Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

musze przyznac ze i tak w swiecie 'normalnym' jest mi duzo latwiej przetrwac niz w szpitalu psychiatrycznym... tzn tutaj malo kogo obchodzi co ja mam/ nie wiedza co mam i widza mnie dokladnie taka jaka ja chce aby mnie widzieli (moze i to nie jest prawda, moze i to nie jestem prawdziwa ja, ale jestem akceptowana i traktowana jako jedna z wielu w 'normalnym' swiecie, w ktorym staram sie niczym juz nie wyrozniac (gdyby nie fakt ze moj prawidlowy rozwoj emocjonalny zakonczyl sie chyba w zarodku, to uznalabym siebie za dojzala osobe)...nauczylam sie grac w Ich teatrze i to mnie trzyma w rydzach tego swiata, w ktorym musze jakos funkcjonowac (tzn oczywiscie zyc nie musze, ale sama nie wiem, czy pozbawienie sie zycia cokolwiek mi ulatwi, za to wiem napewno jak wielu osobom moze utrudnic zycie...)

w szpitalu przezylam koszmar diagnozy... po pierwsze nielubiano mnie bo bylam bpd i jak to ujeli wkurzal ich moj niezmiennie zmieniajacy sie stan, dlatego zaden lekarz z oddzialu nie chcial miec ze mna nic wspolnego... mozna uznac, ze nie wiedzac co ze mna dalej robic "wywalono" mnie ze szpitala... trafilam do innego, ktory niby byl bardziej ukierunkowany na takie przypadki... a tam okazalo sie, ze lekarz czytajac wypis i notatke o mnie juz "wie" wszytsko i przez kolejne 3 miesiace "leczono" mnie na te wymysly...

pozniej doszly do tego wnioski z tego jak postrzegaja to moje prawdziwe ja inni i niestety wyszlo na to, ze "ja" jako "ja" nie moge funkcjonowac w spoleczenstwie i ze nie ma dla mnie miejsca w zadnych ludzkich relacjach... dlatego postanowilam byc tym "kims" kto moze tu sobie spokojnie bytowac i nie zawadzajac nikomu przeczekac jakos okres zycia...

 

mi po diagnozie nie bylo wcale latwiej bo bpd to tak naprawde zadna diagnoza... ani nie ma na to leku, ani skutecznych terapii, ani nawet nie jest 100% smiertelna... za to zbaczysz o ile zmniejszy sie chec niesienia ci jakiejkolwiek pomocy, bo w zasadzie po co brac sie za cos z czym i tak nic nie da sie zrobic

(ja mam to szczescie, ze mam terapie z pania psycholog, ktora wierzy chyba mocniej niz ja ze potrafi cos ze mna zrobic, a moze poprostu lubi wyzwania...nie wiem, ale to chyba jedyna moja nadzieja na cokolwiek), dlatego wszystkim z bpd zycze takiej osoby obok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zapytać czy macie mechanizmy obronne? i czy próbujecie je jakos usunać jeśli tak to jakie macie sposoby na to?

 

niestety mam bardzo silne mechanizmy obronne i niestety nie potrafie ich usunac bo zasadniczo ja ich wogole nie zauwazam...tzn dla mnie nie sa zadnymi mechanizmami tylko najbardziej naturalnymi zachowaniami (cos jakby cecha wrodzona :roll: ). Dlatego chodze na terapie i tam moja terapeutka stara mi sie uzmyslowic na podstawie moich "opowiadan" co nie jest normalnym zachowaniem a wlasnie mechanizmem (stad wiem, ze jest ich duzo, szczegolnie w kwestiach odczuwania smutku itp.)

 

co do usuniecia ich to jeszcze niestety nie dotarlam do tego momentu, licze na to, ze najpierw trzeba cos dobrze poznac, zeby wiedziec co z tym zrobic dalej, dlatego jestem na etapie poznawania....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem na tym forum po raz pierwszy ale obawiam się, że nie ostatni. Borderline zasugerował mi znajomy psycholog, który z racji naszej znajomości nie mógł być moim terapeutą ale polecił mi podobno fachowca w tej dziedzinie. Co prawda nie mam zdiagnozowanego bpd, gdyż psycholog, do którego się udałam stwierdził, że jestem zbyt skomplikowana, żeby mógł postawić jakąkolwiek diagnozę w ciągu kilku spotkań (względu na zmianę miejsca zamieszkania nie mogło być ich więcej). Nie mogę powiedzieć, żeby te wizyty były w jakimś sensie postępem, bo czułam się jak pies z trzema głowami badany przez zafascynowanego weterynarza. Mój psycholog zdawał się być albo skrajnie zaciekawiony tym co mówię albo załamany jakby pierwszy raz trafił na przypadek, którego nie może rozgryźć. Po tym wszystkim poczułam się jeszcze większym dziwolągiem, ale czytając to forum w końcu czuję się stosunkowo normalnie, jak w śród swoich.

Jeśli to prawda, że trzeba stoczyć się na dno, żeby się od niego odbić to dziś zrobiłam krok ku wyleczeniu:) a żeby zrobić kolejne to chciałam zapytać czy macie jakieś "domowe sposoby" na radzenie sobie z tym chaosem, który nas otacza?

pozdrawiam cieplutko :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że to mój pierwszy post to na wstępie witam wszystkich! Otóż mam pewną prośbę. Chciałbym porozmawiać z osobą/osobami, u których stwierdzono BPD. To dla mnie dosyć ważne, więc jeśli ktoś chciałby pogadać proszę o wiadomość na gg: 10561208

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi psycholog ostanio powiedział że mam borderline. Wszystko się zgadza

Tego typu zaburzeń nigdy nie da się wyleczyć
nie wiesz co mówisz bo da się z tego wyjść. Chciałaś zacwanić na forum czymś, o czym nie masz pojęcia. Z prawie wszystkiego da się wyjść ciężką pracą i samozapraciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi psycholog ostanio powiedział że mam borderline. Wszystko się zgadza
Tego typu zaburzeń nigdy nie da się wyleczyć
nie wiesz co mówisz bo da się z tego wyjść. Chciałaś zacwanić na forum czymś' date=' o czym nie masz pojęcia. Z prawie wszystkiego da się wyjść ciężką pracą i samozapraciem.[/quote']

 

 

 

Niestety powszechnie wiadomo , że w zab.osobowości można dokonać jedynie pewnych modyfikacji cech osob. , zmniejszenia nasilenia objawów,także "podleczyć" można tylko w ok.70% ,ale całkowicie wyleczyć się nie da a przynajmniej tak jest wg.literatury oraz badaczy.Jednak gdzieś kiedyś słyszałam od pewnego lekarza o pewnych badaniach w których udowodniono , że zab.osob.bdb da się wyleczyć,istnieje taki jeden przypadek wyleczony poddany tymże badaniom.......jednak mam wątpliwości czy nie są to poprostu jakieś wymysły przekazywane sobie nawzajem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie to śmieszne. Większość objawów borderline do mnie pasuje (nie jestem ryzykantką a zabić sie raz próbowałam ale przez tak błahy powód na dodatek z marnym skutkiem że nie nazwała bym tego próbą samobójczą chyba zbyt boje sie śmierci haha). I co z tego? Jestem jak mnóstwo innych ludzi którzy myślą podobnie do mnie i nie jest to żadne zaburzenie tylko coś zwykłego i powszechnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bpd to jednak jedno wielkie bagno juz wydaje Ci sie ze wychodzisz na wierzch, zaczynasz coraz szybciej przebierac raczkami i nozkami a tu okazuje sie ze przez swoje dzialanie jestes tylko coraz głębiej...

 

btw. nie mozna wyleczyc czegos co nie jest choroba, jednak gleboko wierze ze naucze sie z tym zyc (bo to chyba jedyna metoda "wyleczenia się")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak dokładnie to ja nie mam nerwicy czy depresji, a borderline. Ale nie zmienie forum, bo jest co prawda forum borderline ale tam już są ostro zaburzeni, typowe frajery internetowe, na forum to są cwaniaki a w realu pi*dy. Ubliżają sobie nazwazajem, mi też ubliżali, i to kompletnie bezpodstawnie, napisałem normalnego posta, kompletnie normalnego, i zaczął jeden do mnie startować, przeinaczać i mnie obrażac, potem drugi aż w końcu w pięciu zaczęli mi ubliżać, a finał był taki że dostałem bana, mimo że nawet się za bardzo nie broniłem. Ostre zaburzeńce, nie polecam tamtego forum.

 

[Dodane po edycji:]

 

i tak przeczytałem sobie posty co niektórych i jeszcze raz powiem, z borderline da się wyjśc, to jest uleczalne, a ten co pisze że to nie jest choroba to po prostu nie zna sprawy, bo już borderline jest brane za jednostkę chorobową, mimo że nie ma jasnych granic i jest wymieszaniem nerwicy i psychozy to da się to uleczyć. A nawet jak ktoś twierdzi że to zaburzenie a nie choroba (jak zwał tak zwał) to nawet lepiej, bo z zaburzeń się wychodzi łatwiej niż z chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Mam 19 lat. Czytałam o BPD baardzo dużo. Dzisiaj natrafiłam na szybkanauka.net i byłam przerażona. Wszystko to co było tam napisane pasowało do mojej osoby. Od dawna mam pewne problemy z osobowością myślałam ze to raczej przejściowe, ze to minie że jest to spowodowane trudną przeszłością. Jednak chyba się myliłam. Czy osoby BPD zawsze są agresywne i ranią do głębi? Szczerze mówiąc bardzo się boje, że mogę mieć BPD. Opieram swoją diagnozę jedynie na informacjach jakie sama zdobyłam , więc mogę się mylić. I mam taką nadzieję,że się mylę. Czy osoby BPD zawsze są agresywne i ranią do głębi bliskie osoby? Niestety mam cechy BPD, jednak nie rzucam w nikogo obelgami, bynajmniej nie otwarcie. Czy mam się bać? Proszę, pomóżcie rozwiać moje wątpliwości :(

 

Przepraszam, że opisałam wszystko tak chaotycznie, ale we mnie panuje chaos.

Proszę o wyrozumiałość jeśli temat się powtarza i jeśli tylko histeryzuje.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Nie wiem czy masz borderline, ale jest spore prawdopodobieństwo. Każda osoba jest inna - inaczej się zachowuje, inne symptomy border pokazuje. Ciężko też rozgraniczyć, czy akurat masz borderline, czy może Ci jeszcze "troszeczkę" brakuje. Nie mniej, jeśli napady złości, czy wchodzenie w związek z drugą osobą a później uciekanie od niego się powtarzają, to moim zdaniem możesz mieć BPD.

 

Odpowiadając a Twoje pytanie, o ranienie do głębi i o agresję: tak, osoby z BPD dość często poprzez swoje zachowanie (niekoniecznie zamierzone) ranią bliską osobę bardzo mocno. Skłonność do agresji ? Hm. Sprawa dyskusyjna.

 

-- edit --

No chyba, że mówimy o autoagresji, typu cięcie się, próby samobójcze - wtedy to jak najbardziej jest to jeden z objawów bycia chorym na BPD...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_chwiejna_emocjonalnie_typ_borderline

To w sumie taka medyczna nawijka, ale trzeba przyznac ze napisana dosc szczegolowo. Tak w skrocie: BPD objawia sie glownie zle pojmowanym kierunkiem napedu, chory realizuje cele sprzeczne z wlasnym ego, zle pojmuje korzysci dla wlasnego JA i nie kieruje wlasnego popedu w kierunku ich spelnienia. Aautoagresja (samookaleczenia), agresja wobec otoczenia, wszczynanie klotni moga wskazywac na BPD ale kryteria diagnostyczne sa bardzo zlozone i tylko psychiatra z doswiadczeniem potrafi dac pewna diagnoze. W koncu mamy zime (zimowe obnizenie nastroju), w szkole polrocze, napiecie zwiazane ze swietami, do tego mozesz miec okres albo inna hustawke hormonalna i to wszystko tez moze skutkowac podobnym zachowaniem. Idz jak najszybciej do psychologa/psychiatry a wszelkie watpliwosci sie rozwieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Malutka19 :)

 

Piszesz, że od dawna masz pewne problemy z osobowością, 'od dawna' to znaczy od kiedy?

Może pokrywa się to mniej więcej z okresem dojrzewania? Może to ma jakiś związek? W końcu masz 19 lat, może ta huśtawka hormonalna jeszcze się u Ciebie nie uspokoiła.

Poza tym zaburzenia hormonalne mogą występować również po okresie dojrzewania.

 

Ja niestety tez podejrzewam u siebie borderline...

 

Pozdrawiam serdecznie,

coma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy osoby BPD zawsze są agresywne i ranią do głębi? Szczerze mówiąc bardzo się boje, że mogę mieć BPD. Opieram swoją diagnozę jedynie na informacjach jakie sama zdobyłam , więc mogę się mylić. I mam taką nadzieję,że się mylę. Czy osoby BPD zawsze są agresywne i ranią do głębi bliskie osoby? Niestety mam cechy BPD, jednak nie rzucam w nikogo obelgami, bynajmniej nie otwarcie. Czy mam się bać? Proszę, pomóżcie rozwiać moje wątpliwości :(

 

Przepraszam, że opisałam wszystko tak chaotycznie, ale we mnie panuje chaos.

Proszę o wyrozumiałość jeśli temat się powtarza i jeśli tylko histeryzuje.

 

Pozdrawiam

 

 

Z tego co piszesz, wiele by na to wskazywało, ale jak wiele osób tu już zauważłyło BPD jest dość trudne do zdiagnozowania. Mnie kosztowało wiele wizyt, rozmów i leków, by usłyszeć tę właśnie "diagnozę". Osoby z pogranicznym zaburzeniem osobowości nie zawsze są agresywne, jednak ranią faktycznie bardzo mocno. Świadome tego co zrobiły stają się dopiero długo po fakcie, albo i wcale. Wzrok mój przykół Twoj "wewnętrzny chaos"... czuję to samo....

 

Wybierz się do dobrego specjalisty, opowiedz mu szczerze i otwarcie o sobie, choć to nie bedzie łatwe, może nie odrazu, ale napewno pomoże i zdiagnozować i poradzić sobie z tym co Cię otacza, pozdrawiam.

 

Jeśli masz ochotę pogadać zapraszam na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wam wszystkim za pomocne rady. Nie było mnie na forum bo by były święta. Święta były okropne 3dni a zmieniły chyba wszystko. Straciłam chłopaka dzisiaj i jedyną najbliższą koleżankę. Zawiodłam ich oboje. Wszystko to w trzy dni :( Nie mam z kim pogadać mam okropny mętlik w głowie nie wiem co robić pogubiłam się strasznie :( Nie chce mi się żyć :( Przed wczoraj chciałam się uśpić proszkami nasennymi, ale farmaceutka nie chciała mi ich sprzedać, do zaoferowania mi miała jedynie jakieś ziołowe tabletki na bazie waleriany, które nic nie dają. Wczoraj wpadła mi w ręce super książka "marzenia w zasięgu ręki" i przeczytałam parę rodziałów i gdy wróciłam do domu ułożyłam własny plan długoterminowy bo zrozumialam ze "Gdy czlowiek nie wie do którego portu zmierza,żaden wiatr nie jest dla niego sprzyjajacy" chciałam się tym podzielić z chłopakiem, ale on nie chciał ze mną rozmawiać. Przez cały czas mnie rani i twierdzi,że to ja go ranię i wciąż powtarza, że jestem do niczego. W to mu nie wierzę bo coś musze znaczyc na tym świecie. Zostałam już zupełnie sama i chyba sama sobie znów jestem wrogiem :(

Jeśli chodzi o pomoc jestem już zapisana do lekarza niestety na wizytę trzeba czekać :( Zawsze czułam że coś jest ze mną nie tak i wszystko było takie niespójne problemy z pamięcią z koncentracją obrzucanie siebie "błotem" a potem nagle wznoszenie się nad poziomy. Tego wszystkiego było mnóstwo, aż natrafiłam na stronkę o borderach i czułam jakby ktoś napisał o mnie i po tylu latach mogłam się w końcu określić, siebie i moje problemy z osobowością.

Jak już wspomniałam mam mętlik w głowie i to co napisałam jest chaotyczne i za to przepraszam :( Proszę nie piszcie mi już o psychologach i psychiatrach :( DOskonale wiem, że to konieczne.

Strasznie cierpię nie wiem co mam robić :((

 

[Dodane po edycji:]

 

Kilka sekund i zamknęłam się zupełnie w sobie. I znów chce odejść. Nie mam już zupełnie nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepiej pogodzic sie z faktem ze nie jest sie doskonałym (nikt nie jest) ,ze nie istnieja idealne rozwiazania,pokochac swoją miernote i prowizorycznosc wszelkiej rzeczy a z czasem nasz obraz samych siebie sie poprawi... bo cierpia zwykle ci co chca byc ideałami zapominajac o tym ze obiektywnie ów cel jest nieosiagalny dla nikogo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam że mam borderline, nikt nie może ze mną wytrzymać, ciągle czuję pustkę ,żal i uważam się za jedno wielkie g.....

do niczego się nie nadaję, nie kończę zaczętych czynności,nie chce mi się wogóle uczyć marnuję czas patrząc w okno, zmieniam poglądy z godziny na godzinę raz lubię to za minutę co innego a tamtego nie lubię już,nie mam swojego stylu, naśladuję inne osoby , natomiast nie lubię jak ktoś naśladuje mnie. Wydaje mi się że jestem lesbijką i uparcie szukam kobiety. Jak żadna mnie nie chce to mam myśli samobójcze i chcę umrzeć bo nienawidzę samotności ale jednocześnie zawsze do niej dążę żeby płakać i nienawidzieć siebie jeszcze bardziej

 

 

Co robić:(?

 

Ps. pytanie do dziewczyn z borderem

Wam też wydaje się że jesteście lesbijkami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×