Skocz do zawartości
Nerwica.com

Smutne zycie


matatm

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 17 lat, mój problem ze zdrowiem psychicznym trwa już bardzo długo,

tutaj chciałbym się zapytać jakie kroki podejmować dalej,

Obecnie byłem na terapiach u pedagoga kilka mies. , właściwie niewiele mi to pomogło, tyle że mogłem się wygadać, porozmawiać o tym.

Obecnie nie chodzę na spotkania, ze względu na chorobę pani pedagog.

Otrzymałem zalecenia do pójścia do psychiatry, jednak nie wiem gdzie go szukać,

jestem z podkarpacia wiec rejony mojego zainteresowania to rzeszów, ewentualnie tarnów.

 

Niechce chodzić do szkoły, nie spotykam się z żadnymi znajomymi, nie mam kolegów, w szkole od 2 gim. jestem sam w ławce, nie mam kolegów w szkole, obecnie 2 klasa technikum, boję się o przyszłość, często płacze, praktycznie zawsze wieczorami, zaraz przed snem. Wtedy podsumowuje dzien i ogólnie siebie, że dalej jestem sam, jakbym nie był nikomu potrzebny.

W szkole zostałem skompromitowany, wyśmiany, przez kilka osób, to zniszczyło moja "pozycje" w oczach reszty.

Obecnie mam 3 zagrożenia, za 1 tydzien czeka szkoła, bo teraz jestem na praktykach.

Przepraszam, że pisze to wszystko niepoukładanie...

 

Bardzo dotkliwie mnie wszystko dotyka, przez ostatnie 6 mies. w pokoju miałem temp. ok. 10 stopni, w najgorszym momencie 4, byłem chory, ale to już dalsza rozbudowana historia mojego życia.

Naprawdę nie chce juz tam chodzic, kilka tyg temu ucieklem z domu na noc do obcej osoby, nie chodzilem do szkoly przez ok. 3 tygodnie, nie moglem nawet spokojnie w domu zostac, musialem wychodzic i organizowac sobie czas ...

 

Ja mógłbym pisać dalej, ale nie wiem czy ktoś chce to czytac.

 

Co ja mam teraz robic, isc do psychiatry ?

Czy mogę otrzymać zwolnienie od szkoły ?

Bardzo proszę jeśli ktoś może mi doradzić proszę o kontakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w Rzeszowie w Homo Homini na ul. Marszałkowskiej (za pomnikiem) u dr Janusza Czumy (psychiatra). Gość bardzo w porządku, mogę go polecić. Byłam już u kilku psychiatrów, więc mam jakieś porównanie. Jak będziesz chciał to wypisze Ci skierowanie na terapię - na taką u psychoterapeuty, a nie u pedagoga. Ten lekarz jest o tyle fajny, że poświęca Ci tyle czasu ile potrzebujesz. Wcześniej byłam u dr Marii Grzech (przyjmuje na ul. Zwierzynieckiej, okolice Okulickiego) i mam bardzo złe wspomnienia. Rozmawiała ze mną jakieś 5min po czym skasowała niezłą sumę (przyjmuje prywatnie) i wypisała receptę. Na dodatek nie powiedziała, że odstawianie wenlafaksyny może być dość traumatyczne. Za to dr Czuma i słyszał o badaniach SPECT i raczej nie przepisuje paroksetyny czy benzodiazepin ze względu na objawy odstawienne. W ogóle dba o pacjentów, słucha ich, doradza, pomaga. Bardzo go polubiłam. ;)

 

http://www.homohomini.rzeszow.pl/psychiatria.html

Tu masz linka do dr Czumy. Wizyty są na NFZ, więc nic nie tracisz, a nie zaszkodzi pójść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli do niego się idzie tylko po skierowanie ?

Wogóle na czym to polega, są jakieś regularne wizyty czy jak, a ile on ma lat

 

dzieki za wpis

 

-- 21 mar 2011, 18:34 --

 

a jak można uzyskać zwolnienie od szkoły i na czym by to polegało ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy można uzyskać zwolnienie z zajęć lekcyjnych. Nie interesowałam się tym.

 

Idziesz do tego psychiatry i opowiadasz, co Ci jest, dlaczego przyszedłeś. Psychiatra na ogół przepisuje leki, ale jeśli idziesz głównie po skierowanie na terapię to mu o tym powiedz. Nie wiem ile ma lat. Na oko tak w przedziale 26-30.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzieki za polecenie, poszedłem do niego,

to był mój 1, ale rzeczywiście gość fajny, można było nawet pożartować, ja bym zwiększył przedział wiekowy miedzy 28-32

 

tylko ze kwestia mojej szkoly dalej jest nierozjaśniona,

on mi tylko powiedział, że niechodzenie to nie problem, że ot tak sobie przeciez moge nie chodzic,

ale myślałem ,że można to jakoś załatwic, żebym nie musiał chodzić,

może to chodziło o rozpoznanie we mnie myśli samobójczych itp. i wtedy by mnie zapisali do jakiegoś ośrodka ? słyszałem , że coś takiego jest w łańcucie dla dzieci i młodzieży,

a tak to co, ja niechce tam dalej chodzic i coraz bardziej widze jak z tym jestem sam i tak naprawde nikt nikogo nie obchodzi, tym bardziej tacy lekarze itp. łacznie z psychologami, którzy są od słuchania a nie od działania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No coz, moja sytuacja wygladala podobnie. Skierowano mnie to poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie rozwiazywalam jakies testy, stwierdzono zaburzenie depresyjne. Podobnie jak Ty nie dawalam rady chodzic do szkoly, ogladac ludzi z mojej klasy. Mialam nauczanie domowe caly rok szkolny. Zdalam z wyroznieniem i mialam swiety spokoj. Jezeli jest tak zle, jak piszesz, to bez sensu, zebys byl nieklasyfikowany, zebys zawalil szkole przez swoje leki. Napomknij psychiatrze o nauczaniu indywidualnym, moim zdaniem ta forma nauki Tobie przysluguje, a nawet jest jedynym rozwiazaniem. Przydalaby Ci sie terapia indywidualna, a pozniej jak troche sie ogarniesz grupowa (masz problemy w relacjach z ludzmi). Zycze powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzieki za polecenie, poszedłem do niego,

to był mój 1, ale rzeczywiście gość fajny, można było nawet pożartować, ja bym zwiększył przedział wiekowy miedzy 28-32

 

Nie taki psychiatra straszny jak go malują. :D

 

tylko ze kwestia mojej szkoly dalej jest nierozjaśniona,

on mi tylko powiedział, że niechodzenie to nie problem, że ot tak sobie przeciez moge nie chodzic,

ale myślałem ,że można to jakoś załatwic, żebym nie musiał chodzić,

może to chodziło o rozpoznanie we mnie myśli samobójczych itp. i wtedy by mnie zapisali do jakiegoś ośrodka ? słyszałem , że coś takiego jest w łańcucie dla dzieci i młodzieży,

a tak to co, ja niechce tam dalej chodzic i coraz bardziej widze jak z tym jestem sam i tak naprawde nikt nikogo nie obchodzi, tym bardziej tacy lekarze itp. łacznie z psychologami, którzy są od słuchania a nie od działania...

 

Hmm... Nauczanie indywidualne to jest pomysł, ale nie wiem jak to załatwić. Może internista może w tym pomóc? Mi wypisał kiedyś zwolnienie z w-fu to może z lekcji też może, ale nie mam pojęcia. Pochodź po lekarzach, popytaj. Albo idź do jeszcze jednego psychiatry, pomęcz go. Może jak zobaczy, że jesteś zdesperowany to w końcu ulegnie. Albo spytaj dyrektora szkoły do jakiej poradni masz się udać, żeby coś takiego załatwić.

 

Decyzję w sprawie nauczania indywidualnego wydaje dyrektor szkoły, do której uczęszcza uczeń. Podstawą wydania decyzji jest orzeczenie o potrzebie indywidualnego nauczania wydane przez zespół orzekający działający w poradni oraz wniosek rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, internista nie ma nic do tego, jak moze wypisac zwolnienie z zajec z calego roku np. jak to sie ma do nauczania indywidualnego. Dezycje musza wydac odpowiednie osoby, specjalisci, tacy jak psycholog, pedagog (napisalam o PORADNI PSYCHOLOGICZNO-PEDAGOGICZNEJ, w kazdym miescie taka jest. tam sie zglosic trzeba). Wydaja decyzje, w ktorej znajduje sie wytlumaczenie dlaczego taka forma nauczania jest odpowiednia dla danej osoby, czyms to musza poprzec, a wiec robia testy, rozmawiaja, w decyzji znajduje sie takze diagnoza zaburzenia/choroby oraz wskazowki jak z taka osoba postepowac, pozniej to sie zanosi do dyrektora szkoly, a ten w sumie nie ma nic innego do zrobienia, jak to uznac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No coz, moja sytuacja wygladala podobnie. Skierowano mnie to poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie rozwiazywalam jakies testy, stwierdzono zaburzenie depresyjne. Podobnie jak Ty nie dawalam rady chodzic do szkoly, ogladac ludzi z mojej klasy. Mialam nauczanie domowe caly rok szkolny. Zdalam z wyroznieniem i mialam swiety spokoj. Jezeli jest tak zle, jak piszesz, to bez sensu, zebys byl nieklasyfikowany, zebys zawalil szkole przez swoje leki. Napomknij psychiatrze o nauczaniu indywidualnym, moim zdaniem ta forma nauki Tobie przysluguje, a nawet jest jedynym rozwiazaniem. Przydalaby Ci sie terapia indywidualna, a pozniej jak troche sie ogarniesz grupowa (masz problemy w relacjach z ludzmi). Zycze powodzenia.

 

ja takie skierowanie na testy dostałem kilka miesiecy temu, z takim szczegółem, że u mnie nic nie stwierdzono..

a nawet pani pedagog, z którą miałem spotkania mówiła mi, że jestem dobrze rozwinięty intelektualnie, inne osoby, którym opowiadałem mój problem też tak sądzą,

 

-- 27 mar 2011, 20:50 --

 

Jeśli chodzi o nauczanie indywidualne, to w szkole pani pedagog twierdziła, że musiałbym i tak chodzic do szkoly, mialbym jedynie lekcje "osobno", ale dalej w szkole ... - to ma być rozwiązanie ?

na pewno nie dla mnie

 

ja już poprostu nie wytrzymuje z obecnoscia w tym miejscu, tym bardziej z "przymusem" przebywania z tymi osobami,

pytałem go o zwolnienie ze szkoły to powiedział, że normalnie sobie po prostu mogę nie chodzić, - a co z konsekwencjami prawnymi ? ..

 

Ja myślę, że gdybym rzeczywiście wykazywał jakieś "groźne" sygnały podczas spotkania, mógłby wypisać skierowanie do jakiegoś ..

na jakimś forum wyczytałem, że jakiś gość pojechał do takiego w łańcucie >za rzeszowem>> i nie chodził dzieki temu do szkoly..

 

-- 27 mar 2011, 21:03 --

 

Podsumowując to jeszcze, po spotkaniu z panem Czumą, otrzymałem skierowanie na spotkania z jakimś innym, także to coś w stylu spotkań z psychologiem, który mi właściwie mało co pomógł, tylko że teraz psychiatra..

Ja myśle, ze takie osoby i spotkania mi nie pomoga, oni tylko "robia swoje" za pieniadze, rytunowo, bez wiekszego zaangażowania,

takie spotkania mi nie pomagaja, ja wlasciwie przestałem sie bac ludzi, jeśli chodzi o takie spotkania, ostatnio miałem ich bardzo dużo, m.in. pedagog, psycholog szkolny, vice dyrektor, i inni,

To co oni do mnie mówią, praktycznie po mnie "spływa", ja po wyjściu pamietam może 30 %, wlasciwie nie traktuje powaznie tych slow o tym wszystkim,.., dla mnie najwazniejszym celem jest teraz to, aby nie chodzic do szkoly, nie ucze sie, nie chce sie uczyc, nie mam po co, musiałem zrobić ten cały szum, aby w koncu zerwac z ta szkola..

Coraz bardziej jestem juz obojetny na ta cala sytuacja z moja przeszloscia, i terazniejszoscia, a nawet to wkracza w przyszlosc,

myslalem ze po wyjsciu z gim,. bedzie wszystko dobrze, na poczatku moglo sie wydawac ze bedzie, ale niestety pozniej byl totalny kataklizm..

Teraz kazda wieksza decyzja wprawia mnie w zawrót głowy, boje sie podejmowac decyzje, bo juz sam nie wiem co robic..

mam nadzieje ze da sie to zrozumiec,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytałem go o zwolnienie ze szkoły to powiedział, że normalnie sobie po prostu mogę nie chodzić, - a co z konsekwencjami prawnymi ?

Żeby być nieklasyfikowanym musisz mieć 50% nieobecności. Jeśli będziesz tego pilnował i chodził np. co drugi tydzień to będzie ok. Bylebyś zaliczał wszystko (sprawdziany) i nie miał jedynek. No i licz się z tym, że nauczyciele nie będą Cię darzyć sympatią i z przyjemnością wytkną Ci nieobecności przy każdej okazji. Robiłam tak w liceum i było znośnie. Nie wiem jak jest w gimnazjum, bo w końcu jest obowiązkowe, w odróżnieniu od szkoły średniej, więc dowiedz się czy nie ma innych konsekwencji.

 

Innego rozwiązania nie widzę skoro testy w poradni wyszły ok.

 

A właściwie co jest grane? Jesteś gnębiony przez rówieśników?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz chodze do technikum, tylko po wyjsciu z gim. miałem nadzieje że wszystko bedzie ok..

 

-- 27 mar 2011, 21:43 --

 

niestety tak, od gimnazjum,

w technikum w 1 kl. było bardzo roznie w tej klasie, nie moglem sie zdecydowac czy sie przepisac czy nie, rozważałem przepisanie do klasy "sąsiedniej", ale po jakimś czasie zaczeło byc beznadziejnie, a ja nie lubie samemu podejmowac tak "radykalnych" decyzji, jaka mialo byc przepisanie, niestety bylem zawsze z moimi problemami sam,

wiec, nie przepisalem sie

Ogólnie chodzi chyba o brak mojej otwartości do innych, na poczatku jestem bardzo oficjalny, nie potrafie od razu wyłożyć kawe na ławe,

z jednymi moge byc kolega, a inni mnie niszcza, dlaczego ?

Nie narzucam sie nikomu, nigdy sam 1 do nikogo nie byłem agresywny,

w wiekszosci przypadkow dopasowuje sie do "nastroju" osoby, która do mnie mówi, ma ze mna kontakt,

Gdy to wszystko sie zaczelo, nie potrafilem sie obronic, zostalem psysypany tym, co inni o mnie opowiadali, jakie zdanie mieli na moj temat,

...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

ja takie skierowanie na testy dostałem kilka miesiecy temu, z takim szczegółem, że u mnie nic nie stwierdzono..

a nawet pani pedagog, z którą miałem spotkania mówiła mi, że jestem dobrze rozwinięty intelektualnie, inne osoby, którym opowiadałem mój problem też tak sądzą,

 

Jeśli chodzi o nauczanie indywidualne, to w szkole pani pedagog twierdziła, że musiałbym i tak chodzic do szkoly, mialbym jedynie lekcje "osobno", ale dalej w szkole ... - to ma być rozwiązanie ?

 

 

wyszlo, ze ja tez jestem dobrze rozwinieta intelektualnie. chodzilo mi o to, ze powinno stwierdzic silna nerwice albo depresje, cokolwiek.

no i jaki problem, ze mialbys uczyc sie "osobno"? mialbys swiety spokoj. nawet przy stwierdzonej depresji trzeba sie do czegos zmuszac. moze zamiast myslec o innych (ludziach ze szkoly), zacznij myslec o sobie. technikum rowna sie jakis zawod. nie mozesz przeciez cale zycie od czegos sie wymigiwac i jezdzic na plecach innych. to bardzo krotki okres w twoim zyciu, przed Toba jeszcze wiele lat, mozna zacisnac zeby, tym bardziej, ze jest jednak jakies ulatwienie - lekcje indywidualne. Chyba juz lepiej byc nie moze imho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

demonika napisał(a):

 

wyszlo, ze ja tez jestem dobrze rozwinieta intelektualnie. chodzilo mi o to, ze powinno stwierdzic silna nerwice albo depresje, cokolwiek.

imho.

 

 

???

 

 

demonika napisał(a):

matatm napisał(a):

 

no i jaki problem, ze mialbys uczyc sie "osobno"? mialbys swiety spokoj. nawet przy stwierdzonej depresji trzeba sie do czegos zmuszac. moze zamiast myslec o innych (ludziach ze szkoly), zacznij myslec o sobie. technikum rowna sie jakis zawod. nie mozesz przeciez cale zycie od czegos sie wymigiwac i jezdzic na plecach innych. to bardzo krotki okres w twoim zyciu, przed Toba jeszcze wiele lat, mozna zacisnac zeby, tym bardziej, ze jest jednak jakies ulatwienie - lekcje indywidualne. Chyba juz lepiej byc nie moze imho.

 

 

 

ile ty masz lat ?

Nie znasz wszystkich szczegółów tego, wiec tobie moze sie wydawac ze to bylo by takie fajne

"jezdzic na plecach innych ludzi" ??

 

Liczyłem na jakies zrozumienie lub trafne porady, a nie udzielanie lekcji co, jak i dlaczego...

ciagle slysze rób to, rób tamto, chodz do tej szkoly, ucz się,...

to mnie juz wk**rwia, bardzo zaluje ze to wszystko sie tak dzieje, i coraz bardziej jestem przerazony brakiem zrozumienia ze strony innych,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matatm przyglądam się temu wątkowi odkąd się pojawił. Częściowo wiem co czujesz , ale każda historia jest inna. Nie będę tu filozofować bo nie miało by to sensu. Wiem co to znaczy być czuć się samotnie , być odtrącanym , płakać przed snem. Przechodziłam przez to. Jak widać żyję , mam się dobrze , skończyłam szkolę.

Ciągle temat kręci się wokół tego jak zdobyć odpowiednie papiery żeby uniknąć szkoły , ludzi ... A nie pomyślałeś żeby dać sobie szansę spróbować, zacząć z tym walczyć ?!

Nie mówię o zmianie otoczenia , bo ludzi nie zmienisz ... Jesteś młodym silnym chłopakiem , każdemu zdarzają się chwile słabości , kiedy brak mu sił aby żyć. Może już to słyszałeś, ale powinieneś dać sobie szanse. Jeżeli dokuczają Ci rówieśnicy poprosić o pomoc wychowawcę ... albo kogoś wyżej w hierarchii. Jeśli czujesz się psychicznie źle powinieneś poprosić o pomoc psychiatrę , psychologa. Przed tobą otwiera się świt dopiero . Nie wolno na wstępie się załamywać ! ;) Skup się na samym sobie , bądź przez chwile dla siebie egoistą , nie uciekaj przed światem ani przed ludźmi ... a na tych którzy Ciebie w jakiś sposób ranią nie zwracaj uwagi .

Próbuj w każdym razie ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, tak, to się wokół tego kręci, bo gdy ktoś myśli, że może lub nie może, to w obu przypadkach ma racje.

Ja już trwam w takiej sytuacji ok. 1,5 roku, nie wspominając o gim...

 

też to słyszałem, ja bardzo dobrze pamiętam takie słowa, które są bardzo drastyczne,

"jesteś dopiero młody" "wszystko przed tobą" - tak, przedemną, tylko zależy ode mnie co ja zrobię...,

 

ja uciekam tylko przed szkoła, może mnie źle zrozumieliście,

ja tez chce sie uczyc, doskonale to rozumiem, że wykształcenie, zawód, itp. ja to wszystko rozumiem, tylko mój dom i zdarzenia z przeszłości dyktują inne warunki, z którymi 80 % społeczeństwa by sobie nie poradziło..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, ile masz lat ?

Właściwie nie widze sie juz w tej szkole, jak juz starałem sie wczesniej przekazac,

co terez to nie wiem, ale bardzo chcialbym od nowego roku isc gdzie indziej, tylko, że taki sam profil w szkole, jest ok. 30 km odemnie.

to by byla tylko kwestia mieszkania, bo tutaj nic mnie nie trzyma, jesli mialbym gdzie pojsc wyjechalbym od razu,

rozważałem tez wyjazd za granice..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lat 20, pierwszy rok studiów :mrgreen:

Pocieszę Cię, że na studiach jest pełna kultura. Nikt nikogo nie gnębi. Ludzie są dojrzalsi i bardziej tolerancyjni (przynajmniej tu, gdzie jestem).

 

Też mnie dręczyli w gimnazjum. Dwóch cwaniaków. Jak sobie teraz pomyślę to nawet zahaczało o molestowanie. Nikomu tego nie zgłosiłam i nie przenosiłam się. Byłam zbyt lękliwa i nie miałam w nikim oparcia. Teraz postąpiłabym inaczej i zmieniła środowisko jeśli tylko byłaby taka możliwość albo przynajmniej załatwiła sobie nauczanie indywidualne. Szkoda, że wehikuł czasu nie istnieje. Życzę Ci jak najlepiej i mam nadzieję, że coś wykombinujesz. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasne, to przecież oczywiste że nigdzie nie jest tak samo,

coraz bardziej sobie uświadamiam, że to sie juz zbyt długo ciagnie, jednak to jest jak jakies bledne kolo, bo ciagle tak mowie, i nic sie nie zmienia, a tylko poglebia,

wczoraj minal miesiac, dzisiaj minelo pol roku, jutro minie rok, i zawsze bedzie to " zbyt długo "

dzieki za zyczenia, plan moze jakis mam, tylko czekam na okolicznosci, ktorych ciagle nie ma..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×