Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

No już nie biore . Biore sama hydroksyzyne żeby spać . Wyszłam z depresji czy tam nerwicy jak znalazłam przyczynę tężyczki . Czasem mnie jeszcze wykręca i pręży ,ale już się tym nie przejmuje . 

Zycze tez Wam zdrowia 🙂 . 

A próbowaliście kiedyś hydroksyzyne? 

Ponoć to jeden z lżejszych preaoaratow ,mogą to tez stosować dzieci 🙂 . 

Waleriana tez jest spoko ,ale mam na nią alergie i zaraz dostaje drgawek i stanów astmatycznych . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jestem tydzień po odstawieniu mirty. Pierwsze 3-4 dni to był koszmar/euforia, czułem się jak border. Problemy z zaśnięciem, dość trudne. Do tej pory zasypiałem max po północy. Kładłem się często o 23 i też zasypiałem. Teraz zasypiam po 2 w nocy, czasem 3. Patrzę na zegarek w nocy (zły nawyk), wstaje w nocy do kuchni bo apetyt od odstawienie podskoczył intensywnie, dziwne....

Niestety, nawet 2mg klona nie działało tak jak powinno, znaczy inaczej, porobiło mnie to mocno, ale efekt był 2 razy, późnej bez, nie wiem leki przestały na mnie działać po odstawieniu mirty, takie skutki odczuwam jeszcze teraz, a minął tydzień. Prometazyna uspiła mnie też 2 razy, bo później to i nawet 50mg syropu nic nie dawało. Pozostała aromaterapia. Pomogło, jakoś śpię, krócej, ale za to jaki umysł! Normalnie czuje! Czuję się zdrowszy mimo, że nie biorę mirty. Organizm się uspokaja, mimo że trochę nim trzepie. Ale to dopiero 8 dni. 

Jedno co zauważyłem bardzo jaskrawo to odczuwam. Uczucia. Nie wiem co jest grane, ale po odstawieniu zniknęła taka niewidzialna szyba przed moimi oczami. Czuję wszystko, wszystkich, normalnie zalew emocji i uczuć, których nie czułem od.... kruczę aż zapomniałem jakie to niesamowite cieszyć się muzyką czy płakać na dramacie!

Mirtę brałem ponad pół roku, dawka 15-30mg. Pozdrawiam

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ernest00 napisał:

Ja już jestem tydzień po odstawieniu mirty. Pierwsze 3-4 dni to był koszmar/euforia, czułem się jak border. Problemy z zaśnięciem, dość trudne. Do tej pory zasypiałem max po północy. Kładłem się często o 23 i też zasypiałem. Teraz zasypiam po 2 w nocy, czasem 3. Patrzę na zegarek w nocy (zły nawyk), wstaje w nocy do kuchni bo apetyt od odstawienie podskoczył intensywnie, dziwne....

Niestety, nawet 2mg klona nie działało tak jak powinno, znaczy inaczej, porobiło mnie to mocno, ale efekt był 2 razy, późnej bez, nie wiem leki przestały na mnie działać po odstawieniu mirty, takie skutki odczuwam jeszcze teraz, a minął tydzień. Prometazyna uspiła mnie też 2 razy, bo później to i nawet 50mg syropu nic nie dawało. Pozostała aromaterapia. Pomogło, jakoś śpię, krócej, ale za to jaki umysł! Normalnie czuje! Czuję się zdrowszy mimo, że nie biorę mirty. Organizm się uspokaja, mimo że trochę nim trzepie. Ale to dopiero 8 dni. 

Jedno co zauważyłem bardzo jaskrawo to odczuwam. Uczucia. Nie wiem co jest grane, ale po odstawieniu zniknęła taka niewidzialna szyba przed moimi oczami. Czuję wszystko, wszystkich, normalnie zalew emocji i uczuć, których nie czułem od.... kruczę aż zapomniałem jakie to niesamowite cieszyć się muzyką czy płakać na dramacie!

Mirtę brałem ponad pół roku, dawka 15-30mg. Pozdrawiam

Opowiedz coś więcej o aromaterapii, chętnie poczytam, jeśli to choć trochę wspomaga sen 😀

Jak przebiegało odstawianie mirty? Powoli schodzenie na coraz mniejsze dawki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawienie mirty przebiegało dość raptownie, bo brakuje leku w aptekach. Trwało to nieco ponad miesiąc. Z dawki 30mg zszedłem o połowę na właśnie ten miesiąc i odstawiłem gdy lek się skończył. Także odstawiłem dawkę 15mg. To już mała dawka, ale długość brania, świadomość tego i ogólnie pierwsze noce bez leku który brałem codziennie, było co najmniej dziwne, ale nie wywoływało lęku. Nie brałem benzo w dzień. Miałem duże zmiany nastroju, aktualnie nastrój jest w miarę unormowany ale podwyższony. Wczoraj ponowiłem dawkę klona 2mg. No i nie wiem jak to było ale to jest dialeski czort, spać nie mogłem a byłem ućpany i widziałem podwójnie. Przy połączeniu z mirtą nie występowały takie sytuacje. Zawsze to przesypiałem. Rano było normalnie. Teraz trochę nie mogę się dobudzić.

Aromaterapia/waporyzacja, trzeba sobie dobrać odpowiednie zioła i mieć jakiś sensowny sprzęt wtedy można sobie pomóc, szczególnie w zaśnięciu, bo jakość snu nadal jest jak dla mnie 4/10. Za to umysł jakby świeższy za dnia. I ogólny spokój z każdą godziną czuję go coraz bardziej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ernest00 napisał:

Odstawienie mirty przebiegało dość raptownie, bo brakuje leku w aptekach. Trwało to nieco ponad miesiąc. Z dawki 30mg zszedłem o połowę na właśnie ten miesiąc i odstawiłem gdy lek się skończył. Także odstawiłem dawkę 15mg. To już mała dawka, ale długość brania, świadomość tego i ogólnie pierwsze noce bez leku który brałem codziennie, było co najmniej dziwne, ale nie wywoływało lęku. Nie brałem benzo w dzień. Miałem duże zmiany nastroju, aktualnie nastrój jest w miarę unormowany ale podwyższony. Wczoraj ponowiłem dawkę klona 2mg. No i nie wiem jak to było ale to jest dialeski czort, spać nie mogłem a byłem ućpany i widziałem podwójnie. Przy połączeniu z mirtą nie występowały takie sytuacje. Zawsze to przesypiałem. Rano było normalnie. Teraz trochę nie mogę się dobudzić.

Aromaterapia/waporyzacja, trzeba sobie dobrać odpowiednie zioła i mieć jakiś sensowny sprzęt wtedy można sobie pomóc, szczególnie w zaśnięciu, bo jakość snu nadal jest jak dla mnie 4/10. Za to umysł jakby świeższy za dnia. I ogólny spokój z każdą godziną czuję go coraz bardziej. 

Nie rozumiem po co bierzesz klonazepam,juz chyba lepiej byłoby zostać na mircie. 

Ja póki co bez problemu kupuje zamienniki. Mirtoru nie ma, ale za to Mirzaten, czy remirta jest w aptekach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Aniko napisał:

Nie rozumiem po co bierzesz klonazepam,juz chyba lepiej byłoby zostać na mircie. 

A ja nie rozumiem czemu miałbym zostać na mircie skoro i tak jej nie było w aptekach to raz, dwa że już źle się czułem od brania tego leku, za długo, teraz czuję się uwolniony ! :)

A clonazapam? Bo działa dobrze, i pomaga czasem w zasypianiu. Do tego działa relaksująco co w nocy u mnie jest bardzo pożądanym stanem jak mam napady alergii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ernest . Twoje życie -Twoja sprawa , jednam pozwolę się wypowiedzieć i namówić Cię do zaprzestania brania klonozepanu. Szczególnie w alergii . Już lepiej właśnie było brać ta mirte (skoro ,nie było w aptece ,to pod inna nazwa pewnie były z innych firm ,a substancja jest ta sama . Pisali już tu tez ludzie na forum ) . Mirta działa przeciwhistaminowe i hydroksyzyna również. Tez jestem akegikiem i od tego mam silne napadu wykręcania ciała -tezyczka .  I pamietam jak na neurologii zaczęło mnie wykręcać i nie było już w nocy lekarzy ,to lekarka dala mi klonozpean . Na drugi dzień neurolog ją opieprzyła jak asystowała jej przy badaniu neurologicznym na mnie . Powiedziała z oburzeniem ,ze kto wpadł na pomysł żeby mi dać klona ,ze maja mi tego nie dawać absolutnie ,bo to silna substancja uzależniająca i po odstawieniu powoduje coraz gorsze wydzielanie naturalnego kwasy gamma aminomaslowego -GABA. Spróbuj hydroksyzyne na noc jak nie chcesz mirty ,lepiej za neurolektyki tez sie nie brać tak ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie wypowiedzi wkładam między bajki, jak i lekarzy których jedynym argumentem jest silne uzależnienie. Alergia u mnie to choroba genetyczna zawarta w dna, u mnie objawia się to wieloma czynnikami, największy to świąd. Klonazepam jest najbezpieczniejszym lekiem jaki biorę, mirta była znacznie bardziej obciążająca organizm. 

Ja pozwolę się wypowiedzieć, że to bardzo nie w porządku z Twojej strony namawiać mnie do zaprzestania brania czegoś co mi nie szkodzi, a pomaga, jest zapisane przez lekarza z pełną świadomością mojego brania, zresztą z klonem mam kontakt ponad rok. Nigdy nie zdarzyło mi się mieć przez niego jakiekolwiek problemy. No chyba, że wziąłem za dużą dawkę. Ja mam chorobę całego organizmu, szczególnie układu odpornościowego i nerwowego. Jeśli wymyślą leki na te schorzenia to być może być to przełom, na razie pozostaje żyć w miarę normalnie, i nie popadać w paranoję, jakby mi lekarz powiedział, że absolutnie tego nie bo coś tam, to bym osobiście tego lekarza wyśmiał i życzył powodzenia w dalszej karierze. Bo on nic o mnie nie wie, tylko wali stereotypem, który chyba zna KAŻDY.

Zresztą, co takiego się stało, że jak tabletkę klona na pomocy doraźnej? Wykręciło jeszcze bardziej czy co? Chyba raczej pomogło. Takie jednorazowe wzięcie nie prowadzi do żadnego uzależnienia. Ktoś tu na łeb upadł.

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie nie śpię, nie mam klonazepamu, zasnę pewnie trochę po 2. Skończył się wczoraj, myślę czy wytrzymam bez żadnych leków do marca, bo wtedy mam wizytę, ale po odstawieniu mirty jest taki spokój, że nawet się nie martwię o tę bezsenność. W końcu zasnę, kiedyś bym wariował, bywało nawet tak, że brałem mirtagen i nie spałem tylko latałem i szukałem sposobu na uśpienie. Najlepszy był gorący prysznic, ale to pozwalało zasnąć na chwilę, pod wpływem zwiększonego ciśnienia od gorącej wody. To był zły sposób bo niszczył naskórek.

Po waporyzacji suszu cbd naprawdę efekt jest taki jak po małej dawce klonazepamu. Nie czuć zmiany świadomości, ale jest wewnętrzny spokój, brak natłoku myśli. Łatwo zasnąć, łatwo marzyć, przyjemnie myśleć! Ciężej z wyspaniem się dostatecznie. Ostatnio na mirtagenie miałem większe objawy depresji niż teraz?!  Mam olanzapinę i pregabalinę, ale ani mi w głowie tknąć te leki bez klonazepamu w razie czego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio z mirtą było tak jak w lotto, trzeba było czekać, zamawiać, nie wiadomo czy będzie, czasem miałem przerwę kilka dni od brania mirty i były koszmarne sceny, robiłem je wszystkim, rodzinie, obcym, jazda bez trzymanki... dlaczego? Bo nie mam depresji? Tylko leczę się na zaburzenia osobowości które tak naprawdę, powinno się leczyć psychoterapią, ale jak do tej pory w Polsce nie znalazłem terapii na NFZ gdzie mógłby mi ktoś pomóc i miałby do tego odpowiednią wiedzę, nie tylko z dziedziny psychologii czy psychiatrii. Bo ja mogę gadać ciągle o lekach, to mnie interesuje, a lekarz i terapeuta tak jak @Lalunia93 bez zbędnego owijania w bawełnę mówi mi jakbym był w jakimś totalnym bagnie, "moje życie, moja sprawa". I nie chcą pomóc. Jesteś uzależniony, bierzesz clonazepam o matko. Trzeba odstawić jak najszybciej! Ale jeden z drugim niemoty nie zapyta się chociażby o dobroczynne skutki zażywania, tylko pochopnie na podstawie byłych pacjentów ocenia kolejnego, czuję się wtedy jak owca w kolejce, która wyjdzie ostrzyżona, jak każda. To jest chore. Ktoś obcy bardziej się martwi o moje uzależnienie które nie istnieje, niż o zdrowie psychiczne, czy komfort życia. To nikogo nie obchodzi, że musisz 12h być w robocie i jak wracasz to czujesz się jak nakręcony zegarek.

Spałem od 2 do 10. No nie jest źle. Rano budzę się tak głodny, że pierwsze co myślę to zrobić śniadania, to mnie wybudza natychmiastowo ;)

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, seneri napisał:

Benzo to dno i właśnie tam w ostateczności ludzi spycha. Dobre jest na doraźne stosowanie lub na początku brania antydepresantow. Tolerka w końcu wzrośnie i zaczną się problemy. Zresztą co ja tam wiem. 

Benzo swojego czasu uratowało mi życie. Gdyby nie ono, nie pisałabym tutaj, bo po prostu bym odeszła , sama , bo życie w pewnych momentach było dla mnie koszmarem nie do zniesienia. Benzo jest cudem, i jak powiedział dr Dariusz Wasilewski, bez benzodiazepin świat byłby nieszczęśliwy. Ktoś je "wymyślił', żeby pomagały. Problem zaczyna się, gdy ktoś zaczyna brać je rekreacyjnie, problemem może być, gdy ktoś je bierze samodzielnie, zwłaszcza  te o krótkotrwałym czasie półtrwania , wtedy rzeczywiście może rosnąć tolerancja, ale tylko wtedy, gdy nie jest to uzasadnione terapeutycznie. "Uzależnienie" od dawek terapeutycznych, w małych dawkach, tych minimalnych , to jak wygrana walka o życie . Jeśli ktoś musi brać  coraz większe dawki ( bez wspomagania, wspomagaczy rozwiązujący problem np lęków), żeby osiągnąć dobrostan, i się nie zastanawia nad problemem, tylko lata po recepty, to niech się nie dziwi, że dotknie dna. Wtedy latanie po szpitalach, odwyki i niekończące się koszmary, zespoły stresów pourazowych, pisanie blogów, wkładanie wszystkich do jednego wora. I wielki ostracyzm, NIE WOLNO!!! Wolno, tylko z głową. Mirta tez miesza, a są tacy, którzy biorą ja długimi latami i naiwnie wierzą, że to cukierek. To nie jest landrynka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ,ostatnio została przepisana mi mirtazapina poczatek 15 mg ,obecnie 5 dzien jestem na 30 mg .Nie odczuwam wiekszych uboków ale nie w tym rzecz ,moja Depresja w dosc dziwny sposob sie objawiła ,miałem zaburzenia widzenia i otepienie ,po zrobieniu wszystkich badan gdzie wszystko wyszlo OK trafilem do psychiatry .Nie mam lęków ani żadnych wiekszych problemow tylko ciagle przybicie i problem ze wzrokiem tylko w dzien ...wieczorem jest super jakby nic mi nie bylo .Czy ktos z was mial zaburzenia widzenia podczas depresji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Niesmiertelny007 Może to sprawa diety, np. brak witamin. Ja miałem problemy z zachowaniem równowagi, poważnie się wystraszyłem a okazało się że to tylko brak witaminy B12. U wegetarian brak tej witaminy to częsty problem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, seneri napisał:

Benzo to dno i właśnie tam w ostateczności ludzi spycha. Dobre jest na doraźne stosowanie lub na początku brania antydepresantow. Tolerka w końcu wzrośnie i zaczną się problemy. Zresztą co ja tam wiem. 

Zasadniczo leki są po to żeby wyjść z dołka. Żeby całkiem wyzdrowieć trzeba znaleźć przyczynę choroby. Wiem że to nie proste bo sam się z tym zmagam, ale moim zdaniem to jedyna droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Niesmiertelny007 napisał:

Witam wszystkich ,ostatnio została przepisana mi mirtazapina poczatek 15 mg ,obecnie 5 dzien jestem na 30 mg .Nie odczuwam wiekszych uboków ale nie w tym rzecz ,moja Depresja w dosc dziwny sposob sie objawiła ,miałem zaburzenia widzenia i otepienie ,po zrobieniu wszystkich badan gdzie wszystko wyszlo OK trafilem do psychiatry .Nie mam lęków ani żadnych wiekszych problemow tylko ciagle przybicie i problem ze wzrokiem tylko w dzien ...wieczorem jest super jakby nic mi nie bylo .Czy ktos z was mial zaburzenia widzenia podczas depresji ?

Ja miewałam "mgłę" przed oczami, zawroty głowy, przez które obraz bywał nieostry... Ale nie były to ciągłe objawy, ale pojawiające się w stresujacych sytuacjach, przy atakach paniki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, rolej napisał:

Zasadniczo leki są po to żeby wyjść z dołka. Żeby całkiem wyzdrowieć trzeba znaleźć przyczynę choroby. Wiem że to nie proste bo sam się z tym zmagam, ale moim zdaniem to jedyna droga.

Ja znam powody, i co z tego? Nic. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sumując, wszystko to substancje, oddziałujące na oun i tyle. Co tu się kłócić. Ja brałem mirtę to pod koniec terapii zacząłem chudnąć i chorować. Teraz po odstawieniu wracam do zdrowia. Właściwie to im mniej chemii w naszym życiu tym lepiej bo to wszystko doprowadziło właśnie do tego co jest teraz. Czyli ogólne rozdupcenie systemów wartości ludzkich. W końcu pokolenia się tak zderzą, że będzie naprawdę źle. Hmm... a może już jest.

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niesmirtelny007, u mnie ze wzrokiem , to jest tak-jak wpadam w dołek, to mi się wzrok pieprzy, np muszę zakładać okulary do czytania w necie. Jak zaczynam brać antydepresanty, to, nawet nie zauważam kiedy, odkładam okulary. I np tak- wmówiłam sobie-że  wzrok mi się polepszył, bo pożerałam ogromne ilości pomidorów (własnych), zaczęłam nawet doszukiwać się dobroczynnych właściwości pomidorów. I tu dupa. Żadne pomidory ( choć maja cudowne właściwości, określane jako czerwone złoto i naprawdę warto je jeść) nie miały wpływu na moje widzenie, po prostu, gdy byłam w dole, to wzrok mi siadał, jak zaczęłam brać leki, wzrok mi się poprawiał, i to znacznie. Wniosek- nasze dolegliwości wszelkiej maści, rozwalają nas  ze strony, jakiej sobie akurat chcą. I nie warto się tym martwić, uznajemy, że tak ma prawo być , po prostu trzeba to olać. To minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×