Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

167 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      120
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, purcela napisał:

Biorę 15 mg ,  i do tego w ciągu dnia 2  razy  Oxazepam 7.5 mg co 8 godzin,  a nie chciałabym  go brać w ogóle, ale na razie nie da rady, lęki poranne i w ciągu dnia są straszne.

Postaraj się nie brać tego oxazepam to przy odstawieniach powoduje ponowne napady leków jak  xanax itd . Postaraj się brać sama mirte w razie potrzeby zwiększ do 30 mg mirty . Ona stawia szybko na nogi . Od czego pojawiły się u Ciebie lęki ? Jakieś przeżycie ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, purcela napisał:

Ja biorę Mirtazapinę od 2 i pół tygodnia,  na razie nie czuję jakoś szczególnie żeby działała, wciąż mam straszne lęki, wieczorem zasypiam po niej  fajnie, ale około 3 w nocy się budzę i do rana już co pół godziny, zlana potem, z najgorszymi myślami. Czy ona jeszcze zacznie działać? Bo najbardziej się boję że nie, a  tak jak jest teraz to się nie da żyć. O dziwo wieczorami około 20 zaczynam się czuć lepiej i odczuwam głód, a  tabletkę biorę zawsze ok.23. A  tak przez cały dzień jadłowstręt. Po jakim czasie u was pomogła Mirta w nerwicy lękowej?

Mirtazapina to nie SSRI, a NaSSa, i jej efekt przeciwdepresyjny/przeciwlękowy/przeciwnerwicowy jest raczej znikomy. Po braniu jej samej raczej cudów bym się nie spodziewał. Ona jest głównie przepisywana w celu wspomagania antydepresantów + regulacji snu. Bierzesz jeszcze jakieś leki oprócz niej? W mono terapii jest bardzo rzadko stosowana w innym celu niż tylko w problemach ze snem.

 

Benzodiazepiny są niebezpieczne, ale akurat Oxazepam to bardzo "lajtowe" benzo. Do Alprazolamu mu bardzo daleko, także nie warto panikować, ale uważać by się nie uzależnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze byłam dosyć nerwowa, ale jakoś sobie z tym radziłam,  kiedy 4 lata temu urodził się mój syn, zaczęłam się ciągle bać że coś stanie się mnie, jemu lub mężowi, ale to też jeszcze było w granicach normy, dopiero jak mój młody sąsiad, zachorował na raka w wieku 34 lat zaczęłam panikować,  bóle brzucha i już widziałam u siebie chorobę, zaczęłam się badać,  okazało się że to kamica żółciowa,  wycięli mi woreczek i trochę się uspokoiłam, ale bóle brzucha wróciły,  zdiagnozowano u mnie zespół jelita drażliwego, miałam kolonoskopię , wyszła ok, znów było trochę spokoju, a potem rok obecny, zachorował mój mąż, straciłam ciążę,  teściowie zachorowali na raka, synek zatruł się lekami i lawina ruszyła, posypałam się, ciągle się boję że coś mi jest, ciągłe biegunki,  bóle brzucha w najróżniejszych miejscach i paraliżujący strach, że umrę, drgawki. Czekam właśnie żeby Mirta zaczęła działać żeby nie brać Oxazepamu, a lekarz powiedział że większą dawkę Mirty można dopiero po 3-4 tyg jak ta nie zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, purcela napisał:

Zawsze byłam dosyć nerwowa, ale jakoś sobie z tym radziłam,  kiedy 4 lata temu urodził się mój syn, zaczęłam się ciągle bać że coś stanie się mnie, jemu lub mężowi, ale to też jeszcze było w granicach normy, dopiero jak mój młody sąsiad, zachorował na raka w wieku 34 lat zaczęłam panikować,  bóle brzucha i już widziałam u siebie chorobę, zaczęłam się badać,  okazało się że to kamica żółciowa,  wycięli mi woreczek i trochę się uspokoiłam, ale bóle brzucha wróciły,  zdiagnozowano u mnie zespół jelita drażliwego, miałam kolonoskopię , wyszła ok, znów było trochę spokoju, a potem rok obecny, zachorował mój mąż, straciłam ciążę,  teściowie zachorowali na raka, synek zatruł się lekami i lawina ruszyła, posypałam się, ciągle się boję że coś mi jest, ciągłe biegunki,  bóle brzucha w najróżniejszych miejscach i paraliżujący strach, że umrę, drgawki. Czekam właśnie żeby Mirta zaczęła działać żeby nie brać Oxazepamu, a lekarz powiedział że większą dawkę Mirty można dopiero po 3-4 tyg jak ta nie zadziała.

To dużo tez przeszłaś ? Z mężem i synkiem już dobrze ? Postaraj się myśleć pozytywnie ze jesteście razem ,jesteście zdrowi ,znajdź jakieś hobby , staraj się zdrowo jeść i żywic rodzine . Szczególnie po wycięciu woreczka . Unikaj orzechów i coezstrawnych rzeczy . Ja po porodzie miałam przez 2 lata wykręcanie ciała ,rodziłam 2 dni podczas parcia wypadła pępowina i włączyli alarm ,rzucili mnie na łóżko z kołami i wybiegu mnie zaintubowi z narkoza . Po tym czasie ciagle coś się działo ,wykrecalo mnie i prężyło ... aż dostałam po 2,5 roku jakiś napadów ze całe ciało mnie rzucało i wykrecalo . Okazało się ze to tezyczka od alergii pokarmowych z zaniżonym potasem i magnezem w badaniach . Przy niskim potasie tez są lęki , kup sobie magnokal asparginian i zażywaj . A teście są w porządku ? Oboje dostali raka ? Mąż i synek wszystko ok ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lalunia93 napisał:

To dużo tez przeszłaś ? Z mężem i synkiem już dobrze ? Postaraj się myśleć pozytywnie ze jesteście razem ,jesteście zdrowi ,znajdź jakieś hobby , staraj się zdrowo jeść i żywic rodzine . Szczególnie po wycięciu woreczka . Unikaj orzechów i coezstrawnych rzeczy . Ja po porodzie miałam przez 2 lata wykręcanie ciała ,rodziłam 2 dni podczas parcia wypadła pępowina i włączyli alarm ,rzucili mnie na łóżko z kołami i wybiegu mnie zaintubowi z narkoza . Po tym czasie ciagle coś się działo ,wykrecalo mnie i prężyło ... aż dostałam po 2,5 roku jakiś napadów ze całe ciało mnie rzucało i wykrecalo . Okazało się ze to tezyczka od alergii pokarmowych z zaniżonym potasem i magnezem w badaniach . Przy niskim potasie tez są lęki , kup sobie magnokal asparginian i zażywaj . A teście są w porządku ? Oboje dostali raka ? Mąż i synek wszystko ok ? 

Przepraszam ze tak pytam ,ale dużo tego wszystkiego u Ciebie co opisałaś . Chciałbym jakoś psychicznie Ci tez pomoc ,bo wiem jak psychika i przeżycia potrafią wymęczyć i zniszczyć człowieka . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mąż jest w trakcie leczenia, raczej będzie wszystko ok, z teściami ciężko powiedzieć, są w trakcie leczenia, jak to z nowotworami, nigdy nic nie wiadomo, teściowa rak piersi,m teść prostaty. Z synkiem wszystko ok. Ja się naprawdę staram z tym wszystkim walczyć,  wychodzić,  nie zaniedbywać obowiązków, ale ostatni miesiąc to koszmar,  i żadne autosugestie nie pomagają. Czekam też na zaczęcie terapii, ale mieszkam za granicą i  swoje muszę odczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, purcela napisał:

Mąż jest w trakcie leczenia, raczej będzie wszystko ok, z teściami ciężko powiedzieć, są w trakcie leczenia, jak to z nowotworami, nigdy nic nie wiadomo, teściowa rak piersi,m teść prostaty. Z synkiem wszystko ok. Ja się naprawdę staram z tym wszystkim walczyć,  wychodzić,  nie zaniedbywać obowiązków, ale ostatni miesiąc to koszmar,  i żadne autosugestie nie pomagają. Czekam też na zaczęcie terapii, ale mieszkam za granicą i  swoje muszę odczekać.

Gdzie mieszkasz ? Może w Niemczech ? To myśl pozytywnie . Życie jest okrutne i na starość przypalentuja się choroby . Jednak żywienie ma duży wpływ ,wkręć się w temat żywienia . Poczytaj o poście dąbrowskiej i nie tylko . Zobaczysz mirta Cię postawi na nogi . Musisz się dobrze wysypiać żeby mieć rano sile do działania . Zaopatrz się w magnez i potas . To u kobiet szczególnie i podczas stresów są ważne pierwiastki . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie samej to wszystko brzmi niewiarygodnie, tyle rzeczy na raz,  zawsze starałam się być silna i jeszcze wszystkich podtrzymywać na duchu, aż w którymś momencie wszystko klapło . Uszła ze mnie cała siła i radość,  nawet wyjście na zakupy to stres,  nie mówiąc o spotkaniach z kimkolwiek . I ten wszechogarniający, paraliżujący strach, zimno przechodzi mi przez całe ciało,  pot oblewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, purcela napisał:

Mąż jest w trakcie leczenia, raczej będzie wszystko ok, z teściami ciężko powiedzieć, są w trakcie leczenia, jak to z nowotworami, nigdy nic nie wiadomo, teściowa rak piersi,m teść prostaty. Z synkiem wszystko ok. Ja się naprawdę staram z tym wszystkim walczyć,  wychodzić,  nie zaniedbywać obowiązków, ale ostatni miesiąc to koszmar,  i żadne autosugestie nie pomagają. Czekam też na zaczęcie terapii, ale mieszkam za granicą i  swoje muszę odczekać.

I jeszcze tak myśle ,wiem ze Ci ciężko po tych wszystkich przeżyciach ,ale postaraj się jakoś umilić czas sobie u mężowi (wspólnie ) żebyście się zrelaksowali ,razem dali sobie trochę ciepła . Pewnie jemu tez nie jest łatwo . Najlepiej wieczorem jak synek pójdzie spać . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, purcela napisał:

Dla mnie samej to wszystko brzmi niewiarygodnie, tyle rzeczy na raz,  zawsze starałam się być silna i jeszcze wszystkich podtrzymywać na duchu, aż w którymś momencie wszystko klapło . Uszła ze mnie cała siła i radość,  nawet wyjście na zakupy to stres,  nie mówiąc o spotkaniach z kimkolwiek . I ten wszechogarniający, paraliżujący strach, zimno przechodzi mi przez całe ciało,  pot oblewa.

Wiem coś o tym ,tak samo miałam . Zawsze silna aż w końcu jeblo z hukiem .. myślałam ze umrę jak ratowałam się na początku fluoksetyna ,dopiero mirta po czasie mnie postawiła . Teraz sobie zawsze tłumacze ciężkie sytuacje ze trzeba dalej być silnym i się nie poddawać . Mieszkasz w Niemczech ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki  buraczek58  seneri, trochę mnie pocieszyłyście,  mi najbardziej zależy na działaniu przeciwlękowym no i  antydepresyjnym też ,  bo tak jak się czuję teraz to się nie da żyć,  wciąż się boję że mam jakąś poważną chorobę, że komuś z moich bliskich się coś  przydarzy złego i aż mnie telepie. Boję się nawet wyjść z domu momentami i w ogóle spotkań z ludźmi. Nigdy bym nie pomyślała że tak źle psychicznie może się człowiek czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Elme napisał:

Owszem, można, ale efekt jest znikomy. Chyba, że w leczeniu zaburzeń snu. Na pewno nie depresji.

Mirtazapina jak najbardziej działa przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo.

Mi po 1 dawce odczuwalny był mniejszy lęk + zablokowane myśli negatywne (podniosła nastrój) a dzięki podniesionemu nastrojowi i poprawionemu snu automatycznie w pewnych rejonach mózgu zwiększa się noradrenalina i reszta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purcela ktoś z mojej rodziny miał podobną przypadłość. Spokojnie. Da się z tego wyjść. To co napiszę poniżej być może nie trafi do Ciebie bo martwisz się o swoją rodzinę. Sam mam żonę dzieci więc wiem jakie to ważne istoty dla mnie. A teraz tenże frazes ale jakże prawdziwy. Większość rzeczy o które się boimy NIGDY się nie wydarzy. Jak się wydarzy naprawdę coś złego to i tak nie będziemy mieli na to wpływu a jak będziemy mieli to zrobimy wszystko żeby uratować siebie i bliskich. Poza tym nie można brać życia zbyt poważnie bo i tak nie wyjdziemy z niego cało ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, seneri napisał:

Purcela ktoś z mojej rodziny miał podobną przypadłość. Spokojnie. Da się z tego wyjść. To co napiszę poniżej być może nie trafi do Ciebie bo martwisz się o swoją rodzinę. Sam mam żonę dzieci więc wiem jakie to ważne istoty dla mnie. A teraz tenże frazes ale jakże prawdziwy. Większość rzeczy o które się boimy NIGDY się nie wydarzy. Jak się wydarzy naprawdę coś złego to i tak nie będziemy mieli na to wpływu a jak będziemy mieli to zrobimy wszystko żeby uratować siebie i bliskich. Poza tym nie można brać życia zbyt poważnie bo i tak nie wyjdziemy z niego cało ;)

No tak ,macie racje . Wiem ze to rzeczywiście gadanie „weź się w garść” nie pomoże ,to samo przechodziłam ,to trzeba tak samemu jakoś pewnego dnia się wziąć tak zawziąć w sobie ,to ciężkie ... oj tez długi dochodziłam do siebie ,ale mirta potrafi pomoc wrócić do normalności . Jedyny minus to tycie po niej ,aczkolwiek mi pomógł bo miałam na początku objawy takie nerwicowe ze się ciagle telepalam i nie mogłam nic jeść ,gryźć . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, horr napisał:

Można łączyć mirtę z miansą? Chodzi mi ściśle o skutki zdrowotne. Nie czekają mnie jakieś perypetie zdrowotne z mieszania obydwu? (coś jak zespół serotoninowy przy łączeniu dwóch SSRI).

Nie mam pojęcia ,wiem ze z ssri można . Ja teraz regularnie nie biore mirty ,bo nie chce już więcej przytyć . Dalej ciężko spalić nadmierne kalorie i bez mirty sen lichy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie. Zaczynam przygodę z mirtazepiną od dawki 7,5 zamula strasznie, rano nie wiem o co chodzi potem około południa bóle brzucha i biegunka i oczywiście lęki że już po mnie i nie wiem czy pogotowie wzywać, wieczorem się uspokajam i jest dużo lepiej, przed snem następną pigułkę i koło 4 już się budzę z bólem brzucha. Czy ktoś z was miał podobne objawy na początku stosowania z tym brzuchem? Dodam że specjalnie się nie objadam smak mam wyostrzony ale jem mało. Ogólnie cała historia zaczęła się u mnie od grzybicy którą już prawie zaleczona ale zacząłem sobie wkręcać wszystkie najgorsze choroby teraz walczę z kłuciem i pieczeniem różnych części ciała nawet w oczach mnie kłuje raz mniej raz więcej, w końcu tak mnie wystrzeliło że nie spałem prawie wcale przez 2 tygodnie zmian na skórze żadnych nie ma dermatolog powiedział że przeczulica czy w nerwicy i przy lękach taki objaw może występować? Ja sobie zaraz zacząłem wkręcać grzybicę całego organizmu, boreliozę,i inne co lepsze choroby. W końcu do psychiatry i dostałem mirtagen. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A robiłeś sobie badania pod kątem boreliozy czy grzybów? Ja nie dawno brałem flucofast, też podobno na grzyby które mam, ale nic to nie dało, ale za to jak zwiększyła się moc wszystkich leków to ola boga, musiałem zmniejszać dawkowanie.

Do psychiatry iść to nie sztuka i szybką ręką dostać psychotropy. Lekarz wyjaśnił Ci w ogóle po co ten mirtagen i jakie ma działanie? No bo bardzo szeroko opisałeś swoje objawy i nie rozumiem na jakiej podstawie psychiatra od razu walnął Ci mirtę. Na sen, ok, ale to było celem Twojej wizyty, prosiłeś o lek na spanie czy co

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mariano10 napisał:

Witam wszystkich serdecznie. Zaczynam przygodę z mirtazepiną od dawki 7,5 zamula strasznie, rano nie wiem o co chodzi potem około południa bóle brzucha i biegunka i oczywiście lęki że już po mnie i nie wiem czy pogotowie wzywać, wieczorem się uspokajam i jest dużo lepiej, przed snem następną pigułkę i koło 4 już się budzę z bólem brzucha. Czy ktoś z was miał podobne objawy na początku stosowania z tym brzuchem? Dodam że specjalnie się nie objadam smak mam wyostrzony ale jem mało. Ogólnie cała historia zaczęła się u mnie od grzybicy którą już prawie zaleczona ale zacząłem sobie wkręcać wszystkie najgorsze choroby teraz walczę z kłuciem i pieczeniem różnych części ciała nawet w oczach mnie kłuje raz mniej raz więcej, w końcu tak mnie wystrzeliło że nie spałem prawie wcale przez 2 tygodnie zmian na skórze żadnych nie ma dermatolog powiedział że przeczulica czy w nerwicy i przy lękach taki objaw może występować? Ja sobie zaraz zacząłem wkręcać grzybicę całego organizmu, boreliozę,i inne co lepsze choroby. W końcu do psychiatry i dostałem mirtagen. 

Mirtazapina to bardzo dobry lek ,szybko daje ulgę w postaci natręctw . Wymioty i biegunki miałam po fluoksetynie ,uważam ze ssri to lipne antydepresanty . Mirta jest fajna ,tylko minus to tycie . Przynajmniej nie uzależnia a tycie jest spowodowane działaniem przeciwhistaminowym jak leki stosowane w alergii ,po których jest wzmożony apetyt . 

Od czego dostałeś grzybicy ? Jak Ci ją zdiagnozowano ? 

Mirta daje na początku skutki oboczne ,szczególnie ospałość . Ale jest warta wyjścia z dołka 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Lalunia93 napisał:

Mirtazapina to bardzo dobry lek ,szybko daje ulgę w postaci natręctw . Wymioty i biegunki miałam po fluoksetynie ,uważam ze ssri to lipne antydepresanty . Mirta jest fajna ,tylko minus to tycie . Przynajmniej nie uzależnia a tycie jest spowodowane działaniem przeciwhistaminowym jak leki stosowane w alergii ,po których jest wzmożony apetyt . 

Od czego dostałeś grzybicy ? Jak Ci ją zdiagnozowano ? 

Mirta daje na początku skutki oboczne ,szczególnie ospałość . Ale jest warta wyjścia z dołka 

Grzybica stwierdzona na oko dermatologa ,potem kremy i doustnie fluconazol , i stan zapalny wszedł więc zmiana maści znów fluconazol i rovamycyna doustnie przez tydzień w tym czasie zaczęły mi się jazdy z bezsennoscią brak apetytu nic nie mogłem jeść bezsenność lęki pRzeglądanie internetu i szukanie przyczyn nasiliło się to kłucie i pieczenie różnych części ciała nie byłem w stanie nic w domu zrobić ani spać , z badań tylko morfologia mocz i ob wszystko ok. Grzybica praktycznie wyłączona na samym kremie teraz jestem jest dużo lepiej Boreliozę lekarz kazał zrobić we własnym zakresie, nie stać mnie w tej chwili , po mircie odespałem i jestem w stanie racjonalnie pomyśleć , biorę ćwiartkę przez 4 dni. Jeszcze 3 dni i mam brać połowę 30 po tygodniu. Dziś wziąłem 1/4 ale już nie muli mnie tylko spokojniejszy jestem zobaczymy może jutro łyknę pół. 

Witam wszystkich serdecznie. Zaczynam przygodę z mirtazepiną od dawki 7,5 zamula strasznie, rano nie wiem o co chodzi potem około południa bóle brzucha i biegunka i oczywiście lęki że już po mnie i nie wiem czy pogotowie wzywać, wieczorem się uspokajam i jest dużo lepiej, przed snem następną pigułkę i koło 4 już się budzę z bólem brzucha. Czy ktoś z was miał podobne objawy na początku stosowania z tym brzuchem? Dodam że specjalnie się nie objadam smak mam wyostrzony ale jem mało. Ogólnie cała historia zaczęła się u mnie od grzybicy którą już prawie zaleczona ale zacząłem sobie wkręcać wszystkie najgorsze choroby teraz walczę z kłuciem i pieczeniem różnych części ciała nawet w oczach mnie kłuje raz mniej raz więcej, w końcu tak mnie wystrzeliło że nie spałem prawie wcale przez 2 tygodnie zmian na skórze żadnych nie ma dermatolog powiedział że przeczulica czy w nerwicy i przy lękach taki objaw może występować? Ja sobie zaraz zacząłem wkręcać grzybicę całego organizmu, boreliozę,i inne co lepsze choroby. W końcu do psychiatry i dostałem mirtagen. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lalunia93 napisał:

Mirtazapina to bardzo dobry lek ,szybko daje ulgę w postaci natręctw . Wymioty i biegunki miałam po fluoksetynie ,uważam ze ssri to lipne antydepresanty . Mirta jest fajna ,tylko minus to tycie . Przynajmniej nie uzależnia a tycie jest spowodowane działaniem przeciwhistaminowym jak leki stosowane w alergii ,po których jest wzmożony apetyt . 

Od czego dostałeś grzybicy ? Jak Ci ją zdiagnozowano ? 

Mirta daje na początku skutki oboczne ,szczególnie ospałość . Ale jest warta wyjścia z dołka 

Grzybica stwierdzona na oko dermatologa ,potem kremy i doustnie fluconazol , i stan zapalny wszedł więc zmiana maści znów fluconazol i rovamycyna doustnie przez tydzień w tym czasie zaczęły mi się jazdy z bezsennoscią brak apetytu nic nie mogłem jeść bezsenność lęki pRzeglądanie internetu i szukanie przyczyn nasiliło się to kłucie i pieczenie różnych części ciała nie byłem w stanie nic w domu zrobić ani spać , z badań tylko morfologia mocz i ob wszystko ok. Grzybica praktycznie wyłączona na samym kremie teraz jestem jest dużo lepiej Boreliozę lekarz kazał zrobić we własnym zakresie, nie stać mnie w tej chwili , po mircie odespałem i jestem w stanie racjonalnie pomyśleć , biorę ćwiartkę przez 4 dni. Jeszcze 3 dni i mam brać połowę 30 po tygodniu. Dziś wziąłem 1/4 ale już nie muli mnie tylko spokojniejszy jestem zobaczymy może jutro łyknę pół. 

Witam wszystkich serdecznie. Zaczynam przygodę z mirtazepiną od dawki 7,5 zamula strasznie, rano nie wiem o co chodzi potem około południa bóle brzucha i biegunka i oczywiście lęki że już po mnie i nie wiem czy pogotowie wzywać, wieczorem się uspokajam i jest dużo lepiej, przed snem następną pigułkę i koło 4 już się budzę z bólem brzucha. Czy ktoś z was miał podobne objawy na początku stosowania z tym brzuchem? Dodam że specjalnie się nie objadam smak mam wyostrzony ale jem mało. Ogólnie cała historia zaczęła się u mnie od grzybicy którą już prawie zaleczona ale zacząłem sobie wkręcać wszystkie najgorsze choroby teraz walczę z kłuciem i pieczeniem różnych części ciała nawet w oczach mnie kłuje raz mniej raz więcej, w końcu tak mnie wystrzeliło że nie spałem prawie wcale przez 2 tygodnie zmian na skórze żadnych nie ma dermatolog powiedział że przeczulica czy w nerwicy i przy lękach taki objaw może występować? Ja sobie zaraz zacząłem wkręcać grzybicę całego organizmu, boreliozę,i inne co lepsze choroby. W końcu do psychiatry i dostałem mirtagen. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie dziś ciąg dalszy zmagań z samym sobą. Wczoraj pisałem że chyba dziś wezmę pół 30-tki ale już zastąpiłam, rano pierwszy raz po zwolnieniu lekarskim do pracy się wybrałem o 6 rano to był dramat, nie wiedziałem o co chodzi w ogóle musiałem udawać że jest ok a u mnie taka zamułka była że jak usiadłem na moment to się zdrzemnąłem 15 min, potem nie kumacja zupełna a jak spanie przeszło to zaczęły się jazdy emocjonalne, czyli myśli typu że już po mnie że nie dam rady z tym wszystkim ze mam jakiegoś raka albo inne cholerstwo, zacząłem się nakrecać na Maxa, wydawało mi się że nie dam rady dziecka odebrać z przedszkola i do domu dojechać, jakoś się udało. Dotarłem do domu i chciałem się zdrzemnąć ale tak mnie wystrzeliło że się oczy same mi otwierały, po czym udało się 5 min. Złapać snu, i obudziłem się zupełnie inny czyli głodny i czuję się w miarę tzn nie ma tych natrętnych myśli że umrę ze nie dam rady że już po mnie albo że mi tak odpali że się targnę  jestem w stanie napisać na forum i cokolwiek pomyśleć straszna huśtawka. Aha te pieczenia u mnie nasilają się w trakcie dnia najgorzej wieczorem jak się zamulę mirtagen to właściwie tego nie odczuwam dziś nie piekło do 10 a potem jak zwykle najpierw koło ust potem kłucie i pieczenie w różnych częściach ciała.Pozdrawiam forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×