Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy robię coś źle?


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ja robię coś źle, że wszyscy się ode mnie odwracają? Już piąty dzień siedzę w domu (mam skręconą kostkę), nie mam nic do jedzenia, bo nikt mnie nie odwiedza... Nawet moja przyjaciółka, która jest dla mnie wszystkim, najbliższą osobą... Niedawno zaszła w ciążę, chce usunąć, zresztą nie poradziłaby sobie w tak młodym wieku z dzieckiem, więc też za tym jestem. Dwoję się i kroję, żeby załatwić na to pieniądze... Byłam gotowa nawet puszczać się z facetami za pieniądze, żeby tylko ona nie zniszczyła sobie życia... A jej się po prostu nie chce do mnie przyjść i zrobić mi zakupów... Wiem, że przeżywa teraz trudny okres, ale to chyba niezbyt duże poświęcenie, żeby wpaść na chwilę?

Nie wiem, czemu wszyscy się ode mnie oddalają, czy ja się za bardzo przywiązuję, za bardzo się poświęcam? Na prawdę chcę jak najlepiej dla wszystkich... Wiem, że jestem straszną egoistką, ale jeśli trzeba pomóc to oddam się całkowicie.

Ktoś mi już powiedział, że nie warto się zadawać z taką osobą, ale ja nie chcę jej zostawiać, co robić? Skończyć tą znajomość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale krew mnie zalewa, jak czytam/słyszę o nastolatkach w ciąży. I jeszcze Ty masz się oddawać, by swojej "przyjaciółce" zafundować skrobankę?????? Matko jedyna! Dziewczyno, jeżeli ta ciąża nie wynika z gwałtu, to ona chyba byłą w pełni świadoma, że idzie z kimś do łóżka, więc najgorszą głupotą byłoby żebyś teraz się jeszcze tak poświęcała! Oczywiście każdy może popełnić błąd, ale już nie może wymagać od innych poświęceń o których Ty piszesz. Zwłaszcza, że ona nawet nie potrafi Ci pomóc robiąc choćby zakupy?? Rozumiem, że jesteś młoda i człowiek całkiem inaczej wtedy na wszystko patrzy - też miałam naście lat (dzięki Bogu, już przeszło ;) ) Widać, że dla przyjaźni zrobiłabyś wszystko i jesteś wrażliwym człowiekiem, ale przemyśl, czy w tym przypadku warto. Zresztą prawda jest taka, że jeżeli już, to o kasę powinna zabiegać matka, ojciec dzidziusia lub ich rodzice, a nie Ty słoneczko! Zapewne mnie tu wszyscy zlinczują, ale to jest ciąża, a nie jakiś śmieć i nie wolno sobie ot tak tym rozporządzać. Kurna, niby mamy 21 wiek, ale jednak nastolatki nic nie wiedzą o zabezpieczeniach.... Wiesz oczywiście, że aborcja jest nielegalna? I zabieg taki grozi powikłaniami? Od razu zaznaczam, że nie jestem z PISu ani nie słucham ksiedzą R., nie chodzę do kościoła i takie tam, ale po zajęciach na pediatrii jak widziałam te wszystkie maleństwa, bo nastoletnie matki do końca nie mogły się zdecydować, czy usunąć czy nie i paliły, ćpały i piły co w konsekwencji wywołało różne wady wrodzone, to aż mnie to fizycznie boli... Wiadomo, że dorosłe kobiety też często robią tego typu głupoty, ale z mojego doświadczenia wynika, że u niepełnoletnich jest to po prostu o wiele częstsze.

Nie chciałam nikogo urazić, jeżeli tak się stało to przepraszam, ale ten temat to dla mnie jak czerwona płachta :(

Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, bo poszłabym Ci po te zakupy, bo jak Ty tam możesz 5 dni bez jedzenia?? Rodzina może Ci pomóc????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liz_Vicious, nom zdecydowanie masz problemy i zaburzenia emocjonalne skoro jesteś gotowa puszczać się za kasę żeby koleżance zafundować skrobankę....wybacz ...ale po ile wy macie lat - 13? Zastanów się w ogóle co Ty tu napisałaś?

Dziewczyna ma jak widać problem i jest zajęta własnymi sprawami i tyle.

 

Radzę zacząć od terapii - dla ciebie.

A znajomość już się przypadkiem nie skończyła? Bo przyjaźnią tego nazwać nie można zdecydowanie....albo mamy inną wizję definicji słowa"przyjaźń" .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acetyloCoA, Oczywiście jestem świadoma, że aborcja jest nielegalna i nie uraziłaś mnie swoją wypowiedzią, wręcz przeciwnie, dziękuję. Rodzina za daleko, mieszkam sama.

 

linka, nie wiem czy jest coś złego w tym, że jestem zdolna poświęcić się dla bliskich mi osób. Terapie, leki, psychologów, psychiatrów, a także kliniki psychiatryczne mam już po dziurki w nosie. Lat mam 18, a "przyjaciółka" - 19.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, dlatego też napisałam, że wydaję mi się, iż za bardzo się poświęcam. Powinnam pomóc, ale chyba nie aż tak drastycznie - może się to odbić na mnie. Tyle, że wg mnie bardziej siebie zniszczyć nie można, tak więc taki pomysł przyszedł mi do głowy. Być może zbyt infantylny, być może wymyślony pod wpływem chwili, ale jednak jest to jakaś forma pomocy.

 

A tak na marginesie jestem za zalegalizowaniem aborcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniejsza z tym, nie o tym będzie tu rozmowa. Nie neguję samej pomocy w uzbieraniu kasy na zabieg ( dla mnie to jej decyzja i jej sprawa) - ale nie w ten sposób....poza tym, jaka z niej bliska osoba skoro generalnie ma cię teraz w dupie, umarłabyś z głodu a ona nawet się nie zainteresuje.......

Ostrożniej dobieraj znajomych i nie umniejszaj wartości słowa "przyjaciel" - na to miano pracuje się kilka lat.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie źle robisz popierając aborcję i źle robisz chcąc sprzedawać się za pieniądze bo są inne sposoby na zarobienie pieniędzy. Tym bardziej dla kogoś. Twoja przyjaciółka nie została zgwałcona, wiedziała czym grozi seks... I Ty z tego tytułu masz się sprzedać? Litości... Szacunku do siebie potem nie odkupisz. Ale to na marginesie.

 

Pamiętam jak kiedyś pisałaś że masz problem z tym, iż jesteś próżna i narcystyczna, i że całymi dniami możesz siedzieć i przeglądać się w lusterku... Strzelam, ale może dlatego ludzie od Ciebie stronią? Fajnie że siebie akceptujesz, bo to ważne, ale może zbytnio to okazujesz? Ludzie stronią od takich osób. Twoja przyjaciółka ma teraz spore zmartwienie i pewnie dlatego ma mniej czasu dla innych... Ale w takim razie nie nazwałabym tego przyjaźnią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja robię coś źle, że wszyscy się ode mnie odwracają? Już piąty dzień siedzę w domu (mam skręconą kostkę), nie mam nic do jedzenia, bo nikt mnie nie odwiedza...

 

 

Byłam gotowa nawet puszczać się z facetami za pieniądze, żeby tylko ona nie zniszczyła sobie życia...

 

Oto moja odpowiedz na pytanie zawarte w temacie ,dobierasz źle znajomych i przyjaciół z naciskiem na przyjaciół

...no i ciut ciut za dużo myślisz o innych a za mało o sobie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja robię coś źle, że wszyscy się ode mnie odwracają? Już piąty dzień siedzę w domu (mam skręconą kostkę), nie mam nic do jedzenia, bo nikt mnie nie odwiedza...

 

Wiesz, co, czasami ludzie są mało domyślni i bardzo zakręceni swoim własnym życiem. Fajnie by było, gdyby wszyscy uważali to za oczywiste, że trzeba Ci zrobić zakupy, ale - żeby dostać pomoc, czasem trzeba o nią poprosić. Zadzwonić do kogoś znajomego, zapukać do sąsiada. Wbrew pozorom, ludzie nie są niewrażliwymi kawałami mięcha, jestem pewna, że jeśli poprosisz, dostaniesz pomoc.

 

Chociaż sama wiem, że to trudne, je nienawidzę prosić o pomoc, bo wydaje mi się wtedy, że jestem słaba albo, że właśnie wszyscy powinni się domyślać. Ale nie tędy droga. Komunikacja to podstawa. Lista kontaktów w telefonie i dzwonić! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×