staram nie myslec: smieje sie, rozmawiam to i tak sie tak czuje czasem o wiekszym nasileniu a czasem o mniejszym ... w ogole to nie moge zasnac ,biore sobie leki ziolowe uspokajajace (z korzeniem z kozłka) no i typowe leki na sen (stilnox)... nawet gdy juz zasne to mam niespokojna noc,bywa ze mam takie koszmary ze budze sie raptownie,jestem strasznie roztrzesiony i wystraszony.

paco u mnie też było podobnie, niespokojny dzień i noc, przebudzenia i niemożnoć skupienia myli, to typowe objawy nerwicy!!!każdy z nas ma je inne w zależnoci od osoby, ale to nerwica, mnie osobicie przerażał lęk przed chorobš psychicznš, którš już sobie wywaliłem z głowy.....polecam treningi autogenne np, schulca lub jacobsona, regularne ćwiczenie pomaga się naprawdę zrelaxować

pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja też mam uczucie jakbym ja to nie była ja. Kiedy się bałam że tylko ja tak mam i jestem szalona, ale teraz wiem że nie tylko ja to przechodże i że to nerwica. To uczucie jest jednak nadal nieprzyjemne i czasami ciężko z tym żyć, ale staram się czym zajšć i powoli mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do Ani goscia

Nigdy nie jest sie na straconej pozycji,zawsze da sie cos zrobic jak nie masz czasu chodzic do lekarzy lecz sie sama ,rozmawiaj z ludzmi ,nawet tak jak to zrobilas piszac tu,MY ciepiacy na nerwice mamy lekarstwo w swoich glowach musimy tylko wynalezc i zastosowac nawet jak wszystko nam mowi ,ze to nie ma sensu.Pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziekuje za slowa wsparcia. Staram sie, jak moge, juz bardziej sie nie da. Mam niedoczynnosc tarczycy, wiec musze i to wyleczyc. Robie Kurs Asertywnosci. Szukam dobrego Psychiatry i Psychologa w Piasecznie-gdyby Ktos mial jakis namiar-polecam sie.

Centrum Medyczne Pulawska i Klinike Bonder juz znam-dziekuje.

Mysle, ze samemu mozna wspierac proces leczenia, ale to nie wystarczy. Lecze sie od 8 lat, skonczylam Psychologie dla Pracownikow Socjalnych.

Sam optymizm i wiara, akurat w tej chorobie to ciut malo.

Co, prawda od okolo 2 miesiecy znow nie biore lekow, i uwazam, ze one w niektorych przypadkach pogarszaja Nasz stan, a bralam juz prawie wszystko.

Pozdrawiam cieplutko,

Ania-Gość

(nie rozumiem, czemu nie awansowalam stopien wyzej, juz troche na Forum sie krece :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasciwie to nie wiem, czemu stale wyswietlam sie jako Gosc...

 

No i powiadomienia o nadejsiu odpowiedzi z tematu, w ktorym uczestnicze tez do mnie nie przychodza, mimo ze mam to zaznzaczone w Profilu.

 

Dodam jeszcze cos na temat objawow nerwicowych u mnie wystepujacych:

 

-od dziecka panicznie boje sie ciemnosci

-atak zaczyna sie od tego, ze mam mdlosci

 

Jestem juz na takim etapie wtajemniczenia, ze atak hiperwentylacji przyjmuje jako milego goscia, bo przynajmniej wiem, co sie ze mna dzieje, i ze to zaraz przejdzie.

 

-boje sie patrzec rozmowcy w oczy

-panicznie boje sie smierci i myslenia o niej

-kazdy nowy atak traktuje jako ten ostatni, jako cos nowego, a nie atak nerwicy, tylko somatyczny stan smiertelny

 

Hmm,przypominalam sobie dla Was tego duzo wiecej, ale jest noc, za pare godzin ide do pracy i wole teraz tego w pamieci nie szukac.

 

Jedno wiem na pewno: moja choroba miala poczatek w stalym poczuciu smutku, wlasnej niedoleznosci, bardzo niskiej samoocenie.

Pozniej, gdy podczas rozmowy denerwowalam sie drapalam sie do krwi, bo pojawialy mi sie na ciele swedzace czerwone plamy.

A pozniej juz byla hiperwentylacja i dlugo nic-czas na to, zeby lekarze pomogli mi, ale nie zrobili tego.

 

Mysle, ze bardzo duzo pecha bylo w tym, ze nie moglam trafic do dobrego lekarza. Moze dzis bylabym juz zdrowa.

 

Dzis Endokrynolog powiedziala mi, zebym przestala zyc w depresji i nerwicy, bo zniszcze Rodzine i wszystko strace.

 

Jak mozna tak mowic? Jak moze mowic tak lekarz? Pani wykazala sie totalnym brakiem elementarnej wiedzy medycznej, a ma tytul Doktora Nauk Medycznych!

 

Czy Ktos z Nas zaklada Sobie, ze wlasnie teraz ''pogram'', ze czuje sie zle, ze mam nerwice...

 

Przeczytalam wlasnie, ze kazdy objaw somatyczny to maska ukrytego w podswiadomosci lęku. Co o tym sadzicie?

Co moze kryc sie pod tymi maskami?

 

Psycholog kiedys powiedziala mi, ze kolatanie serca to walka o akceptacje, kula w gradle-niewypowiedziane slowa, swedzenie skory-nieakceptacja kogos z Naszego otoczenia, itp.

 

Sciskam,

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz jako Nowy na Forum! Dziekuje!

 

Kurcze, nie moge spac, boli mnie brzuch, sucho w ustach.

 

Jestesmy jak potepiency za zycia.

 

Nie uwazam, zeby nerwica byla darem.

 

Kazdy nerwicowiec jest nadwrazliwym Czlowiekiem, a to w obecnych realiach i tak wystarczajaca kara.

 

Co z tego, ze ja widze, czuje, doswiadczan wiecej, skoro w konsekwencji moje emocje wojuja ze mna, a przecietny Czlowiek nie zastanawia sie nad tym, zyje od-do, po prostu zyje...

 

Przeciez zadnej nagrody w Niebie nie bedzie za Nasze dodatkowo odrobione lekcje.

 

Jak myslicie: geny, czy Rodzina uczynila Nas chorymi?

 

Tylko, prosze nie pisac, ze to My sami, bo to bzdurka, sorry.

 

My sami mozemy sie z tego wyciagnac lub nie, ale nikt sam nie wybiera sobie lub nie tworzy gruntu podatnego na wystapienie nerwicy.

 

Chce sie tego dowiedziec, by wiedziec, jak sie wyleczyc.

 

Czasu juz nie cofne, ale tez nie chce uciekac przeszlosci.

 

Cale swoje zycie wstydze sie siebie, za siebie, za innych, za obcych.

 

Kazda minute swego zycia zmienilabym, a raczej swoje zachowanie w niej.

 

Przestalabym przepraszac, ze jestem, i ''pytac'', czy moge.

 

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ania napisała

Jak myslicie: geny, czy Rodzina uczynila Nas chorymi?

moja mama twierdzi,że to moga być geny, bo w mojej rodzinie były przypadki zakładów zamkniętych,

 

rodzina? jak mogła nas rodzina uczynic chorymi ? bo nie rozumiem????

ania napisała

Tylko, prosze nie pisac, ze to My sami, bo to bzdurka, sorry.

ja własnie myślę że to moja wina, moich błedów, moich złych wyborów, mojego patrzenia na swiat, mojego ćpania, moich wyrzutów sumienia , ze oszukuję , że kradnę, ze ktoś się dowie, co powiedzą.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie najprawdopodobniej wynikło to ze zderzenia dwóch światów. Świata fantazji, w którym czesto byłem gościem, ze światem realnym, gdzie pojawiły sie problemy życia codziennego......... Ale otoczenie też maczało tu paluszki.......

mógłbyś mi napisac coś bliżej o tym??

moja córka jest uzalezniona od pisania powieści fantastycznej i jadę z nią do specjalistki do wrocka. chciałabym wiedziac czego się moge spodziewac jeżeli coś zaniedbam. jej pamiętniki wyglądają tak: ona opisuje coś z życia i prowadzi dialog z wymyślonymi przez siebie postaciami z tej powieści...

prosze ! zalezy mi na tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie polega to głównie na gdybaniu. Jak by to było gdyby......

Zawsze chciałem aby moje zycie było ciekawe, pełne adrenaliny. Nie takie smutne normale, żona, dzieci, praca i co to juz koniec......

Często zabierałem moich bratanków na tzw. wyprawy. W góry, do lasu. Udawaliśmy wtedy, że jesteśmy całkiem innymi ludźmi, mozna by powiedzieć bohaterami z gier, filmów. Zabawa była przednia, jak np. uciekaliśmy przed niewidzialnymi ludźmi, którzy nas gonili. :D Albo szukaliśmy ukrytych skarbów, które wcześniej chowałem, w specjalnie przygotowanych miejscach. Samo przygotowanie takiej wyprawy trwało dwa tygodnie. Znalezienie odpowiednich miejsc, robienie reliktów. Samo rozwiazywanie róznych historii stworzonych przeze mnie, gdzie główną rolę poszukiwaczy pełnili bratankowie (ja byłem można by powiedzieć naprowadzajacym na kolejne ślady) było wspaniałym przeżyciem dla nich i dla mnie. Cieszyła mnie ich radość z rozwiązania kolejnej sprawy. Można by powiedzieć, że przenosiliśmy się w świat fantazji, gdzie byliśmy tylko my i wymyślona historia........

 

Z boku można by powiedzieć, co to za wariat biega po lesie z dziećmi....hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co opowiadasz jest bardzo piekne

 

będziesz wspaniałym ojcem hmm....

wiesz co , jezeli to jest tylko to, co ty piszesz to nie widzę w tym nic złego ani niepokojacego. myśle że to nie z tego powodu masz tą chorobe :)

sama bym chciała tak sie zachowywac w stosunku do moich siostrzenców.

Jagoda ma inne zachowania..... ona odgywa postacie na żywo (nie podczas zabawy) jest zamknięta w sobie, małomówna, małokomunikatywna, jedynie komuter ją budzi, i ta powieśc w której się schowała przed realnymi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robie to ! i pani psycholog powiedziała ze ja ja motywję w tym żeby ona tam siedziała (w tym swiecie) . to nie jest śmieszne. Myślałam ze jak będę ją poznawać od środka, poprzez przepisywanie tej powieści na komputer, poprzez słuchanie jej muzyki, akceptowanie różnych stanów ( tez miałam 15 lat) to będzie bliżej mnie...a okazje się że jest dalej. myślałam że w tej piowieści odnajdę jej jaieś ukryte pragnienia -odnośnie rzeczywistości.... nie ma nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nic. Bibi jej powieść jest częścia jej duszy, niespełnionych marzeń. Mogłabyś mi napisać, o czym dokładnie pisze Jagoda. Wiesz mnie czesto łapała deprecha kiedy powracalismy z kolejnej udanej wycieczki. Zadawałem sobie pytanie dlaczego ten nasz realny świat nie moze być taki jak ten który wymyśliłem. Teraz mam 24 lata, a dalej nosze przy sobie runy. Wierzę w ich magiczną moc :D , chociaż wiem że to absurd......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona opisuje przygody "ari"13 letniej dziewczynki

oto część jej opowiadania

Żyłam w czasach skąd pochodzi millenium. 3000 lat temu. Jak to możliwe? Pamiętam jak uciekałam z miasta, gonili mnie straże z pałacu. Popełniłam największy błąd, jaki mogłam robić na pustyni. wówczas w tedy była przede mną ogromna burza piaskowa. Nie chciałam zginąć na stosie, więc postanowiłam zostać pochłonięta prze z burzę, przez pustynię. Ale przeżyłam. Jak się później okazało był to portal, który zabrał mnie do tych czasów."

Jeżeli naprawdę szukają millenium, to znaczy, że tam musi być świątynia, a tam będzie i on.... Atem.....

Codziennie przychodziłam podglądać, co „Feniksy” robią. Miałam nadzieją, że czegoś się dowiem. Zauważyłam, że w tej grupie jest nawet miła atmosfera. Lludzie pomagają sobie nawzajem. Są dla siebie mili, jakby znali się całe życie.

Pewnego dnia udało im się znaleźć wejście do świątyni. W obozie zrobiło się wielkie zamierzanie. Zeszłam do obozu by dowiedzieć się więcej i znalazłam się w świątyni.

Monstrualne pomniki, wielkie kolumny oraz potężne ściany pełne hieroglifów. Prubowałam je odczytać.

- rozumiesz, co oznaczają te znaki?- niektóre, są to tak zwane „znaki królewskie”. Używano je w pałacu, są bardziej zmodyfikowane niż normalne by nikt ich nie odczytał.

- Skąd to wiesz?

- To długa historia, pewnie i tak mim nie uwierzysz.

- Skoro tak mówisz…. Zauważyłem, że od dawna nas obserwujesz. Spodobało ci się to, co robimy?

- Tak…można powiedzieć.

Wiesz tak dużo i możesz odczytać te znaki. Jesteś bardzo pomocna. Może przyłączysz się do naszej grupy?

- Ja…??

(c.d.natępnym razem...)

 

 

 

jezeli chcesz to podam ci jej stronę bloga i tam sobie pocztasz poczatek tej powieści

 

http://www.rivil.mylog.pl/

ja jej go przepisuję. po kryjomu. bo mam wrażenie ze może gdzies kiedyś....to jej jedyny talent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz bibi, bardzo zaciekawiła mnie ta powieść twojej córki. Mam pytanie, czy świątynia lub portal często w niej pojawiają się? Ogólnie mówiąc po przeczytaniu tego kawałka, mogę stwierdzić iż jest to barwny,wręcz baśniowy świat. Mam pewną teorię, ale napiszę później. Najpierw poczytam sobie trochę.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to poczytaj , nie wiem jak często bo przepisałam dopiero parę kartek , a czeka mnie jeszcze około 60 stron...... nie cztałam tego co mnie jeszcze czeka. widze wiele błędów...mało opisów, same dialogi...ale w sumie ludzie lubią ją czytac bo wciąga

 

jazeli nasuwają ci się jakies myśli, wnioski, skojarzenia to ja chętnie ich wysłucham

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W arii widzę twoją córkę, zagubioną w rzeczywistym świecie, Erik, chyba dobrze zapamiętałem, jest to ideał chłopaka stworzony przez twoją córkę. Swiątynia może oznaczać coś w stylu drogi, dotarcia do sedna sprawy.

Powinnaś przeczytać całą powieść.

 

Postaci, tak jak i fabuła kojarzą mi sie z japońską mangą. Czy twoja córka ogląda takie filmy? Możliwe, że tak jak ja żyje marzeniami, tylko tyle, że przelewa je na papier, a ja wcielam w czyn.

Naszczęście nie jestem psychologiem. Bibi czy duzo osób odwiedza ten blog?

Radziłbym zawędrować z tą powieścią do psychologa, może tam tkwi klucz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I z Ankiety objawowej zrobil sie calkiem pokazny i to literacko watek ;-)

 

Bibi, nie sadisz, ze Twoje ''cpanie'' bylo konsekwencje tego, co przezywalas tkwiac miedzy ''bliskimi'' i innymi ludzmi...

Nie sadze, ze sama bylas temu winna. Absolutnie nie.

 

Ja jestem przekonana, ze to geny+rodzinka, tylko nie wiem, co bardziej.

 

Z tym, ze ja mialam TOTALNE ekstrmum od kazdego czlonka rodziny.

Patologia kompletna, wiec stad moze takie przemyslenia.

 

Tragiczne to wszystko, i prawde mowiac nie widze szans odkucia sie na zyciu.

 

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bibi, nie sadisz, ze Twoje ''cpanie'' bylo konsekwencje tego, co przezywalas tkwiac miedzy ''bliskimi'' i innymi ludzmi...

.

taaaak ...rodzina

tylko ze moja mam ma 6 dzieci, które są rok po roku urodzone i traktowane tak samo,

powiedz mi, dlaczego każdy z nas jest inny, towarzystwo mieliśly wspólne, opiekowaliśmy się sobą wzajemnie, bo rodzice ciężko pracowali. dlaczeko każdy z nas ma inne zainteresowania, jest wrażliwy inaczej, ma różne zdolności ( jedna- prawo, druga -gotowanie, medycyna , trzecia-języki obce,teologia , czwarta -bez talentu, piąta- szycie, szósy- nauki scisłe. jesteśmy inni . dlaczego to ja -ja zaczełam ćpać? dalczego ? rodzina według mnie nie ma tu nic do rzeczy.

bardziej bym była skłonna uwierzyć że to chodzi o wrażliwość człowieka- o to że nie jest w stanie różnym rzeczom podołać , bo nie czuje się na siłach, jest zbyt wrażliwy-chowa się przed światem, nie umie się z nim znalesc, nie rozumie zachowań innych, ich siły ,ze potrafią iśc do przodu po trupach, lub poprostu uparcie..................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×