Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Ja 3 miesiące temu w porywie "ozdrowienia" przerwałam terapię... 2 miesiące było super dobrze. Nawet nie bylo mi przykro i nie tęskniłam. Teraz znowu spadek nastroju i jestem sama z tym wszystkim. Do "starej" terapeutki nie mogę wrócić, bo byłoby to poniżające. A nowej nie mam siły szukać...i ta myśl - zaczynać wszystko od nowa... Ile można? Układać sobie życie i psuć sobie życie?

[+ 10 do nieszczęscia lekarka, która mówi, nie mam już pani czym leczyć, wszystko pani brała...]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przerwałam swoją terapię z podobnego powodu. Po jakimś czasie znowu miałam spadek i wróciłam do T. nie wiem czemu uważasz, że to poniżające. Nie szukaj więc od nowa, wróć tam gdzie Cie rozumiano, gdzie Cie już ktoś zna i dalej poprowadzi. Ze sobą zmagam się od ponad 6 lat i moi T i lekarze są Ci sami. Teraz postanowiłam, że się biorę za siebie bez opierdzielania i wracam na długą terapie jak się uda bo noszę takie same myśli jak Ty.. ile można układać i psuć sobie życie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniżające - bo rzuciałam terapie bo czułam, że już T ma mnie dosyć i że robi wszystko, żeby się mnie pozbyć, a z drugiej strony nie wierzy, że już nigdy nie wrócę do niej... ;/

Długo już w terapii jesteście?

Bierzecie na stałe leki? Ja po tych suuper miesiącach bez leków, znowy wróciłam smutna po recepte...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Storożak, Tak, tylko z jednego. Od byłego terapeuty, ale już pisałam o tym, że nie jestem pewna tej diagnozy. Byłam książkowym borderem parę lat temu, ale dziś jest o wiele lepiej. A terapeuta też jest mało wiarygodny, bo najpierw stwierdził na podstawie testów, wywiadu i życiorysu, że mam borderline i osobowość anankastyczną albo zaburzenia mieszane z naciskiem na bordera (poza schizo i psychopatią mam dużo cech prawie wszystkich zaburzeń). Potem stwierdził, że jestem typ impulsywny, potem że tylko cechy borderline, a potem mnie olał. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety, coś Ty, ja przerywam i zaczynam terapię i tak w kółko. Trochę brałam leki, potem 2 lata bez, teraz znowu. Zero stabilizacji w moim działaniu.

 

abstrakcyjna, na Twoim miejscu nie chciałabym czekać roku na terapię tylko szukała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zrezygnowałam z terapii, moja terapeutka mam wrażenie , że wogóle mnie nie rozumie. Chyba już nie chce tam wrócić ale przywiazałam sie do niej i teraz boje się , chciałabym nauczyć się jakos to wytrzymać ten chaos. Bo ciagle rezygnuje i wracam teraz nie chce wrócić ale boje się , że impuls zapanuje nademną . Co robić ? Bezsilność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Storożak, Conessa, Jestem już około pół roku bez terapii. Generalnie ja nie wiem za bardzo co mam zrobić. Musiałabym znaleźć nową poradnię, iść do kolejnego psychiatry (do którego pewnie czekałabym z dwa miechy) i czekać na terapię. Nie stać mnie by iść prywatnie. Czuję się bezradna i w sumie się poddałam, a wiem że terapia jest mi potrzebna.

Aktualnie jest ze mną lepiej, ale wiem że przyjdzie załamanie. Czuję w środku taki mały niepokój, że chwilowo jest względnie ok, ale znowu będzie do kitu.

 

-- 29 sty 2015, 19:47 --

 

Flora3, Kiepska sytuacja. Bo te czekanie to nie wiadomo ile.

Najgorsze, że tyle mam czekać, a to będzie jedynie krótkoterminowa terapia. Maksymalnie kilkanaście spotkań, a lekarka sama stwierdziła, że takie coś mi nic nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to w ogóle tego nie rozumiem ? :? wiem, że w poradniach trochę się czeka na wizytę, ale ja robiłam tak, że dzwoniłam po różnych i zapisywałam się tam gdzie było szybciej, z pozostałych w rezultacie rezygnowałam. W dużym mieście jest chyba w czym wybierać?

 

Druga sprawa to pierwszy raz slyszę o tym, aby takie spotkania trwały tylko przez krótki czas. To niemożliwe.... :shock: co to za kończenie terapii tak sobie? Co to za przepis, że przysługuje tylko kilkanaście spotkań? jakaś nowość dla mnie.

 

Nie poddawaj się więc tylko szukaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Storożak, Ja czekam w kolejce, jakieś 10 osób przede mną też czeka. Psychiatra powiedziała, że nie wiadomo kiedy to będzie. Może w tym roku, może w następnym. Zadzwonią.

Conessa, Ja jak zadzwoniłam do poradni to powiedziała, że najpierw wizyta u psychiatry. Muszę zadzwonić do innych i popytać, ale chyba wszędzie tak jest (ta psychiatra to potwierdziła). Już sama nie wiem. :roll: A te kilkanaście spotkań to dla mnie porażka, ale ona powiedziała, że dużo ludzi czeka i nigdzie na NFZ nie będę mieć więcej. Że to tylko takie powierzchowne omówienie problemów. Jak chodziłam do tamtego terapeuty to chodziłam niecały rok, a spotkania były nieregularne (chyba z dwie lub trzy przerwy po około 4-6 tygodni, bo miał urlop) i powiedział, że jest limit z NFZ i trzeba zakończyć. Więc wydaję mi się, że za dużo tych sesji nie było. :roll::?

 

-- 29 sty 2015, 20:44 --

 

getmeoutofhere, Bo muszę się znowu zapisać do kolejnego psychiatry w innej poradni i znowu czekać na wizytę. Przynajmniej tak miałam w tej poradni, gdzie niedawno byłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×