Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

xxsamotnaxx

 

Czy psychiatra i psycholog stwierdzili u Ciebie te schorzenie?

 

Bo jesli nie,to nie ma sensu wkrecac sobie na sile choroby, ktora nie istnieje.

Tez myslalam,ze mam bordeline, w ogole przy zaburzeniach depresyjno-newicowych, przy zespolach tych chorob chorzy...czyli my jestesmy sklonni sobie przypisywac dolegliwosci, wszystkie do nas pasuja.

Idz prosze do specjalisty. Droga do zdrowia prowadzi poporzez terapie wspomagana lub nie lekami.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, psychiatra stwierdził borderline, ale ja mu powiedziałam że nie mam skłonności do ryzyka a wręcz przeciwnie, jestem ostrożna i uważna ,mam bardzo dobrą pamięć i są rzeczy które lubię wiele lat i mi się nie zmienia to powiedział że borderline raczej nie tylko mieszanka różnych zaburzeń. Tylko mnie nurtuje ta orientacja. Miałam epizody z chłopakami i mnie to podniecało,podobało się ale nie na dłuższą metę. Za to pocałunek z kobietą to było coś wspaniałego. aaa i zapomniałam dodać że wolę starsze kobiety. Nie wiem czy jestem lesbijką bo męska nie jestem

 

Możecie pomóc :cry: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a niechęć i nienawiść do nauki występuje w borderline??

 

z niechęcią się zgodzę, ale to przez brak koncentracji, możliwości skupienia się, ale nie rozumiem co to jest nienawiść do nauki? Można nienawidzić kogoś, ale naukę? Nienawidzę najwyżej swojej uczelni i poszczególnych wyłladowców, którzy nakazali mi się czegoś nauczyć, choć i to nie za często. Natomiast z problemem niechęci borykam się bardzo często, chociażby teraz. Minął właśnie mój ostatni z możliwych dni na przygotowanie, a ja wciąż nawet nie zaczęłam. Zaliczenie jutro, materiału dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a niechęć i nienawiść do nauki występuje w borderline??

 

z niechęcią się zgodzę, ale to przez brak koncentracji, możliwości skupienia się, ale nie rozumiem co to jest nienawiść do nauki? Można nienawidzić kogoś, ale naukę? Nienawidzę najwyżej swojej uczelni i poszczególnych wyłladowców, którzy nakazali mi się czegoś nauczyć, choć i to nie za często. Natomiast z problemem niechęci borykam się bardzo często, chociażby teraz. Minął właśnie mój ostatni z możliwych dni na przygotowanie, a ja wciąż nawet nie zaczęłam. Zaliczenie jutro, materiału dużo...

 

Niechęć - jak ja to dobrze znam... Jak ją już pokonam to mogę się za coś zabrać (i wtedy angażuję się w daną czynność w 100% lub więcej), ale to nie jest łatwe, szybko się niecierpliwię, denerwuję, przed sesją zawsze panikuję, że się na pewno nie nauczę, bo to nie dla mnie, przez to tracę czas i nerwy na panikowanie i wkurzanie się na siebie zamiast wykorzystać ten czas na naukę lub choćby odpoczynek... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy

 

mam świadomość choroby i to mnie dobija że nic w życiu nie osiągnę

 

wymienię swoje objawy

 

1.Czuję się różnymi osobami, przejmuję często czyjąś tożsamość

2.Robię różne rzeczy żeby zwrócić na siebie uwagę

3.Nie wiem kim jestem, po co żyję, czego oczekuję,co lubię

4.Co godzina inna nowina- często zmieniam zdanie i mam ambiwalentne odczucia od kocham do nienawidzę i odwrotnie

5.Okaleczam się w złości czasami

6.Sama popełniam swoje błędy a innym osobom idealnie doradzam co powinni robić co jest właściwe itd i tamte osoby mnie słuchają i mówią że mam rację (nawet psychologowie i psychiatrzy ZAWSZE się ze mną zgadzają jak mówię o zachowaniach właściwych i niewłaściwych czy o zjawiskach społecznych i mówią że jestem inteligentna)

7.nie jestem pewna swojej orientacji,jednak bardziej pociągają mnie (chyba ??) kobiety

8.udzielam się w wolontariacie z ludźmi z zaburzeniami,pomagam im, daję im wskazówki jak żyć oczywiście pod okiem terapeutów ale oni tego nie negują a wręcz przeciwnie

9.co zacznę tego nie kończę ,poddaję się

10.mam uczucie pustki,niepotrzebności

11.rani mnie nawet najmniejsza uwaga pod moim adresem

12.marnuję czas

13.żałuję tego co zrobiłam często,potem nie i tak w kółko

14.obrażam ludzi i walę prosto z mostu a potem chcę się godzić ale te osoby nie chcą

15 często się nudzę ludźmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod bardzo wieloma wymienionymi przez Ciebie punktami mogę się "podpisać", echhh, więc wiem co czujesz... Uśmiechnęłam się czytając punkt szósty, gdyż też mam dosłownie identycznie :P I bardzo często udaje mi się pomóc, dobrze doradzić innym, a niestety sama sobie nie potrafię ze sobą poradzić... :roll:

Piszesz, że dobija Cię, że nic w życiu nie osiągniesz - dlaczego tak uważasz???!!! Z tym zaburzeniem się można normalnie żyć, trzeba się tego tylko nauczyć - funkcjonować wśród ludzi, a od tego jest m.in. psychoterapia. I ciężka praca nad sobą... Ale opłaca się!!!

Uwierz mi, ja wiem, co czujesz, bo przeżywam to samo, co Ty. Chodzisz na terapię? Jak często? A jak się ma sprawa z Twoją panią psychiatrą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt !Doradzasz mi tak jak ja doradzam innym ;)

No z panią psychiatrą to zeszłam na ziemię i realnie oceniam sytuację jako niemożliwą w 98% ale ja i tak kochać ją będę, ale różnie w życiu bywa. Może kiedyś poczuje do mnie to samo??

Ale fakt faktem porozmawiam z nią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy

 

mam świadomość choroby i to mnie dobija że nic w życiu nie osiągnę

 

wymienię swoje objawy

 

1.Czuję się różnymi osobami, przejmuję często czyjąś tożsamość

2.Robię różne rzeczy żeby zwrócić na siebie uwagę

3.Nie wiem kim jestem, po co żyję, czego oczekuję,co lubię

4.Co godzina inna nowina- często zmieniam zdanie i mam ambiwalentne odczucia od kocham do nienawidzę i odwrotnie

5.Okaleczam się w złości czasami

6.Sama popełniam swoje błędy a innym osobom idealnie doradzam co powinni robić co jest właściwe itd i tamte osoby mnie słuchają i mówią że mam rację (nawet psychologowie i psychiatrzy ZAWSZE się ze mną zgadzają jak mówię o zachowaniach właściwych i niewłaściwych czy o zjawiskach społecznych i mówią że jestem inteligentna)

7.nie jestem pewna swojej orientacji,jednak bardziej pociągają mnie (chyba ??) kobiety

8.udzielam się w wolontariacie z ludźmi z zaburzeniami,pomagam im, daję im wskazówki jak żyć oczywiście pod okiem terapeutów ale oni tego nie negują a wręcz przeciwnie

9.co zacznę tego nie kończę ,poddaję się

10.mam uczucie pustki,niepotrzebności

11.rani mnie nawet najmniejsza uwaga pod moim adresem

12.marnuję czas

13.żałuję tego co zrobiłam często,potem nie i tak w kółko

14.obrażam ludzi i walę prosto z mostu a potem chcę się godzić ale te osoby nie chcą

15 często się nudzę ludźmi

 

trochę może być to prowokacyjne pytanie/wypowiedź, ale nie masz wrażenia, że na objawach koncentrujesz się wyjątkowo dobrze?

pierwsze, co bym Ci "zrobił", to zabrał ten "skarb" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy

 

mam świadomość choroby i to mnie dobija że nic w życiu nie osiągnę

 

wymienię swoje objawy

 

1.Czuję się różnymi osobami, przejmuję często czyjąś tożsamość

2.Robię różne rzeczy żeby zwrócić na siebie uwagę

3.Nie wiem kim jestem, po co żyję, czego oczekuję,co lubię

4.Co godzina inna nowina- często zmieniam zdanie i mam ambiwalentne odczucia od kocham do nienawidzę i odwrotnie

5.Okaleczam się w złości czasami

6.Sama popełniam swoje błędy a innym osobom idealnie doradzam co powinni robić co jest właściwe itd i tamte osoby mnie słuchają i mówią że mam rację (nawet psychologowie i psychiatrzy ZAWSZE się ze mną zgadzają jak mówię o zachowaniach właściwych i niewłaściwych czy o zjawiskach społecznych i mówią że jestem inteligentna)

7.nie jestem pewna swojej orientacji,jednak bardziej pociągają mnie (chyba ??) kobiety

8.udzielam się w wolontariacie z ludźmi z zaburzeniami,pomagam im, daję im wskazówki jak żyć oczywiście pod okiem terapeutów ale oni tego nie negują a wręcz przeciwnie

9.co zacznę tego nie kończę ,poddaję się

10.mam uczucie pustki,niepotrzebności

11.rani mnie nawet najmniejsza uwaga pod moim adresem

12.marnuję czas

13.żałuję tego co zrobiłam często,potem nie i tak w kółko

14.obrażam ludzi i walę prosto z mostu a potem chcę się godzić ale te osoby nie chcą

15 często się nudzę ludźmi

 

trochę może być to prowokacyjne pytanie/wypowiedź, ale nie masz wrażenia, że na objawach koncentrujesz się wyjątkowo dobrze?

pierwsze, co bym Ci "zrobił", to zabrał ten "skarb" ;)

 

 

a co masz na myśli w tej wypowiedzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę może być to prowokacyjne pytanie/wypowiedź, ale nie masz wrażenia, że na objawach koncentrujesz się wyjątkowo dobrze?

pierwsze, co bym Ci "zrobił", to zabrał ten "skarb" ;)

 

A nie sądzisz, że to dobrze, że ona wie co czuje i jest przynajmniej świadoma swoich problemów, że je dostrzega? To nie są objawy psychosomatyczne jak w przypadku nerwicy lękowej, że najlepiej je ignorować i o nich nie myśleć. W przypadku borderline konieczna jest ciężka praca nad sobą i właśnie tymi, jak piszesz, objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj miałam próbę samobójczą na uczelnipo tym jak jako jedna nie zaliczyłam referatu i wykładowca mi naubliżal..wybiegłam ,otworzyłam okno i myślę...koniec ,ale koleżanki mnie uratowały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xxsamotnaxx

 

Przykro mi,że tak zareagowałas, nawet nie wiem co mam Tobie napisać.

Domyślam sie,że nie zaliczyłaś referatu z przyczyn zdrowotnych? Czy mylę się. Bo jeśli tak......to dlaczego nie powiedziałaś wykładowcy ,że ostatnio nie czujesz się na siłach? MOże zrozumiałby? A z drugiej strony,,,dlaczego Tobie naublizał?

 

xxsamotnaxx ..nie lubisz krytyki?kto ją lubi? Chodzisz słońce na terapię? a co z lekami?

 

[Dodane po edycji:]

 

xxsamotnaxx

 

Przykro mi,że tak zareagowałas, nawet nie wiem co mam Tobie napisać.

Domyślam sie,że nie zaliczyłaś referatu z przyczyn zdrowotnych? Czy mylę się. Bo jeśli tak......to dlaczego nie powiedziałaś wykładowcy ,że ostatnio nie czujesz się na siłach? MOże zrozumiałby? A z drugiej strony,,,dlaczego Tobie naublizał?

 

xxsamotnaxx ..nie lubisz krytyki?kto ją lubi? Chodzisz słońce na terapię? a co z lekami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotna już w kilku postach czytam o Twoim niezdecydowaniu co do orientacji oraz tożsamości seksualnej.Rozumiem,że jest to dla Ciebie duży problem który spędza Ci pewnie sen z powiek.Jednak czy nie warto byłoby udać się z tym poprostu do seksuologa i mu o tym powiedzieć.Bo mam wrażenie ,że nie wiesz sama co z tym zrobić i usilnie próbujesz uzyskać odpowiedz od nas tu na forum ,ale zrozum ,że nikt Ci tu nie powie "tak czujesz się kobietą w 100% ,nie martw się" albo "jesteś napewno męszczyzną tylko natura się pomyliła" itd. To samo tyczy się orientacji seksualnej.Niestety to jest niemożliwe żeby ktokolwiek tutaj rozwiał Twoje wątpliwości.Od tego są specjaliści.To oni mogą pomóc Ci poczuć się pewnie w tej kwestii i odnależć się w tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jedyny problem

Dzisiaj znowu miałam myśli samobójcze....

wyjrzałam z okna , pomyślałam skaczę i się rozpłakałam:/

Ale odeszłam od okna bo się zastanowiłam a to wszystko przez tą sesję:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo zdziwiona, że jakikolwiek lekarz stwierdził u Was bordera, bo to zaburzenie, którego lekarze nienawidzą. Generalnie borderlini to ludzi, z którymi nie wiadomo co począć, bo leczenie farmakologiczne nic nie daje (osobiście to usłyszałam od lekarki), jedyną formą radzenia sobie z tym zaburzeniem jest trudna i bardzo długotrwała psychoterapia, która nie zawsze pomaga - u mnie nie pomogła.

Moja lekarka była bardzo niezadowolona, gdy jej powiedziałam, że podejrzewam u siebie bpd, oczywiście, że nie jestem w stanie postawić sama sobie diagnozy, ale leczę się już tak długo, że potrafię się obserwować i jedno z wyżej wymienionych opracowań na temat bordera akurat czytałam i jest jak w pysk strzelił opisem moich zachowań, dolegliwości i stanów ducha jakie miałam na długo przedtem jak zdiagnozowano u mnie nerwicę i inne świństwa, a naprawdę biegam po lekarzach i teraputach już kilkanaście lat.

W zeszłym tygodniu byłam u mojej pani doktor i opisałam jej z dokładnością godną nerwicy natręctw moje problemy powodowane wg przez bordera, a pani doktor zadała mi pytanie: "a nawet jeśli pani ma bpd, to w czym to pani pomoże?" Zdumiona odparłam całkiem szczerze "mnie pewnie nie, ale myślałam, że pani pomoże"...

Koniec końców wdałyśmy się w dziwną polemikę, bo pani doktor twierdziła iż: każdy może mieć gorszy dzień, każdy może nie lubieć rozmawiać z koleżankami o farbach do włosów i innych pierdołach, przecież każdy ma prawo w ogóle nie mieć ochoty rozmawiać, każdy również ma prawo nienawidzić świąt oraz sylwestrowego szaleństwa. również każdy z nas (nas - wszystkich ludzi, nie nas - wyszukujących sobie problemy) może czuć się źle, każdemu może być smutno, każdy miewa dni, kiedy bywa rozdrażniony! Również ludzie o bogatym życiu wewnętrznym mogą popadać w skrajności i zachowywać się nieracjonalnie.... Poza tym mnóstwo ludzi przesiaduje na kanapkach u psychiatrów i łyka leki, więc może mi się wydaje, że oni są NORMALNI i dlatego wydaje mi się, że ich nienawidzę. A być może i oni się maskują, tak jak ja.

No dobrze, ok... Czyli w sumie to jestem normalna? Jestem zdrowa? Użalam się nad sobą? Mam hipochondrię? Wymyślam sobie wszystkie moje objawy, a mam po prostu GORSZY dzień? Idąc w brutalniejszym kierunku - tnę się, bo mam gorszy dzień??? Próbowałam się zabić, bo akurat miałam GORSZY DZIEŃ????????

Najlepiej nic nie mówić o tym, że się podejrzewa u siebie bordera, bo po dawce takiej gadki mocno się zastanawiałam, o co chodzi i czy może gdy czuję się źle, to czuję się tak naprawdę dobrze i być może wszyscy ludzie mają rano zawroty głowy i szumy w uszach tak jak ja dzisiaj, tylko się nad sobą tak użalają.

Ciekawe czy pani doktor też czasem nienawidzi ludzi albo samej siebie równie mocno i czy w takich chwilach mówi sobie, że ma gorszy dzień.

Ciekawe czy nie potrafi rozmawiać z ludźmi o sobie, bo ma wrażenie, że im więcej mówi, tym bardziej idiotycznie brzmi i tym ludzie mają głupsze miny, gdy udają, że rozumieją. No i ciekawe, czy pani doktor niszczy wszystko, co kocha, bo nie odróżnia już emocji pozytywnych od negatywnych.

Ekhm. To tyle na temat bordera.

 

PS. No i nie wiem po co przepisała mi leków na bagatela 200zł :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak mówię swojej lekarce że miałam próbę samobójczą to mi do szpitala daje:/

ps.psychiatrzy po pewnym czasie są NIENORMALNI!!

Moje znajome chpore psych. są na specjalizacji psychiatria na lekarskim i panie Boże zachowaj takich specjalistów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jedyny problem

Dzisiaj znowu miałam myśli samobójcze....

wyjrzałam z okna , pomyślałam skaczę i się rozpłakałam:/

Ale odeszłam od okna bo się zastanowiłam a to wszystko przez tą sesję:/

 

emocje, które tak działają a są/mogą być wywołane sesją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak mówię swojej lekarce że miałam próbę samobójczą to mi do szpitala daje:/

 

coż ja bym powiedziała, że ma rację... jedna próba, druga, trzecia... i co dalej? może trzeba to zatrzymać póki jeszcze czas, hm?

 

[Dodane po edycji:]

 

 

a moja nie reaguje w ogóle :mrgreen:

moja wyciąga kolejne recepty, w związku z samymi myślami, ot co...?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja wyciąga kolejne recepty, w związku z samymi myślami, ot co...?!

 

Recepty - w związku z myślami??? A nie sugeruje raczej psychoterapii, częstych spotkań? Wkurzają mnie lekarze, którzy jedyny i najlepszy ratunek widzą faszerowaniu pacjentów lekami :evil: Przecież one nie uleczą chorej duszy a jedynie złagodzą objawy pewnych zachowań. Tu potrzebna jest przepracowanie emocji na psychoterapii, a nie ciągle kolejne leki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie, że wiele leków wzmaga myśli samobójcze!

 

Dokładnie. Często się zdarza, że osoby z borderline po lekach mają dziwne objawy, które nasilają załamania, huśtawki nastrojów, zrezygnowanie, złe samopoczucie a przez to i myśli samobójcze...

 

 

Moja mi zaleca psychoterapię, ale to w związku z borderem. Niestety ja nie mam cierpliwości do terapeutów :mrgreen:

 

A może po prostu jeszcze nie trafiłaś na "swojego", właściwego? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×