Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

huśtawka, czy mogłabys mi tez przesłać ten poradnik, emaila podam ci na prw, bardzo proszę:)

I mam do was pytanie odnośnie książki uratuj mnie, bardzo bym chciała przeczytać ta książkę, w bibliotece niestety jej nie ma, w necie nie moge znaleźć, na kupno mnie nie stac, może macie jakieś inne propozycje jak ją zdobyc albo gdzie ją znaleźć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć człowieki! Milion lat mnie tu nie było ale pilnie potrzebuję porady(?)

Po wyjściu z 7f, kupę pracy włożyłam w stan w jakim jestem. Nie tnę się, nie ćpam, pracuję, przez jakiś czas kontynuowałam terapię prywatnie, aktualnie mnie nie stać. No i finalnie (diabli wiedzą jakim cudem), zaczęłam spotykać się z facetem. Miłości nie ma ale miło jest mieć kogoś i ćwiczyć zdrowe funkcjonowanie w związku. Problem jest taki że facet strasznie zamknięty, nie wiem jak długo będę w stanie to znosić zanim go zabiję.. Potrzebuję intensywnych emocji, duszę się w takim układzie. Domyślam się że ma jakiś problem, może go kobieta pocharatała, może dom, nie wiem, nie mówi mi..

Baaaardzo rzadko coś mu się miłego wymsknie ale wygląda wtedy jak zapadnięty w sobie i milczy przez jakiś czas. Ostatnio żartobliwie sprzeczaliśmy się o walentynki, napisałam że już wiem dlaczego je bojkotuje, w końcu nie jesteśmy zakochani. Odpisał 'chyba Ty..'.. Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Jest szansa że On ruszy? Przez to że pozwoliłam mu się zbliżyć, nasiliła mi się potrzeba kontroli, stałam się depresyjna, zaborcza i znów panikuję że mnie wszyscy zostawiają i histeryzuję :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

kite, Moim zdaniem jak zaczniesz go coraz bardziej naciskać to jeszcze gorszy efekt będzie. Chłopak się całkiem w sobie zamknie. Nie ma pewności, że się otworzy bardziej, ale jest jakaś szansa. Niestety to raczej nie nastąpi tak szybko, bo pewnie potrzebuje na to pełnego zaufania i pewności. No i miłości, a sama piszesz że nie jesteś zakochana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy że pozwoliłam sobie na zaangażowanie w relację z facetem i już widzę tego skutki w moim samopoczuciu. Zawsze bardzo się pilnuję i niedopuszczam do czucia jakichkolwiek głębszych emocji, jeśli się pojawiają- tracę nad nimi kontrolę a bardzo się tego boję. Zastanawiam się czy związek bordera i tak zamkniętej w sobie osoby, ma rację bytu..

W sumie, jeździ do mnie co 2 tygodnie te 400 km, odsnieża, pali w piecu, pomaga przy gościach a ostatnio latał z mokrym ręcznikiem gdy nocami miałam wysoką gorączkę. To nie jest tak że ja go ze złej woli naciskam, ta niewiadoma w relacji, jego dystans, ograniczony kontakt, budują we mnie takie napięcie że mam ochotę gryźć tynk ze ścian. Z drugiej strony to dla mnie ważny trening, próbuje zaciskać zęby i nie dawać ponieść emocjom ze strachu że on ucieknie. Nie zawsze wychodzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

kite, A rozmawiałaś z nim szczerze o tym co czujesz i jak to widzisz? Generalnie to jeśli masz nadzieję, że nagle Twój chłopak stanie się bardziej otwarty etc to marne szanse. Widać, że mu zależy po tym co piszesz, ale nie sądzę by się zmienił jakoś mocno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na to że się jakoś wyjątkowo zmieni to nie liczę.. już. Zastanawiam się po prostu czy da się pogodzić różnice w funkcjonowaniu jakie między nami są. Może ktoś ma podobne doświadczenia i wie, w jaki sposób z takim odludkiem się obchodzić.

Rozmawiać oczywiście próbuję, otrzymuję zdartą płytę 'ale Ja się przecież staram' lub 'nie wiem co mam Ci powiedzieć'. To typ uwielbiający ludzi i rozmowy o ile kręcą się wokół logicznego spojrzenia na świat..

Szlag mnie trafia i coraz częściej na niego wybucham bo nie wiem czy on tak funkcjonuje czy mu zwyczajnie nie zależy. Będę się ch***** blokować z uczuciami do niego aż on nie ruszy. Boję się że jeśli pozwolę sobie coś głębszego do niego czuć, on zaraz odejdzie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

kite, Mój facet jest introwertyczny i ciężko nieraz się z nim rozmawia. Ale wiem, że mnie kocha. Jestem z nim prawie 1,5 roku i na początku było gorzej, ale spektakularnych zmian nie ma. Ja też czasami wybuchałam i naciskałam, żeby więcej mówił, mówiłam że mnie zlewa, ale wiem że im bardziej się naciska tym gorsze skutki. Po prostu taki jest, ale jesteśmy szczęśliwi. ;) Jeśli chłopak wydaje się warty uwagi i poza tym czujesz się z nim dobrze to może nie warto go już skreślać? Ale jeśli Cię to mocno frustruje i czujesz się coraz gorzej w tym związku to może warto odpuścić.

 

-- 20 lut 2015, 20:00 --

 

No i nie ma pewności, że jeśli pozwolisz sobie na głębsze uczucia do niego to on nie odejdzie. Zawsze jest ryzyko. Ale jakby Cię zapewniał o swoich uczuciach, był mega otwarty to też jest ryzyko. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

kite, Tak, bo teraz przynajmniej wiem co czuje. Czasami mnie to irytuje, ale rozmawiam z nim o tym i jest ok. Ja jestem gadułą, więc przynajmniej mam dobrego słuchacza. ;) Przyzwyczaiłam się, że muszę zadawać dużo pytań i często dostaje niesatysfakcjonujące mnie odpowiedzi (zbyt zwięzłe), ale widzę inne zalety i na nich się skupiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, żeby to były zwięzłe odpowiedzi a nie milczenie ze wzrokiem zbitego psa..

Znaczy, jest jakiś progres (malutki). Wcześniej nawet nie potrafił napisać że tęskni, teraz zdarza mu się to powiedzieć. Nawet mu próbuję wyjaśniać skąd się biorą moje 'schizy'(jego nazewnictwo). Tłumaczę, że to nic celowo wymierzonego w niego, że czasami, nagle zaczynam się bać że tracę bliskich mi ludzi, do tego czuję ogromne osamotnienie i tak to wyłazi. Nawet daję jako przykład mojego przyjaciela, zanim poczułam się w tej relacji pewnie, docieraliśmy się ponad dwa lata. Jazdy były przeróżne bo dzień bez kontaktu to moja panika że zniknął. Tylko że on też w terapii więc łatwiej rozmawiać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

kite, Jeżeli Ci na nim zależy to daj mu szansę. Sama piszesz, że jest jakiś progres. Widać po czynach, że mu zależy, a może za jakiś czas przyjdą też słowa. Ale jeśli będziesz czuła się coraz gorzej to chyba lepiej odpuścić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję go nie zabić jeszcze przez jakiś czas. Straszne mam lęki że odszedł i potrzebuję intensywnego kontaktu a On go porcjuje. Dzięki abstrakcyjna za pocieszenie że z takimi 'zimnymi flądrami' da się funkcjonować. Myślałam nawet przez chwilę że introwertyk, ale okazało się, że On całkiem dużo mówi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×