Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, kamil89 napisał:

Nie miałem zbytnio wyboru. Mianseryna odpada bo działa tak samo jak Mirtazapina. Dostałem słaby i stary lek - Pramolan. Niby powoduje senność. Zobaczymy czy cokolwiek pomoże. 

 

Nie mogłem znieść tego obżerania. Mam nadzieję, że nie będę żałował.

Ja dostałam w zamian Valdoxan 🙂 promolan nasennie na mnie nie działa ,za to hydroksyzyna tak 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa ale im dłużej biorę mirtę to tym mniej mi się po niej chce jeść, mało tego wcale nie mam ochoty na jedzenie wręcz muszę się zmuszać, żeby coś zjeść. Może dlatego, że biorę do niej sertalinę a ta zawsze mi odbierała apetyt w przeciwieństwie do wenlafaksyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam taki moment, że każdy posiłek musiał się skończyć na zjedzeniu jeszcze czegoś słodkiego. Tu cukiereczek, tam czekolada... 

Ale skończyłam z tym z dnia na dzień, gdy nie zmiescilam się w sukienkę, w której mam iść w maju na wesele 😂 

 

Apetyt po mircie jest, ale jest wszystko do opanowania. Trzeba się samemu pilnować i nie zrzucac całej winy na tabletki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie ukrywam, że mi było ciężko nad tym zapanować. Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzało, ale masz rację w dużej mierze wszystko zależy od nas. Ja się poddałem. Mam tylko nadzieję, że nie będę żałować. Coś przeczuwam, że ta Mirtazapina to naprawdę bardzo dobry lek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tym wątku piszę po raz pierwszy. W sumie chciałabym podsumować (podać plusy i minusy) moje 8-letnie leczenie mirtazapiną. Niedawno musiałam z niej zrezygnować. Pomyślałam jednak, że moje osobiste spostrzeżenia być może przydadzą się innym.

Zaczynałam od dawki 15, optymalna była 30, a potem... przeczytajcie w minusach co się stało.

Poniżej plusy i minusy, jakie były u mnie:

+ Plusy:

+ wspaniały sen

+ w połączeniu z wenlafaksyną dobre leczenie przez kilka lat

- Minusy:

- Przez ten czas utyłam 25 kg! To było nie do opanowania - pomimo prób aktywnego fizycznie życia i zdrowego odżywiania. Z szczupłej ładnej laski zrobiłam się kluską. Teraz mam problem, żeby to zrzucić. Więc niestety ale na tym naprawdę można mooooocno utyć. To przygnębia i wpływa na gorsze zdrowie fizyczne.

- ospałość, otępienie, które odczuwałam na drugi dzień przez cały okres leczenia (brałam na noc )

- Tutaj najgorszy - moim zdaniem - kłopot. Po 8 latach organizm przestał reagować na lek. Podwyższyłam dawkę nawet do 120 mg (wiem że to za dużo) i po prostu nic to nie dawało. Jakby jego możliwości się wyczerpały. Przekonałam się, że niestety prawdą może być to, o czym niektórzy piszą - że leki mogą któregoś dnia przestać działać.

Poprosiłam o zamianę na drugi lek z tej grupy - minaserynę. Doszłam do mega dawek (również 120 mg) i niestety też nie działa. Utyłam tylko jeszcze bardziej.

Teraz jestem w czasie testowania fluoksetyny z wenlafaksyną.

To tyle - takie słodko/gorzkie doświadczenie. Zapewniła super sen na kilka lat, a potem czar prysnął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywa, że leki, niestety przestają dziać. Mirta też należy do tej listy. Karola 35, pobądź na tym zestawie obecnym leków, zobaczysz jak się będziesz czuła. Tymczasem odstawienie mirty, do której organizm się przyzwyczaił -na dłuższy czas -być może spowoduje, że znów zaczniesz dobrze na nią reagować, w sensie przywrócenia snu, bo tycie jest trudne do opanowania, chociaż niektórzy potrafią przyhamować apetyt. U mnie w totalnym kryzysie bezsenności tylko mirta zawsze mnie z niej wyciąga, ale ja ją biorę krótko, bo mam dużo skutków ubocznych, jak wyreguluje mi sen, przerzucam się na mianserynę . Też mnie usypia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirzaten to dobry lek. Fakt tyje się. Ale na wieloletnią bezsennosc która mam od 18 lat to już jeden z ostatnich leków który działa. Stosuje miks mirtazapina 45mg plus pregabalina 140mg. Sen jest ale krótki około 5 godzin. Sennośći w ciągu dnia   nie odczuwam. Apetyt potężny,ale mi to akurat nie przeszkadza. W ciągu 3 miesięcy przytylem 8 kilo. Skutki uboczne w porównaniu z innymi lekami przeciwdepresyjnymi które brałem praktycznie zerowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Whitte Rabbit, moje posty poznikały, bo poprosiłam Lilith o ich usunięcie. Za bardzo straszyłam mirtazapiną, mogłam zasiać mętlik i lęki u tych , co ją przyjmują przez długi okres. Tymczasem jest to naczelny lek, który ja też stosuję (do konkretnego uregulowania snu, wtedy zamieniam na coś innego) ) gdy nie pomagają mi garście leków ciężkich nasennych, silnych benzodiazepin(kiedyś, kiedyś w taki zestaw władował mnie szalony psychiatra, dopiero drugi przepisał mi Remeron , wtedy jeszcze nie było polskich zamienników) Mirta naprawdę wtedy jest jedynym ratunkiem. Ale u mnie w dawkach 30mg, już po miesiącu , powoduje już skutki uboczne , których nie ma w naszych ulotkach. Widzę jednak, że wiele osób stosuje ja dość długo z niezłym skutkiem. I dobrze.

Miło mi, że być może trochę Ci pomogłam w Twoich problemach , pozdrawiam ciepło  🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jakaś różnica w działaniu między tabletkami powlekanymi a tymi rozpuszczalnymi w jamie ustnej, czy to wszystko jedno? Chcę zasugerować lekarzowi przy kolejnej wizycie by wymienił mi mianserynę na mirtę. Mianserynę biorę na sen już długo i coraz gorzej na mnie działa. 

Skutki uboczne w postaci tycia są podobne jak w przypadku miansy? 

Edytowane przez tracershy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tracershy napisał:

Jest jakaś różnica w działaniu między tabletkami powlekanymi a tymi rozpuszczalnymi w jamie ustnej, czy to wszystko jedno? Chcę zasugerować lekarzowi przy kolejnej wizycie by wymienił mi mianserynę na mirtę. Mianserynę biorę na sen już długo i coraz gorzej na mnie działa. 

Skutki uboczne w postaci tycia są podobne jak w przypadku miansy? 

Ja wolę te rozpuszczalne w ustach, szybciej po nich zasypiam. 

A co do tycia to nie mam porównania, bo mirta to mój pierwszy i jedyny lek. 

W ciągu niecałych 4 miesiecy przytyłam 3 kg, ale teraz już utrzymuję wagę odkąd wyrzuciłam sobie słodycze z diety

Edytowane przez Aniko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtor wrócił do aptek 😉

 

Jestem po wizycie u psych. i mam zielone światło na powolne odstawianie mirty. Przez miesiąc jeszcze 30 mg, później jak będzie dobrze to wchodzę na 2 miesiące na 15 mg i odstawiam. Podobno mam to zrobić tak z dnia na dzień, trochę mnie to przeraża, bo czytałam jakie są objawy odstawienia. Może ostatni tydzień wezmę 7,5mg? Podpowiecie coś? 

 

Lek bardzo mi pomógł i życiowo nie wiem gdzie bym teraz była, gdyby nie mirtazapina... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie możesz odstawiać po 7,5 a potem nawet po 3,25 jak Ci się uda podzielić. Ja tak robiłem bo po gwałtownym odstawieniu 15 nie mogłem 2 noce spać., bo jednak mirta to dobry lek nasenny. Jak sobie zmniejszałem po trochu to sen wrócił do normy ale i tak jak przestałem całkowicie brać to się kilka nocy wybudzałem. Gdzies po tygodniu już zasypaiałem normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak dobrze śpię, że żal odstawiac xD Nie wiem czy po prostu sen się uregulowal sam z siebie, bo mega się pilnuje z porami chodzenia spać, mam swoje rytuały, które mnie wyciszaja wieczorem... Bo jesli to tylko zasługa lekow to będę mieć przerąbane. 

 

Bezsenność to był moj główny problem, ale czasami mimo brania mirty miewalam takie tygodnie, w których spałam po 3 godziny w nocy i to nie ciurkiem tylko co godzinę pobudka... Ja już nawet sobie diagnozowalam śmiertelną bezsenność 😅 

Ale teraz jest świetnie, biorę mirte kolo 22 , idę pod prysznic, chwilę czytam książkę w łóżku i koło 23 kładę się spać. I pobudka dopiero z budzikiem. Rano ciężko wstać, ale jak się złapie rytm i wypije mocną kawę to się człowiek odmula i jakoś funkcjonuje w dzień

Edytowane przez Aniko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim!

Ja biorę mirtor ok 1,5 roku. Początkowo byłam leczona pramolanem prze rok. Trochę się wyciszyło ale wróciło ze zdwojoną siłą!! Lęki mnie przerosły!!! brak snu, nawet jak udało mi się na chwilę zasnąć, to wybudzali mnie mocna szarpnięcie całym ciałem, aż siadałam w sekundzie! Potem nie mogłam zasnąć, całe ciało mi drżało, do tego silne pulsowanie w brzuchu! Miałam wrażenie, że mam w sobie jakąś bombę albo to jakiś tętniak, który zaraz pęknie... I tak całą noc się nakręcałam! Masakra!

Wróciłam do neurologa z płaczem i wtedy przepisał mi mirtor. Kazał powoli wejść na 30 zaczynając od połówki 15. I tak doszłam do 1,5 tabletki 15  i uznałam, że jest już lepiej (strasznie boję się uzależnienia i że jak będę odstawiać lek, to znowu wszystko wróci).

Tak czy inaczej, jestem od ok 1,5 roku na 1,5 tabletki 15mg i czuję, że jest na prawdę lepiej!!! Na początku też mnie strasznie zamulało!!! Ale po ok miesiącu? albo troszkę dłużej, mi przeszło. Generalnie bardzo sobie chwalę mirtor. Bardzo mi pomógł. Śpię po niej nadal dobrze i wiem że nadal na mnie działa. Chociaż na początku, dosłownie od pierwszych dni stosowania, poza zamulaniem i kompletnym rozkojarzeniem, zaczęły mnie strasznie boleć stawy. Wszystkie! Nawet te w palcach!! Nie wspominając o kolanach! Poza tym, strasznie dretwialy mi ręce! Jak stałam, leżałam, chodziłam, w różnych pozycjach, nic nie pomagało. Czasem w nocy się budziłam i kompletnie nie czułam ręki. I długo musiałam czekać aż czucie wróci.

No ale z czasem to minęło. Swoją drogą zastanawiam się czy to nie były objawy somatyczne nerwicy??

Niestety, z przyczyn niezależnych ode mnie, muszę zmienić teraz lekarza i mam problem bo w Medicover nie widzę żadnego kompetentnego lekarza, który mógłby mnie dalej poprowadzić, poza tym kończą mi się leki a wiem, że jest z nimi problem, bo już w listopadzie zeszłego roku o dzwoniłam chyba z 60 aptek i wysepilam ostatnie 5 opakowań!!!  Boję się, że z racji tego, że brakuje go w aptekach lekarz przepisze mi jakieś gówno zastępcze! A ja boję się zmiany leku, bo boje się, że wrócą mi leki. A na to sobie pozwolić nie mogę, bo niedawno zaczęłam pracę i nie chcę jej stracić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, niechcący wstawiłam poprzednią moją wypowiedź.
 

A więc, dopiero udało mi się dostać do lekarza i mam receptę, ale na mirzaten q-tab. Ale podobno substancja czynna jest ta sama.

Na DOZ chwilowo był dostępny mirtor ale już go nie ma... Będę próbowała po aptekach....

 

Podobnie jak Anika powinnam zacząć odstawiać lek. I w zasadzie, powoli już zaczęłam to robić, bo nie wiedziałam na jak długo wystarczy mi ostatnie opakowanie zanim dostanę kolejna receptę i takim oto sposobem drugi tydzień jestem na jednej tabletce 15mg (do tej pory 1,5 tabletki ). Jak na razie jest ok. Zobaczymy jak pójdzie dalej i jak będzie, jak zacznę dzielić ta tabletkę....

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dostępność nie masz się co martwić mirtazapina ma dużo zamienników. Z tymi tańszymi może być problem ale u mnie zawsze jest droższy mirzaten i nawet go wolę bo nie lubię tych samorozpuszczalnych tabletek. Jak nie ma mirtoru pytaj o zamienniki zawsze jakieś mają a skuteczność jest taka sama.

Niestety objawy nerwicy masz stłumione i jak odstawisz leki to bardzo prawdopodobnie, że one wrócą. Nerwicy nie leczy się tylko lekami ale przede wszystkim psychoterapią i pracą nad sobą. Leki to tylko proteza super jak działają ale gorzej jak po paru latach przestają działać, wtedy zaczyna się meksyk. Lepiej pomysleć o tym wcześniej bo kiedyś ten dzień może nastąpić i to w najmniej oczekiwanym momencie. Sam to przerabiałem z depresją i nie życzę nikomu sytuacji, że leki przestają działać. Tak, że myśl o psychoterapii bo to na dłuższą metę skuteczniejsze rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie mirta ma różnie zamienniki a właściwe chodzi tylko o nazwy firm bo substancja jest ta sama . 

Natomiast trzeba pamiętać żeby leki odstawiać stopniowo i nie jest tak ze leki przestają działać . To sytuacje stresujące mogą obudzić na nowo nerwice ,wtedy trzeba zwiększyć dawki lub dorzucić coś jeszcze aby na nowo się wyciszylo nim stres nie minie . 

A ile przytyliscie ogółem na mircie ? 

Edytowane przez Lalunia93

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz (...) pogadaj z lekarzem (...)

Lalunia niestety leki przestają działać doświadczyłem tego na sobie. CRF przestało działać na mnie i znalazłem się w czarniej d.. a lekarze kombinowali co mi dać w zastępstwie bo nic nie chciało działać. Dodam, że stresów w tym czasie nie miałem żadnych mam depreche endogenną nie związaną ze stresem. po prostu coś się zacięło w biochemii.

Edytowane przez Heledore
Na forum nie udzielamy porad dotyczących leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, yahoo35 napisał:

Jak chcesz (...) pogadaj z lekarzem (...)

Lalunia niestety leki przestają działać doświadczyłem tego na sobie. CRF przestało działać na mnie i znalazłem się w czarniej d.. a lekarze kombinowali co mi dać w zastępstwie bo nic nie chciało działać. Dodam, że stresów w tym czasie nie miałem żadnych mam depreche endogenną nie związaną ze stresem. po prostu coś się zacięło w biochemii.

Myślę żeby się przerzucić na 45 albo odstawić, wizytę mam za dwa miesiące, więc chyba odstawie bądź będę kombinował od rodzinnego. 

45mg mirty to jakaś stowka miesięcznie. 

Edytowane przez Heledore
edytowano cytat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×