Skocz do zawartości
Nerwica.com

METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)


Badziak

Czy metylofenidat pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

60 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy metylofenidat pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      52
    • Nie
      11
    • Zaszkodził
      2


Rekomendowane odpowiedzi

W końcu od 2015 roku poczułem się lepiej po leku metylofenidat (Medikinet) czułem się dobrze po około trzech dniach depresją,lęk,fobia,natręctwa i ptsd poprawiło się o 60-70 % działanie trwało 3 tygodnie po tym czasie po prostu przestał działać jakbym brał pustą tabletkę a było już dobrze.. dodam że pod koniec miałem straszne moce stresy i lęki spowodowaną rodzinną sytuacją trwało to z 5 dni i po tych właśnie 5 dniach lek przestał działać, lekarz podniósł mi dawkę do 30 mg biorę 3x10 mg i nic to nie pomogło, czy ten lek po prostu wyrobił mi tolerancje bo w końcu to stymulant czy ten stres mi zniszczył działanie ?, nie wiem w sumie co teraz robić czy odstawić na 1-2 tygodnie i znowu brać to może zadziała ?, a może brakuje tu jakiegoś leku przeciwdepresyjnego ?, może ktoś tu bierze metylo jako antydepresant może się wypowiedzieć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo jak sie dłużej nie spożywa takich tam to niby na starcie wystarczy nam mniej i sieknie, ale potem znowu się przyjmuje i tolerancja się wyrabia. Myślę że tak, wyrobiła ci się tolerancja. Medikinet to super lek, zazdroszczę że go dostałeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2023 o 13:10, reebok91 napisał:

@Dalja bez problemu dostałem ten lek od psychiatry.

zalezy co u kogo... i na pewno od prywatnego? 😜 no ja tez chce ten lek i musze poprosic prywatnego, ale na razie szkoda mi kasy.

I co, jak zrobiłeś, odstawiłeś na jakiś czas i wróciłeś? Widziałeś różnice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2023 o 15:54, Dalja napisał:

zalezy co u kogo... i na pewno od prywatnego? 😜 no ja tez chce ten lek i musze poprosic prywatnego, ale na razie szkoda mi kasy.

I co, jak zrobiłeś, odstawiłeś na jakiś czas i wróciłeś? Widziałeś różnice?


Tak prywatnie i co najlepsze płace tylko 130 zł za wizytę a w tamtym roku tylko 100 zł, z czego jak chcesz l4 to 150, na razie dopadła mnie grypa a u mnie grypa równa się słaby stan psychiczny również, ale od wczoraj leki mam i już lepiej dziś, poczekam do wizyty u psychiatry czyli do 27 marca bo może przez te stresy,lęki,picie kawy bez umiaru, jeszcze dodatkowo brałem propranol który też niestety ale po dłuższym czasie powoduje u mnie depresję ale za to przez krótki czas pomaga w lęku a wtedy w połączeniu z medikinetem czułem się całkiem świetnie, brałem też wyrywkowo ldope suplement on też chyba podbijał dziłanie medikinetu, więc jeszcze poczekam żeby bo może się to jakoś ustabilizuje po tych miksach i znowu medikinet ruszy, a jak nie to 27 marca z lekarką ustalę co dalej robić, ale chyba wrócę do jakiegoś antydepresantu i wtedy się zobaczy czy będzie poprawa jeżeli nie to ewentualnie wersja cr medikinetu ale boje się że nie zmrużę oka po tym, jak to nie wypali no to będę musiał brać to z przerwami innego wyjścia nie ma, ale i tak się szykuje na stymulacje magnetyczną tms jak ona nie wypali no to elektrowstrząsy mi zostają bo jest bardzo ciężko ze mną niestety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, reebok91 napisał:

z czego jak chcesz l4 to 150,

Yyyy, dziwna polityka, albo lekarz lubiący wypisywać bezpodstawne zwolnienia i na tym zarabiać. Ja płacę 150zł i mogę za jednym zamachem dostać i zwolnienie i leki i zaświadczenie do np. PZOON, raz nawet za free zaświadczenie do samolotu dostałam, chociaż to akurat jest dodatkowo płatne wg cennika. A no i w tej cenie mam bezproblemowy kontakt z lekarzem poza wizytami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was spotkał się z danymi, że metylofenidat może po jakimś czasie aktywować serotoninę, nie dopaminę? Od początku brania czułam działanie dopaminergiczne i tez stymulację noradrenaliny, bo nawet mój zegarek treningowy wykrywa sporo wyższy poziom stresu w ciele. 

Na mnie ten lek nie działa bezpośrednio aktywizująco, a na pewno nie ruchowo. Wzmacnia koncentrację, dzięki czemu moge np lepiej odpocząć (bo nie „skaczą” mi myśli z tematu na temat). Śpi mi się świetnie po tym, nawet w dzień bezpośrednio po dawce…
Od paru dni jednak mam wrażenie, ze odczuwam działania związane z serotoniną - spokój, takie uczucie jakby ciepła (nie w ciele), poprawę humoru. Działanie troszkę podobne do opiatów choć oczywiście o wiele słabsze i sprawiające wrażenie naturalnego. Czy to możliwe, ze po uregulowaniu niedoborów dopaminy poprawia się tez poziom i dostępność pozostałych neuroprzekaźników? Czy raczej to dzialanie to efekt np suplementacji witamin, lub zwykle przypadek, „zwyżka” nastroju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, minou napisał:

Czy ktoś z Was spotkał się z danymi, że metylofenidat może po jakimś czasie aktywować serotoninę, nie dopaminę? Od początku brania czułam działanie dopaminergiczne i tez stymulację noradrenaliny, bo nawet mój zegarek treningowy wykrywa sporo wyższy poziom stresu w ciele. 

Na mnie ten lek nie działa bezpośrednio aktywizująco, a na pewno nie ruchowo. Wzmacnia koncentrację, dzięki czemu moge np lepiej odpocząć (bo nie „skaczą” mi myśli z tematu na temat). Śpi mi się świetnie po tym, nawet w dzień bezpośrednio po dawce…
Od paru dni jednak mam wrażenie, ze odczuwam działania związane z serotoniną - spokój, takie uczucie jakby ciepła (nie w ciele), poprawę humoru. Działanie troszkę podobne do opiatów choć oczywiście o wiele słabsze i sprawiające wrażenie naturalnego. Czy to możliwe, ze po uregulowaniu niedoborów dopaminy poprawia się tez poziom i dostępność pozostałych neuroprzekaźników? Czy raczej to dzialanie to efekt np suplementacji witamin, lub zwykle przypadek, „zwyżka” nastroju?

Fajnie opisujesz i bardzo dokładnie swój stan w jakim jesteś. Czytalam z otwartą buzia hehe duża samoświadomość 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, minou napisał:

Czy ktoś z Was spotkał się z danymi, że metylofenidat może po jakimś czasie aktywować serotoninę, nie dopaminę?

Nie może. MPH praktycznie nie działa na sero. Nie spotkałem się z tym, żeby po jakimś czasie zaczął igrać z serotoniną, nie słyszałem też o takim mechanizmie działania.

41 minut temu, minou napisał:

Czy to możliwe, ze po uregulowaniu niedoborów dopaminy poprawia się tez poziom i dostępność pozostałych neuroprzekaźników?

Może to efekt zwyczajnej "dopaminowej" euforii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.12.2022 o 09:17, Dalja napisał:

Czy można łączyć z wenlafaksyna i pregabalina?

 

Imho można. Jeżeli o coś mogłabyś się teoretycznie obawiać, to o wenlę. Warto popytać lekarza, poczytać ulotkę i strony [...]

 

W dniu 19.10.2022 o 21:12, minou napisał:

Czy można pic alko to już kwestia osobista, w końcu ludzie biorący fetę i koks piją na umór… podobno przy braniu wersji cr powinno się zachować min 8 godz odstępu i pic z umiarem, bo medikinet zwiększa niby tolerancje na alko, ale przecież alko nie zmniejsza przy tym swojej toksyczności.

Metylofenidat + etanol = etylofenidat. Nie dochodzi jednak raczej do syntezy EPH w stopniu jakkolwiek oddziałującym na ciało/umysł. Z drugiej strony przy równoczesnym spożywaniu alko i kokainy dochodzi do syntezy kokaetylenu, który jest toksyczny dla wątroby. EPH nie ma, z tego co wiem, takiego działania.
Większe zagrożenie w tym, że metylofenidat jako stymulant sprawia, że czujemy się mniej zmęczeni, senni, bardziej świadomi, obecni, więc możemy więcej wypić. Efekt może być potem opłakany. Osobiście znam człowieka, który przepił się na stymulantach, ale tutaj mówimy o dawkach o wieeeeele większych niż terapeutyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.03.2023 o 15:33, Psychoanalepsja_SS napisał:

Nie może. MPH praktycznie nie działa na sero. Nie spotkałem się z tym, żeby po jakimś czasie zaczął igrać z serotoniną, nie słyszałem też o takim mechanizmie działania.

Może to efekt zwyczajnej "dopaminowej" euforii.

Nie. Wiem jak wyglada dopaminowy kop. Ostatnio czytałam uproszczone wyjaśnienie funkcji neuroprzekaźników i tam był dobry opis. Dopamina daje szczęście w tej sferze, ze działa na nagrodę odroczoną. Czyli aktywizuje do działania, żeby np odnieść sukces w przyszłości (nauka itd). Serotonina to szczęście tu i teraz, w nadmiarze działa hamująco, czyli właśnie siedzisz sobie na sofie, patrzysz w sufit i jesteś zadowolony, nic nie musisz.

Właśnie tego uczucia mi zawsze brakowało. Np wynajmując domek na wakacje wyobrażałam sobie, ze siedzę na tarasie, piję kawę, patrzę na drzewa i jestem zadowolona. A potem jadę tam, idę na taras, słońce wali mi w oczy, rano jest zimno, tną mnie komary, nie lubię kawy a drzewa są nudne. Po 5 min zwiewam z tarasu i więcej tam nie wychodzę cały pobyt.

To był główny problem przed leczeniem - ze ja nie umiałam odpoczywać. A teraz już umiem. Mam wrażenie, ze uregulowanie dopaminy musi być w jakiś sposób sprzężone z resztą neuroprzekaźników. Najpierw zauważyłam, że umiem np obejrzeć TV (oczywiste? Nie. Od lat nie oglądam, po 5 min odpływam i nie wiem o czym jest film, albo tak w niego „wpadam” ze czuje jakbym tam była a potem jest mi fizycznie źle). Potem, ze lepiej śpię. A teraz, po kilku miesiącach leczenia, mogę tez po prostu wyłożyć się na sofie z dobra herbata i czuć się dobrze tu i teraz. Bez natłoku myśli, bez niepokoju. No i poziom lęku jest sporo niższy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.03.2023 o 16:57, Dominik999 napisał:

Które z dawek metylo 5, 10, 15, 20mg będą działać motywującą i pobudzajaca(aktywizujaco)?

O ludzie znowu Ty…

Metylo nie działa pobudzająco ani aktywizujaco jako lek. Wręcz przeciwnie. Mnie tak usypia, relaksuje i spowalnia, ze rozważam zaprzestanie leczenia.

Jesli chodzi Ci o działanie „rekreacyjne”, to nie to forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dominik999 Metylofenidat jest środkiem stymulującym ośrodkowy układ nerwowy oraz inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny, więc teoretycznie nie ma prawa usypiać. Sama noradrenalina wyzwala w człowieku reakcję "walcz lub uciekaj". Grupa fenidatów nie posiada jednak tak rekreacyjnych właściwości jak np. stosowane za oceanem w medycynie sole amfetaminy (Adderall), które są zarówno środkami uwalniającymi neuroprzekaźniki i jednocześnie hamującymi ich wychwyt zwrotny.

 

Posiada typowe dla większości stymulantów skutki uboczne: tachykardia, bóle głowy, bezsenność, stany lękowe, utrata wagi, suchość w ustach, czy nudności.

 

Metylofenidat tak samo jak Adderall stosowany jest do leczenia ADHD, narkolepsji, czy wybudzania z narkozy. Jego skuteczność jako środka poprawiającego wyniki sportowe, wzmacniającego funkcje poznawcze, afrodyzjaku i środka euforyzującego jest w pewnym stopniu poparta badaniami.

 

Fenidaty nie działają tak stymulująco fizycznie jak sole amfetaminy (w USA są to leki), lecz działają bardziej na psychikę, poprawiając funkcje poznawcze, koncentrację, skupienie i zaangażowanie w daną czynność. Jednak działanie konsekwentnie zwiększające poziom dopaminy i noradrenaliny musi zrobić swoje. Jak to ktoś, kiedyś powiedział "dawka czyni truciznę". Osobiście jednak odpuściłbym zabawy z tym lekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Fobic napisał:

@Dominik999 Metylofenidat jest środkiem stymulującym ośrodkowy układ nerwowy oraz inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny, więc teoretycznie nie ma prawa usypiać. Sama noradrenalina wyzwala w człowieku reakcję "walcz lub uciekaj". 

Posiada typowe dla większości stymulantów skutki uboczne: tachykardia, bóle głowy, bezsenność, stany lękowe, utrata wagi, suchość w ustach, czy nudności.

Wyglada na to, że masz dużą wiedzę, to takie farmakologiczne hobby, czy sam masz ADHD?

Co do tych leków to ciężko stwierdzić, co one powinny a co nie powinny. Ludziom z ADHD brakuje w mózgu neuroprzekaźników „stymulujących” a są paradoksalnie nadaktywni.

W ulotce senność i zmęczenie są wypisane jako skutki uboczne. Usypiać metylo w zasadzie nie powinien, ale uspokajać już tak. 
Moj były mąż kiedyś wziął 10 mg i mówił, ze jakby skrzydeł dostał w pracy, był obudzony, wszystko mu się chciało itd. Dlatego dziwi się jak patrzy na mnie i dziecko, na 30 mg siedzimy spokojnie, sennie wręcz, dużo mniej chaotyczne itd. On zresztą nie bardzo wierzył „w to całe ADHD” ale jak zobaczył, że na takim leku my nie fruwamy pod sufit, stwierdził, ze rzeczywiście musimy mieć coś nie tak z mózgiem…

Co do skutków ubocznych, to mnie owszem męczyły bóle głowy. Ale innych efektów stymulujących (podwyższone tętno, suchość w ustach, bezsenność) nie było i nie ma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Farkamologiczne hobby (praktykowane wręcz maniakalnie przez ok. dekadę, włącznie z próbami na własnym organizmie), ja jestem posiadaczem uogólnionych zaburzeń lękowych z potencjalnymi napadami paniki, fobią społeczną i agorafobią.

 

Kiedy zjemy syty posiłek, nasz poziom dopaminy zwiększa się na tyle, że mamy ochotę odpocząć. Być może na podobnej zasadzie działa metylofenidat, ale nie da się pominąć subtelnego, ale jednak intensywnego działania stymulującego OUN. Brałem kiedyś pochodne fenidatów, w różnych dawkach i są one całkowicie pozbawione tzw. działania rekreacyjnego, pomijają prawie całkowicie pobudzenie fizyczne, skupiając się mocno na psychice i ADHD - zespół nadpobudliwości ruchowej z deficytem uwagi i brakiem koncentracji, bardzo dobrze wpasowuje się w działanie tych związków, a właściwie związku, bo tylko metylofenidat jest zarejestrowany do użytku medycznego.

 

Zwiększając stężenie głównie dopaminy, ale też noradrenaliny oraz poprzez unikalną charakterystykę tej grupy substancji powoduje nagły wzrost skupienia, koncentracji, zaangażowania w jakąś czynność co można odebrać paradoksalnie jako uspokojenie, bo już nie jesteśmy rozkojarzeni i nasze myśli są skoncentrowane. Osoby cierpiące na deficyt uwagi powinny odczuć znaczącą poprawę po rozpoczęciu leczenia tym lekiem.

 

2 godziny temu, minou napisał:

Co do skutków ubocznych, to mnie owszem męczyły bóle głowy. Ale innych efektów stymulujących (podwyższone tętno, suchość w ustach, bezsenność) nie było i nie ma

Dlatego, że metylofenidat jest środkiem głównie psychostymulującym w przeciwieństwie do wykorzystywanych za oceanem soli amfetamin, które powodują nagły wyrzut neuroprzekaźników, a następnie zatrzymują ich wychwyt zwrotny, co powoduje o wiele intensywniejsze skutki. Dawki dla osób szukających mocnych wrażeń dawki sięgają 60-100 mg, ale osobiście odradzam takich działań, bo nie da to żadnych pozytywnych odczuć (jak wspomniałem wszystkie fenidaty pozbawione są działania rekreacyjnego), a wtedy już wymienione wyżej skutki uboczne jak najbardziej się pojawią. Jest to w końcu stymulant.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Fobic napisał:

Farkamologiczne hobby (praktykowane wręcz maniakalnie przez ok. dekadę, włącznie z próbami na własnym organizmie), ja jestem posiadaczem uogólnionych zaburzeń lękowych z potencjalnymi napadami paniki, fobią społeczną i agorafobią.

 

Kiedy zjemy syty posiłek, nasz poziom dopaminy zwiększa się na tyle, że mamy ochotę odpocząć. Być może na podobnej zasadzie działa metylofenidat, ale nie da się pominąć subtelnego, ale jednak intensywnego działania stymulującego OUN. Brałem kiedyś pochodne fenidatów, w różnych dawkach i są one całkowicie pozbawione tzw. działania rekreacyjnego, pomijają prawie całkowicie pobudzenie fizyczne, skupiając się mocno na psychice i ADHD - zespół nadpobudliwości ruchowej z deficytem uwagi i brakiem koncentracji, bardzo dobrze wpasowuje się w działanie tych związków, a właściwie związku, bo tylko metylofenidat jest zarejestrowany do użytku medycznego.

 

Zwiększając stężenie głównie dopaminy, ale też noradrenaliny oraz poprzez unikalną charakterystykę tej grupy substancji powoduje nagły wzrost skupienia, koncentracji, zaangażowania w jakąś czynność co można odebrać paradoksalnie jako uspokojenie, bo już nie jesteśmy rozkojarzeni i nasze myśli są skoncentrowane. Osoby cierpiące na deficyt uwagi powinny odczuć znaczącą poprawę po rozpoczęciu leczenia tym lekiem.

U mnie niestety jest trochę na odwrót bo po latach życia z adhd wykształciłam mechanizmy kompensacyjne jak hiperkoncentracja. Metylo mi to zabiera. Kiedyś mogłam się wyłączyć, hiperskupić pracować w ogromnym tempie. Zawsze trudno mi było zacząć, ale potem jak już zaczęłam to nie mogłam przestać. Teraz jest inaczej. Nie mam już gonitwy myśli w wolnym czasie, ale w czasie pracy tez nie mam a tą gonitwę moglam „skanalizować”. Zastnanawiam się czy nie będę musiała przerwać leczenia żeby wyplątać się z różnych projektów, bo teraz to właśnie czuje się trochę jak po dobrym obiedzie - sofa, pilocik, książeczka… a ja mam mnóstwo roboty! Z drugiej strony zaczęłam leczenie bo czułam ze zajeżdżam swój układ nerwowy tym tempem. Do końca maja mam najgorsze deadline’y a potem koniec, nie pakuje się w kolejne kursy, szkolenia, wdrażania projektów w pracy itd (yhy, już mam w planie kolejny kurs…)
Mój psychiatra twierdzi, ze mam szczęście bo pracoholizm to jedno z możliwych sposobów na podkręcanie dopaminy u osób z adhd - zaraz obok ekstremalnych sportów, hazardu, narkotyków itd. Ale pracoholizm przynajmniej generuje środki potrzebne na leczenie ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, nie mieszkam w PL i jeśli metylo nie zadziała jak trzeba, to mogę dostać „czystszą” amfetaminę. Ale nie chcę. Problem z nagłym wyrzutem jest taki, ze przecież te neuroprzekaźniki tez musza się wyprodukować. A u mnie to chyba z syntezą jest coś nie tak, wiec wole zwiększać dostępność przez hamowanie wychwytu niż pobudzać uwalnianie, bo się tylko „wyprztykam” z tej dopaminy a nie jestem pewna czy produkcja nadąży…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby to powiedzieć... amfetamina jest matką metylofenidatu, częściowo bupropionu, metamfetaminy i paru innych związków. Jest w odróżnieniu do MPH silnym stymulantem OUN ze względu na swoje właściwości farmakodynamiczne, ale przez to może również okazać się o wiele skuteczniejsza.  Ten wyrzut neuroprzekaźników, to tylko mechanizm działania tego związku czyniącego go silniejszym i skuteczniejszym w działaniu 🙂 nie wypompuje cię nagle z całej dopaminy jaką masz w organizmie, bo.... nie będę tego opisywać, ponieważ nie jest to potrzebne. Dopamina do pełnej regeneracji potrzebuje zaledwie dwóch dni i to bez żadnych restrykcji żywieniowych, bez żadnych szczególnych zaleceń, a ilość jaka zostanie uwolniona przy zażytej dawce terapeutycznej może wynosić 5-10%? Nie jestem pewien, ale myślę, że nawet mniej. Gdyby było inaczej ten lek już dawno by nie istniał. Mamy 2023 rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Fobic napisał:

Jakby to powiedzieć... amfetamina jest matką metylofenidatu, częściowo bupropionu, metamfetaminy i paru innych związków. Jest w odróżnieniu do MPH silnym stymulantem OUN ze względu na swoje właściwości farmakodynamiczne, ale przez to może również okazać się o wiele skuteczniejsza.  Ten wyrzut neuroprzekaźników, to tylko mechanizm działania tego związku czyniącego go silniejszym i skuteczniejszym w działaniu 🙂 nie wypompuje cię nagle z całej dopaminy jaką masz w organizmie, bo.... nie będę tego opisywać, ponieważ nie jest to potrzebne. Dopamina do pełnej regeneracji potrzebuje zaledwie dwóch dni i to bez żadnych restrykcji żywieniowych, bez żadnych szczególnych zaleceń, a ilość jaka zostanie uwolniona przy zażytej dawce terapeutycznej może wynosić 5-10%? Nie jestem pewien, ale myślę, że nawet mniej. Gdyby było inaczej ten lek już dawno by nie istniał. Mamy 2023 rok.

Niby wiem, ale… nie ufam temu do końca. Z lekami psychiatrycznymi jest tak, ze niby wiemy jak w teorii powinny działać, a potem nie działają. 
W normalnych warunkach synteza dopaminy zajmuje tyle i tyle, ale jak już pisałam, podejrzewam, ze u mnie jest coś nie tak z synteza. Nie chce sobie całkiem rozwalić OUN, a metylo jest dość bezpieczne, można po prostu przestać brać i już po ok 8-12 godz działanie terapeutyczne powinno być nieodczuwalne. Zdarzyło mi się już niestety wcześniej miesiącami dochodzić do siebie po leczeniu, które nie powinno tak szkodzić. Np jak brałam tramadol na bóle pleców, żadne tam duże dawki, ledwo zdążyłam zużyć może 4-5 opakowań, a pojawiły się drgawki przysenne tak męczące, że w ogole nie mogłam zasnąć! Plus niepokój, lęki. Doprowadziło to do jedynego w życiu ataku paniki. Potem przez chyba rok jak nawet zdażyło mi się wziąć jedna pastylkę na kaszel z kodeiną, to od razu pojawiał się niepokój, bezsenność, koszmarne lęki, drgawki przysenne. Myślałam, że już nigdy nie będę tolerować opiatów. Wcześniej miałam styczność z tramadolem wiele razy, ale nigdy nie brałam dłużej niż pare dni, a tu była potrzeba kilku miesięcy rownolegle z fizjoterapia i okazało się, ze to dla mnie było za długo. I lek tez jest przecież na rynku, a ludzie potrafią to łykać latami nie mając takich przebojów jak ja…

Jakiś rok temu wzięłam lek zawierający tramadol, nie było nic innego (dluga historia) i nic się nie stało. Zadziałał jak zwykle, lekka euforia, zniesienie bólu, lekkie mdłości, swędzenie. 
Wiem, ze to gdybanie, ale wydaje mi się, ze leki stymulujące wydzielanie „pompują” mnie z neuroprzekaźników a po wyczerpaniu zapasów zaczynaja się te koszmarne skutki uboczne i z uzupelniem chyba coś nie dziala jak trzeba… Nie jestem w stanie udowodnić tej teorii, może się mylę. Ale przez moje diagnozy już i tak jestem „nieneuronormatywna” wiec wszystko możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, minou napisał:

brałam tramadol na bóle pleców, żadne tam duże dawki, ledwo zdążyłam zużyć może 4-5 opakowań, a pojawiły się drgawki przysenne

Mam na ogół bardzo złą opinię na temat większości lekarzy zwłaszcza rodzinnych, choć i specjaliści w danych dziedzinach zdarzają się niczym dzieci w piaskownicy z przyczepionymi orderami na piersiach. Nie będą używał brzydkich słów, ale tramadol znany jest z tego, że obniża próg drgawkowy przez co u części osób może doprowadzić do drgawek i objawów, jakie opisałaś. Na dodatek jako skutek uboczny hamuje wychwyt zwrotny serotoniny doprowadzając do jej zwiększonego stężenia i w przypadkach, gdy ktoś przyjmuje silne leki przeciwdepresyjne istnieje duże ryzyko śmierci na skutek powstania zespołu serotoninowego. Przepisują go jednak bo podobno najmniej uzależnia i jest najsłabszy z opioidów. Jest DHC Continus (60, 90 mg) o przedłużonym uwalnianiu, który moim zdaniem powinien dawno temu zastąpić ten zas*any tramadol. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fobic napisał:

Mam na ogół bardzo złą opinię na temat większości lekarzy zwłaszcza rodzinnych, choć i specjaliści w danych dziedzinach zdarzają się niczym dzieci w piaskownicy z przyczepionymi orderami na piersiach. Nie będą używał brzydkich słów, ale tramadol znany jest z tego, że obniża próg drgawkowy przez co u części osób może doprowadzić do drgawek i objawów, jakie opisałaś. Na dodatek jako skutek uboczny hamuje wychwyt zwrotny serotoniny doprowadzając do jej zwiększonego stężenia i w przypadkach, gdy ktoś przyjmuje silne leki przeciwdepresyjne istnieje duże ryzyko śmierci na skutek powstania zespołu serotoninowego. Przepisują go jednak bo podobno najmniej uzależnia i jest najsłabszy z opioidów. Jest DHC Continus (60, 90 mg) o przedłużonym uwalnianiu, który moim zdaniem powinien dawno temu zastąpić ten zas*any tramadol. 

Tak wiem, ale tramadol obniża próg drgawkowy raczej w dużych dawkach a ja brałam małe. Sporo poniżej maksimum i jeszcze więcej poniżej tego, co ćpuni robią. Poza tym potem kodeina w naprawdę malutkiej dawce tez wywołała natychmiast takie same objawy. Ja naprawdę miałam wrażenie, ze po prostu mi ten lek „zużył” zapasy serotoniny na rok, bo on przecież nie tylko hamuje wychwyt, ale tez powoduje uwalnianie.
Jak miałam zacząć brać bupropion, omówiłam z psychiatra te drgawki przysenne po tamadolu bo bałam się ze może mam ogólnie obniżony próg a bupropion tez wyzwala napady. Ale lekarz powiedział, ze to nie jest raczej objaw obniżonego progu, ze w takim wypadku po prostu dostałabym ataku, a drgawki przysenne ogolnie mogą być związane z poziomami kortyzolu, neuroprzekaźników, brakiem snu itd. Po bupropionie spałam jak dziecko. Ale z kolei spuchłam (powieki) wiec odstawiłam i jestem na metylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×