Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresje , samobójstwo i katolicki pogrzeb ?


mello4558@interia.pl

Rekomendowane odpowiedzi

juz, naucz się odróżniać żarty od chamstwa, bo to robi różnicę, nie widzę, żeby ktokolwiek obrażał katolików. (musiał dołożyć swoje 3 grosze --> ja ;-) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć wiele osób z mojego otoczenia często mówi mi na temat kościoła, wiary i postępowania to przykładowo na temat pogrzebu jakoś nie mogę nawet chwili się zastanowić podobnie jak ludzie będący zawzięcie wierzący. Serio w ogóle mnie to nie obchodzi :D Ale poprostu uwazam, że jeśli Bóg jest miłosierny (jak zawsze mówiono) to i wszelkiego rodzaju pogrzeby czy inne obrzędy powinny być dla każdego kto chce. ;) Jak ktoś chce stosować się do wszystkich obrzędów to niech tak robi ja się przypierd... nie będę. ICH SPRAWA.

Przyznam, że często jak spotkam kogoś zawzięcie wierzącego lub dużo mówiącego o swej religijności a przysłowiowy grzesznik z niego że hej :lol: i niestety temat jakiejś rozomowy zahaczy o religie przypomina mi się tekst hip hopoweej piosenki BORIXONA "Maskarada" lub tego typu chore przypadki jak letni obróńcy krzyża :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar,

 

 

jak ktoś by napisał ,że wyskakuje człowiek z pudelka na sprężynie .

To wg Twojego toku myślenia cała ludzkość powinna poczuć się dotknięta .

Bo każdy ma dziwnym zbiegiem okoliczności człowieka w rodzinie .

 

-- 02 mar 2011, 12:07 --

 

Sprostowanie JUZ nie DAR . Zle wcisnąłem sorki .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar,

 

 

jak ktoś by napisał ,że wyskakuje człowiek z pudelka na sprężynie .

To wg Twojego toku myślenia cała ludzkość powinna poczuć się dotknięta .

Bo każdy ma dziwnym zbiegiem okoliczności człowieka w rodzinie .

 

-- 02 mar 2011, 12:07 --

 

Sprostowanie JUZ nie DAR . Zle wcisnąłem sorki .

 

Właśnie jestem na forum i i już przez tą Twoją pomyłkę się zastanawiałem pod jakim cholercia kontem musiałbyś patrzeć aby takie wnioski z mojej wypowiedzi wysnuć. :lol:

Też się dopiszę: bez nerwów panowie bo widzę, że temat burzliwy się zrobił ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 Litr maślanki Równie dobrze mogłeś podac przepis na sernik. Tyle samo miałoby wspólnego z kontesktem co twoja wypowiedz. Nie rob offtopa offtopu

2. dystans sprawdzony

3 Nie no chyba mozna zartować.

4. Ja chyba nie pisałem, że te zarty sa chamskie. Chodzi mi o to zarty sa idiotyczne, słabe i niesmieszne. Są o niczym. Tak jakby smieszne nie były konkretne cechy katolików, tylko samo bycie katolikiem. Tak jakby katolicyzm został zdegradowany do obciachu i był czyms zupelnie niezrozumiałym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) dobra poddaje sie. Napisałem co mysle i już. Nie wiem co moge wiecej zrobić. Moge sie mylić, może to niesprawiedliwe i zbyt ostre. Jednak tak to odczytałem i tak to widze i mi sie nie podoba w takiej formie. Nie podoba nie oznacza, że jakoś mam zamiar z tym walczyć, lub że to jakis wielki problem. Taka mała sprawa. Nie podoba mi sie, że bycie ateista to dla ateistów jakby bycie lepszym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bycie ateista to dla ateistów jakby bycie lepszym

Hmm człowiek całe życie robi coś żeby stać się lepszym, po to się kształcimy, dokształcamy, czytamy, piszemy, uprawiamy sporty, katolik będzie się uważał za lepszego od ateisty - bo to ateista zgnije w piekle, a ateista będzie się uważał za lepszego od katolika - bo życie według praw moralnych których nikt mu nie narzuca, nikt go nie straszy piekłem, karą i grzechem, nikt nie mami wizją nieskończonej imprezy w niebie.........

Wiecie co wam powiem, życzenia co do mojego pochówku to ja se mogę mieć tak wygórowane jak empajer stejt bilding, ale jak to mawia moja babcia "Po śmierci dupa nie rządzi" więc i tak stanie się to co będą chcieli zrobić ze mną ci co będą żyli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek77,

popieram ,po kiego chu... mam jeszcze po śmierci grunt zajmować ?

 

-- 02 mar 2011, 13:24 --

 

bycie ateista to dla ateistów jakby bycie lepszym

 

Nie myślę tak ,dla mnie bycie "ateistą" to po prostu nie szukanie .

Istoty na która mogę zwalić wszystko czego nie potrafię zrozumieć .

Jak czegoś nie rozumiem ,to się bardziej staram ,a jak to nie pomaga .

To mówię wprost ze nie rozumiem .

 

A nie napierd..am banały typu " nikt nie zna Boskiego planu " czy " Pan tak chciał i nam malutkim nie dano tego zrozumieć "

 

A już najlepszy tekst to " człowiek strzela a pan Bóg kule nosi " ciekawe co na to snajperzy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że bycie ateista to dla ateistów jakby bycie lepszym
Tak samo, jak dla niektórych katolików bycie katolikiem to bycie najlepszym, a dla niektórych posiadaczy BMW, posiadanie BMW to bycie lepszym w porównaniu do tych, którzy jeżdżą Skodą, już nie mówią o tych, którzy słuchają metal, albo disco i czują się lepsi od tych, którzy słuchają coś innego.

Wydaje mi się, że ludzie potrafią znaleźć każdy powód, żeby móc poczuć się lepszym od innych, wyobraźnia niektórych nie zna granic.

@dominika92

PO??? pierwsze słyszę. :smile:

ale jak to mawia moja babcia "Po śmierci dupa nie rządzi"
:shock: Chyba mamy tą samą babcię.

 

Dla mnie to co będzie po śmierci z moim ciałem jest absolutnie bez znaczenia, i tak nie będę już o tym wiedział, więc cokolwiek się stanie to już nie moja broszka. Mogą mnie pochować na niepoświęconej ziemi, każda ziemia ostatecznie jest taka sama, nie mam też zamiaru ścigać się w cmentarnej modzie, na kształt i wartość nagrobka - ostatnio coraz ładniejsze widuję na 1 listopada, kiedyś były tylko puste płyty, teraz prawie jak rzeźby. Z drugiej strony zgodziłbym się na oddanie organów, bo po co mają się marnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz, a to przepraszam, że jesteś taki wrażliwy........ wolno żartować z murzynów, żydów, świadkach jehowy ale o katolikach już nie?

Bez przesady.... :roll:

 

 

Wlasnie nie. Nie wolno...Poprawnosc polityczna zabrania dawac jakiekolwiek powody, chocby blache zarty, ktore moga byc odebrane jako potencjalny atak na Murzynow, Zydow czy gejow...

 

Od razu podnoszone jest larum, ze sie jest rasista, homofobem czy kij wie czym.

 

Natomiast dzisiejsza kultura i poprawnosc jak najbardziej nakazuje wrecz nabijanie sie z wiary i wierzacych.

 

Wiara to wspaniala rzecz, niestety jeszcze nie posiadam tego daru, aczkolwiek chcialbym go miec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, myślę, że w tym temacie głównie nabijamy się z kościoła, a nie z wiary. Jak dla mnie to dwie kompletnie odrębne sprawy - żeby wierzyć nie muszę spowiadać się facetowi w sukience i leżeć krzyżem w kościele. Gdybym wierzyła, zachowałabym tą wiarę dla siebie, nie miałabym (tak myślę) potrzeby jej upubliczniania na mszach czy innych katolickich spędach. Spowiadać się i rozmawiać z tym, w którego istnienie wierzyłabym, mogłabym w zaciszu swojego pokoju, bez pośredników (przeciez Bóg wg katolików podobno jest wszędzie).

Ja również uważam, że wiara to piękny dar, ale nie podoba mi się to, w jaki sposób kościów ten dar wykorzystuje... Ale niestety (chyba niestety?) dar ten mi również nie został dany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy,

 

Pewnie by sie znalazlo co nieco, aczkolwiek jezeli mam byc szczery to zaden ze mnie obronca Kosciola...Mam bardzo mala wiedze na ten temat, Biblii nie czytalem praktycznie nigdy (a powinienem).

 

Napisalem swoje zdanie na temat poprawnosci politycznej, ktora jest hipokryzja w obecnych czasach.

 

Natomiast zdarzylo sie mi sluchac jak ludzie obeznani w temacie rozmawiaja (radio, TV ) i bardziej przekonywająco brzmieli dla mnie obroncy Kosciola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim starym miejscu zamieszkania była taka akcja że zmieniono proboszcza w parafii. Pewnego razu zmarł mój sąsiad- ateista. Był zaplanowany pogrzeb, wszystko cacy... Problem pojawił się, jak chcieli wnieść trumnę z ciałem do kościoła- proboszcz stanął rozkrokiem i nie chciał trumny wpuścić 8) Przyjechała telewizja, dziennikarze, ogólnie to zamiast dramatu wyszła komedia... W końcu sąsiada pochowano, ale nie mam pojęcia czy 'po katolicku'...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszenie tym, co nas czeka po śmierci, to strategia kościoła - bójcie się i bądźcie posłuszni...

Ja tam tylko chcę być spalona - bo mam straszną klaustrofobię :D Resztę mam głęboko w d... :mrgreen:

 

 

za to masz u mnie piwo, albo dwa ...albo ...nie trzy albo i więcej ...

...albo mam lepszy pomysły :mrgreen: Ty mi postaw kilka i będziemy kwita :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×